konto usunięte

Temat: Rosyjska kampania przeciw Polsce się rozpędza. "Józef...

Rosyjska kampania przeciw Polsce się rozpędza. "Józef Stalin miał rację nakazując mord w Katyniu"

20 stycznia w pierwszym kanale państwowej rosyjskiej telewizji jeden z czołowych rosyjskich politologów, prezes Instytutu Bliskiego Wschodu, a w latach 2001 - 2004 prezes Rosyjskiego Kongresu Żydów Jewgienij Satanowski stwierdził, że Józef Stalin „miał rację” nakazując rozstrzelanie polskich jeńców wojennych w Katyniu. Uwaga Satanowskiego wstrząsnęła nawet prowadzącym program.


Rosyjska kampania propagandowa przeciwko Polsce nie tylko nie wyhamowuje, ale dopiero się rozpędza
Wszystko wskazuje na to, że Rosja będzie wyszukiwać dalszych możliwości zohydzania i prowokowania Polski
Równocześnie trudno nie odnotować, że w kampanii tej nie biorą udziału czołowi rosyjscy historycy, dzięki czemu kampania ta sprawia wrażenie toporne i prymitywne, ale przede wszystkim jest mało profesjonalna
Prowadzący program czołowy kremlowski propagandzista Władimir Sołowiow w odpowiedzi na słowa nt. Katynia stwierdził, że było to „okropieństwo”. Satanowski odpowiedział, że to „życie”. Znany z brutalnego przerywania swoim gościom prowadzący nie polemizował z tezami politologa.

Trzy dni wcześniej w tym samym programie prowadzący wpadł w furię (co jest normą w jego programach) i krzycząc na jednego z gości oskarżył Polskę o zabójstwa sowieckich dyplomatów w okresie międzywojennym

W latach 1919 - 1939 miały miejsce dwa zabójstwa sowieckich dyplomatów na terenie II Rzeczpospolitej. W 1933 roku we Lwowie zginął sekretarz konsulatu ZSRR we Lwowie Alieksiej Majlow, którego zastrzelił działacz Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Mykoła Łemyk

Mord miał być zemstą za zorganizowany przez władze sowieckie głód na Ukrainie

Kilka lat wcześniej, w 1927 roku na dworcu kolejowym w Warszawie został zastrzelony poseł ZSRR w Polsce Piotr Wojkow. W tym wypadku mordercą był rosyjski działacz emigracyjny Borys Kowerda. Samo zabójstwo było, według zeznań samego Kowerdy, zemstą za czerwony terror.

W żadnym z wyżej wymienionych wypadków Polska nie stała za morderstwami. Rosyjska propaganda, podnosząc kwestię sowieckich dyplomatów, którzy stracili życie na terenie Polski zapomina o losie konsula generalnego RP w Kijowie Jerzego Matusińskiego, który „zniknął” po sowieckiej inwazji na Polskę 17 września 1939 roku.

W sprawie konsula Matusińskiego interweniował u szefa sowieckiej dyplomacji Wiaczesława Mołotowa ambasador Włoch w ZSRR Augusto Rosso, ale uzyskał jedynie odpowiedź, że konsul Matusiński zapewne „uciekł” do jednego z sąsiednich krajów, co przypomina słynną odpowiedź Józefa Stalina, który - pytany o los polskich jeńców wymordowanych przez NKWD - stwierdził, że zapewne „zbiegli” oni do Mandżurii.

Przypominanie postaci Wojkowa jest kuriozalne z jeszcze jednego powodu. Piotr Wojkow był jednym z uczestników mordu na ostatnim carze Rosji i jego rodzinie. Nie ma co prawda pewności czy osobiście brał udział w rozstrzelaniu cara i jego rodziny, ale pewne jest, że głosował za zabójstwem i że brał udział w przekazaniu kwasu solnego użytego do rozpuszczania zwłok.

Car Mikołaj II został z inicjatywy Kremla ogłoszony w 2000 roku świętym Kościoła Prawosławnego, co nie przeszkadza temu, że jedna ze stacji moskiewskiego metra nosi - na cześć zabójcy rosyjskiego świętego - nazwę „Wojkowskaja”.

Rosyjska kampania przeciwko Polsce dopiero się rozpędza ...
...
https://wiadomosci.onet.pl/tylko-w-onecie/rosyjska-kamp...