Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Witam

Przeczytałem niedawno informację, że blisko 10 tys. nauczycieli może stracić w tym roku pracę, gdyż nie mają wyższego wykształcenia z przedmiotu, który wykładają.
Łatwo zwolnić gorzej przyjąć. Kto przyjdzie uczyć za takie głodowe pensje?

Ciekawa sprawa z tym wykształceniem. Przecież nie od dziś wiadomo, że wielu nauczycieli miało średnie wykształcenie. Teraz chce ich się podciągnąć do góry.
A co z tymi co skończyli studia 20-30 lat temu. Czy ich nie trzeba by zweryfikować?
Obawiam się, że tak. Wielu wykłada od lat to samo, choć świat poszedł do przodu.
Zamiast posługiwać się zdobyczami techniki nie wychodzą za biurka i czytają jakąś zniszczoną książkę z 1975 roku. Pamiętam takich nauczycieli z prof. przed nazwiskiem.

Wyższe wykształcenie wszystkiego nie załatwi. Liczy się podejście do zawodu, chęć dokształcania, doskonalenia, pogłębiania wiedzy we własnym zakresie a nie utyskiwanie na nędzną pensję. Czy nie lepiej dać odejść tym słabym, starej daty i zwiększyć pieniądze na młodych z otwartymi oczami i nowoczesnym podejściem do tematu.

Wkrótce wiele szkół będzie zamykanych ze względu na małą ilość uczniów. Okazja do reformy będzie. Skoro mniej osób będzie potrzebnych niech zostaną najlepsi a nie ludzie od wszystkiego. Pamiętam nauczyciela, który wchodził na wykład i pytał. Jaki to przedmiot?
Po czym sięgał do teczki po segregator i leciał ze slajdami na rzutniku. Dwa tygodnie później prowadził zajęcia z innego przedmiotu.

Co o tym sądzicie?
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Wiadomość, że do końca 2006 r. trzeba uzupełnić wykształcenie, jest znana od dobrych paru lat, tak, że bez problemu dało się "zrobić" pełne magisterskie. Jeśli ktoś do tej pory nawet nie zaczął, to widocznie mu nie zależy. Może ma nadzieję na wcześniejszą emeryturę.

Nie trzeba mieć wyższego wykształcenia z przedmiotu, który się wykłada. Wystarczy magisterium i uprawnienia pedagogiczne z jednego, a z drugiego czy trzeciego podyplomówkę. Jasne, że to śmieszne, choć z drugiej strony kwintesencja nauczania w szkołach od podstawówki do liceum nie tkwi w poziomie wiedzy, którą posiada nauczyciel, a w sposobie korzystania z niej i jej przekazywania. Weryfikacja jest potrzebna, bo takich pań od przyrody, jak niedawno sławna, mówiąca, że Kolumb wielkim Polakiem był, jest pewnie w Polsce wiele. Jednak poza takimi ekstremalnymi przypadkami wiedza przeciętnego nauczyciela jest zupełnie wystarczająca. Trzeba ich douczyć z metod wychowawczych i to nowych metod, dostosowanych do obecnych gimnazjalistów, wcielonych diabłów, jak mówi większość nauczycieli z tych placówek ;) Bo to dzieci się szybciej zmieniły niż wiedza o historii i geografii.

A ten Twój nauczyciel od rzutnika wygląda na nauczyciela ze studiumów, zwłaszcza prywatnych typu Żak czy Profesja. Święta zgroza dla oświaty i laba dla nauczycieli i słuchaczy. Że zaś oświacie nie zależy, a nauczyciele i słuchacze są zadowoleni z wzajemnie świadczonego sobie olewactwa, to taki stan będzie jeszcze hoho.
Basia K.

Basia K. dziennikarstwo,
kreacja, walka z
ograniczeniami
technicznymi

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Tomasz B.:Kto przyjdzie uczyć za takie głodowe pensje?


odpowiedź jest prosta - byli studenci. rozmawiałam ostatnio ze znajomą, która miała doradzić młodocianemu jakie studia wybrać - marketing, historia czy archeologia. zgodnie stwierdziłysmy że po żadnym z tych kierunków nie ma pewnej pracy, znajomi którzy takie styudia z wyróżnieniem kończyli nie pracują w zawodzie, bo nie ma pracy, czasami nawet naukowej. Poradziłysmy archeologie, bo młody miał do tego zapał.

a wracając do tematu:
pracowałam w grupie w której było pół na pół młodych i wiekowych nauczycieli jezyka. Wyszkolona, z dobrym kontaktem z rówieśnikami (bo własnie takich miałam studentów) spędzałam kilka godzin układając plany lekcji, materiały dodatkowe sprawdzając prace... teczkę z materiałami zostawiałam w pracy. Jakież było moje zdumienie kiedy zobaczyłam moje rysunki, quizzy itp na lekcjach innych pań... kopiowały na ksero, pół biedy że bez pytania, ale robiły to na slepo, za nic mając to że były one dostosowane do konkretnej grupy i konkretnej lekcji. Jako niemagister dostawałam mniejszą stawkę i mając taki przykład, jak mogło mi się chcieć to dalej robić?

Są ludzie z zapałem, z pomysłem i tak jak piszesz warto w nich zainwestować, ale to mysi byc wykształcenie plus umiejętności, bo sama chęć bywa zdradliwa.
Basia K.

Basia K. dziennikarstwo,
kreacja, walka z
ograniczeniami
technicznymi

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Katarzyna W.:
A ten Twój nauczyciel od rzutnika wygląda na nauczyciela ze studiumów, zwłaszcza prywatnych typu Żak czy Profesja. Święta zgroza dla oświaty i laba dla nauczycieli i słuchaczy. Że zaś oświacie nie zależy, a nauczyciele i słuchacze są zadowoleni z wzajemnie świadczonego sobie olewactwa, to taki stan będzie jeszcze hoho.


a tu uogólnienie - zalezy od grupy i od wykładowców. Moze my bylismy pasjonatami - w końcu plastycy - ale zasuwaliśmy nieźle, od szkoły wymusiliśmy właściwie obiecywane wczesniej materiały do rysunków, rozszerzylismy nieco program itd Wykładowcy, miałam wrażenie, że byli zaskoczeni tym że nam się chce.

A olewactwo zdarza się w nawet działających od dawna renomowanych szkołach i wcale nie muszą być prywatne.
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

A Ty to co innego. ;) Człowiek po studiach zazwyczaj traktuje te studiumy jak szansę na zdobycie kolejnej umiejętności. I silna grupa wymusi na nauczycielu odpowiednie traktowanie. Gorzej jeśli całą grupę stanowią smerfetki, tipsiary, czy jak je jeszcze zwą, na spółkę z dresami. Wtedy przekaz grupy jest jasny: ma być lajtowo.




a tu uogólnienie - zalezy od grupy i od wykładowców. Moze my bylismy pasjonatami - w końcu plastycy - ale zasuwaliśmy nieźle, od szkoły wymusiliśmy właściwie obiecywane wczesniej materiały do rysunków, rozszerzylismy nieco program itd Wykładowcy, miałam wrażenie, że byli zaskoczeni tym że nam się chce.

A olewactwo zdarza się w nawet działających od dawna renomowanych szkołach i wcale nie muszą być prywatne.
Basia K.

Basia K. dziennikarstwo,
kreacja, walka z
ograniczeniami
technicznymi

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

masz rację, przez pewien czas musiałam się docierać z opiekunem grupy. Sam zapytał co robię i co planuję w związku ze szkołą na przyszłośc, odpowiedziałam że mam pracę z innej branży, a jestem w szkole dla przyjemności.
Mam wraźenie że to był moment krytyczny, kiedy powiedziałam co robię i że jestem tam dla zabawy.
Dopiero po pewnym czasie zrozumiał że moja dociekliwośc nie jest złośliwa, że naprawdę chcę od niego dowiedzieć się jak najwięcej i że możliwe że mam pewne umiejętności mimo że by moim pierwszym nauczycielem malarstwa. Skończyło się pozytywnie :)
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

A ten Twój nauczyciel od rzutnika wygląda na nauczyciela ze studiumów, zwłaszcza prywatnych typu Żak czy Profesja. Święta zgroza dla oświaty i laba dla nauczycieli i słuchaczy. Że zaś oświacie nie zależy, a nauczyciele i słuchacze są zadowoleni z wzajemnie świadczonego sobie olewactwa, to taki stan będzie jeszcze hoho.

mocne uogólnienie i w dodatku błędne. Tak sie składa, że każda uczelnia posiada statut w którym ma określone ilu ma miec nauczycieli ze stopniem prof, dr.
W ten spósób spełniajac ten wymóg przemycani sa panowie i panie grubo po 60- ce, którzy wykladaja tak jak wykladali 30 lat temu. Tyle ze dzis świat poszedl do przodu a oni. Pech jesli akurat ma on wykladac istotny przedmiot. Nie można iść tak na skróty i uogólniać. Przyklad. Miałem nauczyliela od matmy który mial 70 lat albo lepiej. Wyglad jakby mial paść za chwile ale uczył super, z humorem, dowcipem. Nie zmuszal na siłe ale był wymagajacy. Pozwalal na poprawki wiedzac ze za kolejnym razem wiecej sie nauczymy. Tak wiec styl i osobowosc sie liczy również. Mozna miec 70 lat i chodzic po sali zamiast mamrotac cos za biurkiem.
Nie zapominajmy tez ze nauczyciele niejednokrotnie robią na 3 rece i wykladaja w roznych szkołach. Ten sam przedmiot moze miec rózne nazwy.
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Ale co nauczyciele na uczelniach mają do nauczycieli, o których napisałeś w pierwszym poście? Nauczyciel akademicki może być kompletnym antytalenciem pedagogicznym i mu to nie przeszkodzi w byciu dobrym naukowcem. Uczy w końcu dorosłych, którym nie trzeba specjalnych metod nauczania, by się sami wzięli do roboty.
Mowa bywa natomiast o nauczycielach z podstawówek, gimnazjów, liceów i studiumów.

Przykład Twojego matematyka pokazuje właśnie, że w tej pracy wiedza to zaledwie część bagażu, jaki musi nosić ze sobą nauczyciel.

konto usunięte

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Katarzyna W.:
A ten Twój nauczyciel od rzutnika wygląda na nauczyciela ze studiumów, zwłaszcza prywatnych typu Żak czy Profesja. Święta zgroza dla oświaty i laba dla nauczycieli i słuchaczy. Że zaś oświacie nie zależy, a nauczyciele i słuchacze są zadowoleni z wzajemnie świadczonego sobie olewactwa, to taki stan będzie jeszcze hoho.


Pracuje w Centrum Kształcenia, studium, dla pracujących, doszkalających się i dla tych, którzy dopiero zaczynają, nie czuje, abym promowała olewactwo i Twoje uogólnienie jest dla mnie dość przykre. Wraz z koleżankami i kolegami, z którymi prowadzę grupy, staramy się jak możemy, aby przekazywać wiedzę rzetelnie, zachęcać słuchaczy do działania, pokazywać możliwości, wprowadzać do prywatnych projektów, organizować dodatkowe zajęcia. Prowadzę zajęcia w weekendy, a przygotowanie do nowych zajmuje mi pozostałe 5 dni w tygodniu.


Katarzyna Krzysztoszek edytował(a) ten post dnia 17.08.06 o godzinie 13:48
Tomasz Bar

Tomasz Bar finanseosobiste.pl

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Witam obie miłe Panie Kasie,

po kolei.
do p. Kasi W.
przepraszam jeśli nie zabrzmiało to jasno ale w swoim poście mialem na mysli od samego początku nauczycieli na studiach.
Tzn opisane przypadki dotyczyłu studiów. Nie zarzucam nauczycielom braku wykształcenia.
O niższych poziomach edukacji nie wspominam.
Wpadki i przypadki zdarzaja sie wszedzie.

aha, zgodze sie że naukowiec i nauczyciel to dwie osobne sprawy,
ale niech naukowiec nie próbuje nikogo uczyć bo ich tylko umeczy.
To tragedia gdy teoretyk z wizjami wyglasza swoje madrosci jezykiem ktory albo usypia albo potwornie nudzi.

do p. Kasi K.
Zgadzam sie że uogólnianie jest krzywdzace, ale Pani jest młoda i inaczej podchodzi do sprawy. Wielu profesorów żyje w innym świecie, i niech sobie żyje tylko jak moga przygotowywac młodziez do wejscia na rynek pracy wykladajac madrości z czasów Gierka.
>>>
Wraz z koleżankami i kolegami, z którymi prowadzę grupy, staramy się jak możemy, aby przekazywać wiedzę rzetelnie, zachęcać słuchaczy do działania, pokazywać możliwości, wprowadzać do prywatnych projektów, organizować dodatkowe zajęcia. Prowadzę zajęcia w weekendy, a przygotowanie do nowych zajmuje mi pozostałe 5 dni w tygodniu.
>>>
i tak powinno wygladac podejscie do sprawy. Zaangażowanie a nie patrzenie na zegarek kiedy przerwa.
Katarzyna K.

Katarzyna K. sprzęt a nie

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

ad Katarzyna
I udaje Ci się? Malarstwo i kosmetologia mają trochę innych słuchaczy. Co prawda większość "zainteresowanych" kosmetologią kończy na kursie nakładania tipsów, lecz nadal na studiumach wiele jest takich, które najbardziej oczekują na papier. Kosmetolog po studiach to prawie jak dermatolog, kosmetolog po rocznym studium, a takie też jest w Profesji, liczy chyba bardziej na szybkość i bezproblemowość w przejściu przez ten etap edukacji. Tu akurat zawsze prym wiodły kosmetyczki po studiumach 2-letnich.
Jeśli Ci się udaje zachęcić słuchaczki do pracy to świadczy właśnie o dużych zdolnościach pedagogicznych.
Na marginesie. Widać na Twoim przykładzie, że wcale niekonieczne są kursy pedagogiczne dające uprawnienia, bo świetną metodykę ma się we krwi. ;)

ad Tomasz.
Jeśli mowa o nauczycielach akademickich, którzy nie będą mogli uczyć przedmiotu, z którego nie mają wykształcenia, to takie wypadki nie są znów tak częste. Bywa, że mgr finansów i dr filozofii w jednym, tak świetnie zna się na minerałach, że prowadzi jeden czy dwa wykłady z mineralogii. Ale zwykle zajęcia, które prowadzą, są nie tylko związane z kierunkiem, ale przede wszystkim specjalizacją, a nawet własnymi, szczegółowymi zainteresowaniami. To, że bywają uczelnie, w których ekonomiści prowadzą całosemestralne, kończące się egzaminami, zajęcia z zakresu socjologii, politologii czy łopatologii stosowanej, mając na ich temat tylko podręcznikową wiedzę, świadczy źle o szkołach. Coraz większy niż demograficzny powinien to zweryfikować, jeśli wcześniejszy nie będzie nasz wspaniały rząd, który od hasła "matura dla każdego" przejdzie do hasła " wyższe wykształcenie dla każdego". Cieszyć powinien rodział ministerstwa edukacji od min. nauki.

konto usunięte

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Hmmm...

Nawet za takie psie pieniądze, chętnie zastąpię w przyszłości jednego z tych nauczycieli WF, którzy prowadzą zajęcia "na macie" - "macie piłkę i grajcie".

Polubiłem tą robotę na praktykach. Daje dużo satysfakcji, gdy po pewnym czasie i odpowiednim nakładzie pracy, osiąga się z dzieciakami coś znaczącego; i gdy można sobie powiedzieć, że bez twojej pomocy, nie osiągnęliby takiego poziomu. Że dzięki tobie są sprawniejsi, zdrowsi i bardziej świadomi.

konto usunięte

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Według Pańskiej teorii nauczycieli dzielimy na 2 grupy: młodych" z otwartą" głową i starych "nic nie umiejących". Zupełnie sie z tym nie zgadzam. Wiekszośc obecnych magistrów i licencjatów, to ludzie którzy ukończyli słabe prywatne uczelnie. Poziom tych uczelni jest znany - niektóre z nich nie moga konkurować z dobrymi liceami. Sam, będąc od lat managerem wyższego szczebla, miałem do czynienia przy rekrutacji pracowników z wieloma młodymi, po studiach w prywatnych uczelniach na żenująco niskim poziomie. Wg auktualnych rankingów najlepsza prywatna uczelnia im Koźmińskiego ma poziom ok. 50% SGH.W naukach podstawowych liczy sie doświadczenie, podobnie jest z językami obcymi ( to samo dotyczy na przykład lekarzy).. Nie wiek ma tu znaczenie, tylko zdolności, pasja, rozszerzanie horyzontów myślowych. Są dziedziny(np informatyka) gdzie rzeczywiście starsi nie mieli mozliwości wyspecjalizowania się. Teoria wybić starszych już była znana w starozytnej Grecji, ale jakoś nic nie dała.

konto usunięte

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Dokładnie,
Zgadzam sie z Panem Jerzym Witoldem Wojciechowskim.
Dla mnie to oczywsiste, i banalne, bo "zależy na Kogo trafimy"
i nie można traktować wieku, uczelni, etc. - jako miernika.

Jestem coprawda młodą, ale doswiadczoną osóbką.
W obu grupach mam bardzo bliskie cenne znajomości,
ale też widze, słyszę i obserwuję jakie - "pomyłki" funkcjonują i swoją pseudo-wiedzę przekazują... (szkoły, studia, pseudo-kursy, etc.)
Widzę też te "umiejętności" po mocich znajomych,
którzy dane uczelnie czy kursy "pokończyły",
ale i po Pracownikach, których musimy odrzucać,
bo ich rozpisane CV i wyimaginowane tytuły nadawane czasem przez Firmy,
nie mają przełozenia na umiejętnosci, ani nawet wiedzę, którą chcą przecież powielać, wykorzystywać i wdrażać w swojej pracy.

W plastyku i na studiach - miałam nauczycieli, tzw. "starszego pokolenia",
którzy nie tylko: wiedzą i autorytetem - imponowali mi i moim Znajomym - wzbudzajac w nas potrzebę do samodoskonalenia, dyskusji, stałego podwyższania poziomu, rozwijania się, etc.
- ale też potrafili nas "zarazić" swoimi pasjami i chęcią poznania danego "przedmiotu".
Uwielbiam takich ludzi - żywych, nawet jakleciwych..., z pasją, zdrowym podejsciem do ludzi i tematu, bo też wiemy, że nie kazdy musi chłonąć wiedzęi pasje jak gąbka...

Ci młodzi zaś, niby tacy kreatywni, wykształceni i z możliwościami, mający "otrwarte umysły", etc. - zwłaszcza w przedmiotach związanych z kreacją, hamowali wręcz nasze działania i koncepty.

W plastyku nie wolno wręcz było robić realizacji zbyt wymyślnych, które dzis czesto realizuje pod hasłem Mix-Marketingu w Valkyrie Studio,
na dziennikarstwie - młoda wykładowczyni zaś, zbudowała z nami silny Zespół aspirujący do współpracy z Teleexpresem, czy TVNem,

a znowu na marketingu politycznym - też całkiem rześki ciałem i duchem - Wykładowcy, przekazywali nam nieaktualną - wręcz nieprawdziwną "wiedzę" - jako definicje,
które weryfikowałam 3 lata wcześniej...

M.in. dlatego założyłam Firmę - i nie wyobrażam sobie robić cokolwiek innego w życiu.
Każdy mój projekt czy nawet juz sama oferta
- są komentowane przez największe koncerny - jako unikatowe na skalę swiatową, a po 10 minutach rozmowy telefonicznej z Klientami (teraz obsługujemy już głównie Marki Ogólnopolskie i Miedzunarodowe) - mówią mi, że wyciągnełam wnioski, rozwiazania i uwagi, które mimo badań i siedzenia przez Osobę w temacie, nie przyszły Im do głowy.
Jedyny minus - rzeczywiście są czasochłonne.

To dla mnie najcenniejsza nagroda, za "użeranie" sie wcześniej z niekompetentnymi Osobami, a przy tym nagroda za przemyślane odcedzanie wiedzy, umiejętne dobranie i szanowanie Osób,
których wiedza i Osobowiości - uznałam, że rzeczywiście warte były i są poznania.
Dlatego uważam, że z głupotą i niewiedzą trzeba walczyć.
Zwłaszcza kiedy istnieje niebezpieczeństwo, że będzie powielana,
albo jak w przypadku - z samego celu jaką jest nauka, będzie ona potem stosowana i przekazywana dalej.

Gdybym nie miała charakteru - i sugerowała się opiniami tamtych osób i "specjalistów", na pewno nie byłabym w tym miejscu w którym jestem.
To za co mnie negowano - stało sie moją Marką i znakiem rozpoznawczym, za co jestem powoli znana i uznawana.

Swoją drogą, szkoda, że nie wykorzystuje się więcej mozliwości weryfikowania "specjalistów" i "nauczycieli".
Bo tak naprawde są...

Na moich oczach wiele osób w ten sposób zniszczono i zdławiono w nich cheć do robienia rzeczy, w których naprawdę były dobre.

Zwłaszcza pwoinno być to weryfikowane w szkołach podstawowych, gimnazjach i szkołach średnich - gdzie określa sie juz powoli kierunki działania i dalszego rozwoju.
Tym bardziej, że młode osoby są podatne na krytykę, opinie, etc.,
a zapracowani rodzice nie zawsze wygrają z takim "nauczycielem"
o ile w ogóle dowiedzą się, że włąśnie wspominana Pani X zna innego Kolumba... ;)
Trzeba ograniczyc do minimum to zjawisko,
żeby osoby, które w danym miejscu nie powinny sie znalezć,
miały ograniczony - badź żadnen - wpływ na późniejsze życie, urazy psychiczne do matematyki, czy muzyki :)
- aż wreszcie problemy zwiazane ze znalezieniem pracy przez dane Osoby.


Anna Szulwińska edytował(a) ten post dnia 21.08.06 o godzinie 09:01
Magdalena Z.

Magdalena Z. dyrektor
Warszawskie Studium
Aktorskie

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Witam
Ja na przykład się skusiłam, by za "głodową" pensje poprowadzić kilka godzin z fotografii reklamowej w jednej ze szkół policealnych.Nie jest to co prawda moje podstawowe źródło utrzymania, ale praca ta daje mi ogromną satysfakcje. W końcu ucząc innych, sama muszę przygotować się do zajęć, tym samym sama się uczę. Jeśli się coś kocha i lubi to czemu nie zarażać tym innych?A co do wykształcenia nauczycieli, to zgadzam się, ze kwalifikacje trzeba podnosić.Świat idzie do przodu...nie ujmując nikomu, dziś średnie wykształcenie cóż znaczy na rynku pracy?
Też skonczyłam plastyk i wydział sztuk pięknych i musze powiedzieć, ze z kadrą było róznie.Plastyka to specyficzna dziedzina nauki. Ciezko tu mowić o starej czy młodej kadrze. Mysle ze w mojej pamieci funkcjonuje podział dobra i zła kadra. A zła to taka, która przekonana jest o swojej racji, bez samodoskonalenia,wpisana w wasko rozumiana wiedze swojej specjalizacji. Cyceron mawiał, ze najlepszym nauczycielem jest doswiadczenie.
Ale cóż nam po doświadczeniu jesli brakuje nam zapału?
pozdrawiam
Maciej Pińkowski

Maciej Pińkowski tłumacz języków
hebrajskiego i
angielskiego,
hebraista

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Trochę wybiję Was z rytmu, za co przepraszam.

Jeśli chodzi o te słynne "głodowe" pensje, to się z Wami nie zgadzam. Zgodnie z informacjami, którymi dysponuję, to "głodówki przytyją", jeśli dany nauczyciel spełni kilka wymogów formalnych i uzyska status nauczyciela mianowanego.

Pozdrawiam.

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

a propo straty nauczycieli to jeszcze bardziej komiczna jest sytuacja z ich emeryturami wiem z autopsji (po rodzinie ) jak to teraz będzie wyglądać -> nauczyciele, którzy przepracowali 20 lat w oświacie a wogóle do końca 2007 roku będą mieli 30 lat pracy mogą iść nma emeryturę . Ok zgodzę się dobry pomysł będzie miejsce dla ludzi młodych pełnych chęci itd... ale Ci co pójdą na tą emeryuturę mają prawo ją zawiesić i mało tego mogą zostać przyjęci do tej samej placówki z której odeszliu na emeryturę...

czy muszę dopowiadać jak to się skończy???

ale to tylko w Polsce ktoś może wpaść na tak genialny pomysł??

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Maciej Krzysztof P.:Trochę wybiję Was z rytmu, za co przepraszam.

Jeśli chodzi o te słynne "głodowe" pensje, to się z Wami nie zgadzam. Zgodnie z informacjami, którymi dysponuję, to "głodówki przytyją", jeśli dany nauczyciel spełni kilka wymogów formalnych i uzyska status nauczyciela mianowanego.

Pozdrawiam.


Mam siostrę która jest nauczycielką w przedszkolu i co do tych awansów to jak policzyłyśmy to chyba po jakiś 15 latach pracy ma szansę maksymalnie zarabiać 1500zł

czy to stawka głodowa sami sobie odpowiedźcie.....

Agnieszka Sztafińska

Agnieszka Sztafińska Trener
Mentalny/Przedsiębio
rca/Szkoleniowiec

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

To jest akurat pojecie wzgledne ;) jesli nie ma sie rodziny to pensja mianowanego starcza na "bajery" ale jesli chce sie godnie zyc i miec rodzine to i dyplomowanie niewiele zmian wniesie. Ogolnie nie jestem z tych co narzekaja wiec na tym skoncze ten watek aby zaproponowac cos z doswiadczenia.

Wersja dla ambitnych nauczycieli - umowic sie ze mna na kawke i posluchac co mam do powiedzenia na temat mozliwosci zycia na najwyzszej polce majac satysfakcje z pracy, pieniadze i czas ;) zachecam do pozyskania tych informacji ktore zmienily moje zycie. Nie bywam tu jednak na forum wiec chetnie odpowiem na maile. Pozdrawiam wszystkie bratnie dusze w postaci madrych i swiadomych nauczycieli wszelkiego rodzaju.
Kamila Sicińska

Kamila Sicińska Najgorszy sort
Polaka

Temat: Czy źli nauczyciele będą tracić pracę?

Joanna Królikowska-Grzanka:
Maciej Krzysztof Pińkowski:Trochę wybiję Was z rytmu, za co przepraszam.

Jeśli chodzi o te słynne "głodowe" pensje, to się z Wami nie zgadzam. Zgodnie z informacjami, którymi dysponuję, to "głodówki przytyją", jeśli dany nauczyciel spełni kilka wymogów formalnych i uzyska status nauczyciela mianowanego.

Pozdrawiam.


Mam siostrę która jest nauczycielką w przedszkolu i co do tych awansów to jak policzyłyśmy to chyba po jakiś 15 latach pracy ma szansę maksymalnie zarabiać 1500zł

czy to stawka głodowa sami sobie odpowiedźcie.....

Liczę na grubych liczbach:

liczba dni roboczych w tym roku: 255
pracownik etatowy urlop: 26 dni
nauczyciel (liczę tylko wakacje i ferie a dochodzą jeszcze przerwy świąteczne!) 53 dni
pracownik etatowy pracuje 8 godzin (teoretycznie), nauczyciel - 7 godzin (dokładam na sprawdzanie klasówek etc, zebrania po godzinach zrównoważą ledwo przerwy świąteczne albo i nie)

Z tego wychodzi, że standardowy pracownik etatowy w roku przepracuje 1832 godziny a nauczyciel 1414.
Odnosząc liczbę przepracowanych godzin w roku do pensji 1500 zł uzyskujemy stawkę za godzinę 12,73.
Mnożąc stawkę przez godziny przepracowane przez standardowego etatowca dostajemy miesięczną pensję 1943 zł.

Proszę zwrócić uwagę, że nauczyciele np WF, plastyki czy muzyki mają jeszcze mniej godzin pracy - nie mają klasówek etc więc ich realne wynagrodzenie za godzinę jest jeszcze wyższe. Tak samo jak tych nauczycieli, którzy nie mają wychowawstwa.



Wyślij zaproszenie do