konto usunięte

Temat: Studia i praca

Witam serdecznie. Możliwe że podobny temat był poruszany już wcześniej, mimo to wolałabym uzyskać bezpośrednią odpowiedź.
Bardzo chciałabym studiować w Australii,jednakże jak wiadomo studia są płatne i pierwszy rok muszę zapłacić z góry, co wiąże się z naprawdę dużymi kosztami. Niestety nie urodziłam się w bogatej rodzinie i jedyną możliwością opłacenia tych studiów przeze mnie jest wzięcie kredytu,który musiałabym spłacać przesyłając pieniądze rodzicom z Australii. Wiem że studenci w AU mogą pracować tylko na pół etatu i chciałabym się zorientować,jak wyglądają przeciętne zarobki takiego dorabiającego sobie studenta? Czy rzeczywiście miałabym szansę w ten sposób spłacać kredyt za moją naukę?
Bardzo mi zależy na odpowiedzi,ponieważ to decyzja dotycząca mojej przyszłości a zarazem moje największe marzenie,i chciałabym podjąć wyzwanie. :)

konto usunięte

Temat: Studia i praca

Karolona,

wszytko zalezy do jakiego miasta chcesz polecieć.
Ja obstawiam na Brisbane - jest najlepsze :-) sama w nim mieszkam - pewnie dlatego tak sobie chwale :-)

wracając do tematu to nie wiem jaki kierunek sobie wybrałaś i ile będzie on kosztował. Z tego co wiem, to nie zawsze trzeba płacić za cały rok z góry. To znaczy zaczynasz studia tutaj inaczej np. ucząc się jednego czy dwóch przedmiotów, zaliczasz je i lecisz dalej. Czas trwania nauki zalezy od ciebie. Czyli musisz zapłacić za przedmiot konkretnie tyle ile sobie za niego dana uczelnia liczy. Czy wylatując na visę studencką masz jakieś ograniczenia co do ilości przedmiotów to nie wiem. Musisz sama się dowiedzieć.
Jeśli nie, to zaczynasz z jednym przedmiotem, potem sobie dodajesz w miarę możliwości finansowych. Tutaj studia dzienne pozwalają przeciętnemu polakowi pracować na pełen etat i pogodzić wszystko :-)
Pozwolenie masz na pół to prawda, ale zawsze ( niestety nielegalnie) możesz sobie dorobić za "cash" na sprzątaniu, kelnerowaniu czy innych takich rzeczach, których tu cała masa. Ale żeby w coś takiego się wkręcić to już musisz tu być.
Płacą od 10 dolarów do 17 max. (chyba, że za weekendy to ciut więcej)
A legalnie to już sobie dorobisz jak bedziesz chciała, to znaczy na ile znajomoś języka ci pozwoli. Jeśli mówisz po angielsku to nie powinno ci stanowić zbyt dużego kłopotu z zarobieniem.
Pytanie pojawia sie jak chciałabyś mieszkać bo to cię będzie ksztowało także dużo. Cała reszta jest ok, to znaczy jedzenie, paliwo, bilety komunikacji miejskiej itp. Największe wydatki to za wynajem mieszkania weź to także pod uwagę.

pozdrawiam
P.N.

konto usunięte

Temat: Studia i praca

Dlaczego Brisbane ? :P

Chyba najwiekszy wybor szkol jest w Sydney, chyba ze juz sie na jakas zdecydowalas i zdecydowanie nie odpowiada ci Sydney ani Melbourne wtedy proponuje Brisbane ;)
Ale to tak jakby sie sprzeczac ktore miasto jest najlepsze w Polsce dla studentow, kazdy lubi co innego wiec ten wybor juz zalezy tylko od ciebie.

Co do opcji wziecia kredytu na studia i splacania go - zdecydowanie odradzam , prawie nie realne, szczegolnie w obecnych czasach recesji.

Jesli chodzi o nauke tu i zycie to zdecydowanie musisz miec kase na pierwsze pol roku nauki i pare miesiecy utrzymania sie (minimum 2) pozniej mozesz myslec ze z kasy zarobionej odlozysz sobie wystarczajaco zeby zaplacic za kolejne pol roku studiow, a dopiero pozniej zeby cos wysylac do Polski.

Nie znam nikogo kto po przylocie od razu znalazl dobrze platna pare godzac ja ze studiami, tanie mieszkanie i od razu zaczal cos wysylac do kraju.

Wedlug mnie kwota 3tys bilet, 6tys szkola, (2tys mieszkanie, 2tys zycie) pierwszy miesiac czyli policz sobie na 2 miesiace, wiza itp...
Bez 20tys zl (nie w kredycie) nawet nie myslal bym o Australii i studiach... a i tak ta kwota wydaje mi sie byc baaardzo optymistyczna. W moim przypadku kwota ta przekroczyla 30tys wcale nie bedac rozrzutnym.

Przepraszam ze zderzenie z realiami ale chyba lepiej zeby ktos ci szczerze napisal niz zebys sie wpakowala w pulapke kredytowa.

Pozdrawiam i powodzenia !!!

konto usunięte

Temat: Studia i praca

hmmm :-)

Co racja to racja, w sumie nie pomyślałam, o tym, że dla studentki Sydney może być lepszym miastem.
Z tym, że ceny są tam mimo wszytko inne niż w Brisbane. Jeśli Karolina nie ma zasobnych rodziców to wybranie tańszego miasta na pewno powinno być wzięte pod uwagę.
Będąc już tutaj zawsze może sie później przenieść tam gdzie będzie jej lepiej.
Zastanawiałam się nad tą kwotą co napisałeś. Bardzo! realna.
Moim zdaniem Karolina powinna się dowiedzieć dokładnie ile będzie kosztowała ją nauka na uniwersytecie. I tak jak mówisz na początek musi mieć te pieniądze ze sobą, ale za mieszkanie może zapłacić sama. Na pewno na nie zarobi. To znaczy mieszkanie typowe dla studenta. Nie mówię tu o wynajęciu owego mieszkania całego dla siebie, myślę o mieszkaniu wspólnie z kilkoma osobami. Znacznie obniża to koszty. Najtańsze mieszkanie w miarę blisko city kosztuje $300. Takie już ciut lepsze $370 na tydzień. Za sam pokój w domu to kwota około 200 ( czyli co najmniej $150 w kieszeni) a można i taniej - dzieląc z kimś pokój to poniżej 200.
Wszytko zależy czy komuś to pasuje czy nie.
Zakładając, że zarobi $14 na godzinę * 20 godzin tyg. (pół etet) to daje $280. Na pokój wystarczy, na jedzenie za pozostałość także. Oczywiście wszystko zależy od wymagań Karoliny, to że nie pochodzi z zasobnej rodziny wcale nie znaczy, że będzie chciała godzić się na takie warunki (przynajmniej na początku).
Bo niestety na piwko i studenckie balety zapewne na początku zabraknie. No chyba że gdzieś jakąś dodatkową pracę podłapie.

Sumując, mnie także się wydaje że na bilet i studia musi dziewczyna mieć. I tak samo uważam że z tą spłatą kredytu do polski to na początku nie da rady. Później, może tak, ale nie na początku.

Pojawia się pytanie na ile Karolina "chce" studiować w AU.
Jeśli tak, naprawdę naprawdę mocno to może by znaleźć inne rozwiązanie na początek. Myśle tu o jakiejś innej szkole, która kosztowała by mniej (chociaż tutaj każda nauka jest dość droga)
a później jak już sobie poukłada to zacząć studia. Ja nie wiem ile Karolina ma lat (nie mam czasu zerkać na profile, ale jak maturzystka to chyba młodziutka), skoro jest młoda to niech się z tymi studiami nie spieszy, tym bardziej że tutaj średnia wieku chyba jednak niższa niż w Polsce, więc bez obaw :-)
Poza tym, może to być ciekawe doświadczenie a w studia można wpakować :-) się ciut później.

pozdrawiam
z zimnego Brisbane :-(
P.N.

konto usunięte

Temat: Studia i praca

Zgadzam sie z Paulina

Zwykly college - business course mozna juz miec za 2500$ za 6 miesiecy, a mieszkanie (dzielac z kims pokoj) od 120$ za tydzien, ale to i tak nie duzo zmienia bo teraz AUD stoi duzo wyzej 2.5zl niz jeszcze nie tak dawno 1.90zl

Ogolnie Australia, to naprawde daleko...

Wiec bez sponsoringu ze strony rodzicow lub wlasnych oszczednosci, raczej sie nie uda, a brac kredyt i kazdy zarobiony $ odkladac i wysylac zeby jakos splacic raty to chyba mija sie z celem.
Przylatujac tu nie sposob nie zwiedzac tego kraju, i nie sposob zyc spokojnie bez imprez z nowo poznanymi ludzmi (z calego swiata)

Pozdrawiam
z jeszcze zimniejszego Sydney :/

konto usunięte

Temat: Studia i praca

Dziękuję za pomoc, trochę mi to wszystko rozjaśniliście. Teraz pozostaje mi kwestia przemyślenia wszystkiego dość intensywnie,bo jest to poważna decyzja.. Chociaż nie ukrywam że też trochę to przeraża-ewentualna kwota jest spora,no ale cóż-w realizacji marzeń ważny jest także optymizm,a więc postaram się znaleźć jakieś rozwiązanie. :)
Pozdrawiam ciepło z zachmurzonych okolic Warszawy ;)

konto usunięte

Temat: Studia i praca

Dzień dobry,

W lipcu chciałabym rozpocząć studia magisterskie w Australii. Dostałam się na UQ. Mam BA z UK i poważnie zastanawiam się nad zmianą na Melbourne, bo jest numer 1 w AU. Bardzo proszę o poradę jeśli ktoś kończył studia magisterskie w Australii.

Następna dyskusja:

Emigracja do Kanady,praca,s...




Wyślij zaproszenie do