konto usunięte

Temat: Opozycja, jaka?

Jacek P.:
Witold F.:
Jarosław Z.:
I o to właśnie chodzi: "były wymieniane". Co to znaczy? Cytat o karpiach też nie ma zbytnio uzasadnienia - co ma lewica do afery węglowej? Komisja włąsnie wyjasni czy m.in. Blida nie została "doczepiona" na siłę do innych zatrzymań, w oparciu o bardzo wątpliwy materiał dowodowy, który nie uzasadniał takiego środka. Jeżeli to okaże sie prawdą - to mamy do czynienia z wykorzystaniem służb specjalnych do walki politycznej - sprawę bardzo poważną.


Może być również i taki wariant, że nie była doczepiona "na siłę", a przeciwnie, bardzo dużo wiedziała o tym biznesie. Zbyt dużo.
Może tęz być, ze nie tylko wiedziała, ale cos tam mieszała. I dobrze byłoby to tez wyjąsnić. Byłoby czysciej.

Ale nie wyjasniłeś - co to znaczy "być wymienianym"? Co to dokładnie oznacza? Dlaczego Martyniuk?
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:
Jacek P.:
Witold F.:
Jarosław Z.:
I o to właśnie chodzi: "były wymieniane". Co to znaczy? Cytat o karpiach też nie ma zbytnio uzasadnienia - co ma lewica do afery węglowej? Komisja włąsnie wyjasni czy m.in. Blida nie została "doczepiona" na siłę do innych zatrzymań, w oparciu o bardzo wątpliwy materiał dowodowy, który nie uzasadniał takiego środka. Jeżeli to okaże sie prawdą - to mamy do czynienia z wykorzystaniem służb specjalnych do walki politycznej - sprawę bardzo poważną.


Może być również i taki wariant, że nie była doczepiona "na siłę", a przeciwnie, bardzo dużo wiedziała o tym biznesie. Zbyt dużo.
Może tęz być, ze nie tylko wiedziała, ale cos tam mieszała. I dobrze byłoby to tez wyjąsnić. Byłoby czysciej.

Ale nie wyjasniłeś - co to znaczy "być wymienianym"? Co to dokładnie oznacza? Dlaczego Martyniuk?
Aha. Po prostu czytałem o tym w jednej z gazet. Niestey musz epolegac tylko na takich źródłach informacji: gazety radio tv internet. Skąd ja mam wiedzieć dlaczego było o Martyniuku? W sumie tez chciałbym to znać. Dlatego jezeli komisja to mam nadziejez że tą sprawe wyjasni. Wystarczy?

konto usunięte

Temat: Opozycja, jaka?

Jacek P.:
Jarosław Z.:
Jacek P.:
Krzysztof K.:
Jacek Piotrowski:
Krzysztof K.:
Jacek Piotrowski:
Opozycja domaga się powołania komisji w sprawie śmierci p. Blidy. Nie wiem co ma być udowodnione. Czy błedy ABW, o których mówia wszyscy? Czy to ma tylko zamknąć się w tym wąskim zakresie, czy też będa wyjasniane sprawy z tym związane, a więc min. afera węglowa? A może i inne?

Nie jestem miłosnikiem Leszka Millera, ale nie moge sie oprzeć pokusie zacytowania jego bon motu" "karpie zagłosowały za przyspieszeniem świąt Bożego Narodzenia!". Przecież przed tą komisją wyjda wszystkie powiazania p. Blidy i zostanie wyjasnione, jak to politycy lewicy okradali Polske!
Nie jestem taki pewien. Bo uważam ze opozycja nie śpi. I zapewne będą chcieli przepchnąć taka komisję, której zakres działania będzie zawężony tylko i wyłacznie od...do.


Hehehe to sie zrobic nie da. Juz z komisja Rywinowa próbowano to zrobić i bezskutecznie. Jasne, że SLD dogada się z PO, ale i tak im sie nie uda.
Ale że będą próbowali to,raczej pewne. Bo chyba nawet niektóre nazwiska np. Martyniuka w tej aferze były wymieniane


I o to właśnie chodzi: "były wymieniane". Co to znaczy? Cytat o karpiach też nie ma zbytnio uzasadnienia - co ma lewica do afery węglowej? Komisja włąsnie wyjasni czy m.in. Blida nie została "doczepiona" na siłę do innych zatrzymań, w oparciu o bardzo wątpliwy materiał dowodowy, który nie uzasadniał takiego środka. Jeżeli to okaże sie prawdą - to mamy do czynienia z wykorzystaniem służb specjalnych do walki politycznej - sprawę bardzo poważną.
Ale pan już jakby zakłada tylko w jedną stronę.

Bo uważnie słuchałem min. Ziobro i Wassermanna wypowiadających się w Sejmie. Poza tym dość dokładnie analizowałem również przypadki: Wąsacza, Jakubowskiej, Czarzastego. Sprawa Modrzejewskiego przy tym wydaje się - jak to mówi nasz wicepremier- małym miki.

konto usunięte

Temat: Opozycja, jaka?

Jacek P.:
Jarosław Z.:
Jacek P.:
Witold F.:
Jarosław Z.:
I o to właśnie chodzi: "były wymieniane". Co to znaczy? Cytat o karpiach też nie ma zbytnio uzasadnienia - co ma lewica do afery węglowej? Komisja włąsnie wyjasni czy m.in. Blida nie została "doczepiona" na siłę do innych zatrzymań, w oparciu o bardzo wątpliwy materiał dowodowy, który nie uzasadniał takiego środka. Jeżeli to okaże sie prawdą - to mamy do czynienia z wykorzystaniem służb specjalnych do walki politycznej - sprawę bardzo poważną.


Może być również i taki wariant, że nie była doczepiona "na siłę", a przeciwnie, bardzo dużo wiedziała o tym biznesie. Zbyt dużo.
Może tęz być, ze nie tylko wiedziała, ale cos tam mieszała. I dobrze byłoby to tez wyjąsnić. Byłoby czysciej.

Ale nie wyjasniłeś - co to znaczy "być wymienianym"? Co to dokładnie oznacza? Dlaczego Martyniuk?
Aha. Po prostu czytałem o tym w jednej z gazet. Niestey musz epolegac tylko na takich źródłach informacji: gazety radio tv internet. Skąd ja mam wiedzieć dlaczego było o Martyniuku? W sumie tez chciałbym to znać. Dlatego jezeli komisja to mam nadziejez że tą sprawe wyjasni. Wystarczy?

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.


TO jest takie zwyczajowe pieprzenie w bambus. Wiadomo, że dzwoni, tylko nie wiadomo gdzie i po co.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:
Jacek P.:
Krzysztof K.:
Jacek Piotrowski:
Krzysztof K.:
Jacek Piotrowski:
Opozycja domaga się powołania komisji w sprawie śmierci p. Blidy. Nie wiem co ma być udowodnione. Czy błedy ABW, o których mówia wszyscy? Czy to ma tylko zamknąć się w tym wąskim zakresie, czy też będa wyjasniane sprawy z tym związane, a więc min. afera węglowa? A może i inne?

Nie jestem miłosnikiem Leszka Millera, ale nie moge sie oprzeć pokusie zacytowania jego bon motu" "karpie zagłosowały za przyspieszeniem świąt Bożego Narodzenia!". Przecież przed tą komisją wyjda wszystkie powiazania p. Blidy i zostanie wyjasnione, jak to politycy lewicy okradali Polske!
Nie jestem taki pewien. Bo uważam ze opozycja nie śpi. I zapewne będą chcieli przepchnąć taka komisję, której zakres działania będzie zawężony tylko i wyłacznie od...do.


Hehehe to sie zrobic nie da. Juz z komisja Rywinowa próbowano to zrobić i bezskutecznie. Jasne, że SLD dogada się z PO, ale i tak im sie nie uda.
Ale że będą próbowali to,raczej pewne. Bo chyba nawet niektóre nazwiska np. Martyniuka w tej aferze były wymieniane


I o to właśnie chodzi: "były wymieniane". Co to znaczy? Cytat o karpiach też nie ma zbytnio uzasadnienia - co ma lewica do afery węglowej? Komisja włąsnie wyjasni czy m.in. Blida nie została "doczepiona" na siłę do innych zatrzymań, w oparciu o bardzo wątpliwy materiał dowodowy, który nie uzasadniał takiego środka. Jeżeli to okaże sie prawdą - to mamy do czynienia z wykorzystaniem służb specjalnych do walki politycznej - sprawę bardzo poważną.


Sraty taty, walką polityczną. Jak to co miał wspólnego SLD z aferą węglową? A za co ABW chciał zwinąć Blidę, która tak na siłe doczepiono, że aż sie zastrzeliła, kiedy się dowiedziała, że ja Kmiecikowa sypnęła? P. Blida była ministrem w rządzie SLD, jeśli się nie mylę? A przed ta komisją p. Kmiecik mogłaby poopowiadać o swoich kontaktach nie tylko z Blida, ale i z Szarawarskim, Kwaśniewskim.

Tu ma Pan artykuł z Dziennika Zachdniego w sprawie tej afery:

Dość okradania górnictwa i podatników!
07.11.2005
Węglowe biznesy znalazły się pod lupą. Kolejni przekręciarze zarabiający na górnictwie trafiają za kratki. A sprawa może zatrząść politycznym świecznikiem. – Trudno wymienić polityka, który nie telefonowałby w sprawie dostaw węgla przez wskazanego pośrednika – stwierdził jeden z obecnych prezesów spółki węglowej. Tymczasem już 10 lat temu przygotowano raport dotyczący patologii w górnictwie. Pozostał bez echa.

Jak w Kanie Galilejskiej: węgiel cudem zmienił jakość, a to oznaczało wyższą cenę i duże zyski – mówi Adam Gomoła, prokurator z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Gliwickie rozsupływanie oszukańczych operacji, którym zajmuje się prokurator Gomoła, to jedynie fragment patologii węglowych.

Z zarzutami

16 lutego 2005 r. Mariana H., członka zarządu powiatu wodzisławskiego, działacza SLD, aresztowali policjanci z wydziału ds. walki z korupcją komendy wojewódzkiej w Katowicach. Kajdanki założyli też jego wspólnikowi w interesach węglowych, Markowi K. Prokurator Gomoła postawił im pierwsze zarzuty. Podejrzani przyznali się do winy. Jeszcze w tym roku współwłaścicielom spółki Funa, przebywającym dziś na wolności, może zostać przedstawiony akt oskarżenia.

Prokurator Gomoła postawił też zarzuty Janowi R., byłemu dyrektorowi Zakładu Handlu Węglem Rybnickiej Spółki Węglowej. Według prokuratora miał on ułatwiać Funie robienie interesów w zamian za korzyści majątkowe. Jan R. przebywa w areszcie.

Firma pośredniczyła w dostawach węgla dla energetyki, m.in. z kopalni Rydułtowy należącej kiedyś do Rybnickiej Spółki Węglowej (obecnie Kompanii Węglowej). Prywatna spółka kupowała w zaprzyjaźnionej kopalni za niewielkie pieniądze węgiel niskiej jakości (spora zawartość siarki itd.) – tak przynajmniej wynikało z dokumentów. Kiedy sprzedawała dostawy do końcowego odbiorcy, czyli elektrowni, węgiel był już dobrej jakości. I kosztował więcej.

– Zamieniano tylko listy przewozowe. Na pierwszym widniała niższa klasa węgla, na drugim – wyższa. W niektórych wypadkach cena rosła nawet o niemal 50 zł. To bardzo dużo. Wystarczy pomnożyć tę kwotę przez pulę sprzedanych ton. W jednym składzie pociągu przeciętnie mieści się 1400-1500 ton – wylicza prokurator Gomoła.

Miliony

Interes się opłacał. Funa zarobiła na nim ponad milion złotych. Elektrownie, elektrociepłownie i cementownie dostawały tańszy węgiel, niż gdyby kupiły go bezpośrednio u producenta, ponieważ prywatny pośrednik otrzymywał dodatkowo duże opusty w kopalni. Zarobił zatem pośrednik i jego przyjaciele. Ale ktoś musiał stracić. Kto? Kopalnia. Na upustach i fałszowaniu jakości. A np. elektrownia była zadowolona, bo pośrednik sprzedał jej „dobry węgiel” poniżej cen kopalnianych.
„Klasówka”, czyli cudowna zmiana w kwitach jakości i ceny węgla – to przestępczy schemat obecny w węglowym biznesie od wielu lat – są przekonani ludzie z organów ścigania. Świeży przykład? W sierpniu 2005 r. policjanci namierzyli węgiel, który wyjeżdżając z kopalni, miał niższą klasę niż ta, z którą trafił do Elektrociepłowni Tychy. Po drodze zaliczył tylko pośrednika.

20 września 2005 r. śląska policja rozbiła 17-osobowy gang zajmujący się kradzieżą i handlem węglem z kopalni Staszic. Kilka osób przebywa w katowickim areszcie. A to nie koniec...

Ludzie

O tym, że to przestępstwo prawie doskonałe, decyduje zmowa milczenia między sprzedającymi i kupującymi węgiel – w elektrowniach czy elektrociepłowniach. A co ich łączy – należne apanaże? To tylko przypuszczenia. Dlaczego nikt jeszcze nie trafił na dobre za kratki?

– Kiedyś zapytałem jednego z węglowych prezesów, czy nie boi się tego robić. Odpowiedział: „Nie, bo fakturę za sprzedany węgiel wystawiam dopiero wtedy, gdy dowód przestępstwa, czyli węgiel, trafi do pieca. I zdematerializuje się. Kto i jak sprawdzi wówczas, jakiej był jakości?” – mówi znawca górniczej branży.

W 1995 r. Prokuratura Wojewódzka w Katowicach zainteresowała się Agencją Handlową Barbara Kmiecik i spółka. Chodziło o zbadanie, czy doszło do zagarnięcia 32,7 mld starych złotych na szkodę Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW). Prywatna firma (z trzema udziałowcami) pośredniczyła w dostawach z KHW do Elektrowni Połaniec. Z papierów wynikało, że po dostawie do elektrowni laboratoria badające węgiel zaliczały go do wyższej klasy, niż wynikało to z faktur, a w ramach tzw. rozliczeń wtórnych elektrownia dopłacała za jakość prywatnemu pośrednikowi. KHW tracił na tym interesie. Postępowanie wobec agencji umorzono z braku dowodów. Postawiono jedynie zarzuty dwóm pracownikom holdingu. Wtedy wiceprezesem ds. finansowych w KHW był Ireneusz Król (obecnie prezes katowickiego Centrozapu w upadłości). Potem Król stracił posadę w holdingu, ale dalej współpracował z Barbarą Kmiecik. Pewnie to bez znaczenia, lecz zauważmy, że Ireneusz Król był szefem Maksymiliana Klanka, wówczas głównego księgowego KHW, od dwóch lat prezesa Kompanii Węglowej. Ciekawsze, że Jacek Wilamowski – wspólnik Barbary Kmiecik, kolega i sąsiad Ireneusza Króla, wiceprezes Centrozapu – w zeszłym roku zabiegał w Kompanii o pośrednictwo w dostawach węgla do elektrowni. Z jakim skutkiem? Nie udało nam się ustalić, ale w aktualnej strategii Centrozapu znajduje się zapis o handlu węglem. Wcześniej hutnicza spółka tym się nie zajmowała.

Pod koniec lat 90. dwie spółki węglowe: Nadwiślańska i Rudzka straciły na interesach z Agencją Kmiecik co najmniej 55 mln zł. Nie płaciła ona kopalniom za dostarczony węgiel, a potem sąd ogłosił jej upadłość. Barbara Kmiecik brylowała na listach najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost”. Sponsorowała m.in. szacowne fundacje. Od ponad trzech miesięcy przebywa w areszcie śledczym w Katowicach. Ma postawionych kilka zarzutów, m.in. dotyczący próby wyłudzenia dotacji na naprawy szkód górniczych, kiedy to – twierdzi prokuratura – powołała się na (rzekome czy rzeczywiste) kontakty polityczno-biznesowe.

Przypadek

Maksymilian Klank, prezes Kompanii Węglowej, twierdzi, że eliminuje pośredników w dostawach do elektrowni. Podaje przykład prywatnej spółki Oltrans z Knurowa, która została wyeliminowana na początku 2004 r. Nie pomogły interwencje szefów Oltransu u Leszka Millera, ówczesnego premiera RP, szefowej jego kancelarii Aleksandry Jakubowskiej oraz Jacka Piechoty, ministra gospodarki. Śląska firma wynajęła renomowaną stołeczną kancelarię prawną i wytoczyła Kompanii proces. Domaga się 27 mln zł odszkodowania z tytułu utraconych korzyści. Proces trwa. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że to właśnie prezes Elektrowni Opole przysłał do Kompanii Węglowej pismo, z którego wynikało, że może zwiększyć zakupy węgla, ale za pośrednictwem Oltransu. Sprawą zainteresowała się ABW.
Także z powództwa Oltransu toczy się przeciwko Kompanii Węglowej proces w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chodzi m.in. o to, że Kompania ogranicza konkurencję na naszym rynku, eliminując niektóre prywatne firmy z handlu.

Kompania

Specjaliści z branży górniczej twierdzą, że wskazywanie pośredników przez elektrownie czy elektrociepłownie – to codzienność. Kompania Węglowa, mimo deklaracji o zakazie sprzedaży pośrednikom w dostawach dla energetyki, dostarczała np. na początku 2004 r. węgiel do firm Shill i Shill Export z Katowic. Wśród udziałowców tych spółek są Waldemar Pospiszil (związany z górnictwem), Krzysztof S.....ędzimir i Bogdan Krzemiński.

Co łączy spółkę Shill Export z Andrzejem Szarawarskim, byłym wiceministrem gospodarki i skarbu? W 2003 r. w mediach zrobił się wielki szum: Szarawarski, wtedy wiceminister gospodarki, miał 64 udziały w spółce ochroniarskiej Kamport (zarabiała m.in. na ochronie kopalń). Było to niezgodne z ustawą antykorupcyjną. Dlatego też te udziały od wiceministra nabyła właśnie firma Shill-Export z Katowic – za 32 tys. zł. W kwietniu 2004 r. Kamport odkupił od Shill-Export własne udziały – celem umorzenia – za 611,5 tys. zł. A potem zmienił nazwę na Centrum Ochrony Security.

Co istotniejsze: Shill-Export na dużą skalę handlował węglem, m.in. dostarczał go do Elektrowni Kozienice. W 2004 r. przychody Shill Export wyniosły 36 mln zł, a zysk 1,2 mln zł, a przychody drugiej firmy – Shill – sięgały 73,8 mln zł, zysk prawie 2,5 mln zł, przy zatrudnieniu 10-14 osób. Shill Export pośredniczyła na przykład w dostawach węgla z Kompanii Węglowej m.in. do Janikowskich Zakładów Sodowych Janikosoda. Z faktur, do których dotarliśmy, wynika, że sprzedawany przez nich węgiel mógł „przejść klasówkę”.

– Sprzedawany przez nas węgiel nie zmieniał parametrów jakościowych – twierdzi Paweł Borowiec, członek zarządu Shill i Shill Export.

Kamień

Jeden z byłych prezesów spółki węglowej, który zgodził się na rozmowę z „Pulsem Biznesu”, potwierdza, że za biznesem węglowym stoją znani politycy, a pośrednicy są potrzebni – na ogół – do wyprowadzania pieniędzy. I podaje przykład, jak to kiedyś wyrzucił z gabinetu wojewodę (nazwisko znane redakcji), który przyszedł razem z przedsiębiorcą namaszczonym przez niego na pośrednika.
W górniczym biznesie nie tylko węgiel cudownie zmienia parametry jakościowe – w zależności od potrzeb osób, które nim handlują. Także jego ilość może rosnąć – i to jak na drożdżach.

Na początku 2005 r. katowicka delegatura Agencji Restrukturyzacji Przemysłu (ARP) – za pieniądze z budżetu monitoruje restrukturyzację górnictwa – podsumowała (na podstawie sprawozdań z kopalń za rok 2004), ile w Polsce węgla wydobyto, a ile sprzedano. Okazało się, że kilka procent więcej sprzedano niż wyjechało spod ziemi. Kolejny cud na Śląsku? Najwyraźniej kamień zamienił się w węgiel. A do kieszeni operatywnych popłynęły miliony złotych. Ale i temu cudowi musieli dopomóc ludzie z elektrowni i elektrociepłowni, którzy przymykali oko na owe machinacje.

– Górnictwo wydobywa węgiel coraz lepszej jakości z coraz niższych pokładów. A nasza energetyka przystosowana jest do spalania tego o gorszych parametrach. Dlatego miesza się go z kamieniem – wyjaśnia prof. Wiesław Blaschke, kierownik Zakładu Ekonomii i Badań Rynku Paliw PAN.
Kamień to uboczny produkt wydobycia węgla. Na przykład Kompania Węglowa produkuje około 50 mln ton węgla rocznie i – przy okazji – 18 mln ton kamienia.

Znawcy twierdzą, że można bez problemu manipulować bilansem kamienia. Na przykład nawodnienie skutkuje powiększeniem ciężaru. Wystarczy legalnie kupić dobry węgiel na fakturze (w wagonie zaś faktycznie – bardzo dobry), mieć dostęp do kamienia, a po ich wymieszaniu zyskać towar, który po konkurencyjnych wobec kopalń cenach trafi np. do ciepłowni w Zabrzu. Firma handlowa inkasuje jeszcze z kopalni opłatę za wywóz kamienia. Intratnym biznesem pozostaje także mieszanie węgla z mułami z osadników przy szybach górniczych.

Maksymilian Klank, prezes Kompanii Węglowej, twierdzi, że podejmuje działania, które uniemożliwią takie nadużycia. Zagospodarowaniem kamienia ma się teraz zająć Węglozbyt.

Centrala

Centrala Zbytu Węgla (CZW) Węglozbyt w Katowicach to były peerelowski gigant w handlu węglem na krajowym rynku. Od kilku lat przewodniczącym rady nadzorczej CZW jest Andrzej Anklewicz, dyrektor ds. bezpieczeństwa w PKN Orlen, były wiceminister spraw wewnętrznych.

– Najwięcej pieniędzy wyprowadzono przez tę spółkę – twierdzi nasz rozmówca z branży. Czy to prawda?
Węglozbyt to spółka Skarbu Państwa. Od jesieni 2004 r. 70 proc. akcji ma w niej Kompania Węglowa. Po zmianie zarządu okazało się, że znajduje się na progu bankructwa, mimo że rok wcześniej wykazywała papierowe zyski. Katowicka firma miała też łańcuszek pośredników w dostawach węgla do odbiorców końcowych, np. elektrowni i elektrociepłowni. W Węglozbycie kwitły przez wiele lat interesy na kompensatach. Na przykład CZW kupowała śruby, dostarczała je do kopalni, ta nie płaciła gotówką, lecz węglem – i tym samym powstawała konkurencja dla dotowanych przez podatników kopalń.

Długi

Nowy akcjonariusz, Kompania, zakazała jednak rozliczeń kompensacyjnych. Węglozbyt nadal boryka się z kłopotami finansowymi, a to m.in. za sprawą interesów, jakie spółka prowadziła. Kto widnieje na jej liście dłużników? Na przykład Agencja Handlowa Barbara Kmiecik i spółka z Katowic, jeden z największych pośredników w dostawach do Elektrowni Połaniec, winna jest Węglozbytowi ok. 0,5 mln zł.
Na liście dłużników Węglozbytu tkwi też Grupa Inwestycyjna Roha (ponad 1 mln zł długów), także pośrednik w dostawach do energetyki. Firma należała do Roberta Hammerlika (obecnie nazywa się on Hammerling). W jej radzie nadzorczej zasiadał m.in. Andrzej Szarawarski. Europejska Korporacja Finansowa (należąca też do Hammerlinga) winna jest Węglozbytowi prawie 2,5 mln zł, również sam Hammerling – jako osoba fizyczna – ma długi wobec Węglozbytu na niemal 300 tys. zł.
– Wiceprezes finansowy CZW pilnował, aby po pięciu latach wszystkie dokumenty firmy były niszczone – mówi nasz informator.

W radzie nadzorczej firm Hammerlinga zasiadali m.in.: przyrodni brat byłego premiera Leszka Millera, Andrzej Szarawarski, senator SLD Bogusław Mąsior, były prokurator wojewódzki z Łodzi Marek Gumowski i Bernard Szweda z AWS. Jacek Dębski, minister sportu, zastrzelony w niejasnych okolicznościach, pracował dla Hammerlinga na umowę-zlecenie: był szefem jego warszawskiego biura.

Hammerling kilkakrotnie w rozmowie z „PB” mówił z dumą o swoich kontaktach. Ale... – Robert zmienił numer telefonu i trudno się z nim skontaktować – mówi Piotr Rojewski, były współpracownik. Nam też się nie udało.

Dementi

W węglowym biznesie do podpisania kontraktu często wystarczy telefon od politycznie wpływowej osoby. Również wspólna fotografia może uwiarygodnić – w rzeczywistości być może fikcyjne – koneksje.
– Dzwoniły osoby z pierwszych stron gazet. Na przykład kiedyś zatelefonował do mnie Andrzej Szarawarski i prosił, bym sprzedawał węgiel za pośrednictwem Krzysztofa Porowskiego – mówi były prezes spółki węglowej.

– Nigdy nie dzwoniłem w tej sprawie. Nawet nie wiem, czy Porowski zajmował się węglem – wyjaśnia Szarawarski.

Jeden z szefów Węglozbytu twierdzi, że Barbara Blida, wówczas minister budownictwa, telefonicznie interweniowała w Węglozbycie i domagała się dostaw węgla dla Barbary Kmiecik.

– Nieprawda! – zdecydowanie zaprzecza Barbara Blida.

Nie jest też tajemnicą, że panie się znały, działały m.in. w Stowarzyszeniu Nasz Dom w Siemianowicach Śląskich. W maju 2005 r. katowicka prokuratura dwa razy przesłuchała Barbarę Blidę na okoliczność „współpracy” ze swoją imienniczką.
– Kiedy dzwoniła do mnie pani Kmiecik, najpierw wymieniła nazwiska polityków z pierwszych stron gazet, a potem mówiła, jaki ma interes do załatwienia – ujawnia prezes giełdowej spółki handlującej między innymi węglem.

Na kogo się powoływała? Przede wszystkim na Barbarę Blidę i Andrzeja Szarawarskiego, Krzysztofa Janika (byłego ministra spraw wewnętrznych). Padało też nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego, Jacka Piechoty. Warto wyjaśnić, czy to były rzeczywiste, czy też fikcyjne powiązania, mające stwarzać „dobrą atmosferę” i nacisk na kontrahenta.

Kiedy Kompania Węglowa odmówiła dostaw węgla pani Kmiecik, kto interweniował?
– Duchowny! – ujawnia członek zarządu Kompanii.
Wkrótce mogą ujrzeć światło dzienne nowe fakty. W lipcu 2005 r. bliski współpracownik Kmiecik złożył na policji obszerne zeznania odsłaniające kulisy węglowych biznesów i osób z nim związanych.

Raport

Wiesław Blaschke z Polskiej Akademii Nauk zna prawie wszystkie mechanizmy wyprowadzania gigantycznych pieniędzy z branży. W 1995 r. pracował w zespole, który miał przygotować raport w sprawie patologii w obrocie węglem. W raporcie napisano m.in.: „Obserwowane łańcuchy pośrednictwa stwarzały dogodne możliwości dla powstawania nieprawidłowości w obrocie”. To była jesień 1995 r. Raport przeszedł bez echa. Dziesięć lat minęło, a mafijny biznes się nadal kręci.
Zbigniew Ziobro, nominowany na ministra sprawiedliwości, podaje, że jedną z przyczyn, które skłoniły go do zaangażowania w politykę, była tzw. afera węglowa (badał ją jako aplikant). Może teraz coś się zmieni?

konto usunięte

Temat: Opozycja, jaka?

Witold F.:
Jarosław Z.:

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.


TO jest takie zwyczajowe pieprzenie w bambus. Wiadomo, że dzwoni, tylko nie wiadomo gdzie i po co.

W tym przypadku to raczej stawianie zasłony dymnej.
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:
Jacek P.:
Jarosław Z.:
Jacek P.:
Witold F.:
Jarosław Z.:
I o to właśnie chodzi: "były wymieniane". Co to znaczy? Cytat o karpiach też nie ma zbytnio uzasadnienia - co ma lewica do afery węglowej? Komisja włąsnie wyjasni czy m.in. Blida nie została "doczepiona" na siłę do innych zatrzymań, w oparciu o bardzo wątpliwy materiał dowodowy, który nie uzasadniał takiego środka. Jeżeli to okaże sie prawdą - to mamy do czynienia z wykorzystaniem służb specjalnych do walki politycznej - sprawę bardzo poważną.


Może być również i taki wariant, że nie była doczepiona "na siłę", a przeciwnie, bardzo dużo wiedziała o tym biznesie. Zbyt dużo.
Może tęz być, ze nie tylko wiedziała, ale cos tam mieszała. I dobrze byłoby to tez wyjąsnić. Byłoby czysciej.

Ale nie wyjasniłeś - co to znaczy "być wymienianym"? Co to dokładnie oznacza? Dlaczego Martyniuk?
Aha. Po prostu czytałem o tym w jednej z gazet. Niestey musz epolegac tylko na takich źródłach informacji: gazety radio tv internet. Skąd ja mam wiedzieć dlaczego było o Martyniuku? W sumie tez chciałbym to znać. Dlatego jezeli komisja to mam nadziejez że tą sprawe wyjasni. Wystarczy?

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.
Nic nie przyjmuje do widaomosći. Po prostu jeżeli ma coś być wyjasnaine, a mam taka nadzieję, to do końca. Afera i śmierć p. Blidy. W sumie jestem tylko obserwatorem. O aferze weglowej może pan poczytac w róznych gazetach. W jednej z nich wymieniono jakies nazwiaska, obiło mi się Martyniuk. Nie wiem czy on jest zamieszany, czy nie. Ale śledztwo powinno wyjąsnić, kto. Pan sie domaga ode mnie jakichs wyjasnień. A ja też chce wiedziec wiecej niż te okruchy które otrzymujemy my wszyscy.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:
Witold F.:
Jarosław Z.:

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.


TO jest takie zwyczajowe pieprzenie w bambus. Wiadomo, że dzwoni, tylko nie wiadomo gdzie i po co.

W tym przypadku to raczej stawianie zasłony dymnej.


Miałem na myśli to durne powtarzanie plot, co to sie gdzieś tam podchwyci i zaraz do tego dorabia całą legendę. A jak spytać o szczegóły, to słychać "podobno", "mówią","chyba"....taki tam magiel podwórkowy.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:
Witold F.:
Jarosław Z.:

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.


TO jest takie zwyczajowe pieprzenie w bambus. Wiadomo, że dzwoni, tylko nie wiadomo gdzie i po co.

W tym przypadku to raczej stawianie zasłony dymnej.

Jakiej zasłony? Fakty sa takie: wspólniczka sypnęła współwinną. ABW przyszła po współwinna, a ta sie zabiła. I tyle. To sie zdarza, kiedy człowiek wiidzi, ze nie ma żadnych perspektyw. Tym właśnie różni się afera weglowa od innych: osoba siedząca w samym środku układu sypnęła wspólników.
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:
Witold F.:
Jarosław Z.:

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.


TO jest takie zwyczajowe pieprzenie w bambus. Wiadomo, że dzwoni, tylko nie wiadomo gdzie i po co.

W tym przypadku to raczej stawianie zasłony dymnej.
Chyba pan Kroczyński wyjasnił coś o wspomnaienej aferze powyżej. A najlepiej to słuchac pana WF. ON zawsze wie co i w którym bambusie dzwoni. Albo więcej wie o pieprzeniu.Jacek Piotrowski edytował(a) ten post dnia 28.04.07 o godzinie 23:13
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Opozycja, jaka?

Witold F.:
Jarosław Z.:
Witold F.:
Jarosław Z.:

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.


TO jest takie zwyczajowe pieprzenie w bambus. Wiadomo, że dzwoni, tylko nie wiadomo gdzie i po co.

W tym przypadku to raczej stawianie zasłony dymnej.


Miałem na myśli to durne powtarzanie plot, co to sie gdzieś tam podchwyci i zaraz do tego dorabia całą legendę. A jak spytać o szczegóły, to słychać "podobno", "mówią","chyba"....taki tam magiel podwórkowy.
A kto powtarza ploty?

konto usunięte

Temat: Opozycja, jaka?

Krzysztof K.:
Jarosław Zbieranek:
Jacek P.:
Krzysztof K.:
Jacek Piotrowski:
Krzysztof K.:
Jacek Piotrowski:
Opozycja domaga się powołania komisji w sprawie śmierci p. Blidy. Nie wiem co ma być udowodnione. Czy błedy ABW, o których mówia wszyscy? Czy to ma tylko zamknąć się w tym wąskim zakresie, czy też będa wyjasniane sprawy z tym związane, a więc min. afera węglowa? A może i inne?

Nie jestem miłosnikiem Leszka Millera, ale nie moge sie oprzeć pokusie zacytowania jego bon motu" "karpie zagłosowały za przyspieszeniem świąt Bożego Narodzenia!". Przecież przed tą komisją wyjda wszystkie powiazania p. Blidy i zostanie wyjasnione, jak to politycy lewicy okradali Polske!
Nie jestem taki pewien. Bo uważam ze opozycja nie śpi. I zapewne będą chcieli przepchnąć taka komisję, której zakres działania będzie zawężony tylko i wyłacznie od...do.


Hehehe to sie zrobic nie da. Juz z komisja Rywinowa próbowano to zrobić i bezskutecznie. Jasne, że SLD dogada się z PO, ale i tak im sie nie uda.
Ale że będą próbowali to,raczej pewne. Bo chyba nawet niektóre nazwiska np. Martyniuka w tej aferze były wymieniane


I o to właśnie chodzi: "były wymieniane". Co to znaczy? Cytat o karpiach też nie ma zbytnio uzasadnienia - co ma lewica do afery węglowej? Komisja włąsnie wyjasni czy m.in. Blida nie została "doczepiona" na siłę do innych zatrzymań, w oparciu o bardzo wątpliwy materiał dowodowy, który nie uzasadniał takiego środka. Jeżeli to okaże sie prawdą - to mamy do czynienia z wykorzystaniem służb specjalnych do walki politycznej - sprawę bardzo poważną.


Sraty taty, walką polityczną. Jak to co miał wspólnego SLD z aferą węglową? A za co ABW chciał zwinąć Blidę, która tak na siłe doczepiono, że aż sie zastrzeliła, kiedy się dowiedziała, że ja Kmiecikowa sypnęła? P. Blida była ministrem w rządzie SLD, jeśli się nie mylę? A przed ta komisją p. Kmiecik mogłaby poopowiadać o swoich kontaktach nie tylko z Blida, ale i z Szarawarskim, Kwaśniewskim.

Tu ma Pan artykuł z Dziennika Zachdniego w sprawie tej afery:

Dość okradania górnictwa i podatników!
07.11.2005
Węglowe biznesy znalazły się pod lupą. Kolejni przekręciarze zarabiający na górnictwie trafiają za kratki. A sprawa może zatrząść politycznym świecznikiem. – Trudno wymienić polityka, który nie telefonowałby w sprawie dostaw węgla przez wskazanego pośrednika – stwierdził jeden z obecnych prezesów spółki węglowej. Tymczasem już 10 lat temu przygotowano raport dotyczący patologii w górnictwie. Pozostał bez echa.

Jak w Kanie Galilejskiej: węgiel cudem zmienił jakość, a to oznaczało wyższą cenę i duże zyski – mówi Adam Gomoła, prokurator z Prokuratury Okręgowej w Gliwicach. Gliwickie rozsupływanie oszukańczych operacji, którym zajmuje się prokurator Gomoła, to jedynie fragment patologii węglowych.

Z zarzutami

16 lutego 2005 r. Mariana H., członka zarządu powiatu wodzisławskiego, działacza SLD, aresztowali policjanci z wydziału ds. walki z korupcją komendy wojewódzkiej w Katowicach. Kajdanki założyli też jego wspólnikowi w interesach węglowych, Markowi K. Prokurator Gomoła postawił im pierwsze zarzuty. Podejrzani przyznali się do winy. Jeszcze w tym roku współwłaścicielom spółki Funa, przebywającym dziś na wolności, może zostać przedstawiony akt oskarżenia.

Prokurator Gomoła postawił też zarzuty Janowi R., byłemu dyrektorowi Zakładu Handlu Węglem Rybnickiej Spółki Węglowej. Według prokuratora miał on ułatwiać Funie robienie interesów w zamian za korzyści majątkowe. Jan R. przebywa w areszcie.

Firma pośredniczyła w dostawach węgla dla energetyki, m.in. z kopalni Rydułtowy należącej kiedyś do Rybnickiej Spółki Węglowej (obecnie Kompanii Węglowej). Prywatna spółka kupowała w zaprzyjaźnionej kopalni za niewielkie pieniądze węgiel niskiej jakości (spora zawartość siarki itd.) – tak przynajmniej wynikało z dokumentów. Kiedy sprzedawała dostawy do końcowego odbiorcy, czyli elektrowni, węgiel był już dobrej jakości. I kosztował więcej.

– Zamieniano tylko listy przewozowe. Na pierwszym widniała niższa klasa węgla, na drugim – wyższa. W niektórych wypadkach cena rosła nawet o niemal 50 zł. To bardzo dużo. Wystarczy pomnożyć tę kwotę przez pulę sprzedanych ton. W jednym składzie pociągu przeciętnie mieści się 1400-1500 ton – wylicza prokurator Gomoła.

Miliony

Interes się opłacał. Funa zarobiła na nim ponad milion złotych. Elektrownie, elektrociepłownie i cementownie dostawały tańszy węgiel, niż gdyby kupiły go bezpośrednio u producenta, ponieważ prywatny pośrednik otrzymywał dodatkowo duże opusty w kopalni. Zarobił zatem pośrednik i jego przyjaciele. Ale ktoś musiał stracić. Kto? Kopalnia. Na upustach i fałszowaniu jakości. A np. elektrownia była zadowolona, bo pośrednik sprzedał jej „dobry węgiel” poniżej cen kopalnianych.
„Klasówka”, czyli cudowna zmiana w kwitach jakości i ceny węgla – to przestępczy schemat obecny w węglowym biznesie od wielu lat – są przekonani ludzie z organów ścigania. Świeży przykład? W sierpniu 2005 r. policjanci namierzyli węgiel, który wyjeżdżając z kopalni, miał niższą klasę niż ta, z którą trafił do Elektrociepłowni Tychy. Po drodze zaliczył tylko pośrednika.

20 września 2005 r. śląska policja rozbiła 17-osobowy gang zajmujący się kradzieżą i handlem węglem z kopalni Staszic. Kilka osób przebywa w katowickim areszcie. A to nie koniec...

Ludzie

O tym, że to przestępstwo prawie doskonałe, decyduje zmowa milczenia między sprzedającymi i kupującymi węgiel – w elektrowniach czy elektrociepłowniach. A co ich łączy – należne apanaże? To tylko przypuszczenia. Dlaczego nikt jeszcze nie trafił na dobre za kratki?

– Kiedyś zapytałem jednego z węglowych prezesów, czy nie boi się tego robić. Odpowiedział: „Nie, bo fakturę za sprzedany węgiel wystawiam dopiero wtedy, gdy dowód przestępstwa, czyli węgiel, trafi do pieca. I zdematerializuje się. Kto i jak sprawdzi wówczas, jakiej był jakości?” – mówi znawca górniczej branży.

W 1995 r. Prokuratura Wojewódzka w Katowicach zainteresowała się Agencją Handlową Barbara Kmiecik i spółka. Chodziło o zbadanie, czy doszło do zagarnięcia 32,7 mld starych złotych na szkodę Katowickiego Holdingu Węglowego (KHW). Prywatna firma (z trzema udziałowcami) pośredniczyła w dostawach z KHW do Elektrowni Połaniec. Z papierów wynikało, że po dostawie do elektrowni laboratoria badające węgiel zaliczały go do wyższej klasy, niż wynikało to z faktur, a w ramach tzw. rozliczeń wtórnych elektrownia dopłacała za jakość prywatnemu pośrednikowi. KHW tracił na tym interesie. Postępowanie wobec agencji umorzono z braku dowodów. Postawiono jedynie zarzuty dwóm pracownikom holdingu. Wtedy wiceprezesem ds. finansowych w KHW był Ireneusz Król (obecnie prezes katowickiego Centrozapu w upadłości). Potem Król stracił posadę w holdingu, ale dalej współpracował z Barbarą Kmiecik. Pewnie to bez znaczenia, lecz zauważmy, że Ireneusz Król był szefem Maksymiliana Klanka, wówczas głównego księgowego KHW, od dwóch lat prezesa Kompanii Węglowej. Ciekawsze, że Jacek Wilamowski – wspólnik Barbary Kmiecik, kolega i sąsiad Ireneusza Króla, wiceprezes Centrozapu – w zeszłym roku zabiegał w Kompanii o pośrednictwo w dostawach węgla do elektrowni. Z jakim skutkiem? Nie udało nam się ustalić, ale w aktualnej strategii Centrozapu znajduje się zapis o handlu węglem. Wcześniej hutnicza spółka tym się nie zajmowała.

Pod koniec lat 90. dwie spółki węglowe: Nadwiślańska i Rudzka straciły na interesach z Agencją Kmiecik co najmniej 55 mln zł. Nie płaciła ona kopalniom za dostarczony węgiel, a potem sąd ogłosił jej upadłość. Barbara Kmiecik brylowała na listach najbogatszych Polaków tygodnika „Wprost”. Sponsorowała m.in. szacowne fundacje. Od ponad trzech miesięcy przebywa w areszcie śledczym w Katowicach. Ma postawionych kilka zarzutów, m.in. dotyczący próby wyłudzenia dotacji na naprawy szkód górniczych, kiedy to – twierdzi prokuratura – powołała się na (rzekome czy rzeczywiste) kontakty polityczno-biznesowe.

Przypadek

Maksymilian Klank, prezes Kompanii Węglowej, twierdzi, że eliminuje pośredników w dostawach do elektrowni. Podaje przykład prywatnej spółki Oltrans z Knurowa, która została wyeliminowana na początku 2004 r. Nie pomogły interwencje szefów Oltransu u Leszka Millera, ówczesnego premiera RP, szefowej jego kancelarii Aleksandry Jakubowskiej oraz Jacka Piechoty, ministra gospodarki. Śląska firma wynajęła renomowaną stołeczną kancelarię prawną i wytoczyła Kompanii proces. Domaga się 27 mln zł odszkodowania z tytułu utraconych korzyści. Proces trwa. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że to właśnie prezes Elektrowni Opole przysłał do Kompanii Węglowej pismo, z którego wynikało, że może zwiększyć zakupy węgla, ale za pośrednictwem Oltransu. Sprawą zainteresowała się ABW.
Także z powództwa Oltransu toczy się przeciwko Kompanii Węglowej proces w Urzędzie Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chodzi m.in. o to, że Kompania ogranicza konkurencję na naszym rynku, eliminując niektóre prywatne firmy z handlu.

Kompania

Specjaliści z branży górniczej twierdzą, że wskazywanie pośredników przez elektrownie czy elektrociepłownie – to codzienność. Kompania Węglowa, mimo deklaracji o zakazie sprzedaży pośrednikom w dostawach dla energetyki, dostarczała np. na początku 2004 r. węgiel do firm Shill i Shill Export z Katowic. Wśród udziałowców tych spółek są Waldemar Pospiszil (związany z górnictwem), Krzysztof S.....ędzimir i Bogdan Krzemiński.

Co łączy spółkę Shill Export z Andrzejem Szarawarskim, byłym wiceministrem gospodarki i skarbu? W 2003 r. w mediach zrobił się wielki szum: Szarawarski, wtedy wiceminister gospodarki, miał 64 udziały w spółce ochroniarskiej Kamport (zarabiała m.in. na ochronie kopalń). Było to niezgodne z ustawą antykorupcyjną. Dlatego też te udziały od wiceministra nabyła właśnie firma Shill-Export z Katowic – za 32 tys. zł. W kwietniu 2004 r. Kamport odkupił od Shill-Export własne udziały – celem umorzenia – za 611,5 tys. zł. A potem zmienił nazwę na Centrum Ochrony Security.

Co istotniejsze: Shill-Export na dużą skalę handlował węglem, m.in. dostarczał go do Elektrowni Kozienice. W 2004 r. przychody Shill Export wyniosły 36 mln zł, a zysk 1,2 mln zł, a przychody drugiej firmy – Shill – sięgały 73,8 mln zł, zysk prawie 2,5 mln zł, przy zatrudnieniu 10-14 osób. Shill Export pośredniczyła na przykład w dostawach węgla z Kompanii Węglowej m.in. do Janikowskich Zakładów Sodowych Janikosoda. Z faktur, do których dotarliśmy, wynika, że sprzedawany przez nich węgiel mógł „przejść klasówkę”.

– Sprzedawany przez nas węgiel nie zmieniał parametrów jakościowych – twierdzi Paweł Borowiec, członek zarządu Shill i Shill Export.

Kamień

Jeden z byłych prezesów spółki węglowej, który zgodził się na rozmowę z „Pulsem Biznesu”, potwierdza, że za biznesem węglowym stoją znani politycy, a pośrednicy są potrzebni – na ogół – do wyprowadzania pieniędzy. I podaje przykład, jak to kiedyś wyrzucił z gabinetu wojewodę (nazwisko znane redakcji), który przyszedł razem z przedsiębiorcą namaszczonym przez niego na pośrednika.
W górniczym biznesie nie tylko węgiel cudownie zmienia parametry jakościowe – w zależności od potrzeb osób, które nim handlują. Także jego ilość może rosnąć – i to jak na drożdżach.

Na początku 2005 r. katowicka delegatura Agencji Restrukturyzacji Przemysłu (ARP) – za pieniądze z budżetu monitoruje restrukturyzację górnictwa – podsumowała (na podstawie sprawozdań z kopalń za rok 2004), ile w Polsce węgla wydobyto, a ile sprzedano. Okazało się, że kilka procent więcej sprzedano niż wyjechało spod ziemi. Kolejny cud na Śląsku? Najwyraźniej kamień zamienił się w węgiel. A do kieszeni operatywnych popłynęły miliony złotych. Ale i temu cudowi musieli dopomóc ludzie z elektrowni i elektrociepłowni, którzy przymykali oko na owe machinacje.

– Górnictwo wydobywa węgiel coraz lepszej jakości z coraz niższych pokładów. A nasza energetyka przystosowana jest do spalania tego o gorszych parametrach. Dlatego miesza się go z kamieniem – wyjaśnia prof. Wiesław Blaschke, kierownik Zakładu Ekonomii i Badań Rynku Paliw PAN.
Kamień to uboczny produkt wydobycia węgla. Na przykład Kompania Węglowa produkuje około 50 mln ton węgla rocznie i – przy okazji – 18 mln ton kamienia.

Znawcy twierdzą, że można bez problemu manipulować bilansem kamienia. Na przykład nawodnienie skutkuje powiększeniem ciężaru. Wystarczy legalnie kupić dobry węgiel na fakturze (w wagonie zaś faktycznie – bardzo dobry), mieć dostęp do kamienia, a po ich wymieszaniu zyskać towar, który po konkurencyjnych wobec kopalń cenach trafi np. do ciepłowni w Zabrzu. Firma handlowa inkasuje jeszcze z kopalni opłatę za wywóz kamienia. Intratnym biznesem pozostaje także mieszanie węgla z mułami z osadników przy szybach górniczych.

Maksymilian Klank, prezes Kompanii Węglowej, twierdzi, że podejmuje działania, które uniemożliwią takie nadużycia. Zagospodarowaniem kamienia ma się teraz zająć Węglozbyt.

Centrala

Centrala Zbytu Węgla (CZW) Węglozbyt w Katowicach to były peerelowski gigant w handlu węglem na krajowym rynku. Od kilku lat przewodniczącym rady nadzorczej CZW jest Andrzej Anklewicz, dyrektor ds. bezpieczeństwa w PKN Orlen, były wiceminister spraw wewnętrznych.

– Najwięcej pieniędzy wyprowadzono przez tę spółkę – twierdzi nasz rozmówca z branży. Czy to prawda?
Węglozbyt to spółka Skarbu Państwa. Od jesieni 2004 r. 70 proc. akcji ma w niej Kompania Węglowa. Po zmianie zarządu okazało się, że znajduje się na progu bankructwa, mimo że rok wcześniej wykazywała papierowe zyski. Katowicka firma miała też łańcuszek pośredników w dostawach węgla do odbiorców końcowych, np. elektrowni i elektrociepłowni. W Węglozbycie kwitły przez wiele lat interesy na kompensatach. Na przykład CZW kupowała śruby, dostarczała je do kopalni, ta nie płaciła gotówką, lecz węglem – i tym samym powstawała konkurencja dla dotowanych przez podatników kopalń.

Długi

Nowy akcjonariusz, Kompania, zakazała jednak rozliczeń kompensacyjnych. Węglozbyt nadal boryka się z kłopotami finansowymi, a to m.in. za sprawą interesów, jakie spółka prowadziła. Kto widnieje na jej liście dłużników? Na przykład Agencja Handlowa Barbara Kmiecik i spółka z Katowic, jeden z największych pośredników w dostawach do Elektrowni Połaniec, winna jest Węglozbytowi ok. 0,5 mln zł.
Na liście dłużników Węglozbytu tkwi też Grupa Inwestycyjna Roha (ponad 1 mln zł długów), także pośrednik w dostawach do energetyki. Firma należała do Roberta Hammerlika (obecnie nazywa się on Hammerling). W jej radzie nadzorczej zasiadał m.in. Andrzej Szarawarski. Europejska Korporacja Finansowa (należąca też do Hammerlinga) winna jest Węglozbytowi prawie 2,5 mln zł, również sam Hammerling – jako osoba fizyczna – ma długi wobec Węglozbytu na niemal 300 tys. zł.
– Wiceprezes finansowy CZW pilnował, aby po pięciu latach wszystkie dokumenty firmy były niszczone – mówi nasz informator.

W radzie nadzorczej firm Hammerlinga zasiadali m.in.: przyrodni brat byłego premiera Leszka Millera, Andrzej Szarawarski, senator SLD Bogusław Mąsior, były prokurator wojewódzki z Łodzi Marek Gumowski i Bernard Szweda z AWS. Jacek Dębski, minister sportu, zastrzelony w niejasnych okolicznościach, pracował dla Hammerlinga na umowę-zlecenie: był szefem jego warszawskiego biura.

Hammerling kilkakrotnie w rozmowie z „PB” mówił z dumą o swoich kontaktach. Ale... – Robert zmienił numer telefonu i trudno się z nim skontaktować – mówi Piotr Rojewski, były współpracownik. Nam też się nie udało.

Dementi

W węglowym biznesie do podpisania kontraktu często wystarczy telefon od politycznie wpływowej osoby. Również wspólna fotografia może uwiarygodnić – w rzeczywistości być może fikcyjne – koneksje.
– Dzwoniły osoby z pierwszych stron gazet. Na przykład kiedyś zatelefonował do mnie Andrzej Szarawarski i prosił, bym sprzedawał węgiel za pośrednictwem Krzysztofa Porowskiego – mówi były prezes spółki węglowej.

– Nigdy nie dzwoniłem w tej sprawie. Nawet nie wiem, czy Porowski zajmował się węglem – wyjaśnia Szarawarski.

Jeden z szefów Węglozbytu twierdzi, że Barbara Blida, wówczas minister budownictwa, telefonicznie interweniowała w Węglozbycie i domagała się dostaw węgla dla Barbary Kmiecik.

– Nieprawda! – zdecydowanie zaprzecza Barbara Blida.

Nie jest też tajemnicą, że panie się znały, działały m.in. w Stowarzyszeniu Nasz Dom w Siemianowicach Śląskich. W maju 2005 r. katowicka prokuratura dwa razy przesłuchała Barbarę Blidę na okoliczność „współpracy” ze swoją imienniczką.
– Kiedy dzwoniła do mnie pani Kmiecik, najpierw wymieniła nazwiska polityków z pierwszych stron gazet, a potem mówiła, jaki ma interes do załatwienia – ujawnia prezes giełdowej spółki handlującej między innymi węglem.

Na kogo się powoływała? Przede wszystkim na Barbarę Blidę i Andrzeja Szarawarskiego, Krzysztofa Janika (byłego ministra spraw wewnętrznych). Padało też nazwisko Aleksandra Kwaśniewskiego, Jacka Piechoty. Warto wyjaśnić, czy to były rzeczywiste, czy też fikcyjne powiązania, mające stwarzać „dobrą atmosferę” i nacisk na kontrahenta.

Kiedy Kompania Węglowa odmówiła dostaw węgla pani Kmiecik, kto interweniował?
– Duchowny! – ujawnia członek zarządu Kompanii.
Wkrótce mogą ujrzeć światło dzienne nowe fakty. W lipcu 2005 r. bliski współpracownik Kmiecik złożył na policji obszerne zeznania odsłaniające kulisy węglowych biznesów i osób z nim związanych.

Raport

Wiesław Blaschke z Polskiej Akademii Nauk zna prawie wszystkie mechanizmy wyprowadzania gigantycznych pieniędzy z branży. W 1995 r. pracował w zespole, który miał przygotować raport w sprawie patologii w obrocie węglem. W raporcie napisano m.in.: „Obserwowane łańcuchy pośrednictwa stwarzały dogodne możliwości dla powstawania nieprawidłowości w obrocie”. To była jesień 1995 r. Raport przeszedł bez echa. Dziesięć lat minęło, a mafijny biznes się nadal kręci.
Zbigniew Ziobro, nominowany na ministra sprawiedliwości, podaje, że jedną z przyczyn, które skłoniły go do zaangażowania w politykę, była tzw. afera węglowa (badał ją jako aplikant). Może teraz coś się zmieni?

Nie wynika z tego dokładnie NIC. Wypowiadają się anonimowe osoby. Nie doczytałem o Kwaśniewskim? Jak rozumiem - dobrze by było coś tam o nim "wymienić"? Uspokoję- Dziennik już to zrobił.

To co pisałem o tej sprawie opieram na informacjach Ziobry i Wassermanna w Sejmie z czwartku (artykuł jest sprzed półtora roku). Waga tych żródeł jest różna - jako świadomy obywatel chyba powinien Pan to zauważyć??? Chodzi o podstawy dla zatrzymania w domu - są pewne przesłanki, które trzeba spełnić. Co do tego mam wątpliwości.

Na marginesie - czy zna pan sprawę Szeremietiewa i jej finał?Jarosław Zbieranek edytował(a) ten post dnia 28.04.07 o godzinie 23:19

konto usunięte

Temat: Opozycja, jaka?

Witold F.:
Jarosław Z.:
Witold F.:
Jarosław Z.:

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.


TO jest takie zwyczajowe pieprzenie w bambus. Wiadomo, że dzwoni, tylko nie wiadomo gdzie i po co.

W tym przypadku to raczej stawianie zasłony dymnej.


Miałem na myśli to durne powtarzanie plot, co to sie gdzieś tam podchwyci i zaraz do tego dorabia całą legendę. A jak spytać o szczegóły, to słychać "podobno", "mówią","chyba"....taki tam magiel podwórkowy.

Zgadzam się.
Jacek Piotrowski

Jacek Piotrowski ...teatr mój widzę
ogromny...

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:
Witold F.:
Jarosław Z.:
Witold F.:
Jarosław Z.:

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.


TO jest takie zwyczajowe pieprzenie w bambus. Wiadomo, że dzwoni, tylko nie wiadomo gdzie i po co.

W tym przypadku to raczej stawianie zasłony dymnej.


Miałem na myśli to durne powtarzanie plot, co to sie gdzieś tam podchwyci i zaraz do tego dorabia całą legendę. A jak spytać o szczegóły, to słychać "podobno", "mówią","chyba"....taki tam magiel podwórkowy.

Zgadzam się.
To żeby nie było plot, chyba potrzebne jest wyjasnienie tej sprawy.

konto usunięte

Temat: Opozycja, jaka?

Jacek P.:
Jarosław Z.:
Witold F.:
Jarosław Z.:
Witold F.:
Jarosław Z.:

No ale o czym Pan czytał? Czym jest dokładnie "bycie wymienianym"? Łatwo przyjmujemy wiadomości i poglądy, które przyjąć chcemy.


TO jest takie zwyczajowe pieprzenie w bambus. Wiadomo, że dzwoni, tylko nie wiadomo gdzie i po co.

W tym przypadku to raczej stawianie zasłony dymnej.


Miałem na myśli to durne powtarzanie plot, co to sie gdzieś tam podchwyci i zaraz do tego dorabia całą legendę. A jak spytać o szczegóły, to słychać "podobno", "mówią","chyba"....taki tam magiel podwórkowy.

Zgadzam się.
To żeby nie było plot, chyba potrzebne jest wyjasnienie tej sprawy.

O tak. Zrobi to prokuratura, a nad uczciwością i rzetelnością tych działań wyjąsniających będzie czuwał min. Ziobro i Wassermann.

Była taka piosenka K.Staszewskiego: "Czy wy nas macie za idiotów?"
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:
O tak. Zrobi to prokuratura, a nad uczciwością i rzetelnością tych działań wyjąsniających będzie czuwał min. Ziobro i Wassermann.

Była taka piosenka K.Staszewskiego: "Czy wy nas macie za idiotów?"


Mniej więcej w tym właśnie kontekście powiedziałem, że być może Blida wiedziała zbyt dużo.
Krzysztof Kroczyński

Krzysztof Kroczyński prezes Zarządu,
Orion Instruments
Polska

Temat: Opozycja, jaka?

Jarosław Z.:
Krzysztof K.:
Jarosław Zbieranek:
Jacek P.:
Krzysztof K.:
Jacek Piotrowski:
Krzysztof K.:
Jacek Piotrowski:
Opozycja domaga się powołania komisji w sprawie śmierci p. Blidy. Nie wiem co ma być udowodnione. Czy błedy ABW, o których mówia wszyscy? Czy to ma tylko zamknąć się w tym wąskim zakresie, czy też będa wyjasniane sprawy z tym związane, a więc min. afera węglowa? A może i inne?

Nie jestem miłosnikiem Leszka Millera, ale nie moge sie oprzeć pokusie zacytowania jego bon motu" "karpie zagłosowały za przyspieszeniem świąt Bożego Narodzenia!". Przecież przed tą komisją wyjda wszystkie powiazania p. Blidy i zostanie wyjasnione, jak to politycy lewicy okradali Polske!
Nie jestem taki pewien. Bo uważam ze opozycja nie śpi. I zapewne będą chcieli przepchnąć taka komisję, której zakres działania będzie zawężony tylko i wyłacznie od...do.


Hehehe to sie zrobic nie da. Juz z komisja Rywinowa próbowano to zrobić i bezskutecznie. Jasne, że SLD dogada się z PO, ale i tak im sie nie uda.
Ale że będą próbowali to,raczej pewne. Bo chyba nawet niektóre nazwiska np. Martyniuka w tej aferze były wymieniane


I o to właśnie chodzi: "były wymieniane". Co to znaczy? Cytat o karpiach też nie ma zbytnio uzasadnienia - co ma lewica do afery węglowej? Komisja włąsnie wyjasni czy m.in. Blida nie została "doczepiona" na siłę do innych zatrzymań, w oparciu o bardzo wątpliwy materiał dowodowy, który nie uzasadniał takiego środka. Jeżeli to okaże sie prawdą - to mamy do czynienia z wykorzystaniem służb specjalnych do walki politycznej - sprawę bardzo poważną.


Sraty taty, walką polityczną. Jak to co miał wspólnego SLD z aferą węglową? A za co ABW chciał zwinąć Blidę, która tak na siłe doczepiono, że aż sie zastrzeliła, kiedy się dowiedziała, że ja Kmiecikowa sypnęła? P. Blida była ministrem w rządzie SLD, jeśli się nie mylę? A przed ta komisją p. Kmiecik mogłaby poopowiadać o swoich kontaktach nie tylko z Blida, ale i z Szarawarskim, Kwaśniewskim.

Tu ma Pan artykuł z Dziennika Zachdniego w sprawie tej afery:

Dość okradania górnictwa i podatników!
07.11.2005
[...]>
Nie wynika z tego dokładnie NIC. Wypowiadają się anonimowe osoby. Nie doczytałem o Kwaśniewskim? Jak rozumiem - dobrze by było coś tam o nim "wymienić"? Uspokoję- Dziennik już to zrobił.

To co pisałem o tej sprawie opieram na informacjach Ziobry i Wassermanna w Sejmie z czwartku (artykuł jest sprzed półtora roku). Waga tych żródeł jest różna - jako świadomy obywatel chyba powinien Pan to zauważyć??? Chodzi o podstawy dla zatrzymania w domu - są pewne przesłanki, które trzeba spełnić. Co do tego mam wątpliwości.

Na marginesie - czy zna pan sprawę Szeremietiewa i jej finał?

Kwaśniewski, wraz z rodziną spędzał np. u Kmiecikowej wakacje. Pan o tym nie wiedział przed publikacja w Dzienniku, bo Pan po prostu nie dociera do takich informacji. To moze publikować jakis lokalny periodyk, ale nie wielkie opiniotwórcze pismo. Ale - ma Pan rację - nie wynika z tej publikacji wiele, bowiem z publikacji na ogół wiele nie wynika,ale mimo wszystko więcej, niz z Pańskiego "co ma wspólnego afera weglowa z SLD?". I jesli zostanie powołana komisja, to te wszystkie uwagi pod adresem Blidy, Szarawarskiego, także Kwaśniewskiego, innych działaczy SLD, mianowanych przez SLD szefów spółek węglowych wyjdą na jaw. I Rywin to jest małe Miki w porównaniu z tym, bo w aferze Rywina główny oskarżony milczał, jak grób. A w aferze węglowej główna oskarżona poszła na współpracę i mówi. I nawet dogadanie się SLD z PO, żeby tak rzecz rozegrać, żeby przyłożyć wyłącznie PiS nic nie da, bo komisje tak juz mają, że ich działania wymykają sie nieuchronnie spod kontroli. A im więcej wyjdzie na jaw, tym bardziej oberwie sie SLD.

A sprawę Szeremietiewa znam. P. Kittel napisał po prostu serię artykułów na zlecenie, których celem było odsunięcie Szeremietiewa od przetargów. Przed sadem szeremietiew okazał się niwinny jak lelija. Może dlatego nie popełnił samobójstwa, kiedy przeprowadzano u niego w domu rewizję. W rezultacie sprawy Szeremietiewa Zemke kupił Patrię. Kulisy zostały opisane w raporcie w sprawie WSI, a prokuratura wszczęła śledztwo.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 28.04.07 o godzinie 23:42

konto usunięte

Temat: Opozycja, jaka?

...wracając do tematu... czy będzie opozycja w wyborach?

konto usunięte

Temat: Opozycja, jaka?


Kwaśniewski, wraz z rodziną spędzał np. u Kmiecikowej wakacje. Pan o tym nie wie, bo Pan po prostu nie dociera do takich informacji. Ale - ma Pan rację - nie wynika z tej publikacji wiele, ale mimo wszystko więcej, niz z Pańskiego "co ma wspólnego afera weglowa z SLD?". I jesli zostanie powołana komisja, to te wszystkie uwagi pod adresem Blidy, Szarawarskiego, także Kwaśniewskiego, innych działaczy SLD, mianowanych przez SLD szefów spółek węglowych wyjdą na jaw. I Rywin to jest małe Miki w porównaniu z tym, bo w aferze Rywina główny oskarżony milczał, jak grób. A w aferze węglowej główna oskarżona poszła na współpracę i mówi. I nawet dogadanie się SLD z PO, żeby tak rzecz rozegrać, żeby przyłożyć wyłącznie PiS nic nie da, bo komisje tak juz mają, że ich działania wymykają sie nieuchronnie spod kontroli. A im więcej wyjdzie na jaw, tym bardziej oberwie sie SLD.Krzysztof Kroczyński edytował(a) ten post dnia 28.04.07 o godzinie 23:35

Po pierwsze - kwestionuje Pan moje kwalifikacje - krytyke uznaję - ale słuszną. Wakacje spędzał nie Kwaśniewski z rodziną, ale tylko jego córka i nie u Kmiecik tylko w jednej ze stadnin koni należących do niej. Wydaje mi się, że mentalnie zatrzymał się Pan w epoce Radia Erewań.

Po drugie - co oznacza: uwagi wyjdą na jaw. Już chyba wyszły - i co z tego? Takim tokiem myślenia idąc - mówi sie, że najwyższe urzedy w Państwie obsadzają zaprzyjażnieni z matką prezydenta i premiera, którzy u niej "bywali". Dajemy się zwariować czy nie?



Wyślij zaproszenie do