konto usunięte

Temat: The day after...

-piszcie od jutra
-co czujecie /bo ja już przewiduję/?
-kto pierwszy - może będą nagrody - szukamy sponsora /branże:mleczarska, piwowarska, farmaceutyczna(sic), inne- nie wymienione przepraszam/
miłego żegnania i witania
do zobaczenia

konto usunięte

Temat: The day after...

witam, pierwsza nagroda jest moja.
wiem jak to robić, może temat nie bardzo bądź też jestem tak rannym ptaszkiem.

Impreza w domu jednorodzinnym jakich wokól więcej, ale osiedle różni się od innych tym, że ambicją każdego właściciela jest mieć psa /cóż one przeżywały ok. północy/.
Chata wolna bo synowie poszli bawić się do "apteki" - ciekawe.
Jadło domowe, wódka maksimus /ok. 1,5 na 4 osoby/,
muzyka piracka przygotowana przez dzieci + nawet mrugające światełka. Przytulania w tańcu nie było, no bo tak po wielu latach to uczucia okazuje się podając rękę przy wysiadaniu z... oraz otwierająac i zamykając drzwi w aucie.
Robiłem zdjęcia na pamiątkę i aby przeanalizować czy się zmieniamy. Moje (chyba) obok. Panie są ładniejsze.
Wróciliśmy, pamiętam, 3..57 taksówkarz też jakoś tak dziwnie jechał...

Plusy dodatnie:
*udało mi się włączyć komputer - nie nogą
*chyba jestem pierwszy
*kobiety są ładniejsze i lubią brąz
*dałem radę

Plusy ujemne:
*wódka ww coraz gorsza - made in Finland
*moje zdjęcie brzydkie - robione Nokią - produkcja jw

Wnioski:
Plusy przeważyły na korzyść tych dodatnich - ujemne zresztą są zagraniczne.
W Polsce będzie jeszcze lepiej, co powyżej wykazałem + suma życzeń złożonych przez wszystkich dla wszystkich.

W Nowym Roku serdecznie wszystkich pozdrawiam.
będzie dobrze...

konto usunięte

Temat: The day after...

A co producent imprezy przewidział jako nagrodę za miejsce drugie ... ? :-)

W moim wypadku Sylwester udał się wybornie - po raz pierwszy od bodaj piętnastu lat była to impreza B & B :-))) Znaczy, mówiąc krótko : u dziennikarzy i pisarzy w łóżku :-) Spieszę wyjaśnić : JA + duuuuużo książek + duuuuużo zaległych gazet + Shrek 2 + gin + tonik + limonka :-))))))

Efekty ?
* zero kaca
* zero niewyspania
* niezły humor z rana
* całkiem niezły apetyt
* myśl jak brzytwa
* i jeszcze parę innych :-)))))

konto usunięte

Temat: The day after...

A co z trzecią nagrogą ?
Wczorajsza noc minęła mi z psem w łazience (to a propos nocnych przeżyć psów) i na popółnocnych rozważaniach o istnieniu magii w życiu na GoldenLine z pewnym miłym "Kimś z szampanem w głowie" :)

Plusy?
-pouczająca wymiana myśli,
-potwierdzenie, że są też mili (i to bardzo) mieszkańcy 100-licy,
-zacieśnienie - i tak już ciasnej - więzi z owczarkiem,
-zero kaca

Minusy?
- było chłodno i musiałam się salwować ucieczką pod kołgrę....


[author]Stanisław
Karol Z.

Karol Z. Programista,
elektronik

Temat: The day after...

Trzecią nagrodę zafundowałem sobie sam.

Nagroda była za samo wyjście z domu. ;)

Zaczęło się od malutkiej rozgrzewki u znajomych, potem po drinku z "plastikowego szkła" na Krowim Moście w Gdańsku. Spacerek po Starówce, długim pobrzeżem i ok. północy życzenia. Integracja z innymi zabawowiczami była na tyle skuteczna że idąc spacerkiem, w nieco większej już grupie, trafiliśmy na nieformalny koncert a'la "Cały ten jazz" w wykonaniu trębacza o wdzięcznej ksywie artystycznej Dagu. Koncert skończył się o godz. 1:45 a my w poczuciu nie do końca zrealizowanego planu (de facto, impreza była pod nazwą "spontan party") poszliśmy szukać miejsca gdzie można się na chwilę zatrzymać.

I w dodatku "day after syndrome": niet. ;)

Pozdrawiam!

konto usunięte

Temat: The day after...


Historie przeklejam z forum po godzinach Sylwester -katastrofa. Przepraszam Stanislawie, nie zauwazylam Twojego tematu.. Ale za ta historie chyba mi przyznacie jakas nagrode ..

Moi znajomi, niestety nie znalezli opiekunki do dzieci. Tak wiec wyladowaly u mnie na imprezie dwa demonki i ewidentnie wystraszyly wszystkich gosci. Mielismy szczera nadzieje, ze dzieci pojda spac a przynajmniej grzecznie beda sie bawic w pokoju, ktory byl dla nich przeznaczony.. no coz, nadzieje zawsze miec warto... probowalismy zamknac drzwi do naszego malego pokoiku, ktory mial byc tylko przeznaczony na jedzenie i tam jakos kontynuowac. Skonczylo sie na tym, ze wszyscy spozyli zbyt duza ilosc alkoholu, siedzieli w dymie papierosow, o tancach nie bylo mowy, bo demonki opanowaly duzy pokoj , gdzie byl nasz parkiet Wszyscy goscie, dokladnie po 24 z ulga opuscili moj dom... a dom? brak mi slow co z niego zostalo...tak wlasnie dwoje malolatow potrafilo zepsuc impreze 10 doroslym. W przyszlym roku tego bledu nie powtorze..

Następna dyskusja:

WEDNESDAY- before the final...




Wyślij zaproszenie do