Grażyna C.

Grażyna C. mgr turystyki,

Temat: Kot wolnożyjący, to przyjaciel, czy wróg

Bezdomne koty włóczące się po osiedlach mają swoich zagorzałych sympatyków. Znacznie więcej niż miłośników kotów jest ich przeciwników. Dla pierwszych koty to zwierzęta miłe i niegroźne, a przy tym niezwykle pożyteczne, bo chronią osiedla przed inwazją myszy i szczurów. Dla drugich miauczące czworonogi to zakała wielorodzinnych domów.

Zanieczyszczają piwnice i klatki schodowe, nieładnie pachną, roznoszą pasożyty groźne dla człowieka, biegają po maskach samochodów, a na dodatek regularnie się rozmnażają. Jedni są za tym by je dokarmiać i się nimi opiekować. Drudzy najchętniej zniszczyliby całą populację.

Zabrania im tego ustawa z 21 sierpnia 1997 roku o ochronie zwierząt jasno określa, że zwierzę jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia nie jest rzeczą. Człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę. Zgodnie z przepisami ustawy zapewnianie opieki bezdomnym zwierzętom stanowi obowiązek gminy.

Zimą w Warszawie pełnomocnik prezydenta ds. zwierząt wydał oświadczenie, że „koty wolnożyjące stanowią element ekosystemu miejskiego, a ich pobyt zapobiega obecności i rozmnażaniu się gryzoni”. Mimo to dylemat co zrobić z kotami pozostaje. Kłopot z nimi ma także administracja spółdzielni mieszkaniowej „Chełm”. Co robić? Otwierać okna do piwnic w czasie zimy, czy szczelnie je zamykać uniemożliwiając wejście zwierzętom.

Rozmawiałam o tym problemie z prezesem spółdzielni. Wspominałam mu o tym, że wiele osób dokarmia koty. Napomknęłam, że chętnie zajmę się organizacją Osiedlowego Koła Ochrony Zwierząt, które patronatem objęłoby Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Prezes obiecał wywiesić informację o tym, żeby lokatorzy nie zamykali okien piwnicznych. Pierwsza informacja, która pojawiła się na klatkach zabraniała uchylania okien. Dopiero kolejna gwarantowała schronienie kotom – twierdzi Irena Mrozik-Maciąg. Na dowód pokazuje dwie kartki podpisane przez pracowników spółdzielni. Jeden komunikat głosi:

„Spółdzielnia Mieszkaniowa „Chełm” prosi, aby lokatorzy w sezonie grzewczym zamykali okna piwniczne i na klatkach schodowych. Otwarte okna powodują zamarzanie instalacji co i wodociągowo-kanalizacyjnych oraz straty ciepła. O ile istnieje potrzeba otwierania okien piwnicznych dla ochrony kotków, prosimy opiekunów zwierząt o dopilnowanie by okna otwierano z rozwagą.”

Co może lokator

Pani Irena nie zważając na początkowo niechętne nastawienie sąsiadów do dokarmiania kotów w piwnicy zajęła się zwierzakami.

Lubię koty. Uważam, że uspokajają człowieka, wyciszają go, odbierają negatywną energię, a nawet krąży opinia, że właściciele kotów rzadko chorują na serce. Jako stworzenia żywe czują tak samo jak człowiek głód, ból i dokucza im zimno. Nie można patrzeć beznamiętnie na cierpienie żywej istoty. Czułam, że moim obowiązkiem jest im pomóc. Wiem, że wiele osób z naszego osiedla też nie przechodzi obojętnie obok potrzebujących zwierząt. Chciałabym, żeby wszyscy miłośnicy kotów zintegrowali się w Osiedlowym Kole Ochrony Zwierząt. Jeśli zaczniemy spotkania już teraz i wypracujemy strategię działania przyszła zima nie będzie już tak sroga dla kotków. Myślę, że dobrym pomysłem jest wybudowanie domków dla kotów i rozstawienie ich w różnych miejscach osiedla, np: w pobliżu śmietników. Chyba, że lokatorzy wyrażą zgodę to w piwnicach.

Co spółdzielca może zrobić bez zgody administracji czy pozostałych członków wspólnoty? Niestety dowolność podejmowania działań jest ograniczona. Mieszkaniec wielorodzinnego bloku nie może zachowywać się jak właściciel domku jednorodzinnego i bez zgody pozostałych otwierać okno piwniczne albo dokarmiać koty na klatkach schodowych. Piwnice i korytarze, pralnie i suszarnie to pomieszczenia wspólne. Jeśli jednak lokator ma przyzwolenie na opiekę nad kotami musi chronić wspólną część lokalu przed wyziębieniem, przeciągiem czy innymi skutkami pozostawienia otwartego okna we własnej piwnicy, musi utrzymać porządek w miejscu dokarmiania, myć pojemniki na wodę i jedzenie, sprzątać odchody po czworonogach. Lokatorskiej inicjatywie utworzenia koła ochrony kotów na pewno nie przeciwstawi się administracja spółdzielni.

Takie humanitarne postawy są godne pochwały i nie możemy stawiać oporu. Trzeba się oczywiście liczyć z tym, że jedni zaangażują się bardzo, drudzy będą negować przedsięwzięcie. Obowiązkiem ludzi myślących jest pomagać każdej żywej istocie, dlatego organizatorzy koła mogą liczyć na naszą akceptację i wsparcie – deklaruje prezes spółdzielni Piotr Wilczewski.

moje grupy GL
==============
ANASTAZJA
GUARDIAN
KINOTAKARA
FengShui
MetodaSilvy
BLOG fengshui