Rafał Wolski

Rafał Wolski Ekonomista,
dziennikarz radiowy
i telewizyjny
specjalizuj...

Temat: Kielce najmniej zadłużone... Czy aby na pewno?

Przez kieleckie media przetoczyła się dyskusja o tym, że nasze miasto może poszczycić się jednym z najniższych w Polsce poziomów zadłużenia. Puls Biznesu (przedruk w onet.pl) wyliczył, że Kielce należą do trzech najmniej zadłużonych miast. Na dowód tego podał dane, z których wynika, że na głowę kielczanina przypada 830 złotych długu. Najlepiej jest w Szczecinie (640 zł), a najgorzej we Wrocławiu (2600 zł).

Informacje na ten temat podały, min.: Echo Dnia, Radio Kielce i Radio Plus.

Wystarczyło wziąć jednak do ręki kalkulator. W/w 830 zł długu na jednego kielczanina należy pomnożyć przez 200.000 mieszkańców miasta. Wynik - 166.000.000 zł długu Kielc. Problem w tym, że zgodnie z uchwałą Regionalnej Izby Obrachunkowej w Kielcach dług Kielc na koniec 2009 roku wynosił 224.134.771 zł. Zatem obliczenia dotyczą okresu wcześniejszego.

Zadłużenie w 2008r., jak mówił pod koniec zeszłego roku pan Tomasz Bogucki szef komisji finansów Rady Miasta, wyniosło 12% dochodów. Czyli, jak wynika ze Sprawozdania Prezydenta Miasta Kielce, niecałe 100.000.000 zł.

Co oznacza, że dane dla Kielc dotyczą mniej więcej połowy 2009 roku.

Ten sam pan Tomasz Bogucki przewidywał, że w 2010 roku zadłużenie naszego miasta ma wzrosnąć (ze względu na duże inwestycje współfinansowane z UE) do 42-43% dochodów budżetu. Uchwała budżetowa na 2010r. zakłada dochody przekraczające 920.000.000 zł, czyli dług Kielc w 2010 roku ma wzrosnąć do 386.000.000 zł. Dzieląc tę kwotę przez 200.000 mieszkańców wychodzi 1930 zł na jednego mieszkańca.

Ktoś powie, że wszystkie miasta zadłużają się solidarnie, żeby "wyrwać" dofinansowanie z UE. Ok, ale np. Toruń w tym roku zwiększy deficyt o ok. 80.000.000 zł w porównaniu do ok. 190.000.000 zł w Kielcach. Do tego, z materiału Pulsu Biznesu wcale nie wynika, że dane innych miast też dotyczą połowy 2009 roku, czyli może już 2010 roku.

Oznacza to, że zadłużenie kielczanina wynosi zdecydowanie więcej, niż 830 zł i w tym roku ma dojść do 1930 zł. Przy czym należy zauważyć, że przekroczenie 60-procentowego progu (w 2010r.), po którym miasto nie może już pożyczać pieniędzy nastąpiłoby, gdy na jednego kielczanina przypadało ok. 2760 zł zadłużenia.

A wystarczyło tylko piętnaście minut pokombinować z kalkulatorem.

EDIT - dodałem słowo "minut"Rafał Wolski edytował(a) ten post dnia 10.06.10 o godzinie 20:34

konto usunięte

Temat: Kielce najmniej zadłużone... Czy aby na pewno?

Czego można spodziewać się więcej po Panu Boguckim :)

Temat: Kielce najmniej zadłużone... Czy aby na pewno?

Teraz przed wyborami zmieniło się coś?



Wyślij zaproszenie do