Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

"Najgorsze jest to, że bite dzieci nabierają przekonania, że to sprawiedliwe, że im się należało. Dziecko nie może żyć z przekonaniem, że jego rodzic jest okrutny. W pierwszej chwili pomyśli: 'Mama jest okropna', ale potem zacznie ją usprawiedliwiać. I to jest groźne dla jego psychiki. Dziecko, które często dostaje klapsy, zaczyna przeżywać różne uczucia. Żal, smutek może wyrazić płaczem, ale złości na tego, kto bije, już nie. Złość jest powściągana, spychana gdzieś głęboko. I z tą złością dziecko żyje. Co się może dziać dalej? Może wyrosnąć na kogoś, kto będzie bił słabszych, prowokował konflikty z rówieśnikami, bo ta złość będzie potrzebowała ujścia. A gdy dorośnie, będzie dawać klapsy swoim dzieciom".

"Często dostaję listy od rodziców, którzy są zaskakująco bezradni. Trzylatek chodzi z butelką, ma próchnicę, zęby mu krzywo rosną. A gdzie są jego rodzice, którzy powinni wyrzucić butelkę już rok temu? Prawdopodobnie trudno im wytrzymać płacz, protest dziecka, więc godzą się na ten absurd. Tymczasem dziecko traci poczucie bezpieczeństwa, jeżeli żyje wśród dorosłych, którzy są bezradni. A im bardziej jesteśmy bezradni, tym częściej dajemy dziecku klapsy".

"Uderzenia nie zawsze muszą być fizyczne. Słowa też mogą ranić. Nierzadko dziecko, i to całkiem małe, słyszy w domu, że jest głupie, jest debilem, niedobrym dzieckiem. Jeśli często słyszy takie rzeczy, nic dziwnego, że później ma poczucie małej wartości, z którego potem trzeba się leczyć latami".

Więcej: eDziecko.plMarcin Orliński edytował(a) ten post dnia 16.07.08 o godzinie 12:16
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Skąd biorą się te dziwne teorie dziecka?

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Andrzej Góralczyk:
Skąd biorą się te dziwne teorie dziecka?

Nie rozumiem pytania :)
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Cała cytowana wypowiedź jest pełna teorii w jaki sposób dziecko zareaguje na klapsa, co sobie pomyśli, co w sobie stłumi.

Podam kontrprzykład realny, z życia

"Tatuś chyba już mnie nie kocha - przez dwa tygodnie ani razu mnie nie zbił".
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Cytowane fragmenty pochodzą z wywiadu z Barbarą Smolińską, psychoterapeutką i specjalistką m.in. od psychologii dziecięcej.

Myślę, że w racjonalny sposób wyłożyła możliwe negatywne skutki karania dzieci klapsami.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

"Tatuś chyba już mnie nie kocha - przez dwa tygodnie ani razu mnie nie zbił".

Panie Andrzeju, ale czego to ma dowodzić?
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Po prostu tego, że psychika dziecka różnymi drogami chodzi. Dlatego nadal twierdzę, że ta Pani konfabuluje, gdyż upraszcza.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Podejrzewam, że niejedna praca doktorska powstała na temat negatywnych skutków bicia dzieci i wiele badań się w tej dziedzinie prowadzi. Mnie osobiście nie dziwi fakt, że na potrzeby wywiadu pewne informacje trzeba skracać, streszczać i przedstawiać bez dowodu.
Andrzej Góralczyk

Andrzej Góralczyk Poprawiam
przedsiębiorstwa.
Właściciel portalu
Dyrekcja.pl

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Andrzej Góralczyk:
Po prostu tego, że psychika dziecka różnymi drogami chodzi. Dlatego nadal twierdzę, że ta Pani konfabuluje, gdyż upraszcza.

[edit] Na przykład myśl że "mama jest okropna" zdarza się nadzwyczaj rzadko. Znacznie częściej mamy do czynienia z reakcją - wbrew oczekiwaniom - mniej emocjonalną: "dlaczego ona mi to robi?"

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Pamiętam to, co czułam, gdy tata mnie uderzył (nie bił mnie, zdarzyło się może kilka razy w moim życiu, że dostałam klapsa, czasem zasłużenie, czasem nie). Miałam 5 czy 6 lat i pamiętam.

Otóż: nienawidziłam go z całego serca i życzyłam jak najgorzej.

Aha - i nie obchodziło mnie, dlaczego to robi.

I dlatego nie uderzę własnego dziecka.Ida Karolina K. edytował(a) ten post dnia 15.07.08 o godzinie 13:55

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Pani psycholog powinna trochę poczytać o Ja libidynalnym i Ja antylibidynalnym... to co jest tu opisane to uproszczenie graniczące z wypaczeniem.

A obiektywnie patrząc na tę kwestię - nie ma opiekunów doskonałych...Jerzy B. edytował(a) ten post dnia 15.07.08 o godzinie 19:08
Jerzy Śliwa

Jerzy Śliwa zawodowy mediator,
trener, współpraca z
EMNI Bruksela, pr...

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

I tak trzymaj!!!
Ci którzy mówią, że rodzice ich bili i dzięki temu wyrośli na przyzwoitych ludzi, mylą się - nie wyrośli.
I dlatego nie uderzę własnego dziecka.[edited]Ida Karolina K.
Jerzy Śliwa

Jerzy Śliwa zawodowy mediator,
trener, współpraca z
EMNI Bruksela, pr...

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Czy libido ma naprawdę tak wiele dla tłumaczenia bezradności ludzkiej w relacjach z dziećmi?

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

hmm, ja mojej corce ze 3 razy do tej pory dalam w tylek a ma juz 10 lat i przyznaje, ze wynikalo to z bezsilnosci w danej sytuacji. nie jestem z tego dumna, ale tez sie tego nie wstydze, czasami sa sytuacje, w ktorych zadna inna metoda na dana chwile nie zadziala, a taki klaps po spodniach dzinsowych to wiekszy huk robi niz bol sprawia. nawet doroslej, rozhisteryzowanej osobie,ktora trudno w danej chwili uspokoic bez pomocy zastrzyku w zasiegu reki dobrze robi danie w twarz. zabrzmialo brutalnie? coz, mam to gdzies, czasem poprostu nic innego w tej jednej chwili nie jest w stanie pomoc.

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Jerzy Śliwa:
Czy libido ma naprawdę tak wiele dla tłumaczenia bezradności ludzkiej w relacjach z dziećmi?

Mnie natomiast interesuje dlaczego w kontekście takich dyskusji tak bardzo podkreśla się i eksponuje słowa "bezsilność" i "bezradność". Nie chodzi mi tu o wypowiedź żadnej z konkretnych osób, tylko o np. wypowiedzi pedagogów czy psychologów w mediach.

Mam poczucie, że to manipulacja: określenie zachowań rodzica w sposób, który jest wali w samoocenę (nikt nie chce być bezradny, bezsilny itd.). O ileż lepiej pasują przecież argumenty merytoryczne: że to ma wpływ na zły dziecko, że uczy je mało konstruktywnych zachowań itd., albo moralne (że to zło).

Ale z drugiej strony nie można ich używać do końca poważnie, jeżeli są to zdarzenia incydentalne. Ponadto historia ludzkości uczy, że ten humanitaryzm to tak naprawdę krótki epizod i postulat - świat, ani więzi społeczne nie rozpadały się dlatego, że dzieci dostawały w skórę. Te same osoby które będą bezwzględnie i bezwyjątkowo wypowiadać się nawet o przysłowiowym klapsie, będą równie chętnie rozwodzić się nad tym, jak to - w zakresie więzi - drzewiej lepiej bywało...

No więc chyba używa się tego argumentu, który ma zasadniczo dwie podstawowe zalety: 1) jest zawsze prawdziwy (bo każdy ciąg zdarzeń doprowadzający do tegoż klapsa, wskazuje na wyczerpanie się innych metod u rodzica), 2) wali w samoocenę i ma przez to silniejsze oddziaływanie.

Dla jasności, nie bronię bicia, tylko nie podoba mi się ta argumentacja, która IMO jest manipulacyjna i tautologiczna (niczego nie wyjaśnia). O każdym kolejnym zachowaniu dyscyplinującym (np. o coraz większej sile), można powiedzieć, że wynika z bezsilności w danym momencie.

Taka dygresja.
Katarzyna Gradka

Katarzyna Gradka passion&satisfaction

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Mnie bicie dziecka kojarzy się z biciem partnerów. Nieważne czy to klaps, czy policzek. Ani to ani to nie wzbudza poczucia zaufania i bezpieczeństwa.
Marcin Orliński

Marcin Orliński Wicenaczelny,
„Przekrój”

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Argumentacja psychiatry, z którą został przeprowadzony wywiad, nie sprowadzała się do stwierdzenia, że bicie dzieci jest złe tylko dlatego, że wynika z bezradności rodzica.

W cytowanych fragmentach przedstawiłem przykładowe argumenty, dlaczego, wg niej, dzieci nie powinno się bić, a mianowicie:
- bite dziecko "może wyrosnąć na kogoś, kto będzie bił słabszych, prowokował konflikty z rówieśnikami, bo ta złość będzie potrzebowała ujścia",
- "dziecko traci poczucie bezpieczeństwa, jeżeli żyje wśród dorosłych, którzy są bezradni", co może mieć wpływ na jego psychikę, a w szczególności poczucie pewności siebie w przyszłości,
- dziecko może mieć w przyszłości "poczucie małej wartości, z którego potem trzeba się leczyć latami".

Nauka, w tym przypadku psychiatria, nie wyciąga ogólnych wniosków z incydentalnych sytuacji, a z serii podobnych przypadków.

Jeśli natomiast istnieją psychiatrzy lub pedagodzy, którzy, jak mówi Michał, nadużywają swojej wiedzy i manipulują faktami, wydaje się to jak najbardziej godne potępienia.

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Marcin Orliński:
Argumentacja psychiatry, z którą został przeprowadzony wywiad, nie sprowadzała się do stwierdzenia, że bicie dzieci jest złe tylko dlatego, że wynika z bezradności rodzica.

Nie mówię, że się sprowadzała, zresztą nie mówię o nikim konkretnym. To taka dość powszechna mantra jest.
Nauka, w tym przypadku psychiatria, nie wyciąga ogólnych wniosków z incydentalnych sytuacji, a z serii podobnych przypadków.

Inne argumenty rozumiem, co zresztą zaznaczyłem. Konsekwencje, wzorce itd - zgoda. Natomiast nie ma to nic wspólnego z "bezsilnością" bo ona nie jest materiałem naukowym, tylko taką sobie oceną, tautologiczną IMO. Na tej zasadzie zastosowanie chwytu obezwładniającego w samoobronie też jest bezsilnością/bezradnością, bo a) nie udało się uniknąć sytuacji zagrożenia (z to podstawa w szt. walk), b) nie udało się przeciwnika zgasić werbalnie (a przecież - warto rozmawiać ;-) itd.
Jeśli natomiast istnieją psychiatrzy lub pedagodzy, którzy, jak mówi Michał, nadużywają swojej wiedzy i manipulują faktami, wydaje się to jak najbardziej godne potępienia.

Ja bym tego nawet nie moralizował. To się wiele nie różni od straszenia widokiem płuc palacza, albo cery grzejnika (tj. ćpuna). Tutaj jako bodziec wykorzystuje się po prostu małą stygmatyzację: uderzysz - jesteś słaby (nie zły, czy niemądry). Tak samo jak wykorzystuje się np. kryptohomoseksualizm.

Ale jak pisałem, to tylko taka dygresja o argumentach, nie o istocie przemocy wobec dzieci.
Joanna W.

Joanna W. Znajdziesz mnie na
fb

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Michał K.:

Ale jak pisałem, to tylko taka dygresja o argumentach, nie o istocie przemocy wobec dzieci.

no błagam, klaps jako metoda wychowawcza, sporadyczny klaps, jak wspomniała Benita a przemoc wobec dzieci to zupełnie co innego, wg mnie rzecz jasna.
Przeciwko przemocy, metodzie wychowawczej klapsowej jestem przeciwna ale podobnie jak kolezanka wyżej stosuję sporadycznie klapsa jako ostatnią, najcięższą broń w rozmowie z moją młodą. Fakt, nie ma się z czego cieszyć ani chwalić ale nie uważam tego za moją bezsilność, jest to raczej moja nieudolna wygrana w walce o hierarchię w stadzie(mama-córka), gdy potworek chce coś wymusić i nic nie dociera do niego jedynie ehekt hukowy.

konto usunięte

Temat: Klaps jako metoda wychowawcza?

Joanna W.:
no błagam, klaps jako metoda wychowawcza, sporadyczny klaps, jak wspomniała Benita a przemoc wobec dzieci to zupełnie co innego, wg mnie rzecz jasna.

Mnie również wizja sporadycznego klapsa nie kojarzy się głęboka traumą i zahukanym dzieckiem ;-) Niemniej, co do zasady jest to jakaś przemoc, taka sama, gdy mojego horrorka łapię za ramiona i niosę w powietrzu, zamiast nadal tłumaczyć mu, że źle czyni jak przewraca kolejne standy z okularami u optyka :->
nic nie dociera do niego jedynie ehekt hukowy.

Poniekąd rozumiem ;-D



Wyślij zaproszenie do