Jacek Szymczak

Jacek Szymczak inż. telekomunikacji
- nadzory, projekty,
ekspertyzy, szk...

Temat: Dyskusje (fora) na płocie

Z reporterskiego obowiązku zamieszczam apel, jaki pojawił się w ostatnich dniach na naszym płocie osiedlowym koło tablicy ogłoszeń:


Obrazek


Jeśli ktoś chciałby zabrać głos na ten temat - to może to uczynić poniżej. Zapraszam. Na forum internetowym jest nieco łatwiej dyskutować ...

konto usunięte

Temat: Dyskusje (fora) na płocie

Ręce opadają

konto usunięte

Temat: Dyskusje (fora) na płocie

dlaczego?
Apel jest moim zdaniem formułą zastosowaną albo w celu wzbudzenia poczucia odpowiedzialności, albo zgodnie z jego zawartością merytoryczną, wołaniem o przejście w stan anarchii. Liczę na to, że nie jest to jedyny etap tej kampanii i wkrótce dowiemy się jaki na prawdę jest jej cel.

Pz,
MT

konto usunięte

Temat: Dyskusje (fora) na płocie

Dlaczego ręce opadają? Opadają wtedy, gdy chętnych do anarchii wielu a do pracy na rzecz społeczności nie. Pani Bujanowska była na zebraniu i brała w nim czynny udział, głosowała za wyborem rady, ale sama nie chciała kandydować z powodu - jak to określiła - braku czasu. No trudno, byłaby cennym członkiem. Natomiast znalazła czas na - jak to Pan określił - "wołanie o przejście w stan anarchii" albo na kampanię na płocie. No rzeczywiście, każdy robi co uważa za stosowne. Ja wolę działać konstruktywnie i budować dobre relacje między sąsiadami. Przecież razem nam po drodze. Pozdrawiam również M.Sz.

konto usunięte

Temat: Dyskusje (fora) na płocie

No cóż. To oznacza, że odbiera Pani apel jako kampanię dezorganizacyjną. Ja mam jednak nadzieję, że skutek będzie odwrotny. BTW "Razem nam po drodze" za to jest dobrym, pozytywnym hasłem marketingowym opisującym obecne problemy osiedla.

Pz,
MT

konto usunięte

Temat: Dyskusje (fora) na płocie

No tak mi jakoś wyszło to połączenie tego co słyszałam z tym co przeczytałam, ale również mam nadzieję, że wszystko będzie zmierzało ku dobremu :))Dużo dały mi szkolenia z zakresu ekonomii społecznej (III sektor, wolontariat)i wiem, że jak wyzwolić w ludziach pozytywną energię to wiele można zrobić dla innych i dla siebie. Też pz, M.Sz.
PS
Hasło tak jakoś mi wyszło z głowy czyli z niczego, ale fakt - na naszym osiedlu jest wielowymiarowe :))

Temat: Dyskusje (fora) na płocie

Cieszę się, że "apel" skłonił do dyskusji (szkoda, że w wąskim gronie i tak przekonanych).
Dla wytłumaczenia intencji posłużę się cytatem "Apel jest moim zdaniem formułą zastosowaną albo w celu wzbudzenia poczucia odpowiedzialności, albo zgodnie z jego zawartością merytoryczną, wołaniem o przejście w stan anarchii", dziękując jednocześnie za przenikliwość i trafną interpretację. Na marginesie wyjaśniam, że perspektywa przejścia w stan anarchii bynajmniej mnie nie cieszy.
Razem nam faktycznie po drodze, z tym że niektórym tylko pod warunkiem,że pozostali fundują "koszty przejazdu". Warto, żeby gapowicze zdali sobie sprawę co się stanie, kiedy fundatorzy się zbuntują. Budowanie świadomości o skutkach też jest konstruktywnym działaniem. I taki był cel "apelu na płocie".
A do Rady nie chciałam się zgłosić, bo byłabym tylko nazwiskiem na liście, a przecież nie o to chodzi. Co nie przeszkadza mi gorąco kibicować jej poczynaniom.
K.D.B.
Michał Kiełczewski

Michał Kiełczewski Współwłaściciel,
Full Office Service
s.c.

Temat: Dyskusje (fora) na płocie

I pomyśleć, że 5 miesięcy temu, po odkryciu przez "reportera" apelu na płocie, niektórym z przemiłych sąsiadów opadały ręce, tudzież inne "członki".
I tu zwrócę się do Pani Kasi: niestety miała Pani rację. Mamy już pierwszy zdewastowany samochód, na szczęście tylko próbę ukradzenia skrzynki sterowniczej systemu pomp, przy portierni ktoś ciężarówką przywiózł i zostawił wykarczowane krzewy ... Co czeka nas w przyszłości, tego nie wiemy. Wiemy natomiast, że mamy ponad 20 tysięcy złotych zadłużenia w firmie asenizacyjnej TRANSNEC (12 tyś.) i resztę w firmie "ALFA".
Ale żeby nie było tak całkiem beznadziejnie to powiem, że mamy na dzień 30.XI.2011
"niezłą sumkę" w kwocie 41 113,33 zł. Te pieniądze są u naszych uczciwych sąsiadów w formie zadłużenia. Ot paradoks co? Pan Pawłowski, nasz były administrator, złożył wnioski do kancelarii adwokackiej. To dotyczy tych, jak ich określa Pani Kasia - "zaradnych", którzy mieli podpisane umowy o administrowanie.
Istnieje również pewna grupa naszych sąsiadów "zaradnych", cwanych czy może jakoś inaczej się takich ludzi określa, którzy to nigdy nie mieli umów, nie płacili kosztów osiedlowych ew. bezumownie opłacali swoje fekalia.
Kolejna fajna grupa, w mojej opinii "najlepsza", którą ja określam jako SUPER CWANIAKÓW, którzy kiedyś mieli umowy o administrowanie, ale je rozwiązali. Myśląc pewnie, że ch*** im zrobimy. Tak na zasadzie "jedna pani drugiej pani" (panom też). Spowodowało to, że umowa z p.Pawłowskim została zerwana. Konstrukcja umowy była taka: kiedy rozwiąże ją 10% (czyli 6,3osoby czyli 7 osób) mieszkańców - umowa jest rozwiązana z automatu.
To ci nasi sąsiedzi zdestabilizowali nasze osiedle, rozp********* cały porządek.
Najsmutniejsze w tym wszystkim jest to, że te SUPER CWANIAKI doczekali się swoich chciało by się rzec " adwokatów" w składzie Rady Osiedla, w której mam zaszczyt zasiadać (jeszcze). Ok. pół godziny poświęcono podziękowaniu, jakie ukazało się znów na "płocie", w którym ktoś zdesperowany i pewnie autentycznie zadający sobie pytanie - co będzie dalej kiedy przyjdą i roz******* mój samochód. Myślę, że każdy myślący wie do kogo kierowano "to podziękowanie". Członkowie Rady z oburzeniem komentowali: anonim, mobbing - to te raczej delikatniejsze określenia, przypisując ten "anonim" mnie. A ja kategorycznie powtarzam, że nie jestem autorem tego "podziękowania", chociaż mógłbym się pod nim podpisać.
Biedni szykanowani SUPER CWANIACY i przedstawiciele ELITY NASZEGO KRAJU, którzy ich bronią, używając retoryki w obronie takiego zachowania na zasadzie: do pewnego czasu płacili, to mogą teraz trochę nie płacić. No to ja też tak chcę i myślę, że inni też woleliby za nic nie płacić.
W tej chwili debatujemy nad zatrudnieniem profesjonalnego administratora. Z tego co wiemy nie będzie to kwota za którą administrował p. Pawłowski (35zł/dom) tylko dużo wyższa. Tak więc policzmy sobie 90zł(niezbędne koszty osiedlowe z konserwatorem) + Ok. 50zł (administrator) + 140zł (obsada portierni) czyli ok. 280zł i znów pewnie wypadałoby komuś podziękować. Tylko pamiętajcie Państwo żadnych anonimów no i nie na płocie kochani, nie na płocie.
To tyle dzisiaj, następnym razem napiszę o drogach, których nie mamy. Ostatnią wizytą geodety i informacji o nowym dojeździe do naszych domów.
Myślę, że pani Kasi należą się przeprosiny.
Michał Kiełczewski

Michał Kiełczewski Współwłaściciel,
Full Office Service
s.c.

Temat: Dyskusje (fora) na płocie

W lipcu Pani Kasia pisze o wzbudzeniu poczucia odpowiedzialności. I jeśli mogę powiedzieć, że na "elitarne forum na GoldenLine", to zagląda niewielu z naszych sąsiadów. Tak myślę, że "apel na płocie" czytali niemal wszyscy. I co - ano nic, kiedy widzę w piękny letni dzień swojego sąsiada wlokącego wór skoszonej trawy i innych śmieci i przerzucającego za ogrodzenie na działkę p. Malczyka. Pan konserwator wywiózł z tego terenu kilkanaście worów wszelakich śmieci, samych puszek po piwie był pełny worek. Kiedy wspomniałem o tym na spotkaniu Rady ,to usłyszałem: "a może to ci co tam budują za płotem?" Chciało by się rzec "Boże słyszysz i nie grzmisz"...zapewne też majster tej budowy z brygadzistą wyprowadzają swoje pieski aby nam ob****** nasze posesje? Jacek, wierszyk już był co robimy z tym dalej?
Panowie "mecenasi", którzy tak bronicie "uciśnionych", "biednych", "mobbingowanych"
SUPER CWANIAKÓW - może spytacie co myślą o tym inni. Śmiało. I przestańcie opowiadać pierdoły o tym, że prawa strona osiedla to tzw. "nacieków" nie posiada, bo 1-szy etap osiedla to wybudowano na "plaży", natomiast lewa strona czyli 2-gi etap, a i owszem, tam do przykanalików leją się ciurkiem wody gruntowe i w związku z tym właściciele koniecznie muszą to sobie uszczelnić. Rozmowa jak "gęsi z prosięciem", albo z człowiekiem na głębokim kacu (swoją drogą "gorzała" ogranicza percepcję myślową, to ogólnie wiadomo).
Dlatego zbierzmy się na godzinkę w szkole na Poprawnej i porozmawiajmy o tym czego nam potrzeba. Czy sytuacja obecna to jest to co nas zadowala?
Czy obsada nocna portierni w takim wydaniu jak poprzednio 1-portier w dzień, 1 w nocy. Najprostszy monitoring czyli nitki alarmowe z domów, ew. kamery w miejscach o ograniczonym dostępie. Dokupujemy multiplekser, komputer mam, kamery, instalację, podłączenia zrobię jak zwykle "za free". Przed spotkaniem Państwo z Rady dokonają "konsultacji społecznych". Zatrudnienie 2-ch dodatkowych portierów to koszt ok.50zł.
Zatrudni "Stowarzyszenie Mieszkańców" i tu problem członkami jest 50 osób, a powinno być 100%. Ale czy przy takim "oporze materii" jak prezentowana przez niektórych członków Rady Osiedla, co do przynależności do Stowarzyszenia to czarno to widzę. Dziwię się, że ci "oporni" bez szemrania korzystają z chociażby konta Stowarzyszenia i nie interesuje ich, że tam też jacyś ludzie pracują społecznie.
Na ostatnim spotkaniu Rady "maglowano" prezes Stowarzyszenia na temat osiągnięć, oraz ew. plusów z przynależności. Nie wiem jak to skomentować: dotąd kto chciał wiedzieć to to wiedział i co prawda cisną mi się na usta bardziej dosadne komentarze ale o tym później.

Czekam na Państwa głosy, propozycje i pomysły.
Pozdrawiam Michał Kiełczewski.

Następna dyskusja:

Polskie dyskusje web2.0




Wyślij zaproszenie do