пропозиції роботи
Artur
Pawelec
współzarządzający,
STUDIO & GRUPA
ANTARES
Temat: Dan Berglund - "Tonbruket"
Wszyscy melomani wiedzą, jakie to uczucie, kiedy bardzo mocno wyczekujemy na jakieś wydarzenie, jakąś płytę, jak muzyk przez nas śledzony w jednym składzie, zdecyduje się na grę z innymi muzykami. Sytuacja w przypadku Dana Berglunda była tym bardziej dramatyczna, bo jego dotychczasowa pozycja jako muzyka, współtwórcy jednego z najbardziej znanych, współczesnych grup jazzowych w Europie, legła w gruzach. Mowa o E.S.T., które siłą rzeczy zamilkło po śmierci Svenssona. Wszyscy fani szwedzkiego tria zadawali sobie pewno pytanie, co zrobią Berglund i Öström po śmierci leadera E.S.T. Wieść o tym, że ACT Music przygotowywuje wydanie płyty Dana Berglunda na początek 2010 roku, była ekscytująca. Przyszedł wreszcie moment, kiedy w lutym, czy w marcu, płyta była dostępna w polskich e-sklepach. Płytę zamówiłem, otrzymałem, włożyłem w odtwarzacz ... i ... ?
Uszom ukazał się obraz zupełnie niejazzowy, wybitnie rockowy. Co z tego, że płytę firmuje nazwisko Berglunda, jak jest go tam mało ? Przy każdym utworze jest informacja o nazwisku kompozytora, a po nim w każdym wypadku pojawia się tytuł płyty jako określenie wszystkich muzyków ("Tonbruket", to nie tylko tytuł płyty, ale nazwa tak zawiązanego zespołu). Sugeruje to, iż każdy z 4 muzyków, współtworzących album, swoją koncepcję na dany kawałek, zakończył tworzyć z udziałem pozostałych muzyków. Jeśli tak rozpatrywać autorstwo utworów, Dan pojawia się jako główny autor tylko dwa razy.
Warstwę muzyczną płyty budują przede wszystkim brzmienia gitary. Kim jest grający na gitarach elektrycznych i akustycznych szwedzki muzyk Johan Lindström ?
Okazuje się, że jest dawnym kompanem Dana Berglunda z zespołu rockowego "Per Johansson Texas", w którym to zespole grali z innymi muzykami na przełomie lat 80/90. To z tej rockowej formacji Berglund odszedł do E.S.T., mając oprócz tego na koncie grę w orkiestrze. Lindström jest na poły odszczepieńcem, nie grywa ani w głównym nurcie szwedzkiego jazzu, ani rocka, ani popu. Bardziej tkwi w nim charakter eksperymentatora i tu chyba znajdują z Berglundem wspólny język. Jest nie tyle gitarzystą, co multiinstrumentalistą, kompozytorem, aranżerem, niszowym producentem.
Każdy muzyk ma prawo do swobody artystycznej wypowiedzi. My, słuchacze, mamy prawo do swoich oczekiwań. Przeglądając na stronie www ACT-u skład muzyków płyty, domyślałem się, że powrót Berglunda będzie muzycznie inną bajką. Widocznie i Dan, i Magnus zdali sobie sprawę, że fenomen E.S.T. jest nie do odtworzenia. Bez Svenssona wszelkie reaktywacje z jakimkolwiek innym pianistą byłyby karykaturą tego, co przeżywaliśmy na koncertach i w czasie słuchania płyt. Nie powrócili też razem - to też o czymś świadczy.
Trudno jednak, człowiek myśli schematycznie. Obiecywałem sobie po tej płycie coś innego. Jeśli nazwisko Dana firmuje tę produkcję, to liczyłem na płytę okołojazzową. Tym bardziej, że wydał ją ACT, który rockiem się nie zajmuje. Materiał płyty jest jednak rockowy i synkopy w nim nie ma. Nie jest to na szczęście typowy rock. Utwory brzmią trochę, jak bardziej akustyczna i instrumentalna wersja angielskiej awangardy nowofalowo-industrialnej przełomu lat 70/80 (Throbbing Gristle, Chris & Cosey, Cabaret Voltaire), europejskiej awangardy rockowej połowy lat 70-tych (Can, Amon Düül, Camel), amerykańskiego rocka psychodelicznego początku lat 70-tych (Jefferson Airplane/Starship, Grateful Dead). Gitara Lindströma czasami, poza rockowymi riffami, brzmi jak struny Frisella, Coodera. W sumie to wszystko byłoby pewnie ciekawe, ale mam nieodparte wrażenie, że muzycy w pewnych momentach nie wiedzą, co dalej zrobić z ciekawie zagranym tematem. Czasami zakończenie jest, albo go nie ma, albo zmierza donikąd. Berglund przeprasza się na tej płycie z basem elektrycznym, brzmi to naprawdę ciekawie, obiecująco, ale co z tego ? Pozostali dwaj muzycy szwedzcy, młodsi od Dana i Johana o dekadę (Martin Hederos), lub pokolenie (Andreas Werliin), związani ze szwedzką sceną rockową, nie mają aż takiego doświadczenia, by "zaliderować" na nagraniach. Płyta miejscami razi zbyt mocną, studyjną proweniencją. Czuć nakładki, loopy, powtórzenia. Nie mam nic przeciwko studyjnej, znojnej pracy, nawet solowej, która w efekcie daje szansę na wielkie przeżycia i totalny odlot, gdzie już nie będzie się liczyć to, czy muzykę nagrywało na żywo 100 ludzi, czy w studio przez 10 lat pracował jeden artysta. Ale na "Tonbruket" nie czuć radości grania w zespole.
Najbardziej smutnym dla mnie faktem jest to, że utwór poświęcony pamięci Svenssona, nota bene nie skomponowany przez Berglunda, jest jednym z najsłabszych na płycie. Jakaś prymitywna mechaniczna perkusja, nieco naśladująca pneumatykę (aluzja do okoliczności wypadku Svenssona ?), kiepskie solo fortepianu, banalne pasaże - wielka szkoda. Dana powinno było stać na jakiś liryczny utwór, albo nie trzeba było nazywać tego, co powstało, "Song for E". W miksowaniu nagranego pod koniec roku 2009 materiału wziął udział Ǻke Linton, współtwórca sukcesów E.S.T., reżyser dźwięku wszystkich ważniejszych płyt tria.
Najładniejszym utworem na płycie jest "Sailor Waltz" Dana Berglunda, nastrojowa ballada, z pięknym jego solo na basie arco.
"Tonbruket", to chyba bardziej, niż samego Berglunda, idea Siegfrieda Locha, wydawcy i właściciela ACT Music + Vision, które od od 1995 roku wydawało płyty E.S.T.
i dzięki promocji Szwedów wybiło się na ważną, europejską wytwórnię. To być może też inicjatywa Johana Lindströma, który zamartwiał się muzycznym niebytem przyjaciela, kolegi, proponując mu wreszcie powrót do dawnych, rockowych czasów.
Jeśli "Tonbruket" znajdzie swoją kontynuację w następnych nagraniach (a chyba tak będzie, jeśli poczytać stronę www zawiązanej formacji), nie zdecyduję się tak łatwo na zakup następnej płyty. Zobaczymy, czy w najbliższym czasie da znać o sobie perkusista E.S.T., Magnus Öström.
Dan Berglund's "Tonbruket" : 10 utworów, w sumie ponad 55 minut muzyki.
W merlinie płyta jest po 58 zł (bez kosztów dostawy). Na Allegro nie widziałem.
Info o płycie ze strony ACT Music :
-------------------------------------------
http://www.actmusic.com/pdf/ACT%209023-2%20PFE.pdf
Strona www formacji "Tonbruket" :
--------------------------------------------
http://tonbruket.com
"Tonbruket" na MySpace (można posłuchać utworów) :
------------------------------------------------------------
http://www.myspace.com/tonbruket
Recenzja płyty z "Jazz Forum" :
------------------------------------------
http://www.jazzforum.com.pl/recenzje.php?id=355&kto=
Profil Lindströma na MySpace,
z możliwością posłuchania jego solowych nagrań :
--------------------------------------------------------
http://www.myspace.com/johanlindstromhammarbystudios
Opis płyty w "allaboutjazz" :
--------------------------------------
http://www.allaboutjazz.com/php/article.php?id=35400
Artykuł o płycie w "Guardianie" :
------------------------------------------
http://www.guardian.co.uk/music/2010/feb/25/dan-berglu...
Link do merlina w celu zakupu :
------------------------------------------
http://merlin.pl/tonbruket/browse/search.html?phrase=t...§ion=&place=0+simple&offer=O&sort=rank&page=1
Strona na amazonie - krótkie fragmenty wszystkich utworów :
--------------------------------------------------------------------
http://www.amazon.com/Dan-Berglunds-Tonbruket/dp/B0033...
Recenzja z "The Jazz Mann" :
------------------------------------
http://www.thejazzmann.com/reviews/review/dan-berglund...
* * * * *
Witam wszystkich nowych członków Nordic Jazz i zapraszam do dyskusji ! Artur Pawelec edytował(a) ten post dnia 08.01.13 o godzinie 17:28
