Temat: Czy i jak bardzo wygląd decyduje o naszym "odbiorze"...
Piotr Szczotka:
Ad świadomych wyborów. Prezydent jest bardzo istotną osobą tam gdzie jest system rządów prezydenckich. W innym przypadku ma niewielkie znaczenie. W Polsce paradoksalnie jest mocna symbolika, na wybory prezydenckie idzie najwięcej osób, ale nie znają najbliższego radnego:). Tak też samorządności jest jak jest. To są mity, mity, mity że mamy jakiś wpływ na politykę. To jedno.
Niemniej jednak paru rodzicom po interwencji w ministerstwie udał się wprowadzić w szkole etykę.
Nie demonizowałbym więc.
No i nie zapominaj o Solidarności.
Hitler też sam się nie wybrał.
Co do tolerancji i akceptacji. Porozmawiaj z tolerancyjnym Francuzem, Włochem, Hiszpanem to się dowiesz nawet od buntowniczej młodzieży że tatuaże, tudzież inne ozdóbki skutecznie utrudniają jak nie zamykają drogi do tzw zawodów publicznego zaufania, a co dopiero do wysokich urzędów.
Są inne zawody.
Zapytaj np. tego pana, jakim cudem ma pracę skoro nie wzbudza zaufania swym wyglądem:
Oni też tu nie wzbudzają zaufania, ale jak zdejmą...
Myślę, że wygląd wyglądem, ale ja nie ufam naszym niewytatuowanym politykom.
Nie budzą mego zaufania, bo już je zawiedli.
A ten człowiek ma czystą kartę, reszta to kwestia uprzedzeń i stereotypów.
Ja tam wole tatuaże tymczasowe(są takie, że woda nie rusza, ale np. specjalny zmywacz już tak).
Poza tym ten człowiek jest dowodem, że nawet w szaleństwie można poznać granice.
Wiem o człowieku co wytatuował całe swoje ciało z wyjątkiem głowy...tatuaż był jak garnitur.
Zmarł z powodu braku dostępu promieni słonecznych a ten ma jednak jakieś puste miejsca a więc można powiedzieć, że facet wie co robi.
W tym wypadku zaczyna budzić moje zaufanie.
A ci nastolatkowie nie muszą siedzieć w urzędach. W call center i tak nikt nie będzie ich widział poza szefem i współpracownikami.
Kilka dni temu miałem taką właśnie rozmowę i bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie informacja że nastolatek wie, iż wpis policyjny za naganne zachowanie na dyskotece, może mu przykładowo zamknie lub przynajmniej utrudni drogę na określone urzędy, stanowiska.
I co z tego? Może inne objąć inne albo wziąć się za narkotyki.
W drugim wypadku akurat strasznie się przejmie rozróbą na dyskotece.
No i może rozrabiać poza nią.
To tak nawiasem, gdyby kolejna dyskusja miała pójść w kierunku jak to za mityczną granicą wszyscy są tak bardzo otwarci, a Polak to znów ten najmniej rozgarnięty.
Co nie zmienia faktu, że za granicą możliwe są u nas takie imprezy:
I żaden kleryk się tam tym nie bulwersuje, że ktoś coś opublikował.
A u nas wystarczy, że Nergal wystąpi w TVP.
A jeśli myślimy że prezydenci wyglądają tak samo, to po prostu brak nam dogłębnej wnikliwości w indywidualne spojrzenie, nie wspominając już o języku ciała.
Ok, zmienia się sylwetka, wzrost i twarz tudzież gesty(chociaż są odpowiednie schematy/przepisy co i jak), niemniej każdy ma garnitur, białą koszulę i krawat.
Pewnie nie rozpoznałbym prezydenta Belgii czy Danii wśród wielu innych podobnie ubranych panów.
Na pytanie czy ta osoba powinna kandydować należy zapytać jego co o tym sam myśli i co ma do zaoferowanie. A to czy go wybiorą to już zupełnie inna sprawa. Faceta nie znam wypowiadać się nie będę.
No właśnie.
Natomiast z codziennych obserwacji widzę (za ścianą widzę, sąsiednia praktyka) jak ludzie zapłacili by fortunę za całkowite usunięcie głupawego tatuażu czy usunięcia zwłóknień po kolczykach i innych ozdóbkach, doprawionych sobie w chwili słabości lub pozornej kreatywności. Świat jest jaki jest:)
A ja widzę dziadka Ozzy Osbourne'a z wytatuowanym wężem od brody po kostkę na stopie.
Kreatywny bywa ten co tworzy tatuaż. Poza tym skoro ciało to świątynia duszy to może warto by ją jakoś ozdobić?
:D
Przy okazji, mam wrażenie, że tusze są najmniej badanymi preparatami pod słońcem:(, a takie skrzywienie zawodowe po przedmiocie epidemiologia.
Zależy jakie. Ja tam bym wybrał taki ze sklepu dla charakteryzatorów...na pewno są badane pod względem dermatologicznym.
:D