Temat: Witajcie
Witaj Agu :)
Masz rację, choć czasem pomoc samemu - bardziej wychodzi zwierzakowi na dobre.
Kiedyś - ja jeszcze miałem psiaka... ten przyprowadził do domu (z wycieczki jednodniowej ;) ) suczk - młodą suczkę.
Staną pod drzwiami z nią (3 piętro wbloku) i co mieliśmy zrobić? :)
Suczka była bardzo młoda, wykąpaliśmy to to i ukazał si ślicznj, trzybarwnej maści psak "miniwyżeł" :) Strasznie miła i delikatna suczka. Miała piękną sierść z jedwabnego włosia :)
Nie mogliśmy zatrzymać suni, inie chcieliśmy jej zbyt do nas przyzwyczaic. Zaczęliśmy poszukiwania jej właścicieli ... ulotki, plakaty na słupach ze zdjęciem :) ... i nic przez miesiąc.
W międzyczasie, musieliśmy wyjechać na dwa dni. Odaliśmy oba psiaki "na słóżbę" znajomym ... Po miesiącu (a taki daliśmy sobie termin na podjęcie dalszych kroków w sprawie losów suni) przyszła kobieta u której bawiły się nasze psiaki - gdy nas nie było.
Niby tak przyszła. Niczego nie chciała.
Jednak przed wyjściem, zapytała - czy znalazł się właściciel żabki. Kiedy dowiedziała się, że nie... byo widać że aż kamień spadł jej z serca :)
Jej dzieciaki i mąż... z nią na czele ... odliczali dni do "końca miesiąca" modląc sie by tylko nie znalazł się właściciel.
Dwa psiaki, zebrane przez mojego czarka z ulicy do domu ... po kąpieli i miesięcznej kwarantanie, miały nowy dom. Pewny DOM.
Leszek N. edytował(a) ten post dnia 06.06.07 o godzinie 07:38