Temat: Sylwester w Gliwicach
Maciej Michalczyk:
Muza lat 70,80,90 - lepiej być nie mogło. Ale odwrócę Twoją wypowiedź - czy są tam same pary, czy można iść w charakterze single?
Mi najbardziej pasowałby taki luźny sylwester. Jutro mam właśnie imprezę firmową w stylu "wieczorowa czerń itd" i od tygodnia przeżywam traumę :(( Pewnie będzie sztywno, "ę ą" :)
Tak, singiel też doskonale będzie się tam bawił :) Nie wiem, jak to się dzieje, ale kiedy tam wchodzę i słyszę "Gorączkę sobotniej nocy", to od razu uśmiecham się od ucha do ucha.
Współczuję traumatycznej "ą, ę, bułkĘ przez bibułkĘ" firmowej imprezki. Ja mam do nich mieszane uczucia, ale generalnie staram się nie zrażać.
Ostatnio byłam gościem na ogólnopolskim balu księgowych (!). Potraktowałam to trochę jak ćwiczenie: podejść do nieznanych ludzi i zabajerzyć ;) I super się bawiłam, ćwicząc przy okazji umiejętności interpersonalne ;).
Nie miałam na myśli sztywnego Sylwestra, w życiu. To ma być zabawa, a nie konkurs sztywnych kołnierzyków. Ale chciałabym, żeby to była fajna, elegancka impreza, a nie... Gwarek pełen nawalonych nastolatek i piwa w plastikowych kubkach :]
To kiedy i gdzie się widzimy, Goldenie gliwicki?