konto usunięte

Temat: Prawo z tektury. Państwo mogło zapobiec problemom...

Prawo z tektury. Państwo mogło zapobiec problemom frankowiczów [HISTORIA KRYZYSU].

Państwo, choć mogło, nie zapobiegło kryzysowi frankowemu, a teraz nie potrafi skutecznie tym kryzysem zarządzać. Na placu boju pozostały sądy.


Problem frankowiczów od kilku już lat rozpala i dzieli opinię publiczną w Polsce. Najnowszym hasłem skomplikowanej „kampanii frankowej” jest szeroko ostatnio nagłaśniane zagrożenie dla stabilności polskiego systemu bankowego, jakie ma nieść ze sobą oczekiwane orzeczenie Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w sprawie C-260/18 Dziubak (dopuszczalność przekształcenia kredytów frankowych w złotówkowe, z zachowaniem oprocentowania właściwego kredytom walutowym). W kilku tysiącach spraw o kredyty indeksowane bądź denominowane we frankach szwajcarskich sądy – z mozołem ustalające linię orzeczniczą dotyczącą skutków stwierdzenia nieuczciwego charakteru postanowień wykorzystywanych przez banki – coraz częściej posiłkują się orzecznictwem TSUE. Partia rządząca, która dotąd deklarowała legislacyjne wsparcie dla kredytobiorców, ograniczyła obietnice. W dyskusjach między przedstawicielami stron konfliktu bardzo trudno jest stwierdzić, kto ekspert, a kto lobbysta. Związek Banków Polskich zapytuje społeczeństwo, czy należy pomóc „frankowiczom” i odnotowuje, że 42 proc. Polaków uważa, że „skoro ktoś wziął taki kredyt, to powinien sobie radzić z jego spłatą”.

Zbieg interesów i chronionych wartości, intensywność i zawikłanie debaty, geneza problemu, możliwości jego rozwiązania i wynikające stąd konsekwencje przedstawia się często w sposób niezwykle manipulacyjny. Sytuacja ta obnaża boleśnie słabości zarówno instytucji państwowych (zbyt podatnych na wpływy lobby bankowego), jak i sądów (dla których dostrzeżenie na czas rozwiązań europejskich okazało się zbyt trudnym wyzwaniem).

Jak to się zaczęło?

Kredyty hipoteczne pojawiły się szerzej w ofercie banków w połowie lat 90. XX w., a początek ich popularności wśród konsumentów to rok 2000. W 2002 r. uchwalono prawo dewizowe umożliwiające udzielanie kredytów denominowanych w walucie obcej. Większa zamożność i wynikający z niej optymizm konsumentów spowodowały wzrost zainteresowania kupnem mieszkań. W tym czasie kredyty w złotych były jednak drogie ze względu na wysoki poziom stóp procentowych wynikający z prowadzonej przez państwo polityki dezinflacyjnej. Niżej oprocentowane kredyty walutowe (przede wszystkim we franku szwajcarskim) były bardziej dostępne i zdecydowanie tańsze. Niższa wysokość rat wyliczanych na podstawie taniego wówczas franka ułatwiała wykazanie zdolności kredytowej. Korzystny kurs franka i intensywne zabiegi promocyjne banków sprawiły, że w latach 2005–2010 zostało zawartych prawie milion takich umów.

Skala zjawiska

Do końca 2017 r. według szacunków NIK banki zawarły 985 700 umów kredytu obciążonych ryzykiem walutowym (KORW), z których kredyty denominowane lub indeksowane do franka szwajcarskiego stanowiły 81 proc. Szczyt popularności KORW przypadł na lata 2006–2008. Banki zawarły wówczas ponad 476 000 umów, w tym 192 100 (czyli średnio ponad 760 umów dziennie) w roku 2008. Konsekwencje kryzysu finansowego z 2008 r. spowodowały, że rok później liczba zawieranych umów spadła o prawie 80 proc. (39 100). W 2012 r. było już tylko 8422 umów KORW, a w 2013 r. 957. Wartość portfela KORW wzrastała jednak aż do roku 2011, kiedy osiągnęła niemal 198 mld zł (dane NIK). Przyrost wyrażonej w złotych wartości wynikał z udzielania nowych kredytów, których wartość przewyższała dokonywane spłaty i przewalutowania, jak również ze spadku wartości złotego w stosunku do walut obcych. Na 13 listopada 2017 r. KORW znajdowały się w portfelach 34 banków.

Na koniec 2017 r. w portfelach banków znajdowało się 22 600 zagrożonych kredytów złotowych o wartości 4,7 mld zł oraz 16 100 kredytów walutowych o wartości 6,0 mld zł. Niższa jakość kredytów walutowych wynika z wyeliminowania sprzedaży nowych kredytów (w 2017 r. jedynie 1 proc. kredytów udzielono w walucie obcej), w związku z czym portfel tych kredytów ulega szybszemu „starzeniu”. Najniższą jakość przedstawia portfel kredytów z lat 2007–2008 (14 700 kredytów o łącznej wartości 5,5 mld zł). Dane KNF z 2018 r. wskazują, że aż 6,5 proc. kredytów udzielonych w roku 2008 należy do kategorii zagrożonych.

Spadła liczba i wartość kredytów walutowych

Liczba i wartość kredytów w CHF według KNF zmniejsza się systematycznie: na koniec 2018 r. w portfelach banków znajdowało 457 300 kredytów we frankach o wartości 104,8 mld zł. Ich liczba spadła o 24 700, a wartość o 2,3 mln zł. Stanowiły 20,9 proc. w liczbie i 25,8 proc. w wartości kredytów
...
http://www.msn.com/pl-pl/finanse/gospodarka/prawo-z-te...