Temat: mieleccy przedsiębiorcy
Katarzyna Mazurkiewicz - B.:
"Tak się składa, że rynkiem kieruje podaż i popyt, a nie "krwiożerczy kapitalizm". W owy czasie podaż osób bezrobotnych w Mielcu była na tyle duża, że tylko jakiś mało rozgarnięty manager mógłby sztucznie zawyżyć kwoty uposażenia w swojej firmie. Czasy mają jednak to do siebie, że się zmieniają :) Teraz sytuacja jest inna. Wolnych etatów jest sporo, wystarczy poszukać i popytać, czy nawet złożyć to głupie CV. Podstawowa płaca to kwoty rzędu 1100-1500 zł (spróbuj za takie pieniądze wyżyć w wa-wie - w mielcu to nie problem), czy to mało czy dużo, to zależy. Przede wszystkim od tego ile się wydaje :) Ale trzeba jednak pamiętać, że to suma za osiem godzin dziennie. Jeśli dodamy do tego tylko cztery dodatkowe godziny na drugim etacie otrzymamy kwotę ok. 2000zł . Suma summarum: Chcieć to móc."
Dla kogo w Mielcu nie jest problemem wyżyć za 1100-1500 zł. miesiecznie - chyba dla osoby bez rodziny i mieszkajacej z rodzicami...
Droga eX-Mielczanko Kasiu, być może twoje grono znajomych to sami możni miasta na W. Moi znajomi dźwigają taki "krzyż"
Napewno bank udzieli kredytu młodemu małżeństwu o takich dochodach, którzy zechcą wybudować dom lub kupić mieszkanie... nie wspomnę już o staraniu się o dziecko przy takich dochodach...
A i tu sie zdziwisz ponownie :) da się, tylko trzeba poszukać w bogatej ofercie banków w Mielcu. Nie macie takich w wawce?
Rzeczywiscie można pracować na kilku etatach, zarywać noce i zarabiać aż 2000 zł. <wow kasa jak marzenie>
Ja wiem, dla Ciebie Kasiu to pewnie marne grosze, no ale do wawki to mogą się dostać tylko spece i trzepać prawdziwą kapuchę.
A masz czas i siły dla rodziny <o ile taką masz>, masz czas dla znajomych i czas by wydać tę ekstra kase??
Tak, mam czas :) dla rodziny. Tak, jestem szczęśliwie żonaty. Tak, mam czas na znajomych i mam czas żeby wydawać tą ekstra kaskę. Wiesz możesz tego nie wiedzieć, ja to rozumiem, ale wiedz że ceny w naszym zaścianku są dużo niższe niż w Jednym Mieście Dającym Możliwości Rozwoju. Stąd możemy (wytłumaczę Ci to bo może nie do końca rozumiesz :) za tę samą kwotę kupujemy więcej niż mieszkańcy wawki.
We wszystkich wypowiedziach przewija sie jedno - Warszawka sie odezwała... to, że mieszkamy w Warszawie o niczym nie świadczy.
Wręcz przeciwnie to już świadczy o wszystkim :)
Tutaj ludzie pracują ciężko i każdego dnia walczą o byt tak samo jak wszędzie.
Dokładnie tak, bo tak naprawdę warszawka to zlepek (przepraszam za wyrażenie) "prowincjonalnych uciekinierów", chcących za wszelką cenę pokazać jacy to oni nie są najlepsi.
Nie pisze o umierajacym Mielcu z satysfakcją, przeraża mnie to co dzieje sie z tym miastem. Może żyjąc tu na co dzień nie dostrzegacie tego, ale wyjedzcie na jakiś czas i zobaczycie, że tak jest.
Droga Kasiu, otóż mam ten nieskrywany zaszczyt być kilka razy w miesiącu w tej dolinie rozkoszy, w tym edenie wolności i nijak nie dostrzegam tej masy zalet tak przez Ciebie serwowanej. Jedyne co daje się odczuć to: mrowisko, zero indywidualności, wyścig szczurów, samotność, jednostka jest niczym.
Poza tym, skoro w Mielcu jest tak cudownie to dlaczego tyle osób wyjechało i cały czas wyjeżdża? Niewielki jest odsetek wracajacych tu po studiach.
Bo człowiek jest istotą lubującą się w wygodnictwie i łatwości bycia. Oni po prostu wybierają to łatwiejsze życie. Brak im odwagi.
A co takiego WY, którzy uważacie sie za PRAWDZIWYCH MIELCZAN zrobiliście dla Mielca?
Po pierwsze jesteśmy tu. Po drugie tu pracujemy, tu płacimy nasze podatki, tu zostawiamy nasze ciężko zarobione pieniądze. A i walczymy z niżem demograficznym ;)
"P.S. Dla pokręconego prezentera - wychowałam się w Mielcu, tu mam rodzinę i znam tutejsze realia. Wyjeżdżajac na studia wiedziałam, że nie wrócę, że nie mam po co wracać.
Wiesz to był twój wybór. Dorastałaś i mieszkałaś w tym miejscu, wg mnie nie bez przyczyny. Może dane Ci było tu zostać i działać lokalnie, być twarzą Mielca w XXI wieku, kto wie. A tak wyjechałaś do wawki i co i nic jesteś jedną z wielu - obym się mylił, czego Ci szczerze życzę :)
To, że ktoś nie mieszka już w Mielcu na stałe nie oznacza, że nie śledzi tego co sie tu dzieje.
A mi się wydaję że to właśnie to oznacza :)'
- To żle Ci się wydaje.
A ja uważam że mi się dobrze wydaje :)
Katarzyna Mazurkiewicz - Błasiak edytował(a) ten post dnia 04.06.07 o godzinie 14:10