Temat: Republika Serbska a BiH
Znow mam cytowac?
Po co mi wmawiasz, kim jestem, wg ciebie?
Zajmij sie tematem.
Czego oczekujesz? Ze bedziesz mi wypisywac, ze nie staram sie o zielona karte, czy jak to sie tam nazywa? Ze nie jestem emigrantem zarobkowym, lub wielbladem, a ja zaczne udowadniac, ze nie mam nawet jednego garbu?
Przez wzglad na innych uczestnikow, ktorzy dali sie zlapac na ten styl "argumentacji", tym razem wykaze, ze nie jestem wielbladem ani sloniem. I ze ten "mocny argument"
slepy fanatyzm kierujacy moimi pogladami to taki wlasnie wielblad.
Po pierwsze uwazam, ze uznanie niepodleglosci prowincji, historycznie i emocjonalnie zwiazanego z Serbia, jest nieetycznym moralnie i nienajlepszym politycznie rozwiazaniem. A wiec odbije sie czkawka w przyszlosci, czyli zadne politycznie rozwiazanie.
PO drugie w USA nigdy nie bylem i nie widze sie w tym kraju w najblizszej ani w dalszej przyszlosci.
PO trzecie moje dorosle zycie spedzilem nie na emigracji a na imigracji. Subtelna roznica, ktora moga pojac tylko osoby partycypujace w zyciu przybranej ojczyzny (Dla latwego zrozumienia Zbigniew Brzezinski przede wszystkim byl Amerykaninem, czescia amerykanskiego spoleczenstwa, a nie polskiego). Ten ma 108 lat i zostal zbudowany w koncu 20 wieku przez przez takich jak ja - imigrantow. (Co czwarta osoba pochodzi z overseas - zagranicy po australijsku).
POdsumowujac, gloryfikacja amerykanizmu jest mi obca. W skrocie oznacza to, ze pewne dziedziny, jak inwazja kulturowa, styl zycia i niewolnicze trzymanie sie hollywoodow budza moja niechec.
Ale tez i slepy antyamerykanizm, tak czesto gloszony przez roznych matolkow na polskich forach, jest obrazliwy dla inteligencji gloszacego publicznie swe poglady. Zwlaszcza pochodzacy z kraju, gdzie istnieje przekonanie o wyzszosci polskiego wyksztalcenia i ciemnocie amerykanskiego Johna Dow. Jako ze jestem zwiazany emocjonalnie z krajem pochodzenia i jestem dumny z sukcesow Polski ostatnich 20 lat, to belkot na wzor ciemnego muzulmanizmu, ze wszelkiemu zlu na swiecie winna jest polityka amerykanska i porownania do polityki sowieckiej jest strawne tylko przez pewien okres czasu - pozniej staje sie obrazliwy i dla mnie, czesto irytujacy.
I dlatego - nazwe takie poglady z Ciemnogrodu zgodnie z prawda - bredniami, nawet w obecnosci gloszacych takie brednie i obrazajacych sie za ostre okreslenie. Bo czesto nie ma innej metody przebicia sie z rozsadkiem.
Co do przykladu otwarcia obywatelstwa dla wstepujacych do armii USA, nie znam szczegolow. Ale to jest decyzja polityczna obejmujaca grupe ludzi zamieszkalych w USA, posiadajacych okreslone predyspozycje. Wprowadzenie takiej wyjatkowosci dla obywateli jakiegos kraju - to juz potencjalna mina na przyszlosc. Jak dotad podtrzymuje swa opinie, ze kraj musi opierac sie na REALIZOWANYM SZACUNKU DLA PRAWA, I ze administracja amerykanska trzyma sie istneijacych procedur.
Wbrew sugerowanym pogladom, ze Polacy sa dyskryminowani w zakresie wydawania wiz
Co do zmanipulowanych, zwracam ponownie uwage, ze to do mnie kierowane sa personalne ataki. Ja nie napadam na nikogo personalnie, a krytykuje poglady okreslonej grupy zwolennikow westernowego postrzegania swiata; chociaz tu niektorzy utozsamiaja sie z krytykowana grupa - wciaz tych osob nie krytykuje ani nie zagladam tym osobom w zyciorysy - a jedynie poglady grupy, z ktora sie utozsamiaja. Mysle, ze to bylo zauwazalne gdy zacytowalem "argumentacje" jednego z dyskutantow z minimalnymi zmianamu - chyba jasno widac wartosc takiej "argumentacji" polega na tym, ze da sie przylepic do dowolnego pogladu.
I oczekuje tego samego sposobu dyskusji - krytyki moich pogladow a nie wlazenia mi w zyciorys. Z tego wlasnie powodu uwazam, ze mam prawo do ostrych sformulowan - bezosobowo, ostrych ocen ludzi, ktorzy niezbyt znaja rzeczywsistosc.