Temat: Czy ktoś z Polski szuka pracy w Wiedniu?
Niestety, ale najczęściej pracę mogą tutaj zdobyć pracownicy fizyczni - budowlańcy, sprzątający ( prywatne domy lub mieszkania , bądź "obsługa" szalet w obiektach handlowych np. Mariahilfer Straße ) , pomoc kuchenna, opiekunka / do dzieci / itp.
"Nie dla psa kiełbasa" - i zapotrzebowania na usiłujących obecnie migrować z Polski "wykształciuchów" generalnie brak.
W lepszej ( czytaj: uprzywilejowanej kategorii są np. pociotki tych co im Sobieski w 1683 "skórę wygarbował" / od lat 60-tych XX w. uzyskali sporo praw , a w kilku Bezirk-ach stanowią większość /, z kraju Josipa Tito równie słuszny strumień napłynął - w latch 90-tych uzuskali "azyl polityczny",
o afrykańczykach czy azjatach można dezyderaty pisać :)
W wyścigu o etaty mają jeszcze bliżej ( dosadnie ) Słowacy i Węgrzy, tak więc lekko nie jest, a dobrze to już było ;)
Rynek pracy dla obywateli drugiej kategorii ( czytaj: z RP ), obecnie kształtuje się w następujących proporcjach :
- 50% na czarno ( zajęcia wszelkiej maści, i przeciętnie lub wręcz słabo wynagradzane jak na np. koszta tzw. utrzymania na miejscu : mieszkanie + wyżywienie + transport itp, nie wspominając o tzw. odkładaniu / rzecz nie tylko o konsumpcję bieżącą "emigracja" idzie .../ ),
- 45 % to "gewerbe" bądź z paszportem ( "owczarki"- opolszczyzna , z których połowa w ząb ani pół słowa nie zna w narzeczu tubylców :) ),
- 5% pozostałych to :
1) "stara emigracja" - czyli lata 70, 80, i 90 - te
2) "ofiary" z wszelkich wymian / staże- studenckie, zawzięci i uparci aplikujący na oferty z poszczególnych portali ( a nóż się uda ....., przecież "wiara czyni cuda" :) ), bądź świeżo "wyłapane" w RP talenty przez potencjalnych pracodawców ,
3) osoby duchowne ( na zupełnie innych "prawach", ale z "sowitym wynagrodzeniem" ),
4) i najlepiej "ustawiona grupa" czyli lekarze i pielęgniarki - z językiem i nostryfikacją zawsze mile widziani ( vide: po rekonesansie w wiedeńskich szpitalach można odnieść wrażenie iż 1/4 personelu to "ziomale" :) ).
Dla "desperados" pozostaje przeglądanie tygodników i miesięczników wydawanych w Wiedniu: rubryka praca, lub "nawiedzenie" takich rejonów jak Rennweg z ogłoszeniami na tablicach pod sklepami, bądź kościołem :)
Ps. Tzw: "Stójki", to dla osobników którzy mają doświadczenie i przeszłość ( o posturze nie wspominając ), niczym Mick Tyson .....