Rafał Wolski

Rafał Wolski Ekonomista,
dziennikarz radiowy
i telewizyjny
specjalizuj...

Temat: Dla wielbicieli zadłużania samorządów, np. Kielc.

Dla wielbicieli zadłużania samorządów, np. Kielc. Przykład nomen omen z Chin...

"Chińczycy ukrywają gospodarcze problemy"

konto usunięte

Temat: Dla wielbicieli zadłużania samorządów, np. Kielc.

Rafał Wolski:
Dla wielbicieli zadłużania samorządów, np. Kielc. Przykład nomen omen z Chin...

"Chińczycy ukrywają gospodarcze problemy"
Zadłużacze działają na zasadzie,po nas choćby potop-tu i teraz.
Nie można wymagać logiki od ludzi,zafascynowanych możliwościami nabywczymi dóbr na teraz,jakie dają kredyty czy tzw.promocje i wyprzedaże.
Niby te dwie sprawy są od siebie różne,ale łatwość dysponowania pustym portfelem bez terażniejszych konsekwencji przesłania logiczne,ekonomiczne myślenie.Samorządowcy oprócz inwestycji potrzebnych,przeznaczają nie swoje(nasze)kredyty na gadżety w 100% nikomu nie potrzebne.
Filip K.

Filip K. e-commerce,
zarządzanie,
e-marketing, obsługa
klienta

Temat: Dla wielbicieli zadłużania samorządów, np. Kielc.

Był niedawno o tym duży artykuł w Forbesie. Nam jeszcze daleko do tego co robią w CHinach. Ale skończyć się może źle - zarówno dla nas jak i dla nich.

Już kiedyś rozmawialiśmy, że nie ma rozróżnienia na inwestycje i konsumpcje w naszym samorządzie. Wszystko co się buduje to inwestycja - tylko że w większości to koszt/wydatek/konsumcja, a nie działanie mające przynieść wymierne korzyści w dającej się przewidzieć przyszłości.

teraz trochę OT
Na FB była dyskusja komu zabronić być radnym (jakiej grupie zawodowej) ja dołączę urzędników. Ktoś kto zawsze pracuje w urzędzie czy w państwowej firmie nie zrozumie jak działa gospodarka. Takie jest moje zdanie, a wyjątki potwierdzają tylko regułę.
Anna B.

Anna B. grafika / fotografia
/ ...

Temat: Dla wielbicieli zadłużania samorządów, np. Kielc.

Zgadzam się z powyższym. Ktoś kto nigdy nie musiał prowadzić własnej działalności, zarządzać własnym budżetem, szukać klientów i pracować "nie na etacie" nigdy nie zrozumie tego, że ma się to co się wypracuje (i nie ma dyskusji, ze już 15.30 i idę do domu bo nadgodziny:)).
Rafał Wolski

Rafał Wolski Ekonomista,
dziennikarz radiowy
i telewizyjny
specjalizuj...

Temat: Dla wielbicieli zadłużania samorządów, np. Kielc.

Filip, w pierwszych dwóch akapitach piszesz coś, co jest prawdą i nie ma co polemizować, bo rozmawiamy o tym od półtora roku.

Ale trzeci akapit wymaga wyjaśnienia. Zgodnie z ordynacją wyborczą, konstytucją RP i generalnie zasadami demokracji każdy obywatel mający bierne prawo wyborcze może kandydować. Ograniczając te prawa wprowadzamy inny system, niż demokracja. W filozofii mamy usystematyzowane nurty polityczne. Możemy wybierać w bogactwie wielowiekowej historii.

Dopóki zmiany takie nie nastąpią i obowiązywały będą w/w normy prawne musimy się z nimi zgadzać, czy chcemy, czy nie. Zatem, ograniczanie praw wyborczych urzędnikom jest bezprawiem.

Wolność każdego człowieka od narzucania mu niewoli z rąk innego (twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się moja wolność) zabrania mi poparcia takich pomysłów.

A nawet zakładając taką możliwość, kto miałby decydować o zakazie kandydowania? PKW? Nowy urząd ds. kontroli demokracji? I co się stanie, gdy urząd ten zostanie opanowany przez kogoś, kto nie będzie kierował się rozsądnymi przesłankami i zakaże kandydowania dobrym samorządowcom (paru by się znalazło), górnikom, czy osobom, których nazwiska zaczynają się na D, K i Z?

Nie można zakładać, że każdy, kto decyduje o zakresie zakazu będzie kierował się prawem, rozsądkiem, czy etyką.
Filip K.

Filip K. e-commerce,
zarządzanie,
e-marketing, obsługa
klienta

Temat: Dla wielbicieli zadłużania samorządów, np. Kielc.

Rafał Wolski:
Filip, w pierwszych dwóch akapitach piszesz coś, co jest prawdą i nie ma co polemizować, bo rozmawiamy o tym od półtora roku.

Ale trzeci akapit wymaga wyjaśnienia. Zgodnie z ordynacją wyborczą, konstytucją RP i generalnie zasadami demokracji każdy obywatel mający bierne prawo wyborcze może kandydować. Ograniczając te prawa wprowadzamy inny system, niż demokracja. W filozofii mamy usystematyzowane nurty polityczne. Możemy wybierać w bogactwie wielowiekowej historii.

Dopóki zmiany takie nie nastąpią i obowiązywały będą w/w normy prawne musimy się z nimi zgadzać, czy chcemy, czy nie. Zatem, ograniczanie praw wyborczych urzędnikom jest bezprawiem.

Wolność każdego człowieka od narzucania mu niewoli z rąk innego (twoja wolność kończy się tam, gdzie zaczyna się moja wolność) zabrania mi poparcia takich pomysłów.

A nawet zakładając taką możliwość, kto miałby decydować o zakazie kandydowania? PKW? Nowy urząd ds. kontroli demokracji? I co się stanie, gdy urząd ten zostanie opanowany przez kogoś, kto nie będzie kierował się rozsądnymi przesłankami i zakaże kandydowania dobrym samorządowcom (paru by się znalazło), górnikom, czy osobom, których nazwiska zaczynają się na D, K i Z?

Nie można zakładać, że każdy, kto decyduje o zakresie zakazu będzie kierował się prawem, rozsądkiem, czy etyką.

taaaaak.... trochę się zagalopowałem. Nie jestem za ograniczaniem ani biernego, ani czynnego prawa wyborczego komukolwiek. Dyskusję z FB potraktowałem trochę z przymrużeniem oka i to dlatego. A w mojej wypowiedzi chciałem tylko podkreślić że urzędnicy (czy państwo jako takie) nie są w stanie sprawnie i skutecznie zarządzać czymkolwiek.
Jak zawsze napisałeś z sensem i wyczerpując problem - ja spłyciłem sprawę i faktycznie wyszło głupio.
Ale urząd ds. kontroli demokracji - rewelacyjna nazwa :):) Coś jak z Orwela...

Następna dyskusja:

Wieczorne rozmowy o Kielcac...




Wyślij zaproszenie do