konto usunięte

Temat: Jak się żyje w stolicy?

No właśnie. Ciekaw jestem, jak się Wam Ziomale żyje w tym mieście. Ja na razie w krakowie ale nie wykluczam możliwości przeprowadzki. Z tym że jakoś mnie nie ciągnie do stolicy i nie wiem czemu :)
Małgorzata S.

Małgorzata S. Konsultant SAP

Temat: Jak się żyje w stolicy?

ojj...... to będzie bolało... :P

konto usunięte

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Myslisz ?? :) Mnie już sama myśl o tym boli .. bo się troszke zżyłem z miastem Kraka ... ale jesli rzeczywiście Wawa to jedyne miejsce na rozwoj ... z tym ze zarobki jakoś takie nie piorunujące jak na to co słyszałem o stolicy
Łukasz Wieczorek

Łukasz Wieczorek Międzynarodowy
trener biznesu,
mentor, coach,
mówca, kons...

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Ja się przyzwyczaiłem przez 9 lat i teraz powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie powrotu do mniejszego miasta.
Mieszkać mogę poza metropolią, ale mozliwość znalezienia wszystkiego i załatwienia dowolnej dostępnej w Polsce rzeczy skłania jednak do stolicy, jako obszaru działania :)
Małgorzata S.

Małgorzata S. Konsultant SAP

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Łukasz W.:Ja się przyzwyczaiłem przez 9 lat i teraz powiem szczerze, że nie wyobrażam sobie powrotu do mniejszego miasta....


Nie twierdze że nie da sie przyzwyczaić... Ale naprawdę ciezko jest przeniesc sie do Warszawy z Krakowa. Te miasta są tak inne... Jestem tu od 4 miesięcy i własciwie jest lepiej niż sądziłam. A jednak za Krakowem nie przestanę tęsknić... a jak tam pojadę na weekend, czuje sie jak na wakacjach :)

konto usunięte

Temat: Jak się żyje w stolicy?

No u mnie w grę wchodziła by nie tyle rozłąka z Krakowem (bo wiadomo że w sercu tylko Kielce) ale z pewną młodą damą ... i tu jest pies pogrzebany :)
Szymon Piwowarski

Szymon Piwowarski Executive Manager,
GE Polska - Zawsze
zaczyna sie od ludzi

Temat: Jak się żyje w stolicy?

jak sie mieszka :-), tloczno jak diabli, ruchu sporo, ale poza tym super :-)))

Jesli cie korki nie irytuja i kosmiczne ceny mieszkan przybywaj :-)
Karina Ciosk - Komorowska

Karina Ciosk -
Komorowska
właściciel agencji
SPINKI, trener w
Akademii Pani Spinki

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Roznica cenowa miedzy meszkaniami w Krakowie i w stolicy - niemal zadna!!!
Krakow generalnie drozszy wiec Warszawa wcale nie traci a zyskuje :)
W Krakowie sie ZYJE!!!! w Warszawie sie PRACUJE!!! to jest ta roznica, najwieksza...
W Wawie wszytsko jest na pokaz, liczy sie marka, liczy sie to co masz...W Krakowie kazdy jest soba, ma co ma, jest kim jest...
chociaz lansiarstwa pewnie nigdzie nie brakuje...Ja nie wiem czy byc w warszawie czy wracac do Krakowa czy do Kielc...zupelnie nie wiem co robic :((((
Michał Stachura

Michał Stachura Dedykowane serwisy i
strony www -
http://santri.eu

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Nie ważne gdzie, ważne z kim.
Nie udało mi się wyjachać do Krakowa do żony tak więc żona przyjechała do mnie do Warszawy. Urządzamy się powoli już na swoim i jest naprawdę super.

Jak masz kogoś w Krakowie zostań tam, albo bierz ją ze sobą :). To jest chyba ważniejsze niż praca i kasa o czym w Warszawie bardzo łatwo się zapomina.


Michał Stachura edytował(a) ten post dnia 09.02.07 o godzinie 09:12

konto usunięte

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Michale, masz zupełną rację....

zresztą w Krakowie na razie czuje się dobrze. A jak będzie mi jednak czegoś brakowało to wystartuje do Wawy. Odwrotnie byłoby już trudniej ...
Łukasz Wieczorek

Łukasz Wieczorek Międzynarodowy
trener biznesu,
mentor, coach,
mówca, kons...

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Hem, hem...

Co do cen mieszkań to pozwolę się nie zgodzić. Nie mówię już nawet o skrajnościach typu 20-kilka tysięcy PLN za metr kw. tylko za to, że na Mokotwie i z klimatyzacją, ale o cenie średniej mieszkań w Warszawie, która w styczniu 2007, wg. najnowszych badań NobleBanku wynosi już ponad 8.200 PLN m. kw.

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Po pierwsze, miło mi dołączyć do tego zacnego grona :-) witam wszystkich.
Po drugie, nie do końca zgadzam się z Karina...
Karina Barbara Komorowska:[/author] W Wawie wszytsko jest na pokaz, liczy sie marka, liczy sie to co masz...W Krakowie kazdy jest soba, ma co ma, jest kim jest..."

..otóż znam dużą grupę ludzi w Warszawie, dla których najważniejsze jest to kim są i wcale nie są w stolicy z tego powodu dyskryminowani.

Z resztą to, że stopniowo moje zarobki wzrastaja nie robi ze mnie od razu gadżeciarza tylko dlatego, że stac mnie na coś na co wcześniej nie było a to akurat jest modne itd. I nie czuje się z tego powodu gorsza od innych.

nie będę nikomu mydlić oczu, że nie lubię wydawac pieniędzy, ale jeśli nie chcesz nie musisz sobie kupować jeansów levi's czy koszulki esprit czy kurtki pepe jeans z dyskretną ale widoczną metką. Nie musisz mieć iPoda skoro wystarcza Ci creative czy radio w telefonie czy stary discmen. zA może w ogóle takiego sprzętu nie potrzebujesz. więc po co kupować. nikt Cię do tego nie zmusi.
cieszy mnie to że stać mnie na troche lepsze kosmetyki, ciuchy czy kino w weekend na które niekoniecznie pozwalałam soebie na początrku studiów. Ale nie od tego zależy to jak postrzegają mnie inni. w kazdym razie nie to jest determinantem.

Jasne, są tacy ludzie. Sa w Warszawie, Krakowie, Poznaniu i Kielcach... nie ma co.

A co do Krakowa (często tam bywam, więc nie mówię tu o moim wyobrażeniu) to niestety zauważyłam tendencję do demionizowania ludzi zamieszkujących Warszawę.

pierwszy przykład z brzegu (btw. jako dziecko mieszkałam w Stąporkowie, małej mieścince na północ od Kielc); na pierwszym roku studiów odwiedziłam moja przyjaciółkę w KrK. robiła impreze z ludzmi ze swojej grupy. chciala zebym ich poznala i niektorym opowiadala o mnie. Przyszła pewna laska i kiedy sie sobie przedstawialysmy co powiedziała? "A to ty jesteś z warszawy' pogardliwym głosem. Powiedziałam, że jestem ze Stąporkowa (to zawsze działa, mieścinka o której prawie nikt nie słyszał) i zamknęła usta.

drugi przykład...firma, w której pracuje organizowała duża kampanię społeczną! dzwonie do Krakowa, oczywiście w wielu miejscach bardzo przyjemnie, ale częściej niż w innych miastach spotkałam się z reakcją..."a skąd Pańswtojesteście? z warszawy?...i tu zaczynała się otwarta niechęć".. nie mówiąc już o grupkach lansiarzy których tam poznałam pytających w którym z markowych sklepów kupiłam pluze czy torebkę, albo jaki mam odtwarzacz mp3...

nie demonizujmy więc.

A Warszawa jako miejsce do mieszkania... Jesli ktoś lubi duże miasta, polecam!

Jesli lubi spokój, niekoniecznie.

Pozdrawiam Wszystkich
aga n.
Łukasz Wieczorek

Łukasz Wieczorek Międzynarodowy
trener biznesu,
mentor, coach,
mówca, kons...

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Ja rozróżniłbym jeszcze lansiarstwo/lanserstwo.
Piszesz o jeansach levi's czy bluzie Esprit.
W zależności od tego gdzie mieszkasz i jaka jest średnia dochodow w danym środowisku, taki jest poziom lasowania się.

I tutaj również należałoby porównać Kielce i Warszawę. W stolicy nosząc te Levi'sy czy ciuchy Esprit, Pepe Jans czy Big Star- wszystko jedno raczej nie będziesz postrzegana jako osoba majętna, czy modna.
Pod względem ubrania, tutaj raczej należałoby wymieniać marki typu Boss, Ermenegildo Zegna, Joop! czy Armani.
W Kielcach to tańsze zestawienie zupełnie wystarczy, żeby być widzianym przez ogół jako osoba którą "stać". Przyjeżdżając więc z Warszawy w normalnych ciuchach od razu jest się zaszufladkowanym. Paraoksalnie, ciuchy z 2-go zestawienia nie zrobią raczej wrażenia, bo większość osób nie skojarzy, albo nie rozpozna marki czy loga.
Nie twierdzę tutaj oczywiście, że w Kielcach nie ma ludzi bogatych. Oczywiście jest ich wielu - mniej lub bardziej znanych, moznaby tutaj przytoczyć listę, ale nie o to chodzi. Faktem za to jest, że średnia zarobków, więc również skłonność do konsumpcji i kupowania droższych ubrań i innych gadżetów jest wyższa w Warszawie niż w Kielcach, czy jakimkolwiek innym mieście w Polsce.
Nie wiem jak jest w Krakowie...
Konrad B.

Konrad B. Siły Zbrojne RP

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Temat brzmi: "Jak się żyje w stolicy" a Wy prawie wciąż o pieniądzach... Zwróciliście na to uwagę?!

Niestety "wyścig szczurów" trwa a prawda jest taka, że zarabiać można wszędzie... Jeśli wie się jak.
POZDRAWIAM

PS: Nikogo nie chciałem oskarżać, jeśli tak to zabrzmiało ;)
Łukasz Wieczorek

Łukasz Wieczorek Międzynarodowy
trener biznesu,
mentor, coach,
mówca, kons...

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Konrad,

czyli wynika z tego, że właśnie tak się żyje w Stolicy. Kasa, kasa, kasa :)

PS> LiRoy -> bez urazy chłopie, to nie o tego Kasę chodziło :D

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Łukasz W.:Ja rozróżniłbym jeszcze lansiarstwo/lanserstwo..

I tutaj również należałoby porównać Kielce i Warszawę. W stolicy nosząc te Levi'sy czy ciuchy Esprit, Pepe Jans czy Big Star- wszystko jedno raczej nie będziesz postrzegana jako osoba majętna, czy modna.
Pod względem ubrania, tutaj raczej należałoby wymieniać marki typu Boss, Ermenegildo Zegna, Joop! czy Armani.
...


owszem, przyznaje...chciałam uśrednić poziom.

gdzie niegdzie wystarczy torebka Zary a gdzie indziej LV.

Ale, zmierzałam do tego, że kasa nie jest najważniejsza. Choć przyznam, że w Warszawie mówi się więcej o pracy niż gdzie indziej.


...jesli chodzi o zderzenie wawy z Krakau to pamietam jak przyjechali moi przyjaciele, którym zazwyczaj zbierało się na odwiedziny zimą czy jesienią...tym razem wpadli latem i tak sobie żartowali, ze w WWA nie ma przyjaznych, ładnych miejsc...
Ależ ich przegoniłam w weekend po mieście... parki, knajpki, zakątki... musieli ;) przyznac mii rację, że i stolica bywa/jest ładna (na swój sposób:))

Pozdrawiam
a.
Wojciech Kwiecień

Wojciech Kwiecień Simulation engineer

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Witam
Ja tez piekne lata spedzilem w kraku. Po studiach mnie przygonilo prawie do wawy... ;) Krakow to jest jednak krakow ;)
Michał Stachura

Michał Stachura Dedykowane serwisy i
strony www -
http://santri.eu

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Kraków to jest Kraków, Warszawa to Warszawa a Sucha Bez Kicka to Sucha Bez Kicka.

Jeszcze raz powtorze, ze nieważne gdzie tylko ważne z kim.
Arkadiusz M.

Arkadiusz M. Country Manager -
Mexad Poland

Temat: Jak się żyje w stolicy?

Słuchajcie, ostatnio nadarzyła się okazja, żeby odwiedzić CK podczas weekendu - targi sportowe. Taki wypad po roku nieobecności strasznie działa na psychikę, piątkowy wieczór - o zgrozo pojawił się lokal Chill out gdzie przy wejściu Panie pobierają opłatę, mimo, że sala pusta:) sobotnia jazda na telegrafie.

Tak się zastanawiam, czy to wszystko ma sens, ta cała Warszawa, może jak to mówi Liroy - "jebać to"!?





Wyślij zaproszenie do