Temat: kto był na jamajce...???
Witam, parę słów ode mnie w tym temacie:
Dla mnie wypady na Jamajkę to nie tyle podróże typowo wypoczynkowe co "mentalno-duchowe". Oczywiście widoki zapierające dech w piersiach a szeroko rozumiany klimat i imprezy gwarantują wspaniały wypoczynek. Jednak poznanie i zrozumienie mentalności jamajczyków, ich stylu życia i wyznawanych wartości może być ciekawszym doświadczeniem. Można nabrać dystansu do "zachodniego" stylu bycia, otaczającego nas konsumpcjonizmu i zweryfikować pojęcie szczęścia. Z tamtej perspektywy zachód wygląda trochę jak cyrk w którym ciągle gonimy króliczka - "jeszcze kolejny szczebel kariery czy statusu społecznego, lepszy telewizor, szybszy samochód i będę szczęśliwy..." Jamajczycy sprawiają wrażenie ludzi szczęśliwych, cieszących się chwilą, tym co jest tu i teraz. W większości są to ubodzy ludzie, którzy korzystają z życia takiego jakim jest. Są uśmiechnięci, życzliwi, tolerancyjni. Wyluzowani, bezproblemowi i otwarci. I to wszystko czyni dla mnie jamajkę niepowtarzalnym miejscem (choć znowu tak wiele świata nie zwiedziłem)
Planującym wypad polecam wyjazd na własną rękę i pobyt na wioskach lub w małych miasteczkach, gdzie można poznać prawdziwą jamajkę, poczuć ducha wyspy i mentalność ludzi. Nie wiem jak jest na wycieczkach all inclusive w *****hotelach, ale myśle że na takowe już lepiej jechać do egiptu czy innych tunezji, taniej i pewnie bardzo podobnie. Miejsca kurortowe są piękne, ale sami jamajczycy robią wszystko pod turystów, często sprawiają wrażenie nachalnych ciągle chcąc coś sprzedać/zaoferować (choć po dłuższej rozmowie odkryjemy ich prawdziwą jamajską naturę) Na peryferiach - równie pięknych choć bardziej "dzikich" to my musimy się dopasować do nich i to jest piękne.
Taki wypad nie musi być wcale (relatywnie) drogi:
CENY:
Bilet lotniczy można kupić w okolicach 2,5 tys PLN. Nocleg na wiosce za 20$ pokój 2-osobowy (pokój z widokiem na morze, ale bez np. ciepłej wody - choć tam nie ma to większego znaczenia) czy innych "atrakcji" typu telewizor. Dobry obiad w przydrożnej restauracji za ok. 3$-4$ (nie ma co się obawiać wyglądu knajpki, gotują czysto i smacznie a znajmości tam nawiązane są same w sobie atrakcją) Z miasta do miasta można się dostać busami lub (jak to dumnie nazywają :) taksówkami - cena ok. 3-4$ za przejazd (okolice 40 km.) Wycieczki można kupić u miejscowych - np. za wypad na pół dnia łodzią na oglądanie delfinów + zazwyczaj jakaś inna atrakcja ok. 80$ dla 3-5 osób, czyli wychodzi niewiele na łebka. Wejście na koncert w knajpce jakiegoś regionalnego zespołu (oczywiście reggae lub okolice) jakieś 2-3$, wiejska potańcówka z DJ zazwyczaj za free, często wyciągają sprzęt na otwartą przestrzeń obok jakiejś knajpki - to tylko na piwo ile kto lubi. Piwo w barze +/- 1,5$, w sklepie 1$. Przy takich okazjach warto też postawić piwo jamajczykowi, wydatek niewielki a fajno z nimi jest.
BEZPIECZEŃSTWO:
Jakieś niebezpieczne czy nawet nieprzyjemne akcje mnie nie spotkały (no może raz i to ze strony innego europejskiego turysty, jamajczycy jednak go pogonili :)) Generalnie na wioskach czy w knajpie nie należy się bać jeżeli okażę się że jesteśmy tam jedynimi białymi (One blood, man!!!). Sami jamajczycy jednak nie polecali wypadów do Kingston - tam podobno może być nieprzyjemnie. Ale też specjalnie nie ma tam po co jechać, tak przynajmniej Oni twierdzą a ja z tej porady skorzystałem. Ogólnie często się kręciłem po nocach po wsi czy po plaży i czułem się chyba nawet bezpieczniej niż w polszy. Jeżeli zaczepiają, to po to żeby zapytać czy wszystko o.k., jak jest i ogólnie zagadać, a to często owocowało nowymi przyjaźniami. Jestem jednak ciekaw zamieszczonych tu opinii że jest niebezpiecznie, trzeba sie pilnować itp - chętnie się dowiem dlaczego lub jakie macie nieprzyjemne doświadczenia. Jeżeli chodzi o kradzieże, to chyba jest tak jak wszędzie, mi natomiast nic nie zginęło a wiele się znalazło.
No i to tyle mich doświadczeń i przemyśleń. Jeżeli macie swoje piszcie, bo bardzo jestem ciekaw wszelkich doznań
Bless...
szwagier
Szwagier V. edytował(a) ten post dnia 16.05.08 o godzinie 20:39