konto usunięte

Temat: Między spółkami i audytorami potrzebne jest zaufanie, czy...

Między spółkami i audytorami potrzebne jest zaufanie, czy państwo?

Na rynkach, między spółkami i inwestorami a profesją audytorską powstaje przepaść braku zaufania;
W Wielkiej Brytanii przypadki Carilliona lub Patisserie Valerie uzasadniają reformę audytu, powiązania go z governance i sprawozdawczością;
W Polsce reforma nadzoru nad audytem nie zmierza ku rozwiązaniu problemów branży ani governance, lecz ku wzmocnieniu nadzoru państwa nad rynkiem;

Rzecz w tym, że państwo po rynku porusza się niezdarnie, a osławiony przypadek Getback S.A. wskazuje na jego rażącą nieskuteczność.

Nieufność wobec biegłych rewidentów eksplodowała i w Polsce, pożywkę dał jej kryzys Getback S.A., która wpadła w korkociąg zaledwie kilka miesięcy po pierwotnej ofercie publicznej.
Mnożą się głosy, że audytor spółki przegapił tykającą pod nią bombę. Na temat spółki sporządziłem raport, pierwsze na polskim rynku całościowe opracowanie sytuacji kryzysowej i płynących z niej wniosków. Biegli rewidenci nie zareagowali na moje opracowanie, natomiast agencja PR obsługująca Polską Izbę Biegłych Rewidentów dostrzegła, że gdzieś w tekście, na s. 31 z 61, wspomniałem w nawiasie, że projekt przekształcenia KNA w urząd nadzoru jest mocno dyskusyjny – i pragnie pociągnąć mnie za język.

Owszem, skrytykuję projekt, lecz lobbyści na tym nie zyskają. Otóż uważam, że projekt jest dyskusyjny, ponieważ nie zmierza ku poprawie praktyki audytu, lecz ku wzmocnieniu nadzoru nad audytem. Zamiast rozwiązać problemy, zamierza się wzmacniać państwo, tworzyć organ, budować struktury, procedury i fundusze. Zamiast skupiać działalność firm audytorskich na badaniu sprawozdań finansowych, dopuszcza się kontynuację stanu obecnego: wielkie grupy o niewielkiej przejrzystości (nazywam je Tłustą Czwórką) będą świadczyć mnogość różnych usług, wzbogacając dochody z badania (oby rzetelnego!) sprawozdań finansowych dochodami z kształtowania tych sprawozdań poprzez consulting, doradztwo podatkowe, doradztwo prawne, usługi atestacyjne – jutro wymyślą jeszcze coś nowego. Nie tędy droga ku poprawie governance, odnowie zaufania na rynku i do rynku. Swoją drogą, obecna Komisja Nadzoru Audytowego nie odegrała istotnej roli, jest organem ornamentacyjnym, nie będę jej żałował. Lecz skoro system, jak w Wielkiej Brytanii, przecieka i trzeszczy, należy go zastąpić czymś skutecznym. A państwo jest żałośnie nieskuteczne, czego staram się dowieść raportem „Sprawa Getback S.A. (2018) w świetle corporate governance”.
(...)
http://www.andrzejnartowski.pl/miedzy-spolkami-i-audyt...




Mistrust, czyli zaprzeczenie zaufania, to słowo coraz częściej używane na rynku kapitałowym w przestrzeni między spółkami i ich inwestorami a profesją biegłych rewidentów. Weszło ono do języka codziennego w epoce upadku Enronu i jego audytora, Arthura Andersena, kiedy księgowe oszustwa rozpełzły się szeroko po korporacyjnej Ameryce. Wróciło na języki wraz z późniejszym o zaledwie kilka lat światowym kryzysem bankowym. Największą karierę robi teraz, kiedy wielkie firmy upadają nagle, często bez ostrzeżenia, że im cokolwiek zagraża. Doszło do tego, że i małe spółki są w stanie – ku zdumieniu inwestorów, zarządu, audytora – znienacka wpaść w korkociąg i stracić ogromne pieniądze. Nikt potem nie jest w stanie wytłumaczyć, ile wyniosły straty, gdzie się podziały pieniądze, kto odpowiada za skandal, oraz dlaczego audytor, znakomicie przecież opłacany, niczego nie dostrzegł, nikogo nie ostrzegł, niczego nie wyjaśnił.

Znakomitą ilustracją współczesnego stanu audytu jest opisywany tu kilkakroć przypadek Patisserie Valerie, brytyjskich sieci cukierni oferujących wyroby na wzór kontynentalnych. Spółka, notowana na AIM, wyceniana była na 450 milionów funtów. Nagle, 10 października 2018 r., wyszły na jaw jej kłopoty finansowe: idące w miliony funtów zadłużenie na dwóch utajnionych przed radą dyrektorów rachunkach bankowych, oraz zaległości podatkowe. Zrazu mówiono o wessanych przez Czarną Dziurę dziesięciu milionach, już dwa dni później inwestor wsparł spółkę dwudziestoma milionami, wkrótce zaczęto mówić już o czterdziestu milionach, a 15 marca b.r., po niespełna półrocznym śledztwie, nie wyjaśniono jeszcze, gdzie się pieniądze podziały, natomiast oszacowano, że zniknęły przynajmniej 94 miliony GBP.

Firma Grant Thornton badała spółkę przez lata, a później wydała durne oświadczenie: audytor nie jest od tego, żeby wykrywać oszustwa. Kiedy przyglądam się rynkowi brytyjskiemu, często nachodzi mnie myśl, że audytor oszustw nie wykrywa, bowiem popełnia je sam. Na czele czarnej listy brytyjskich firm audytorskich błyszczy KPMG, uwikłana w skandale po obu stronach Atlantyku. Obecnie sprawuje ona wobec Patisserie Valerie tzw. administrację (postępowanie restrukturyzacyjne). Na początek zamknięto 71 lokali, 122 wystawiono na sprzedaż. Sprzedano siostrzane sieci Baker & Spice i Philpotts. Setki osób straciło pracę. Co stało się z pieniędzmi, wciąż nie wiadomo.
(...)
http://www.andrzejnartowski.pl/miedzy-spolkami-i-audyt...
Ewa Choina

Ewa Choina właściciel, ZPUH
CHOINA

Temat: Między spółkami i audytorami potrzebne jest zaufanie, czy...

Mistrust, jako zjawisko obejmuje praktycznie każdą sferę biznesu. Audyty coraz częściej (prywatne spostrzeżenie) nie są badaniem stanu a opracowaniem które ma uprawdopodobnić postawioną na początku tezę.
Przeglądając audyty pod kontem przygotowania informacji dla pozyskania inwestora do spółki lub projektu, mam więcej pytań niż mogę znaleźć odpowiedzi. A pracując na dokumentach źródłowych otrzymuje odpowiedzi nie zgodne z wnioskami audytorów.
"Obrośnięcie " firm audytorskich w usługi " dodane"spowodowało( mam wrażenie) zatarcie granicy między badaniem sprawozdań finansowych a innymi usługami, które też uzyskały miano audytu.



Wyślij zaproszenie do