Temat: Wietnam, Kambodża...świeże informacje
Marcin podał dużo poprawnych informacji... Więc wstęp już macie... :)
A teraz nasza wyprawa...
Przelot Aeroflotem przez Moskwę do Bangkoku, tam przesiedliśmy się na Air France do Hanoi...Wszystko fajnie zgrane, tylko w samolocie Air France było koszmarnie gorąco ;)
Nasza grupa liczyła 7 osób (ale bardziej polecam parzystą liczbę, ale o tym później). Mieliśmy ogólny plan przejechania Wietnamu z północy na południe, a następnie "wpadnięcie" do Kambodży i ostatnie dni w Bangkoku.
Zarezerwowaliśmy sobie pierwszą noc przez internet. Jest to na tyle wygodne, że hotel podstawia na lotnisko kierowcę, więc nie trzeba się martwić wyszukiwaniem uczciwego taksówkarza... ;)
W Hanoi zatrzymaliśmy się w Phoenix hotel (ja mieszkałem w trójce za 30$, a znajomi w dwójkach po 22$). Oczywiście, że można znaleźć taniej... tylko niekiedy pytanie po co? :) Za hotel płaciliśmy oczywiście w dolarach.
Hotele często są również agencjami turystycznymi, więc nasz Kevin (oni zawsze nadają sobie jakieś angielskie imiona) zaproponował nam wycieczkę do Ha Long Bay (za około 40$ od osoby - 2 noce i 3 dni). To jest takie "must to see". :D Spanie na statku, zwiedzanie jaskiń oraz pływających wiosek...po prostu marzenie... no i kucharz bardzo sie sprawdził...
Następnie wróciliśmy do Hanoi, gdzie spędziliśmy jeszcze 2 dni...Zwiedzaliśmy najbardziej znane pagody, muzeum Ho Chi Minh (polecam, ale tylko z przewodnikiem, którego można wynająć na miejscu za 2$ od osoby) oraz byliśmy na przedstawieniu Water Puppet Theater...Pierwszy kontakt ze sztuką wietnamską...
Co do jedzenia... zależy na co macie ochotę i ile macie pieniędzy... Próbowaliśmy jedzenia na ulicy (za około 20000 dongów/osobę - czyli trochę więcej niż dolar, BTW. nasz przelicznik był 19100 dongów/1$ - wymienialiśmy pieniądze w hotelu, a kurs był ustalany an podstawie średniego kursu dziennego sprawdzanego na stronie internetowej), byliśmy też kilka razy w "droższych" restauracjach (gdzie na osobę rachunek wynosił ok. 150 000 dongów). Kto co lubi :)
Aaaa... my wszystkie pieniądze wzięliśmy ze sobą...nie wiedziałem przed wyjazdem czy będą dostępne bankomaty, wiec zabezpieczyliśmy się w ten sposób. Ale w dużych miastach nie ma problemu z ATM'ami... :)
Z Hanoi pojechaliśmy do Hue...pociągiem...popełniliśmy mały błąd zlecając zakup biletu przez hotel... oczywiście nałożyli swoja marżę i zamiast ok. 32$ zapłaciliśmy 43$. Wybraliśmy pociąg bo wygodniej... mieliśmy dwie kabiny (4-osobowe) z miękkimi łóżkami i klimatyzacją...Zaskoczyliśmy się pozytywnie... Podróż trwałą chyba z 12 godzin, ale w większej grupie to nie przeszkadza...
W Hue zatrzymaliśmy się w ... hmm... nie pamiętam, muszę sprawdzić w domu... (sprawdziłem: Phong Nha Hotel) ale fajnym hoteliku za ok. 15-20$ za pokój... naprzeciwko mieliśmy małą restauracyjkę Ms. Thu on the Wheels (uwaga poprawiam: Cafe on Thu Wheels) - jest polecana w Lonely Planet i w tym przypadku potwierdzam na 1000000%. Weźcie sobie u niej przejażdżkę na motorkach po pagodach (za 10$ będą was wozić przez 5-6 godzin po naprawdę pięknych miejscach wokół Hue - nie sposób tego zrobić na piechotę). My trafiliśmy (była niedziela) na ceremonię buddyjską w jednej swiątyni... kosmiczne wrażenia... :)
Dobra... muszę wziąć się do roboty... napiszę o dalszych etapach później..
W skrócie dalsza trasa: Nha Trang-Sajgon-Delta Mekongu-Phnom Penh (kambodża)-Siem Reap/Angkor-Bangkok
Ciao :)
Maciej S. edytował(a) ten post dnia 02.05.10 o godzinie 11:46