Temat: "Fair price" czyli ile powinna kosztować autorska biżuteria?

Ten temat się pojawił na wątku o biżuterii Izy.
W sobotę przeszłam się na Targi Rękodzieła w Jadłodajni. I oglądałam na przykład wisiorek-cacko w technice wire-wrapping. Spory malachit opleciony bardzo misternym wzorem. Kosztował 30 złotych. Czy to rozsądna cena?
Ktoś powiedział Dominice, że jej kolczyki za 60 złotych są "za drogie".
Też macie takie sygnały? A może nie?
Jak kalkulujecie ceny swoich wyrobów?
Na podstawie kosztu materiałów? Na podstawie czasu poświęconego na ich wykonanie? Z głowy? Na nosa?

Temat: "Fair price" czyli ile powinna kosztować autorska biżuteria?

to dobre i trudne pytanie i zapene jednoznacznie sie nie da odpowiedziec. Wszystko zalezy nie tylko od materialow, ale i od techniki, czasu poswieconego, autorskosci pomyslu etc. Moj chlopak np robiac pierscionki ze zlota z kamieniami szlachetnymi, czy z brylantami, cene ustala tak: konkretna cena autorska, czyli to, co dostaje za zrobienie, plus klient placi za materialy. Ciezko w ten sposob podzielic wisior wire wrapping gdyz materialy ie stanowia az takiego procentu wyrobu, a raczej czas i cierpliwosc, a w jeszcze innym stopniu oryginalnosc pomyslu.
Ja swoje rzeczy wyceniam na podstawie wagi srebra, kosztow produkcji (srebro, odlewy, tkanina, klej, probiernia) plus pomysl. I wbrew pozorom nie zarabiam na parze kolczyko kokosow. Mysle, ze w bizuterii komercyjnej, jak wczesniej bylo mowione, klient rulezz. nikt nie zpalaci kroci za srebro z tkanina w takim komercyjnym wykonaniu, i zdaje sobie z tego sprawe. Tak wiec, jakkolwiek dumna jestem ze swoich bizuteryjnych dzieci, tysiac zlotych za pare byloby przesada. Potencjalny odbiorca niestety nie zawsze jednak rozumie cene przedmiotu opartego jedynie na metalach szlachetnych. Spotkalam sie na portalu LuxLux kiedys z przedziwna, ale z drugiej strony bardzo zrozumiala reakcja ludzi na srebrny naszyjnik Jaska Suchodolskiego (http://suchodolski.pl). kosztowal kolo 500 zlotych, w czym bylo 200gr srebra. Srebro kosztuje mniej wieceh 1,30 za gram, wiec latwo policzyc, ile w tym surowego materialu. Do tego obrobka, projekt etc, i okazuje sie, ze 500zl to nie duzo. a reakcje na luxlux byly zalosne.
Mysle, ze to bardzo indywidualna sprawa poza kwestia wartosci materialow.

Temat: "Fair price" czyli ile powinna kosztować autorska biżuteria?

a ja sobie myślę, że to jest każdego indywidualna sprawa ile jego wyroby będą kosztować:) Możemy tu sobie oczywiście podyskutować, nie mam nic przeciwko, natomiast niektórzy mają taaaaakie ceny, że szok:) I tego wcale nie neguję, bo rzeczy są piękne a i widocznie stać ich na to żeby takie ceny narzucać, bo i tak klient się znajdzie:)
taki przykład to fenomenalna Iza Malczyk:)
http://www.izamalczyk.com/pl/galeria.html

Temat: "Fair price" czyli ile powinna kosztować autorska biżuteria?

mysle, ze tez ciezko jest wartosciowac np cierpliwosc jaka jest potrzebna do wire wrappingu i np umiejetnosc pracy w srebrze tzw "od podstaw" czy pracowanie w jeszcze innym materiale. Choc cierpliwosc zdaje sie byc latwiej dostepna niz np warsztat zlotniczy, wszystko eryfikujesz sama, badz rynek, na ktorym chcesz sie odnalezc, badz klient, do ktorego chcesz trafic, pomijajac po drodze tych klientow, ktorzy odpadna zobaczywszy cene :)

Temat: "Fair price" czyli ile powinna kosztować autorska biżuteria?

To ciężka sprawa, ja zawsze mam problem z wyceną, zwłaszcza, że nie utrzymuję się z biżu i upłynniam max. 2-3 sztuki miesięcznie, tyle żeby mieć na kontynuację hobby, a reszta jest po prostu dla mnie. Generalnie stoję jednak na stanowisku, że biżuteria autorska powinna kosztować tyle ile klient jest skłonny maksymalnie za nią dać - taka cena jest dla klienta "fair" skoro chce ją zaoferować. Po prostu. Inna sprawa, że klienta można "wychować" odpowiednio informując np. o pracochłonności czy unikalności projektu. Po pewnym czasie wysokie ceny już nie dziwią, a zwykle są adekwatne do wysiłku włożonego w biżu. Np. te 60 zł. za kolczyki Dominiki mi wydają się za niską ceną. Więcej biorą dziewczyny za swarki na gotowych biglach. Wysoka cena biżu jest "fair" bo w końcu biżuteria to nie chleb i nikt nie musi jej kupować.Anna Mazoń edytował(a) ten post dnia 07.10.08 o godzinie 21:34

Temat: "Fair price" czyli ile powinna kosztować autorska biżuteria?

Np. te 60 zł. za kolczyki Dominiki mi

wydają się za niską ceną. Więcej biorą dziewczyny za swarki na gotowych biglach. Wysoka cena biżu jest "fair" bo w końcu biżuteria to nie chleb i nikt nie musi jej kupować. Tak całkiem praktycznie to przeważnie liczę podwójną cenę materiałów, tylko że u mnie materiały kosztują całkiem sporo.

swarki na gotowych biglach - swietne okreslenie. ahhahahahaha
niestety masz racje :( Wszystko zalezy od tego, do jakiego klienta sie zwracasz. Kazde miejsce, czy w necie, czy stacjonarne, ma swoich klientow, i tak jak w necie 60zl zdaje mi sie cena wlasnie fair (swarki za tyle to gruuuba przesada), ale w galeriach juz doliczajac czesto znacznie wieksza marze sprawa wyglada powazniej.
Tak wiec poza materialami i wlasnym wkladem, trzeba wziac pod uwage klienta, do jakiego sie zwracamy i miejsce, w jakim to robimy. No i mzoe wentualnie czas, pora roku, gdyz wiadomo, ze przed swietami wszystko idzie w gore a i tak sie sprzeda :)Dominika Naborowska edytował(a) ten post dnia 07.10.08 o godzinie 21:37

Temat: "Fair price" czyli ile powinna kosztować autorska biżuteria?

Ale pewnie, że każdego indywidualna sprawa, nikt tu nikomu cen narzucać nie zamierza.
Z tym, że podyskutować warto, a ponoć pieniądze więcej emocji wzbudzają niż seks. Co więcej, powiem, że w Polsce pieniądze to sprawa tak wstydliwa jak dla babć z radia maryja powiedzmy - onanizm:)))
Kiedyś na angielskojęzycznym blogu dziewczyna napisała, że ona stosuje następującą kalkulację - cena materiałów razy dwa, plus liczy ilość godzin przeznaczonych na wykonanie (z tym, że dolicza też do tego czas np. wybrania kamyków, ect.) Za godzinę sobie daje taką stawkę, jaką uważa za godziwą dla siebie.
I mnie się takie wyliczenie podoba, chociaż sama go nie stosuję.

Temat: "Fair price" czyli ile powinna kosztować autorska biżuteria?

Aha, i zaznaczam, że chodzi nam o ceny nas - wykonawców. A nie te które liczą w galeriach.