![Agnieszka R.](https://static.goldenline.pl/user_hidden_basic.jpg)
Agnieszka
R.
po prostu ....idę do
swojego celu
Temat: alimenty problem z ich uzyskieniem w sądzie..
Minął już rok odkąd sprawa o alimenty miała swój początek i nadal nie ma końca , kolejna rozprawa może na wiosnę.-dziecko 9 letnie z zespołem apsergera, dodatkowymi obciążeniami i schorzeniami wymagającymi stałego leczenia i rehabilitacji i terapii
-masa zaświadczeń przedłożonych od psychologów neurologów, terapetów, poradni, szkoły, nauczycieli, orzeczeń, diagnoz itd..
-rachunki które potwierdzają wydatki jakie ponoszę na dziecko,jego terapie, leczenie itd miesiac w miesiąc i nic...
-Tata zarabia 13 500 zł nie ma innych dzieci,
-Ja pracuje na pół etetu wtedy gdy mały jest w szkole ze względu na jego obiążenia i brak pomocy przy opiece nad dzieckiem po szkole,Ja codziennie jestem kierowca przewożącą dziecko pomiędzy domem, szkołą,Piasecznem i Warszawą, inne funkcje czyli to co każada mama robi również mnie obowiazują.
- Tata widzi dziekco raz może dwa razy w miesiącu. Dziecko jeżdzi do niego jedynie na kilka godzin nie nocuje. Decyzja taty-a ja mam do tego się dostosować.
-Dziecko 24h jest ze mną wiec jeszcze muszę go ubrać wyrzywić i utrzymać mieszkanie.
Ojca nie ma w szpitalach z dzieckiem bo pracuje albo jest na urlopie, taty nie ma przy zabiegach bo odbywają w jego czasie pracy , szkołą tez jest zła bo on wtedy pracuje i nie może być.
Tylko dlaczego sąd nic z tym nie robi? Dlaczego tak długo przeciąga taką sprawę. Ojciec nic na syna nie łoży nawet mu długopisu nie kupi .. moje prośby o dofinansownie do obozów wyjazdów leczenia to tylko moje pisanie i nic.
Dziwnym trafem sąd pozwala na przeciąganie sprawy gdy strona przeciwna się nie zjawiła na rozprawę, termin przesunięty o 4 kolejne miesiące, teraz znowu przesunięcie bo strona nie zapoznała sie z bierzącymi aktami sprawy a dziecko nie jest w sytuacji krytycznej ze głoduje więc można.Czyli jak bym nie pracowała i rodzina by mi nie pomagała w dofinansowaniu terapii i leczenia malucha to może wtedy bym otrzymała od tak bogatego taty jakieś datki?Może powinnam poszukać bogatego męża by ten łożył na utrzymanie malucha by taka jego obecnego taty nie obciążać?
Kolejna anomalia w sądzie strona ojca dziecka notorycznie podważa zasdność prowadzenia dziecka na wszelakie terapie i leczenie - tak jak wspomniałam pomimo przedsatwionych orzeczeń i diagnoz,
Jak długo potrwa taka sprawa? Czy kiedykoliwek zobaczę jakieś pieniądze na dziecko nie wspomnę o wstecznych.Moim zdaniem prawo,nasze sądy to czysta porażka i strata czasu.