Piotrek Podgórski

Piotrek Podgórski Trener, Mistrz i
Praktyk NLP, Trener
Transforming
Communi...

Temat: Problem z problemem

Problem sam w sobie nie jest problemem. Zależy jakie znaczenie nadasz zdarzeniu związanemu z tym problemem. Bo dopiero wtedy możesz zacząć odbierać takie zdarzenie jako problem.

I problem to znaczy mam problem z problem, który tak określam. Czyli, gdyby danego zdarzenia nie określać problemem nie byłoby materiału, z którym byłby problem. Ponadto nie możesz mieć problemu z czymś czego nie ma (no chyba, że Twoim problemem jest to, że nie ma takiego problemu).

Zatem jeżeli dowolnemu zdarzeniu nie przypiszesz etykiety problemu to okaże się, że nie masz problemu i nie masz powodu by mieć właściwy problem.

Postawię tezę, że możesz mieć problem jedynie tylko wtedy, kiedy rozpoznasz lub nazwiesz zdarzenie problemem. I samo to w sobie nie jest problem. Dopiero to, że nazwałeś coś problemem staje się problem, który będziesz rozwiązywał. Bo problem to jest takie coś, że masz problem z problemem.

konto usunięte

Temat: Problem z problemem

O dzizas ale Piotrus tekst splodziles :) Ale po krotce sie zgadzam. To my nadajemy rzeczom/zdarzeniom/sytuacjom/ludziom sens i nasze odczucie z tym zwiazane.

Bedac w szpitalu z synkiem widzialam dwie mamy - dzieci obu mialy ta sama przypadlosc, byly mniej wiecej w tym samym wieku i podobny stan kliniczny. Z ta tylko jedna roznica ze jedna mama ciagle sie usmiechala i twierdzila ze to chwilowa przygoda z szpitalem w tle, a druga ze to dramat zyciowy i mega problem. Zgadnijcie ktore dziecko lepiej sie czulo? ;)

konto usunięte

Temat: Problem z problemem

A ja uważam, że jak jest problem, to trzeba go rozwiązać i... niema problemu.

Bo jak złamiesz nogę, czego nie życzę, to nie powiesz, ot nic się nie stało. Z urwanym kikutem powędrujesz bez entuzjazmu poodwiedzać polską służbę zdrowia, potem pchniesz kogoś do apteki, potem będziesz spał : ( ale nie za wygodnie, bo nie będziesz się mógł wygodnie położyć. I tak, że trzy miesiące, że znajomymi na piwo też nie wyjdziesz, nawet jak najdzie ciebie chęć. Najwyżej ich ściągniesz do siebie. A po trzech miesiącach : ) ulga i wszystko... ok., jak oczywiście zrośnie się noga tak jak trzeba i wtedy świadomość, że upadłeś na cztery łapy, a nie na głowę, a mogło by się tak okazać, jakbyś to złamanie bagatelizował jako coś błahego co samo przejdzie, czy podchodził do niego z dużą przesadą i popadał w wielkie przerażenie nad zdarzeniem, sobą samym i swoją przyszłością, światem, wszechświatem... i wpływem tego zdarzenia na powyższe.
Niektórzy mówią, że brazylijski motyl ruchem swoich skrzydeł zmienia świat, a już na pewno coś u nas w Europie. Hmmm, tu potrzebne są źródła i poważne badania, w efekcie czego wymyślimy problem do badania, bo problemy obok samo powstających, można też wymyślać i stwarzać je komuś, i dzielić się nimi. Filozofia przykładowo tym się zajmuje, nie każdy chce wnikać, nie mając prawdziwych informacji, dlaczego, a niektórzy to lubią.

konto usunięte

Temat: Problem z problemem

No bo zapewne lepiej jest myśleć rozwiązaniami , a nie problemami.
Aczkolwiek ja jestem typ spanikowanej matki ;-)
Piotrek Podgórski

Piotrek Podgórski Trener, Mistrz i
Praktyk NLP, Trener
Transforming
Communi...

Temat: Problem z problemem

Januszu,
to co napisałeś, że problem trzeba rozwiązać - ja się z tym zgadzam. Tylko czy problem musi nazywać się problemem. Taki traumatyczny trans jak przedstawiłeś, jest typowy i najłatwiejszy do aplikowania sobie.

Jednak czasem warto się zastanowić, co się stało i dlaczego. Bo może jakaś dolegliwość lub niedyspozycja ma określoną przyczynę. Zatrzymując się na chwilę można czasem spojrzeć na doświadczenie zupełnie inaczej.

I nie trzeba specjalnie badań naukowych, aby zaobserwować pewne fakty. Jak wiele razy zdarzyło ci się, że pewne zdarzenie oceniłeś inaczej w różnych momentach? Jak bardzo różne były to oceny? Oczywiście mogło też tak być, że można popaść w traumatyczne rozmyślania i tylko pogłębić stan, co jesz częste, a wystarczy się tylko nieco wychylić poza swoją strefę komfortu.

I jest inaczej.
Ciekawe czy takie złamanie nogi spowodowało coś więcej. Co byś robił gdyby noga nie była złamana. Pifko z kumplami, swój mały zamknięty świat, wygoda i komfort znajomego życia. Jasne, że nie warto zajrzeć tam dalej, na drugą stronę, bo co tam może być.

Więc problem jak już jest rozwiązujmy go jak najszybciej. Ale co w końcu jest problemem. Czy to co nazwiemy problemem czy coś zupełnie innego, problem z tym co nazywamy problemem? A może coś jeszcze innego?

P.S. Co do motyla, to teoretycznie jest to możliwe jednakże w praktyce jest to tak mała siła, że potrzebny jest nadzwyczajny zbieg okoliczności aby to machnięcie motyla w Brazylii mogła wpłynąć na to co dzieje się w Europie. To prawdopodobieństwo jest wielo- wielo- wielokrotnie mniejsze od trafienia szóstki w totka. Jednak nie jest zerowe.

konto usunięte

Temat: Problem z problemem

Piotrek Podgórski:Czyli, gdyby danego zdarzenia nie określać problemem nie byłoby materiału, z którym byłby problem.
Zastanawia mnie następująca kwestia..
Problem mogą stanowić trudne emocje- nienazywanie ich problematycznymi nie zmienia faktu, że odczuwamy dyskomfort psychiczny
Piotrek Podgórski

Piotrek Podgórski Trener, Mistrz i
Praktyk NLP, Trener
Transforming
Communi...

Temat: Problem z problemem

Emocje to tylko emocje. A jak chcesz by były trudne to będą trudne. To od ciebie zależy, jakie znaczenie nadasz. A emocje są tylko pewnym stanem psychicznym i umiejętne kierowanie nim może spowodować, że odczuwa się przyjemność.

P.S. A swoją drogą dyskomfort jest lepszy niż zły stan.

konto usunięte

Temat: Problem z problemem

Piotrek Podgórski:
Emocje to tylko emocje. A jak chcesz by były trudne to będą trudne. To od ciebie zależy, jakie znaczenie nadasz. A emocje są tylko pewnym stanem psychicznym i umiejętne kierowanie nim może spowodować, że odczuwa się przyjemność.
kierowanie emocjami?
czy człowiek jest w stanie całkowicie nimi pokierować?
wyznajesz teorię górowania umysłu nad sercem?
P.S. A swoją drogą dyskomfort jest lepszy niż zły stan.
granica jest cienka

konto usunięte

Temat: Problem z problemem

Magdalena Mróz:
kierowanie emocjami?
czy człowiek jest w stanie całkowicie nimi pokierować?
wyznajesz teorię górowania umysłu nad sercem?
P.S. A swoją drogą dyskomfort jest lepszy niż zły stan.
granica jest cienka

Magdo, to co my nazywamy czuciem sercem, jest zapisane w naszym mozgu. To on produkuje okreslone zwiazki chemiczne, ktore nota bene odpowiadaja za nasze samopoczucie czyli stan psychiczny czli patrz dalej emocje. Dla mnie bardzo smutna jest teoria iz nie mamy kontroli nad tym co sie z nami dzieje. Przeciez to my kreujemy swoj nastroj pokrecajac odpowiednimi galkami najwspanialszego wynalazku jakim jest wlasnie mozg. Bynajmniej nie czyni nas to istotami bezdusznymi - wrecz przeciwnie - bo mozemy czuc wiecej niz nam sie nawet wydaje.

Przyznajesz ze granica miedzy dyskomfortem a zlym stanem jest cienka, wiec jednak dyskomfort jest lepszy niz zly stan - patrz depresja, stany lekowe i pare innych. Tak granica moze i jest cienka, ale to Ty ja wyznaczasz dla siebie. To Ty nadajesz emocje jakie czujesz. Nikt inny. Zaden Pan Bog, twoj sasiad czy naukowiec albo co gorsza psycholog.Beata Dyczewska edytował(a) ten post dnia 10.03.09 o godzinie 23:06

konto usunięte

Temat: Problem z problemem

Beata Dyczewska:
Magdo, to co my nazywamy czucia sercem, jest zapisane w naszym mozgu. To on produkuje okreslone zwiazki chemiczne, ktore nota bene odpowiadaja za nasze samopoczucie czyli stan psychiczny
a związki chemiczne są reakcją na wydarzenia różnorakie
na te same wydarzenie każda jedna osoba zareaguje jednak inaczej-
zdarzenie nie determinuje ostatecznie odczuć/ ?
patrz dalej emocje. Dla mnie bardzo smutna jest teoria iz nie mamy kontroli nad tym co sie z nami dzieje. Przeciez to my kreujemy swoj nastroj pokrecajac odpowiednimi galkami najwspanialszego wynalazku jakim jest wlasnie mozg. Bynajmniej nie czyni nas to istotami bezdusznymi - wrecz przeciwnie - bo mozemy czuc wiecej niz nam sie nawet wydaje.
mózg jest jednak nieodkryty/ nieużywany przez nas bardziej niż używany:)
Tak granica moze i jest cienka, ale to Ty ja wyznaczasz dla siebie. To Ty nadajesz emocje jakie czujesz. Nikt inny. Zaden Pan Bog, twoj sasiad czy naukowiec albo co gorsza psycholog.
zdaje mi się, że duży wpływ ma nasza przeszłość, która wpływa na nasze teraźniejsze funkcjonowanie

konto usunięte

Temat: Problem z problemem

Wpływ ma przeszłosc i przyszłosc.

Czesto stan depresyjny /albo przede wszystkim /wywołuje przyszłosc.
Nie umiemy wypuscic straty z rak i smutek rodzi sie z obawy ,jaka bedzie nasza przyszłosc , bez tego przedmiotu ,lub tej ukochanej.

Ale tak na marginesie ..usłyszałam zdanie;
-Ze emocje sa złe,
a dopiero uczucia są stanem dobrym.
Myslałam nad tym i;
emocje charakteruzuja sie stanem nagłym w przeciwieństwie do uczuc.
Wiec na pewno milej przebywac w stanie stałego poczucia bezpieczęńtwa ,niż krótkowatrwałej euforii awansu czy premi ,który na nastepny dzień moze zniknąc.

JednAk co z zabarwieniem negatywyn?
Co o tym sądzicie?

Następna dyskusja:

Mały cel, wielki problem




Wyślij zaproszenie do