konto usunięte

Temat: „Laboratorium diabła” - tajna japońska Jednostka 731

„Laboratorium diabła” - tajna japońska Jednostka 731.

W japońskich laboratoriach wojskowych przeprowadzano eksperymenty na ludziach. Relacje katów mrożą krew w żyłach.


Słynny niemiecki lekarz sadysta z Auschwitz Josef Mengele w szeregach „Jednostki 731” czułby się jak w domu. Kryptonimem tym określano Naczelne Biuro Zapobiegania Epidemiom i Departament Oczyszczania Wody Japońskiej Armii Kwantuńskiej. Nazwa wydaje się niewinna, ale to, czym zajmowała się ta formacja, przechodzi ludzkie pojęcie.

Pracujący w niej lekarze dokonywali makabrycznych eksperymentów medycznych na terenie tajnego ośrodka w Mandżurii. Ich ofiarą padły dziesiątki tysięcy jeńców wojennych i więźniów. Przede wszystkim Chińczyków, Koreańczyków, ale również sowieckich, amerykańskich i brytyjskich jeńców wojennych.

Na czele „Jednostki 731” stał demoniczny mikrobiolog dr Shirō Ishii. Pod jego kierownictwem japońscy naukowcy przeprowadzali skomplikowane, dziwaczne operacje bez znieczulenia. Wycinali więźniom organy, a ciężarnym kobietom (które często sami wcześniej zapładniali) embriony. Odcinali ręce i nogi, a następnie przyszywali je z drugiej strony ciała, sprawdzając, czy się zrosną.

Innym nieszczęśnikom zamrażali, a następnie rozmrażali członki, badając potem postępy gangreny i gnicia ciała. Dokonywali trepanacji czaszki i operacji wycięcia części mózgu. Usuwali żywym więźniom żołądki i przyszywali przełyk prosto do jelit. Wstrzykiwali końską urynę do nerek lub powietrze do żył. Zabijali ludzi w komorach próżniowych, topili lub wieszali do góry głową.

Karły z Auschwitz. „Anioł Śmierci” poddawał je makabrycznym eksperymentom



Jednym z zadań „badaczy” z „Jednostki 731” było testowanie na ludziach broni. Granatów, miotaczy ognia, bomb, ale przede wszystkim gazów bojowych. A także broni chemicznej, biologicznej i bakteriologicznej. Celem było między innymi skonstruowanie bomby pozwalającej wywoływać na zaatakowanych terenach epidemie groźnych chorób.

Przez wiele lat w powojennej Japonii działania „Jednostki 731” były tematem tabu. Wielu Japończyków uważało, że był to „zwykły oddział sanitarny”, a krążące na jego temat opowieści są propagandą, która ma na celu oczernienie Japonii. Sprawę komplikowało to, że wielu lekarzy z „Jednostki 731” było po wojnie szanowanymi obywatelami: znanymi naukowcami, biznesmenami i politykami.

Inni po wojnie poszli na układ z amerykańskimi władzami okupacyjnymi i zapewnili sobie nietykalność w zamian za przekazanie im wyników badań dokonywanych na jeńcach.

Wydana właśnie w Polsce „Jednostka 731” autorstwa Hala Golda to jedna z najlepszych książek dotyczących tej formacji. Zawiera bowiem unikalne relacje katów: lekarzy, pielęgniarek, strażników i badaczy. Ludzi, którzy brali udział w straszliwych mordach i po kilkudziesięciu latach zdecydowali się o tym opowiedzieć.
...
http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/historia/%e2%80%9e...