Karolina
M.
Specjalista w Biurze
Zarządu
Temat: pary polsko - irlandzkie
Czytam, czytam i nadziwić się nie mogę. Mam partnera Irlandczyka, czy mam się czuć obrażona? a może mój partner powinien? Szkoda, bo i on i ja bardzo cenimy Polskę i Polaków, a że parapety i parapeciary są wszędzie już pisałam. co do analizy... to ja pewną zrobiłam :) napisałam pracę magisterską na temat związków binacjonalnych... i a ha. Spójrzcie na to jeszcze z innej strony. Istnieje pewna prawidłowość:Dominującymi trendami, jeśli chodzi o małżeństwa binacjonalne, pozostają nadal małżeństwa Polek z obywatelami krajów Europy Zachodniej i Polaków z obywatelkami państw byłego ZSRR. Wśród małżeństw zawieranych przez Polaków z cudzoziemkami w latach 1992-1997, ponad 50% stanowiły małżeństwa zawierane z Ukrainkami, Rosjankami i Białorusinkami, z wyraźną przewagą Ukrainek . Na początku lat dziewięćdziesiątych imigracja do Polski była nowością, ale w trakcie ostatniej dekady dwudziestego wieku gwałtownie wzrosła. Liczba osób z pozwoleniami na pracę w Polsce wzrosła z 4,271 tysiąca w 1991 roku do 17,116 w 1999. W 1998 zarejestrowano oficjalnie 8,900 imigrantów, podczas gdy w 1988 liczba ta wynosiła zaledwie 2,200 a w 1991 - 5,000 . W 2001 liczba imigrantów wzrosła do 2,700 tysięcy ludzi. Aż 48% małżeństw binacjonalnych Polaków z osobami innej narodowości w latach 90-tych, było zawartych z Europejczykami z wyłączeniem krajów byłego Związku Radzieckiego, z którego pochodziło 31% małżonków. 8% „zagranicznych” małżonków stanowili obywatele Stanów i Kanady. Podobny procent związków binacjonalnych został zawartych z Azjatami .
Przepraszam za tak dużo cyferek, ale posiłkując się osobiście odnalezionymi danymi postanowiła zwrócić waszą uwagę, że to nie jest tylko tak, że Polki z Irlandczykami, ale na całym świecie się ludzie "mieszają" i jest to efekt tak zwanej globalizacji :)