Anna Maria
Z.
Otoczenioumilacz,
skoro mam dobry gust
to mogę się nim
po...
Temat: Cześć... zaraz wekend !!!!
Pewnie niczego nowego nie odkryłam, ale lubie tak sama dochodzić do pewnych wniosków. Otóż odkryłam u siebie zależność między tym co jem na śniadanie a tym jak wygląda mój dzień. Dla mnie to dość istotne bo żyjąc z cukrzycą, trudno jest czasem prowadzić aktywne życie - nie tylko zawodowe. Juz kiedyś zauwazyłam, że gdy jest mi źle to ide jak zahipnotyzowana do kuchni, wyciągam patelnię i smażę nalesniki. Kojarzą mi się z dzieciństwem, ciepłem i bezpieczeństwem. A, że naleśnik to w dużej mierze mąka (węglowodany), to szybko mnie wyciszają i usypiają, zapewne przez wzrost cukru we krwi.Wczoraj zrobiłam sałatke z rukoli i mozarelli i chodziłam jak wulkan, wyzywałam za śmierdzące papierochy w biurowej kuchni, za spagetti notorycznie przywożone do biura. A wszystkim porponoałam weekend z koniem lub co najmniej rowerem.
Dziś nawcinałam się jajek na miękko i mam - dosłownie - embrionalny stosunek do świata. Najchętniej skuliłabym się pod biurkiem, żeby tylko nikt mnie nie zauważył. Jest po godz 10 a ja juz kombinuje co by tu ... żeby się urwać pod kołderkę.
Wy też tak macie? Kojarzycie to z jedzeniem? Bo ja tak.