Temat: Duch w japońskiej maszynie
Z twojego artykulu moznaby wywnioskowac, ze ten proceder jest czyms naturalnym w Japonii. Ze AIBO to wyspecjalizowany robot potrafiacy niemalze zastapic japonskiej rodzinie prawdziwego psa i, ze generalnie w Japonii ludzie traktuja roboty jakos tak wyjatkowo.
"Widok rzędu AIBO w świątyni, oczekujących na ostatnie pożegnanie, nie jest niczym zaskakującym dla Japończyków." - Zapewniam cie, ze jest to dla wiekszosci Japonczykow bardzo zaskakujacy widok.
"Aby zrozumieć sposób, w jaki Japończycy postrzegają roboty i jak wygląda relacja człowiek-maszyna [...]" - Ich relacja wyglada tak, ze ida z dzieciakami na fajne naukowe wystawy do muzeum techniki na Odaibe raz na kilka lat.
"Sposób, w jaki Japończycy traktują swoje roboty to coś więcej niż tylko przywiązanie." - Prawda jest taka, ze malo kto sie interesuje robotami jesli nie jest zwiazany naukowo badz zawodowo z robotyka. Przecietny Japonczyk nie traktuje "swojego robota" naboznie bo i tez nie ma czegos takiego jak "swoj robot". Robot w japonskim domu to zabawka albo odkurzacz rumba i traktuje sie go tak samo jak swojego smartfona. To co opisales to jest zjawisko marginalne, i choc mozna je wykorzystac do przekazania Internetowi kilku zdan na temat shinto to jednak nie powinienes generalizowac.
Japonczycy to, Japonczycy tamto - a to akurat tylko garstka zapalonych fanow byla.
Ten post został edytowany przez Autora dnia 28.03.15 o godzinie 01:36