Temat: Rozmowa kwalifikacyjna- pytanie o zarobki, nasze ulubione ;)
Ja uważam, że do takiej rozmowy trzeba się dobrze przygotować (czasami odpowiedzi na swoje pytania poznaje się dopiero na rozmowie, a wtedy trzeba isc na żywioł).
Po pierwsze: dobrze poznajesz swój przyszły zakres obowiązków i firmę - na tej podstawie szacujesz, ile wg Ciebie warta jest Twoja praca (także w kontekście możliwości firmy). Zakładasz, ile chciałbyś zarabiać i na rozmowie podajesz kwotę wyższą niż chcesz - prawie zawsze negocjują z Tobą niższe wynagrodzenie, więc musisz mieć z czego schodzić. Załóż też sobie kwotę minimum, poniżej której nie zejdziesz, żeby potem nie przeżywać frustracji związanych z pracą charytatywną. Oczywiście minimum też powinno być uzależnione od doświadczenia, czy desperacji do znalezienia pracy itp (jeżeli zaczynasz, to na pewno watro czasami przebiedować dla doświadczenia).
Rozmowa o kasie wygląda różnie, w zależności od motywów szukania pracy. Inaczej negocjuje specjalista podkupowany przez headhuntera, inaczej osoba, która zmienia pracę tylko dla lepszych warunków finansowych, inaczej osoba, która zaczyna...ile sytuacji, tyle sposobów rozmowy.
Ja np na ostatniej rozmowie spodziewałam się dużo niższego wynagrodzenia na starcie, od tego, które miałam (specyfika kształtowania płac w firmie), ale zgodziłam się na takie zarobki, ze względu na znakomity socjal (III filar, prywatna opieka medyczna, dodatki szkodliwe itp), duże możliwości szkoleniowe i spokój pracy w zawodzie, który lubię, bez stresu, nadgodzin i wrzodów na żoładku. Wszystko zależy od tego, czego akurat szukasz.
A propos częstego chodzenia do HH - grunt, to się nie frustrować. Niedobrze jest, kiedy załamany rezultatami rozmów, z dnia na dzień zaniżasz swoje oczekiwania. HRowcy to wyczuwają - 'przestraszony człowieczek, który już 7 miesięcy szuka pracy i zgodzi się na każde pieniądze'. Nie daj się.