konto usunięte

Temat: Oto mała historia potwierdzająca że Nowoczesne Państwo...

Potrzebny był mi odpis aktu urodzenia, w sumie nic takiego, prawda?
W poniedziałek rano poszedłem do Urzędu Stanu Cywilnego w Warszawie, w dzielnicy gdzie jestem zameldowany. Wziąłem numerek i gdy przyszła moja kolej (okazało się że byłem jedynym petentem), podszedłem do okienka. Pani siedziała przy całkiem pustym biurku – no prawie pustym bo miała przed sobą rozłożone czasopismo z przepisami kulinarnymi. Widać było, że moja obecność przeszkadza jej w czytaniu. Nawet nie schowała gazetki, ale w sumie nie musi, ona tam króluje.
Bardzo szybko dowiedziałem się że skoro mój akt urodzenia został wpisany do ksiąg w T., to muszę się skontaktować z USC w T. i tam załatwić tą sprawę. Zapytałem czy jednak to nie warszawski USC powinien to załatwić. Nic z tego! Pani wyglądała jak by chciała mi powiedzieć: Won do T. ! Ja mam tu ważniejsze sprawy do załatwiania!
Na szczęście po 3 próbach dodzwoniłem się do USC w T. Miła Pani wytłumaczyła mi, że mam wypełnić wniosek, zapłacić 22zł i wysłać wszystko pocztą. Przy okazji okazało się, że wniosek o wydanie odpisu aktu urodzenia jest inny w urzędzie w T., a inny Warszawie. To się po prostu w głowie nie mieści!