Pawel S.

Pawel S. Finanse, HR, Prawo,
Zarządzanie

Temat: Legalny sposób kreatywnej Radomszczanki na policyjną...

Historia prawdziwa, miała miejsce w połowie pażdziernika, opowiedziana mi przez moją koleżankę:

"Otóż jadę ja sobie do Radomska. Drogi kręte, wiadomo. Jechałam na spotkanie z prezesem, zacnym czlowiekiem, zatem postanowiłam przyodziac się godziwie- sukienka i te sprawy. Do sukienki- szpileczki, ale przecież nie poprowadzę w szpilkach- buciki na tył auta, na nózie adidaski i ta sukienka.
Na prostej, tuż przed Radomskiem, rozwinęłam się za ostro, teren zabudowany był, a jakże!
No i panowie mnie złapali. No cóż, myślę sobie, będę negocjować cenę. Pan na mnie elegancko czekał, ja wylazłam z tego auta, ale przytomnie spojrzałam na nóżki, fatalnie rozczłapane buciki i kiecka wizytowa. Obróciłam się, wyjęłam buty na oczach panów, zmieniłam i udałam się w ich kierunku.
Nie zaprzeczałam, że jechałam za szybko. Pan ucieszony, ale wyraźnie niespokojny, zapytał mnie o to, dlaczego buty zmieniałam. A ja po prostu: No jak to, panowie służbowo ubrani, buty wypastowane, a ja mam w ciapciach iść do urzędowych osób?1
Facet rozwalony, stwierdził, że jeszcze nikt ich tak nie uhonorował i kazał jechać wolniej, dodatkowo przestrzegł przed czającymi się opodal kolegami.
Inspirujące, nieprawdaż ?"Pawel Szulc edytował(a) ten post dnia 21.12.08 o godzinie 22:42