konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

pytanie meSZczyzny, któremu trudno przyjdzie ciąć kota..
Maciej Z.

Maciej Z. Programista .Net

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Łukasz W.:
pytanie meSZczyzny, któremu trudno przyjdzie ciąć kota..
Podobno koty nie załatwiają się w miejscach gdzie leży jedzenie, ale nie wiem czy takie eliminowanie miejsc gdzie mógłby chcieć się załatwić czegoś go nauczy
Artur Zaorski

Artur Zaorski specjalista ds.
mission impossible
;-)

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Ja mam takiego i jest względny spokój.
Znaczy tylko w kuwecie i trzeba ją wtedy dość szybko sprzątnąć :)
Podobnie zachowuje się jego rodzeństwo płci męskiej. Niekastrowane znaczy tylko kuwetę.

Możesz mieć z nim trochę problemów jak będzie dorastał :D
Wtedy trzeba pilnować. Straciliśmy w ten sposób poduszkę i kilka dywaników z łazienki :D Ale to była czysta złośliwość gdyż zrobiona na naszych oczach zaraz po podaniu tabletki na odrobaczenie :D

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Ale jeśli jest kotem wychodzącym, to go ciachnij, conieeee? ;)

Poważnie - wiesz, ile on dzieci narobi? Takich małych bezdomniaków, które potem...

No i mocz nie-kastrata bardziej śmierdzi. Miałam szansę poczuć, kiedy mieszkał u nas "na tymczasie" podrośnięty bezdomniak i kiedy nasz Sopel dojrzewał... Teraz czuć dużo mniej, po kastracji.

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

nie chce mojego wypuszczac

raz sie juz zlal do mojej torby treningowej, ale to byl rewanz za skarcenie

nie wiem tez jak sie czuje kot mezczyzna, ktory nie moze sobie poszalec z panienkami..Łukasz W. edytował(a) ten post dnia 12.09.07 o godzinie 22:07

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Łukasz W.:

nie wiem tez jak sie czuje kot mezczyzna, ktory nie moze sobie poszalec z panienkami..Łukasz W. edytował(a) ten post dnia 12.09.07 o godzinie 22:07

i tak nie poszaleje (na szczęście!), skoro go nie chcesz wypuszczać ;)

zresztą, ze zwierzętami to jest tak, ze jeśli sa pozbawione jakiejś funkji, narządu, to nie rozczulają się nad sobą, jak ludzie, tylko - nie ma i już. żyjemy bez*. kocur wykastrowany po prostu nie czuje pociągu do kobietek - zazwyczaj ;), bo zdarzają się tzw. "niedokastraci", którzy nawet bez jajek regularnie gwałcą koleżanki/kolegów/kapcie/poduszki/maskotki/coniebądź. ale Twój kot ani Cię nie znienawidzi, ani nawet nie będzie wiedział, że coś go ominęło.

*mam w domu szukającą Swoich Ludzi praktycznie niewidomą kociczkę. "nie widzę? to powącham/posłucham/wyczuję jakoś inaczej". największa wariatka z całego stada. znam też (z opiwieści, fakt) sporo kotów bez łap, ogonów - rekompensują sobie to jakoś albo błyskawicznie uczą się żyć bez.

[ale muszę powiedzieć, ze strasznie jest śmieszne (no offence, ale to naprawdę reguła ;) ) - kiedy opowiadam o kastracji (zajmuję się bezdomnymi zwierzakami, łapię, kastruję i sterylizuję ;> ), większość słuchaczy płci meskiej w sposób automatyczny i zupełnei niekontrolowany zasłania krocze ;P ]

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

ja nawet smrodku kuwetowego nie mogłam znieść.
podziwiam wlascicieli hodowlanych kocurów.
dziwie sie ludziom kotów niehodowlanych jak ten zapach znoszą i to dobrowolnie, bo kota traktuja jak przedłużenie własnego "tego no"
Dorota P.

Dorota P. HR z pasją :-)

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Mieliśmy dawno temu podobny problem. Mój mąż bronił się rękami i nogami przed wykastrowaniem swojego ulubieńca Myszkina, z podobnych powodów. Powtarzał mi, że czuje "męską solidarność".
Myszkin nie jest kotem wychodzącym, ale miał w domu nie sterylizowaną kotkę i jak podrósł trochę to szybko się "zwąchały", a mój małżowinek nie dał rady go upilnować, jak obiecywał... Po urodzeniu kotków (na szczęście tylko dwóch, ale zupełnie niepotrzebnie...) postawiłam zdecydowane veto kolejnym, namnażającym się w geometrycznym tempie kotom w naszym domu (tak sobie to wyobrażałam) i obsikiwaniu wszystkiego. Na dodatek kot siedzący bez przerwy pod drzwiami wyjściowymi, wyjący godzinami do kotek na podwórku naprawdę doprowadzał mnie już do szału (to zjawisko z czasem narasta). Fetorek wyczuwalny coraz mniej dla mnie, ale coraz bardziej dla znajomych (nasz system węchowy przyzwyczaja się do zapachów z otoczenia...), brak zainteresowania dla czegokolwiek oprócz wysiadywania pod drzwiami i wycia (właściwie zawodzenia...) Jestem przekonana, że wtedy się potwornie męczył...

A potem wreszcie szybka decyzja, choć jeszcze tuż przed zabiegiem mój małżowinek zapytywał lekarza czy może nie zna jakiegos dobrego domu z polami i ogrodem gdzieby można było umieścić kocura. Wolał go wtedy nawet oddać niż wysterylizować...:((( Na to pan doktor że nawet jeśli Myszkin znalazłby takie miejsce (choc na tamtą chwilę nie miał takiej oferty) to niekastrowane koty mają ciężki los... Nie są panami swoich instynktów, więc tak czy owak są jak w amoku pod ich permanentnym wpływem - uciekają, włóczą się i kończą w bitwach z innymi kotami bądź pod kołami samochodów. Mój mąż dał się przekonać...Ufff...

Po sterylizacji Myszkin bardzo szybko odzyskał werwę i dobry humor. Przestał wysiadywać pod drzwiami i zawodzić, zaczął się bawić radośnie jak każdy młody kot (miał wtedy 1 rok). A i mieszkanie przestało cuchnąć.

I jeszcze jedno. Moja najstarsza kocica nie jest sterylizowana. Żałuję że tego wcześniej nie zrobiłam, ale teraz już jest podobno trochę "wiekowa" i zabieg byłby ryzykowny. Kiedyś po prostu nie miałam takiej wiedzy i świadomości żeby to zrobić w odpowiednim czasie, a moje koty nigdy nie wychodziły. Tak czy owak zdarza się jej mieć ruję, a wtedy Myszkin pomimo tego że jest wysterylizowany całkiem nieźle sobie radzi...:)) To co wyprawiają ma znamiona parzenia i choć pewnie nim nie jest (choć trudno powiedzieć, bo kocica wyje jakby rzeczywiście coś się działo...) to jednak znak, że z Myszkina jest wciąż kawał kociego faceta.

Acha, i po zabiegu wcale nie zmienił mu się charakter ani nie utył, to są tzw. obiegowe opinie... Jeszcze niedawno miałam zawachanie kiedy mi zachorował na zapalenie pęcherza i miał piasek w moczu (częste schorzenia u kocurów, choc nie tylko). Obiegowa opinia mówi, że częściej zdarza się to kotom kastrowanym. Ale to nieprawda, bzdura powtarzana z ust do ust. To wynika ze specyficznej budowy układu moczowego, anie z tego czy kot ma jądra czy nie...

Naprawdę, uwierz mi - dla niego i dla Ciebie, a potem dla innych stworzeń jeszcze nie urodzonych, ale w potencji gdzieś możliwych bo nie upilnujesz go jesli gdzies wyjedziesz lub zostawisz z kim innym... po prostu będzie lepiej. Jego nie będa meczyć hormony, a ty odetchniesz od znaczenia moczem Twojego mieszkania i różnych Twoich rzeczy...
Pozdrawiam.

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Uschi P.:
[ale muszę powiedzieć, ze strasznie jest śmieszne (no offence, ale to naprawdę reguła ;) ) - kiedy opowiadam o kastracji (zajmuję się bezdomnymi zwierzakami, łapię, kastruję i sterylizuję ;> ), większość słuchaczy płci meskiej w sposób automatyczny i zupełnei niekontrolowany zasłania krocze ;P ]

Niedawno na temat kstracji mojego malego(kota) rozmawialem ze znajomą. Ona naświetliła mi prawdopodobny problem -to nie obawa o humor kota tylko, ze ja to osobiscie odbieram..no coś w tym pewnie jest :)

Z ograniczeniem populacji to się w zupełności zgadzam.
Co do samego kota -chyba lepiej chodzić bez jajek niż wylądować w worku...

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Justyna W.:
ja nawet smrodku kuwetowego nie mogłam znieść.
podziwiam wlascicieli hodowlanych kocurów.
dziwie sie ludziom kotów niehodowlanych jak ten zapach znoszą i to dobrowolnie, bo kota traktuja jak przedłużenie własnego "tego no"
Fakt - kocurków niekastrowanych mocz jest szczególnie 'smrodliwy'. Ja dostałam Krzysia jak był tuz po kastracji, więc jeszcze 'spływały z moczem' resztki jego hormonów i 'waliło' nieźle. I wtedy pozostała trójka kocich dam była przed sterylizacją, więc Krzysio po początkowym szoku nowego miejsca ...dawaj sex orgietki.... :-DD
Ale krótko, bo po tygodniu/dwóch już przestał reagować na wdzięki koleżanek i jak one później do niego tegesik to biedaczyna aż chciał wtopić się w ścianę, żeby przed nimi zwiać:-)) Po cięciu reszty -... nastał ogólny spokój:-D

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Łukasz W.:
Uschi P.:
[ale muszę powiedzieć, ze strasznie jest śmieszne (no offence, ale to naprawdę reguła ;) ) - kiedy opowiadam o kastracji (zajmuję się bezdomnymi zwierzakami, łapię, kastruję i sterylizuję ;> ), większość słuchaczy płci meskiej w sposób automatyczny i zupełnei niekontrolowany zasłania krocze ;P ]

Niedawno na temat kstracji mojego malego(kota) rozmawialem ze znajomą. Ona naświetliła mi prawdopodobny problem -to nie obawa o humor kota tylko, ze ja to osobiscie odbieram..no coś w tym pewnie jest :)

Z ograniczeniem populacji to się w zupełności zgadzam.
Co do samego kota -chyba lepiej chodzić bez jajek niż wylądować w worku...
Smialo go kastruj, koszmarny jest okres rekonwalescencji zarowno dla kota i dla opiekuna, najdalej po dwoch dniach po operacji kicia wraca do formy:) staje sie spokojniejszy, nie leje zlosliwie po diwnych miejscach, wyrasta na pieszczocha i teroryste emocjonalnego

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Uschi Pawlik:

[ale muszę powiedzieć, ze strasznie jest śmieszne (no offence, ale to naprawdę reguła ;) ) - kiedy opowiadam o kastracji (zajmuję się bezdomnymi zwierzakami, łapię, kastruję i sterylizuję ;> ), większość słuchaczy płci meskiej w sposób automatyczny i zupełnei niekontrolowany zasłania krocze ;P ]

ja ostatnio słyszałam opowieść znajomej, jak to przy okazji wizyty u weta chciała kotu pazury obciąć, na co jej mąż zbulwersowany: wykastrowałaś to pazury zostaw, niech ma chociaż resztki męskości!

;)Urszula Marcinkiewicz edytował(a) ten post dnia 13.12.07 o godzinie 17:09

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Fajne są teorie które krążą wśród ludzi jesli chodzi o kocura "męskość".
Powiem tak, mój weterynarz wytłumaczył mi to dość fajnie i przekonywująco.
Kocur nie człowiek i nawet Blondynki ze slamsów nie odrózni od Lady Bri!
Jedyna co go pociąga do "panienek" to hormony i feromony, nie ma hormonów i feromonów? nie ma "panienek". Kocur kastrowany ma raj na ziemi! Żyć nie umierać :) :) !!!
Ciachać Panowie i Panie niehodowlane Kocury! Mniej bezdomnych, nieszczęśliwych kociąt!
Tak mi sie wydaje :)
Wik
Kamila W.

Kamila W. Konsultant Executive
Search

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

A po co sie ma bidaka meczyć??? Jak wykastrujesz to zapomni, ze kiedyś taka przyjemność była (o ile w ogóle miał okazje zakosztować)

Poza tym to podobno dużo zdrowiej - jeśli nie ma szans na naturalne wyładowanie popędu, no i koronny powód - nie mnóż nieszczęścia w postaci bezdomnych potomków..
Magdalena Q.

Magdalena Q. Kierownik Działu
Windykacji

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Zgadzam się w 100% z moimi przedmówcami... wydaje mi się że kot po kastracji nie zawraca sobie gitary porami roku czy też rójkami kocich panienek... i jeśli dajesz kotu dobra karmę to naprawde nie zrobisz z niego potwora tylko normalnie wyglądającego zdrowego kota... wykastrowane koty jedzące karmę odpowiadającą naszym fast food-om wyglądają jak owłosione świniaki - porażka doprowadzić kota do takiego stanu...

Koci mocz nie dość że bardzo intensywnie śmierdzi to na dodatek ten smród trudny jest do wybawienia z mieszkania/domu. Nie szuka sobie miejsca gdzie by tu zaznaczyć swój teren bo jest beztroski... a po zabiegu bardzo szybko wraca do siebie o wiele szybciej niż kicia po sterylizacji...

Wiem, że mężczyźni mają obiekcję z tymi kocimi dzwonkami u swoich pupili ale to naprawde najlepsze rozwiązanie dla Was obu...

pozdrawiam :-)

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Pogadaj z nim...

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Wiktor Bałczyk:
Fajne są teorie które krążą wśród ludzi jesli chodzi o kocura "męskość".
Powiem tak, mój weterynarz wytłumaczył mi to dość fajnie i przekonywująco.
Kocur nie człowiek i nawet Blondynki ze slamsów nie odrózni od Lady Bri!


Skąd to może ktokolwiej wiedzieć? Jeszcze nie tak dawno twierdzono, ze zwierzęta w ogóle nie czują więc można z nimi robić co się chce... Wszystko jedno to mu chyba nie jest -ponoć wykastrowany kocur jest najniżej w kociej hierarchii i na ulicy raczej by nie przeżył.

Termin się zbliża więc pewnie wybiorę życie bez smrodu niż męskość kota... wyrzuty sumienia zgłuszam sensowną myślą, że nie będzie płodził nieszczęścia. Tak czy inaczej obcinania mojemu kotu czegokolwiek poza paznokciami nie traktuję jak niedzielnego pikniku.Łukasz W. edytował(a) ten post dnia 13.12.07 o godzinie 18:49

konto usunięte

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

poza tym- koci seks nie jest taki jak ludzki! nie ma figo fago gry wstepnej i przyjemnosci. Za to jest pisk ryk i ból ( dla kotki) - czy wiecie jaką budowę ma koci penis??
Więc Panowie - koci seks to nie przyjemność! Do weta na kastracje marsz !

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Pewnie, że kastrować!! Mój kocur miał być kotem hodowlanym, bo miał juz tytuły,jeździł na wystawy ale jak raz zsikał mi się na dywan to o godzinie 3 nad ranem wywalałam dywan na smietnik bo myslałam, że oszaleje od tego smrodu. No i w nastepnym tygodniu pojechał na kastracje. Najlepsze jest jednak to, że jak juz był wykastrowany przybyła do naszego domu kotka i zaczęła podrastać i miewać ruje. Kocur wtedy nie zwracał na nią zupełnie uwagi. Ona sie przed nim wypinała, a on jakby pytał zdziwionym wzrokiem o co jej chodzi???
Po wysterylizowaniu koteczki nagle kocurek oprzytomniał i postanowił sobie na niej co jakis czas pojeździeć, na co ona reaguje strasznym rykiem i ucieczką...i jak to wytłumaczycie???
Piotr R.

Piotr R. Specjalista PR ds.
komunikacji
wewnętrznej

Temat: czy jest szansa, ze niewykastrowany kocur nie będzie lał...

Jakkolwiek kocurkowi współczuję, zdecydowanie uważam, że powinno się go wykastrować. Oszczędzisz sobie i jemu cierpień - w marcu kocury też śpiewają :):)

Następna dyskusja:

Coś jest chyba nie tak




Wyślij zaproszenie do