Zbigniew J Piskorz

Zbigniew J Piskorz www.PISKORZ.pl
sMs692094788
kreowanie wizerunku
...

Temat: Amerykanie mają kłopot z "militarnym karłem"?

Amerykanie mają kłopot z "militarnym karłem"?

W maju miał odbyć się w Madrycie szczyt Stany Zjednoczone Ameryki–Unia Europejska. Miał on być wielkim wydarzeniem, ale Amerykanie zignorowali go. Europejska prasa nie mogła Barackowi Obamie tego wybaczyć. Tymczasem amerykański prezydent postąpił po prostu racjonalnie - czytamy w serwisie Mojeopinie.pl.
Anne Applebaum komentując zamieszanie wokół szczytu stwierdziła, że Barack Obama słusznie postąpił ignorując go. Jej zdaniem ograniczyłby się on do spotkania przy "wspaniałym jedzeniu", ale zakończyłby się bez konkretnych rezultatów. Autorka w "The Washington Post" zauważa, że Waszyngton nie widzi sensu specjalnych spotkań z Unią Europejską w sytuacji gdy ta nie jest w stanie wypracować wspólnej polityki względem Rosji, wspólnej strategii bezpieczeństwa energetycznego czy strategii działania w Afganistanie. W Unii jest spora różnica zdań w poszczególnych kwestiach więc dla prezydenta takie spotkanie byłoby tylko stratą czasu.

Amerykanie podkreślają, że Europa wciąż nie mówi jednym głosem a wspólną unijną politykę zagraniczną uważają za mit. Według Waszyngtonu, w sprawie Afganistanu, Europa wprawdzie reaguje, ale czyni to zbyt ospale.

Na Bliskim Wschodzie mediatorami są Amerykanie i to oni opracowują kolejne "mapy drogowe" choć UE też się tam angażuje, ale brak jej zdecydowania. W oczach USA Europa może być silna politycznie, ale pod względem wojskowym jest militarnym karłem.

Problemem pozostaje również polityka względem Rosji. Unia nie może wypracować wspólnej koncepcji relacji z Moskwą gdyż Polska i kraje nadbałtyckie boją się uzależnienia energetycznego od Kremla, a Niemcom i Francuzom zależy na jak najlepszych stosunkach z Rosjanami gdyż mają w tym interes gospodarczy. Mimo, że w UE dużo się ostatnio mówiło o wspólnym bezpieczeństwie energetycznym to wciąż każdy dba o siebie.

Amerykanie wiele by chcieli od Europy, ale ta nie może lub też nie chce zbyt wiele dać. Militarnie jest słaba, gospodarczo skoncentrowana na sobie, a politycznie nie jest jednym organizmem.

Za prezydentury Busha Europejczycy patrzyli na Ameryką jako arogancką, jednostronną i zbyt wojowniczą. Amerykanie natomiast widzieli Europę jako wyczerpaną, niezdecydowaną i słabą. Gdy prezydentem został Obama mieszkańcy Europy zaczęli inaczej spoglądać na USA, ale amerykańskie spojrzenie na Stary Kontynent pozostało bez zmian - czytamy w serwisie Mojeopinie.pl.

Bartłomiej Bartoszek

Przeczytaj cały tekst "Ameryce szkoda czasu na Europę" http://wiadomosci.onet.pl/2129815,135,item.htmlZbigniew J PISKORZ edytował(a) ten post dnia 17.02.10 o godzinie 16:25