Temat: Czy pokrzywdzonemu należą się odsetki ??
<<Teraz wiem,że pokrzywdzony musi wytoczyć osobny proces o te nieszczęsne odsetki.Zastanawia mnie jedno jak to jest:że nie dość, że pokrzywdzony poniósł straty w wyniku zniszczenia mienia, o zadłużeniu lokalu nie wspomnę,zapłata będzie po blisko 5 latach to jeszcze o odsetki musi się sądzić na nowo ? To ja dziękuję za takie państwo prawa i sprawiedliwości...>>
1/ Sadząc po tresci tej przytoczonej wypowiedzi, byloby co najmniej wskazane, żeby z kompletem dokumentów dotyczacych tej sprawy poszla Pani jednak do prawnika " na żywo"po niezbędne informacje i porady prawne i wyjasnila sobie z nim takie kwestie jak :
1/ Zapłaty jakiego rodzaju naleznosci glownych z jakiego tytulu / tytulów prawych ) może się Pani obecnie jeszcze domagać, i ewentualnie dochodzić, czy nie doszlo do przedawnienia czesci z tych Pani roszczeń, jakie to ma praktyczne znaczenie itd
2/ Jak w tej sprawie nalezy liczyc terminy płatności dla odszkodowań, a jak dla innego rodzaju zobowiazań do zaplaty ( i dlaczego tak, a nie inaczej )
3/ czy mialo miejsce opoznienie w zaplacie i jesli tak, to od kiedy (konkretne daty ) dla poszcegolnych rodzajkow naleznosci nalezy liczyć okresy takiego opoznienia/ zwloki w ich zapłacie oraz ile wynosza w sumie odsetki ustawowe za ten czas opoznienia w zaplacie ;
4/ czy prawnik podejmie probę polubownego- inaczej ugodowego - zalatwienia sprawy zaplaty tych należnosci wraz z odsetkami za zwlokę z Pani dluznikiem oraz obecnie wytaczanie przez Pania sprawy sadowej o aplatę ( cywilnej anie karnej !!) byloby celowe z punktu widzenia rezultatu nie tylko na etapie postępowania rozpoznawczego, ale i ewentualnie egzekucyjnego..
2/ A "panstwo prawa" to pewien stan idealny, niestety bardzo trudno osiagalny, bo warunkiem sine qua non jego zaistnienia jest to, zeby zarówno obywatele jak i aparat państwowy (czyli w sumie tez ludzie = obywatele / mieszkańcy owego państwa ) po pierwsze dobrze znali i rozumieli obowiazujące w tym państwie prawa nie tylko gdy chodzi o jego "literę', ale i ducha, a dwa - przestrzegali czyli stosowali się do owych praw sami z siebie, z glebokiego przekonania, ze tak trzeba, bo się to im i pojedynczo i zbiorowo w sumie lepiej "opłaca", a nie dlatego, ze ich ktos do tego zmusi, ukarze, jesli nie będa tego robić itd....