Adam P.

Adam P. Żyć pasją i tworzyć
- to moje
przeznaczenie!

Temat: Polska - Ukraina : razem do bankructwa w 2011/2012?

W początku kwietnia 2011 roku miałem okazję ponownie odwiedzić Ukrainę. Serdecznie dziękuję tym wszystkim, którzy na terytorium UA okazali mi jakąkolwiek pomoc i przychylność oraz którzy zgodzili się rozmawiać na tematy trudne nawet dla samych Ukraińców. Wyciągnąłem z nich bowiem wiele własnych wniosków dotyczących nie tylko Ukrainy.
O ile późnym latem roku 2010 sytuacja gospodarcza na UA była już bardzo zła, o tyle w pierwszej połowie 2011 można mówić wprost o ekonomicznej tragedii. Straszliwy kryzys dotknął chyba wszystkie warstwy społeczeństwa - za wyjątkiem "donieckiej oligarchii", rzecz jasna... Widać to na każdym kroku - oprócz lawinowo rosnących cen (i stojących w miejscu pensji), a także spadku siły nabywczej hrywni - zwiększa się także bezrobocie (dotyczy ono osób w każdym wieku). Pracodawcy nagminnie zalegają z wypłatami przez coraz dłuższy okres czasu oraz oszukują jeśli chodzi o umowy o pracę.
Czemu w tytule napisałem Polska - Ukraina? Ano, ponownie w historii okazuje się, że jesteśmy do siebie bliźniaczo podobni, jeśli chodzi o prowadzenie polityki, czy dokonywanie wyborów politycznych. Bliźniaczo naiwni lub po prostu bliźniaczo głupi.
Zarówno Ukraina, jak i Polska posiada (nie)rząd, który sprawił, że oba kraje są zadłużone po uszy, powiększa się tzw. zubożała klasa społeczna, uczciwą edukację diabli wzięli, wzrosła emigracja, korupcja na każdym szczeblu jest normą społeczną, a biurokracja osiągnęła absurdalne rozmiary. Nie wspominam już o galopującej inflacji i wyprzedaży majątku narodowego (zakłady pracy, kopalnie, itp.), skąd dochód napycha kieszenie bardzo wąskiej grupki ludzi. Głową każdego z państw jest osoba jawnie działająca na jego szkodę - choć różnica jest taka, że Janukowycz nie umie mówić po ukraińsku, a Komorowski pisać poprawnie po polsku (oprócz robienia z siebie błazna przed kamerami telewizyjnymi i zagranicznymi delegacjami). O ile pominiemy spiskową teorię dziejów oraz motyw fałszowania wyborów - zastanowić się należy, czemu każdy z narodów (bardzo doświadczonych zresztą przez historię) jest rządzony przez siły lojalne wobec innych mocarstw? Coprawda Ukraińcy są nieco bardziej "obywatelsko" zorientowani niż Polacy, gdyż istnieją tam opozycyjne organizacje polityczne przeprowadzające przynajmniej jakieś protesty uliczne. Tyle, że podobnie jak w Polsce: nie odnoszą one żadnego skutku, są ośmieszane medialnie, a często też brutalnie pacyfikowane przez milicję. Reszta ludzi zaś - biernie przygląda się garstce "oszołomów" wznoszących opozycyjne i/lub patriotyczne hasła. W Polsce w ostatnim czasie mieliśmy także przykłady rozbijania przez policję demonstracji robotniczych lub kupieckich - niczym za najbardziej bandyckiej komuny...
Podobieństwa Polski i Ukrainy nie kończą się jednak w roku 2011 na samych negatywach. Oba kraje, pomimo zdewastowanej i rozkradzionej gospodarki (w przypadku PL - zadłużenie przejął bank z Chin), nadal posiadają olbrzymi potencjał. Zarówno jeśli chodzi o surowce, jak i turystykę, a także dość pokaźny sektor usługowy (nie wspominając o takich "drobnostkach" jak uzdolnieni artyści oraz świetnie wykształceni naukowcy). Zarówno Ukraina, jak i Polska nadal mają szanse (z każdym dniem coraz mniejsze) na podniesienie się z kolan. Tyle, że mamy podobny kompleks niższości - nie wierzymy we własne siły w przypadku większości ludzi lub boimy się działać. A przede wszystkim - brak jest chęci do dogadania się właśnie między zwykłymi ludźmi, co jest podstawą jakiejkolwiek współpracy. Nadal "my" to "my", a "oni" to "oni". Nadal patrzymy na siebie "wilkiem", zamiast zrobić coś wspólnie - i to zrobić na korzyść dla siebie samych. Zamiast pamiętać, że jesteśmy Słowianami, należymy do tej samej grupy etnicznej i powinniśmy się wspierać - nadal wyciągamy różne brudy, których niestety w przeszłości nie brakowało. Skoro nasze państwa przestały być podmiotami na arenie międzynarodowej i właściwie zanikły, zbankrutowały - nic nie stoi na przeszkodzie aby to nie politycy ze sobą współpracowali, a przeciętni "Kowalscy" zajęli się współpracą niezależnie od skorumpowanych politycznych prostytutek rządzących w obu krajach. Polacy muszą się także wyzbyć kompleksu "narodu wybranego" w dialogu polsko-ukraińskim, gdyż rzeczywistość jest zupełnie inna, niż wizje ułanów wymachujących szabelką idących do boju. Polska pod jednym względem jest krajem wybranym - jest krajem wybrakowanym. Bo zaczyna brakować wszystkiego. A przede wszystkim rozumu. Ukraińcy, przyglądając się rozkładowi państwa polskiego i upadkowi narodu także muszą zacząć wyciągać właściwe dla siebie wnioski - jak nie powtorzyć błędów swoich sąsiadów. Jak uniknąć bliźniaczych pomyłek, które także popełniają. A przede wszystkim - co nawzajem możemy dla siebie zrobić nie jako politycy, a jako zwykli ludzie. Skoro tu i ówdzie pada termin - "bracia Słowianie", zacznijmy wobec siebie właśnie tak postępować. Bez prób wbicia noża w plecy sąsiadowi za to, że lepiej mu się wiedzie. W przeciwnym bądź razie Euro 2012 stanie się symbolem przegranej nie tylko w piłce nożnej, zamiast wzajemnej i korzystnej współpracy obu sąsiadujących ze sobą narodów.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Polska - Ukraina : razem do bankructwa w 2011/2012?

Nie jestem zwolennikiem Janukowycza, zdecydowanie wolę pomarańczowych, wręcz brałem aktywny udział w pomarańczowej rewolucji. Ale niestety faktem jest, że obecny kryzys gospodarczy na Ukrainie spowodowała nieodpowiedzialna, populistyczna polityka gospodarcza Julii Tymoszenko. Julię zawsze ceniłem, była moją idolką, zwłaszcza w czasach Majdanu. Zdecydowanie bliska była mi jej wizja polityki zagranicznej, opierającej się na integrację z Zachodem. Ale rządy Julii to jedno wielkie rozczarowanie i zniszczona gospodarka. Niestety.

I właśnie na fali tego ogromnego rozczarowania doszedł do władzy Janukowycz. On się nie wziął przy władzy sam z siebie. Popatrzmy na przykład Słowacji: tam w 1998 roku po obaleniu mecziaryzmu (odpowiednik obalenia kuczmizmu w wyniku Majdanu) doszli do władzy prozachodni reformatorzy. Na tym podobieństwa Ukrainy 2004 i Słowacji 1998 się kończą: Słowacy swoją szansę wykorzystali, przeprowadzili bolesne reformy i weszli do UE i NATO, mimo że nikt ich tam nie chciał. Ukraińskie władze bały się niepopularnych reform (jak nie przymierzając Donald w PL) i zmarnowały te pięć lat rządów.

Zauważmy też, przeciwko czemu Ukraińcy teraz najbardziej protestują. Przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego i urynkowieniu cen gazu. Jasne, że to nie jest przyjemne, ale przecież są to NIEZBĘDNE reformy - i chwała donieckim, że je mimo wszystko przeprowadzają. Tutaj widzę główny problem: Polacy zacisnęli zęby i pogodzili się z planem Balcerowicza (a nie było łatwo), Słowacy podobnie, przełknęli reformy Dzurindy, mimo że w obu przypadkach oznaczało to początkowe obniżenie poziomu życia. Ukraińcy panicznie boją się reform, dlatego staczają się powoli w coraz większe dziadostwo - zamiast raz zacisnąć zęby na 2-3 lata i później z tego profitować, żyjąc już w zreformowanym, nowoczesnym i dynamicznie rozwijającym się kraju.
Adam P.

Adam P. Żyć pasją i tworzyć
- to moje
przeznaczenie!

Temat: Polska - Ukraina : razem do bankructwa w 2011/2012?

Jakub Łoginow:
Nie jestem zwolennikiem Janukowycza, zdecydowanie wolę pomarańczowych, wręcz brałem aktywny udział w pomarańczowej rewolucji. Ale niestety faktem jest, że obecny kryzys gospodarczy na Ukrainie spowodowała nieodpowiedzialna, populistyczna polityka gospodarcza Julii Tymoszenko. Julię zawsze ceniłem, była moją idolką, zwłaszcza w czasach Majdanu. Zdecydowanie bliska była mi jej wizja polityki zagranicznej, opierającej się na integrację z Zachodem. Ale rządy Julii to jedno wielkie rozczarowanie i zniszczona gospodarka. Niestety.

AP>Dla mnie największym szokiem był stopień rusyfikacji Wschodniej Ukrainy, nieporównywalny z poprzednimi latami. W samym Kijowie, w stolicy UA zostałem przez jedną kobietę wyzwany od "faszystów" za używanie języka ukraińskiego (jak to nazwała: "UPA-ukraińskiego"), był też jeszcze jeden odruch wrogości u kogoś. Przypomina mi to sytuację, gdyby np. w Warszawie większość ludzi mówiła po niemiecku, dajmy na to... Klasyczny przykład "dziel i rządź" - narodem skłóconym, gdzie jedna część kraju nie potrafi znaleźć wspólnego (dosłownie) języka łatwiej jest manipulować.
Zauważmy też, przeciwko czemu Ukraińcy teraz najbardziej protestują. Przeciwko podniesieniu wieku emerytalnego i urynkowieniu cen gazu. Jasne, że to nie jest przyjemne, ale przecież są to NIEZBĘDNE reformy - i chwała donieckim, że je mimo wszystko przeprowadzają. Tutaj widzę główny problem: Polacy zacisnęli zęby i pogodzili się z planem Balcerowicza (a nie było łatwo), Słowacy podobnie, przełknęli reformy Dzurindy, mimo że w obu przypadkach oznaczało to początkowe obniżenie poziomu życia. Ukraińcy panicznie boją się reform, dlatego staczają się powoli w coraz większe dziadostwo - zamiast raz zacisnąć zęby na 2-3 lata i później z tego profitować, żyjąc już w zreformowanym, nowoczesnym i dynamicznie rozwijającym się kraju.

AP>pytanie tylko - jak na planie Balcerowicza Polska wyszła obecnie? Dodając do niego jeszcze fakt rozkradania kraju przez kolejne ekipy rządzące oraz marnotrawienie zaciąganych w USA pożyczek, których samych odsetek nawet nasze praprawnuki nie będą w stanie spłacić na dzień dzisiejszy...
Radosław Kowalski

Radosław Kowalski Big data dla sieci
detalicznych i
sektora publicznego

Temat: Polska - Ukraina : razem do bankructwa w 2011/2012?

Mam pytanie: czy Rosja naprawdę ma monopol na dostarczanie gazu do Ukrainy?

Pytam bo czytam w różnych artykułach, że Ukraińcy płacą podwójną stawkę za rosyjski gaz w porównaniu do średniej europejskiej. Dumam sobie, że może w najbliższych latach gaz łupkowy będzie czynnikiem, który zjednoczy interesy Polski i Ukrainy na przekór innym krajom.

konto usunięte

Temat: Polska - Ukraina : razem do bankructwa w 2011/2012?

Naciski surowcowe jak widac daja Rosji efekty, wiec i cena taka zeby "odczuc" kto ma kurek (gazowy) ten ma wladze i albo placisz albo zamykamy.
Coz taka proza zycia i taki "argument" Rosji przy zalatwianiu spraw miedzynarodowych.

,> Radek Kowalski:
Mam pytanie: czy Rosja naprawdę ma monopol na dostarczanie gazu do Ukrainy?

Pytam bo czytam w różnych artykułach, że Ukraińcy płacą podwójną stawkę za rosyjski gaz w porównaniu do średniej europejskiej. Dumam sobie, że może w najbliższych latach gaz łupkowy będzie czynnikiem, który zjednoczy interesy Polski i Ukrainy na przekór innym krajom.
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Polska - Ukraina : razem do bankructwa w 2011/2012?

Ukraina faktycznie chce się uniezależnić od rosyjskiego gazu. I to na 4 sposoby:

1) Gaz łupkowy.
2) Gazoport na Morzu Czarnym
3) Zastąpienie rosyjskiego gazu własnym węglem.
4) Oszczędność energii - tutaj bardzo pomaga Ukrainie Szwecja, Szwedzi realizują na Ukrainie wiele projektów grantowych nakierowanych na energooszczędność. Unia też się trochę dokłada.

Tu coś jest na ten temat:
http://m.wyborcza.biz/biznes/1,106501,10706240,Ukraina...

Stan K.

Wypowiedzi autora zostały ukryte. Pokaż autora
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Polska - Ukraina : razem do bankructwa w 2011/2012?

Ciekawy referat Pawła Kowala na temat ukraińskiego gazu łupkowego i udziale Ukrainy w Europejskiej Wspólnocie Energetycznej:

http://pawel-kowal.salon24.pl/371463,ukrainska-energet...

Szkoda, że Kowal nie jest premierem lub ministrem spraw zagranicznych, nadaje się na te stanowiska o wiele bardziej, niż Tusk czy Sikorski.



Wyślij zaproszenie do