Joanna Julia S.

Joanna Julia S. Adiunkt na Wydziale
Inżynierii Lądowej
PW

Temat: gotowanie

Marta K.:
Agnieszko, ja ze swojeje strony polecam blogi kulinarne i...youtube :) Gdybys chciala przepisy na jakies konkretne potrawy to moge Ci przeslac ale raczej na dania wegetarianskie.

Dzisiaj przez inne forum trafiłam tu:
http://vahrehvah.com/

edit.
o, pośpieszyłam się z tym postem, bo nie zauważyłam postu Moniki.
To tym bardziej się cieszę, że macie dobre zdanie o tej stronce, bo zamierzam podpatrzeć to i owo.Joanna Julia Sokołowska edytował(a) ten post dnia 05.06.10 o godzinie 20:44
Joanna Julia S.

Joanna Julia S. Adiunkt na Wydziale
Inżynierii Lądowej
PW

Temat: gotowanie

Rafał D.:
Monika G.:
Wszystko fajnie, tylko przyznajcie, że nasze indyjskie potrawy to jednak podróbki oryginałów :) Nie te świeże warzywa, nie to ghee, nie te przyprawy....

dlaczego nie to ghee ?
teraz mam kupne, ale kilka razy robiłem też sam. Jest bardzo prosto zrobić samemu.
co do przypraw, to jeśli mówimy o jakiś nasionkach (np. kminek), to chyba różnicy nie ma.
Zgodzę się jedynie co do warzyw.

Tu akurat trzeba pilnować, który kminek... Czy nasz, czy kumin (kmin rzymski lub indyjski lub kopijski).
Monika Kotowska:
Np. w Polsce te same dania są np. mniej ostre i trochę inaczej smakują, ponieważ są użyte inne warzywa, itp. wszystko wpływa na zmianę smaku dania. Tak samo z chińskim czy wietnamskim jedzeniem. Reasumując to co gotujemy w domach nie zawsze musi być gorsze niż to co serwują w Indiach, może być tylko troszkę inaczej przygotowane z innymi składnikami.

Jeśli chodzi o kuchnię chińską, to będzie coraz łatwiej uzyskać dobre smaki, jako że coraz więcej importujemy z Chin. I nie mówię tylko o truskawkach.Joanna Julia Sokołowska edytował(a) ten post dnia 05.06.10 o godzinie 20:54

konto usunięte

Temat: gotowanie

Teraz mozna kupic bezposrednie Sambar Masala w Warszawie w rozne miescach. Sa tez dostepny Samosa, Tana Bana, Tandorri masala, Chiclen Masala, meat masala, Kashmiri Chilli, Garam Masala, Kurkuma itd.

Top Market, ul Piekna 31, Warszawa (przy Pl Konstytucji)
Top Market, ul Zelazna 59a, Warszawa (blisko rog ul Grzybowska i Zelazna)
Altari, ul Stryjenskich 19/10, Warszawa (Natolin)
Sklep internetowe: http://pachnidlamadzidla.pl

Od nastepny tygodni beda na
Grand Sklep Al KEN 95 lok 28 (wejscie od Pasaz Ursynowski) Warszawa
Sklep Spozywczy, ul Modzelewskiego/Pienkowskiego, Warszawa
Monika G.:
Rafał D.:
Monika G.:
Chyba musisz być dużą perfekcjonistką w życiu skoro zwracasz uwagę na takie szczegóły ;-)
Nie :) Po prostu czuję znaczną różnicę w smaku potraw w Indiach i indyjskich w Polsce :)

jak porównujesz z tym w knajpach (Polska), to nie dziwię się.
Na przykład mój znajomy, o którym wspomniałem bardzo skrytykował knajpę Ganesh. A kto jak kto, ale on zna smaki Indii.
Z czymś trzeba porównać. O Ganeshi mam podobne zdanie.
Reasumując: myślę że przyprawy w proszku niekoniecznie muszą być złe. W dzisiejszym świecie wiele rzeczy dostaniesz nie wyjeżdżając z kraju. Problemem może być miejsce w którym jesz i które chcesz porównać do tego w Indiach. Poza tym Indie są na tyle dużym krajem, że praktycznie niemożliwe jest w Polsce spotkać kogoś z tego samego rejonu (a kuchnie różnią się miedzy regionami).
To akurat wiem bardzo dobrze :)

A przyprawy uważam za clue kuchni w Indiach, nieważne, czy to kuchnia kaszmirska, keralska, czy tamilska.
Znajoma keralka z Periyaru (u której - nota bene - uczyłam się gotowania) bardzo dokładnie pokazala na przykładzie turmeriku, jak bardzo jest on zanieczyszczany przy produkcji masowej. Dostałam od niej jej własny turmerik i pieprz. I różnica jest kolosalna!

Wracając do głównego wątku: trzeba próbować dalej ;-) I nawet jak nie bardzo wychodzi tak samo, to może niekoniecznie musi powstać coś niedobrego. Wręcz przeciwnie. Miłego gotowania !

Mnie się po prostu marzy keralska ryba z kokosem, tamilskie sambar iddli i prawdziwy kurczak tandoori :)

Smacznego :)
Joanna Julia S.

Joanna Julia S. Adiunkt na Wydziale
Inżynierii Lądowej
PW

Temat: gotowanie

Monika G.:
Wszystko fajnie, tylko przyznajcie, że nasze indyjskie potrawy to jednak podróbki oryginałów :) Nie te świeże warzywa, nie to ghee, nie te przyprawy....

Jezu, nienawidzę takiego gadania.
Pizza w Polsce też nie taka sama, jak w Italii. Nie wspominając o sushi na norweskim łososiu, steakach z nie argentyńskiej, ale polskiej wołowiny, czy gaspacho z polskich pomidorów, co nie zaznały tyle słońca, co te hiszpańskie. A Coca-cola wszędzie smakuje inaczej, bo fabryki mieszają koncentrat z lokalną wodą.
Nie ma się co czepiać - nie każdy może pojechać sobie do Indii (czy gdziekolwiek indziej) i popróbować. Poza tym Ty też swoją indyjską przygodę zaczynałaś chyba w Polszy, a nie od razu na subkontynencie...
Bardzo Cię, Monika, szanuję - Ciebie i Twoją wiedzę - ale czasem mam wrażenie, że strasz się być bardziej indyjska od hindusów.

To gloryfikowanie "tamtych dań" mnie irytuje jak cholera. Co znaczy, że tam lepsze, tam inne? Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym w dwóch różnych indyjskich przybytkach zjadła tak samo przygotowaną dosę, tikkę masalę, czy madrasa - a zamawiamy te dania bardzo często i mam porównanie. Wszędzie robiono je inaczej, wszędzie inaczej smakowały (i nie mówię tylko o różnych stanach, ale czasem o dwóch sąsiadujących knajpach) - a rozpiętość smakowa była tak duża, że czasami zastanawiałam się, czy dostałam to, co zamówiłam. I co, które oryginalne, które dobrze zrobione? Cholera wie.
Tak samo u nas pierogi pierogom nie równe, ale całkiem niezłe pierogi można dostać i w polskiej knajpie w usa (nie takie, jak mojej babci - takich nikt nie robi, ale ujdą).

A wracając do tematu - polecam kanał Anjum Anand na yt (pierwszy raz ją widziałam w programie bbc) - robiłam kilka dań z jej przepisów i wyszły fantastycznie.
http://www.bbc.co.uk/food/programmes/b007szxr
http://www.youtube.com/user/anjumananduk
http://www.youtube.com/watch?v=xtsbEM3VUeY&list=PLD1AB...

Ostatnio w tv widziałam też program niejakiego Rezy (o ile dobrze zapamiętałam imię) i bardzo mi się podobały jego przepisy - np. zielone nadziewane chilli :)Ten post został edytowany przez Autora dnia 11.02.14 o godzinie 19:32
Monika G.

Monika G. Business Travel

Temat: gotowanie

Joanna Julia S.:
Monika G.:
Wszystko fajnie, tylko przyznajcie, że nasze indyjskie potrawy to jednak podróbki oryginałów :) Nie te świeże warzywa, nie to ghee, nie te przyprawy....

Jezu, nienawidzę takiego gadania.
Pizza w Polsce też nie taka sama, jak w Italii. Nie wspominając o sushi na norweskim łososiu, steakach z nie argentyńskiej, ale polskiej wołowiny, czy gaspacho z polskich pomidorów, co nie zaznały tyle słońca, co te hiszpańskie. A Coca-cola wszędzie smakuje inaczej, bo fabryki mieszają koncentrat z lokalną wodą.
Nie ma się co czepiać - nie każdy może pojechać sobie do Indii (czy gdziekolwiek indziej) i popróbować. Poza tym Ty też swoją indyjską przygodę zaczynałaś chyba w Polszy, a nie od razu na subkontynencie...
Bardzo Cię, Monika, szanuję - Ciebie i Twoją wiedzę - ale czasem mam wrażenie, że strasz się być bardziej indyjska od hindusów.
Masz rację :) Czasem też mam wrażenie, że jestem bardziej indyjska od Indusów :)
Ale nie zmienia to faktu, że na dosę muszę jechać do Tamil Nadu, bo w Polsce jej nie zjem, a gdzieś poza Indiami jest tylko dosopodobna.
Po raz pierwszy indyjskie cokolwiek jadłam w Indiach :) Może to jest powód nadindyjskości.....
To gloryfikowanie "tamtych dań" mnie irytuje jak cholera. Co znaczy, że tam lepsze, tam inne? Jeszcze mi się nie zdarzyło, żebym w dwóch różnych indyjskich przybytkach zjadła tak samo przygotowaną dosę, tikkę masalę, czy madrasa - a zamawiamy te dania bardzo często i mam porównanie. Wszędzie robiono je inaczej, wszędzie inaczej smakowały (i nie mówię tylko o różnych stanach, ale czasem o dwóch sąsiadujących knajpach) - a rozpiętość smakowa była tak duża, że czasami zastanawiałam się, czy dostałam to, co zamówiłam. I co, które oryginalne, które dobrze zrobione? Cholera wie.
Tak samo u nas pierogi pierogom nie równe, ale całkiem niezłe pierogi można dostać i w polskiej knajpie w usa (nie takie, jak mojej babci - takich nikt nie robi, ale ujdą).
Nieważne, ile razy i w ilu miejscach w Indiach zjesz danie o tej samej nazwie, smakuje zwykle wybornie. I nie zmienię zdania, że to samo w knajpie w Polsce już tak nie "brzmi". Może to niczyja wina, po prostu produkty są inne i już. Ale wiem również, że u nas kucharze nie przykładają się do dań, ponieważ wychodzą z założenia, że 100% smak i pikantność nie przypasuje obcokrajowcom, a poza tym i tak nie mają porównania :)

Ostatnio w tv widziałam też program niejakiego Rezy (o ile dobrze zapamiętałam imię) i bardzo mi się podobały jego przepisy - np. zielone nadziewane chilli :)
Reza jest boski!! I jego dania i on sam jako osobowość :D
Stefan B.

Stefan B. Das Leben ist kein
Ponyhof

Temat: gotowanie

nie wiem jak to wyglada w Polsce z przyprawami, warzywami i z tymi hinduskimi restauracjami. jak ma sie dobre produkty wszedzie
bedzie smakowalo. Zawsze jest tak, ze jakies potrawy czy wina na urlopie smakuja inaczej niz w domu. na urlopie reaguja nasze zmysla calkowicie inaczej, do tego dochodzi otoczenie, wypoczynek....

ja znam pare osob z indii, bangladesz czy pakistanu, wszyscy robia zakupy w indyjskich czy azjatyckich sklepach, tam mozna dostac wszystko, poczynajac od paczkowanych przypraw po przyprawy, ziola czy wazywa na wage, sprowadzane z azji czy afryki.
ghee mozna zrobic samemu, smak zalezy od masla jakie uzywasz, jak powoli topisz, jak dlugo podgrzewasz...
w poblizu mojego domu, w promieniu moze 1 km mam 6 Indyjskich/nepalskich/tamilskich resturacji i czesto stoja tam autobsy z turystami z indii, to chyba swiadczy o ich jakosci.
nie powinno sie przesadzac. ta sama potrawa smakuje wszedzie inaczej, czasami szczypta czegos wiecej, czy minuta dluzej prazenia ziol na patelni i juz jest inny smak.

nie wiem czy jest ta ksiazka w Polsce, szwajcarki autor Martin Suter "Der Koch", polecam.

Wlasnie znalazlem: Kucharz, Martin SuterTen post został edytowany przez Autora dnia 13.02.14 o godzinie 17:59
Joanna Julia S.

Joanna Julia S. Adiunkt na Wydziale
Inżynierii Lądowej
PW

Temat: gotowanie

Monika G.:
Ale nie zmienia to faktu, że na dosę muszę jechać do Tamil Nadu, bo w Polsce jej nie zjem, a gdzieś poza Indiami jest tylko dosopodobna.

A ja jadłam zajeb...ą dosę w Tokio, co prawda w dzielnicy zamieszkanej w dużym stopniu przez Hindusów (taka tokijska "Little India"). Zaprowadził nas do tej knajpki nasz hinduski CS host i wielu Hindusów też tam ową dosę pochłaniało ze smakiem. Oo! :)

Temat: gotowanie

Często dodaje http://klinikarudzko.pl/zalety-stosowania-preparatow-z... powiem wam że idealnie pasuje.

Temat: gotowanie

Fajnie fajnie... Ja też w swojej kuchni sporo eksperymentuję. Aktualnie to planuję kupić sobie
przepiśnik, który znalazłam na stronie thebowlbook.pl , aby móc robić zapiski moich przepisów. A ich bardzo mi się spodobał, bo jest ekologiczny i ręcznie piękny wykonany.Ten post został edytowany przez Autora dnia 22.04.24 o godzinie 07:43

Następna dyskusja:

Czy gotowanie w domu kiedys...




Wyślij zaproszenie do