Temat: CV na dziko

Witam,
we wrześniu wybieram się z moim mężem na CV.
Mam kilka pytań do tych co już tam byli ;-)

1.Jeżeli nie mamy zamiaru spać w hotelach to lepiej zabrać namiot, czy też sam hamak wystarczy i czy jest możliwość powieszenia go?

2. Robaki- co tam pełza i może wejść do śpiwora?

3. Czy na bazarach, w sklepach, można kupić jakieś tamtejsze, regionalne, ubrania?

4. Czy ogniska można palić na plażach? ( czy jest czym i czy to legalne?)

5.Czarter jachtów- oboje jesteśmy żeglarzami. Czy wiecie za ile jest czarter żeby się przedostawać z wyspy na wyspę?

6. Kluby z muzyką- gdzie się tańczy i śpiewa? Polecacie jakieś fajne knajpki?

z góry dzięki za wszystkie podpowiedzi

Dziwadełko

konto usunięte

Temat: CV na dziko

Witam serdecznie!
moze uda mi sie troche pomoc:)
Wyspy Zielonego Przyladka wcale nie sa zielone.kamien na kamieniu,takze proponuje hotel ,z hamakiem moze byc problem,drzew takze niewiele.natomiast namiot moze byc ryzykowny,mimo,ze ludzie wspaniali i zyczliwi,zdarzaja sie napady.sporo naplywowej ludnosci,duze bezrobocie i prawdziwa bieda.
problem z opieka medyczna,najlepiej zabrac ze soba najpotrzebniejsze srodki,leki itp.
co do "robali" to dziwne jest to,ze wlasciwie ich nie ma.czasem pajaki,ale nie sa grozne dla ludzi.na jednej z wysp sa komary,ktore sa niebezpieczne i roznosza grozne choroby.
co do wyrobow regionalnych,najlepiej spytac kogos na miejscu,bo jest sporo wyrobow,ktore sa po prostu podrabiane.sa sklepiki i kramy,gdzie mozna znalezc ubrania i nie tylko "rodzimej produkcji".ogromna roznica w cenach,nalezy poszukac malych sklepikow poza kompleksami hotelowymi.
miejscowa ludnosc jest bardzo serdeczna i sa to generalnie bardzo mlodzi ludzie.srednia wieku ponizej 20-tego roku zycia.czasem moga wydawac sie niemili,ale to dot.problemu z komunikacja,nieliczni mowia po angielsku, czy niemiecku.co do knajpek,takze wielkiego wyboru nie ma.jednak wystarczy spytac w recepcji jakiegos hotelu czy sklepiku.
ja nie zegluje,takze nie mam informacji na ten temat,niestety.z ogniskami na plazy nigdzie sie nie spotkalam.
milego wypoczynku:)

Temat: CV na dziko

Witam
dzięki za wszelkie info! szczególnie wiadomość o małej ilości robaków mnie ucieszyła ;-D
mam kolejne zapytanie:
czy są tam popularne uliczne teatry np.fire - show, bańki mydlane do których można wchodzić, bądź po prostu granie i śpiewanie na ulicach?
Innymi słowy jeżeli wyskoczymy tam z gitarą,śpiewem, pokazami to uzbieramy jakieś pieniądze?
z góry dzięki ;-)

konto usunięte

Temat: CV na dziko

Dziwadełko O:
Witam
dzięki za wszelkie info! szczególnie wiadomość o małej ilości robaków mnie ucieszyła ;-D
mam kolejne zapytanie:
czy są tam popularne uliczne teatry np.fire - show, bańki mydlane do których można wchodzić, bądź po prostu granie i śpiewanie na ulicach?
Innymi słowy jeżeli wyskoczymy tam z gitarą,śpiewem, pokazami to uzbieramy jakieś pieniądze?
z góry dzięki ;-)
spolecznosc Republiki Cape Verde jest naprawde mila i przyjazna,ale poza hotelowymi animatorami sa to ludzie bardzo niesmiali,czasem nawet wystraszeni.jak juz pisalam, fakt,ze nie posluguja sie biegle jezykami obcymi,maja problem z porozumiewaniem stwarza bariere,kompleksy i problem z zatrudnieniem oraz strachem przed utrata pracy.tamtejsi szefowie "sie nie patyczkuja".sa to bardzo biedni ludzie w wiekszosci,sporo z nich zyje na granicy ubostwa w slumsach,nie ma systemu opieki spolecznej ani emerytalnego.zyja z pomocy rodzin,ktore wyemigrowaly kiedys za granice.takze jesli chodzi o datki dla ulicznych grajkow,raczej niemozliwe.natomiast turysci glownie skupiaja sie przy hotelach,gdzie sa organizowane wszelkiego rodzaju imprezy.czasem mozna spotkac w tzw."centrum" jakiegos grajka,ale fire show czy teatr uliczny, raczej sie nie spotyka.tubylcow nie stac na taka "ekstrawagancje" a turysci placac za all inclusive nie zostawiaja nawet napiwkow.to bardzo specyficzny kraj i narod,trzeba tam byc,zeby ogarnac to wszystko.na pierwszy rzut oka,nic wyjatkowego,ale ludzie ich mentalnosc,podejscie do zycia jest tak bardzo odmienne od naszego,ze nie mozna przestac sie dziwic.na pewno nie jest to kraj kojarzacy sie z kurortem nadmorskim,gdzie widac kase i mega imprezy...moze za pare lat,wielu Wlochow inwestuje na Wyspach,powstaja nowe hotele,ale jeszcze troche:)
pozdrawiam i sluze pomoca:)

Temat: CV na dziko

Witam, to znów ja ;-D
mamy załatwiony nocleg na kilku wyspach u tubylców- niestety nie znamy kreolskiego ale w kalambury dobrze gramy to myślę że jakoś się dogadamy. Moje kolejne pytanie jest takie:
- co przywieść gospodarzą i ludziom z która się tam będziemy spotykać?
mieliśmy pomysł na jakieś ziarna do sadzenia lub jakieś drobne pamiątki z Polski. Ale czy jest tam coś czym oni się zachwycają, bądź chcieli by dostać?
- co do spania na hamakach to im więcej oglądam i czytam o CV to faktycznie mało drzew ;( a jak jest ze spaniem w namiocie? widziałaś tam takich ludzi? wiem że jest tam sporo kamieni ale chyba damy radę.
- no i te ogniska mnie nurtują, czy naprawdę nie ma czym rozpalić? i jak to jest z zezwoleniem na ogień?
- jak najlepiej (najtaniej!) przedostać się z wyspy na wyspę?
- czy targowanie tam jest w modzie? ;-)
już z góry DZIĘKI!

konto usunięte

Temat: CV na dziko

co do namiotow,naprawde kamien na kamieniu.drzewa nie istnieja,hamak odpada niestety.we wrzesniu zaczyna sie pora deszczowa,a wtedy zalewa nawet hotele,namiot nie przetrzyma.nie ma szans.zreszta nawet w porze deszczowej pojawiaja sie niewielkie krzewinki,to cala ich zielen.Kreole nie mowia biegle obcymi jezykami,ale Polak potrafi,problemu nie bedzie z tym na pewno.troche lapia po angielsku,mysle,ze poradzicie sobie bez problemu.nie ma drzew,krzewow,ognisk.kioskow z gazetami takze nie ma:(co przywiezc gospodarzom?mysle,ze ucieszy ich cokolwiek,bo na nic ich nie stac,chyba,ze zatrzymujecie sie u jakichs bogaczy,ktorych takze jest niewielu.mysle,ze tradycyjnie polskie produkty np.polska wodka,slodycze,nawet polska kielbasa jest mile widziana,bo z miesem takze tam krucho.radze jakies kabanosy lub sucha,bo podrozy nie przetrzyma.z wyspy na wyspe sa organizowane przewozy lodziami lub katamaranem.a co do targowania,to ostroznie,bo tubylcy moga to zle odebrac.dla nich czesto to jedyne pieniadze od turystow,ktore maja na zycie.moze w wiekszych skupiskach,w wiodacych miastach:)

Następna dyskusja:

Szlakiem czy na dziko?




Wyślij zaproszenie do