Juliusz Grzegorz
Sumorok
Właściciel, P.P.H.U.
Biolinija
Temat: Czernobyl – 23 lata po
Jednego dnia na Onecie ukazały się dwa artykuły jeden Łukasza Jabłoński ego - Ukraina - Czarnobyl - "Zona" opisujący wrażenia z wycieczki do tytułowej „ Zony” a drugi pod tytułem "Odczuwamy skutki katastrofy sprzed 23 lat" gdzie prezydent Ukrainy Juszczenko mówi o kolosalnych stratach wywołanych pamiętną kwietniową katastrofą.Relacja z wycieczki nie pokazuje martwej strefy, wręcz przeciwnie jest tam bujne życie i rośliny i zwierzęta czyją się doskonale, nie widać jakoś mutantów i spalonej ziemi czym straszyli nas „ ekolodzy” po katastrofie. Życie zadrwiło sobie z „ekspertów” i nic sobie nie robi z ich opinii. Brak jest tylko ludzi wysiedlonych na fali pierwszej paniki. Obecnie wracają nielegalnie do niektórych wsi na stare lata. Jak wykazują badania ich zdrowie nie jest w gorszej kondycji niż w innych rejonach Ukrainy i Białorusi.
Jaka jest wobec tego prawda o Czarnobylu? Trudno będzie jej dociec, zbyt wiele krzyżowało i krzyżuje się tu interesów. Różni „ niezależni „ eksperci wydali masę sprzecznych opinii. Jedno jest pewne nie było zapowiadanej apokalipsy, nie odnotowano wzrostu chorób nowotworowych wyraźnie skorelowanego z katastrofą mimo medialnego trąbienia o tysiącach chorych i zabitych. Trzeba pamiętać, że koniec XX wieku to wzrost liczby zachorowań na choroby cywilizacyjne w tym nowotworowe na całym świecie.
Na obraz katastrofy z pewnością nałożyła się pomoc amerykańska dla obecnej Ukrainy i Białorusi, pomoc ta w tamtych czasach to była manna z nieba dla lokalnych władz. Nic dziwnego, że po stronie ukraińskiej Bugu odnotowano w statystykach ogromny wzrost zachorowań na nowotwory tarczycy, podczas gdy po stronie polskiej tej samej rzeki niczego takiego nie zauważono. Tylko, że po stronie ukraińskiej były dopłaty i pomoc a u nas nie. Do tego katastrofa zbiegła się z kampanią reklamową „ zielonych”, którzy agresywnie protestowali przeciwko elektrowniom atomowym.
Racjonalnie do tego podchodząc nie bardzo wiadomo dlaczego, bo w tym czasie elektrownie i paliwa konwencjonalne były i są zresztą do dzisiaj znacznie większym zagrożeniem dla zdrowia i życia okolicznych mieszkańców. Ale elektrownie atomowe lepiej nadawały się na wroga publicznego nr 1 bo „ atom” był niewidzialny, kojarzył się z bomba atomową i łatwiej było wywołać medialną psychozę.
Rozwój energetyki atomowej we Francji i innych krajach i dalsze projekty rozwoju tej dziedziny np. w Niemczech pokazują, że tamta katastrofa i jej skutki były wyolbrzymione przez media. Ale żyjemy w czasach kiedy to media kreują rzeczywistość i jak ona nie przystaje do wykreowanego obrazu to tym gorzej dla niej.
Fakty są ważne jeśli są faktami medialnymi i dotyczy to wszystkich dziedzin życia nie tylko katastrofy czarnobylskiej ale np. Globalnego Ocieplenia, kiedy ktoś usiłuje powiedzieć, że to nie tak, że prawda jest inna nie ma szans przebicia się przez szum medialny. No cóż pożyjemy, zobaczymy gdzie nas ten medialny Matrix zaprowadzi.