Michał Guć

Michał Guć wiceprezydent Gdyni

Temat: Gdynia się rozwija

Pomyślałem sobie, że warto zapoczątkować wątek, w którym podyskutujemy o nowych inwestycjach i zmianach, które zachodzą w naszym mieście. Na początek:

Dziś otwarto nową siedzibę globalnej firmy DNV (Det Norske Veritas) w Gdyni. DNV zajmuje się identyfikacją, oceną i doradztwem w zakresie zarządzania ryzykiem. Firma funkcjonuje na arenie międzynarodowej od 1867. Obecne posiada 300 biur na terenie 100 krajów całego świata. W Gdyni w kompleksie Allcon Park przy ul. Łużyckiej mieści się między innymi centrum szkoleniowe, super nowoczesna aparatura do projekcji 3D, kóra w oparciu o specjalistyczne oprogramowanie służy do szkolenia inspektorów. Ponadto w gdyńskiej placówce ma swoją siedzibę zespół informatyków służących serwisem całej globalnej sieci DNV. Na początek zatrudnienie wynosi 150 osób.

konto usunięte

Temat: Gdynia się rozwija

Współpracuję z DNV w ramach Stowarzyszenia Zarządzanie Ryzykiem Polrisk – DNV to dobra organizacja.
Warto na marginesie dodać, iż nowa siedziba DNV w Gdyni jest to mała wewnątrz trójmiejska „kradzież” z Sopotu, gdzie była dotychczasowa siedziba DNV ;-))
Jacek Kotarbiński

Jacek Kotarbiński kotarbinski.com

Temat: Gdynia się rozwija

To byłoby miło , jakby zaczęli od czegoś w rodzaju "dnia otwartego i pokazali troszkę tego centrum szkoleniowego. Może nawet wyłącznie dla członków grupy Gdynia na GL :)))) na początek :)

Uwaga natury ogólnej :) stosunkowo mało ( czytaj: nie słyszałem :) jest aktywności gdyńskich firm, żeby pokazać swoje ciekawostki trochę "od kuchni".

PS. Pomijam dni otwarte salonów samochodowych :))Jacek Kotarbiński edytował(a) ten post dnia 08.05.10 o godzinie 16:24
Arkadiusz Reiter

Arkadiusz Reiter RA Secure Arkadiusz
Reiter - Ochrona
danych osobowych,
IO...

Temat: Gdynia się rozwija

Tak zgadzam się z Tobą Jacku. Młodzi ludzie chcieli by zobaczyć czym zajmują się przedsiębiorstwa, jak ich droga kariery wpisuję się w wizje Gdyńskich przedsiębiorstw...
Organizowane pokazy, prezentacje, dni otwarte poszerzyły by wiedzę społeczeństwa o przedsiębiorstwach a do tego "darmowy" PR dla firm byłby na pewno zachęcający...
mamy tak wspaniały park naukowo technologiczny i brak większego wyrazu i ekspresji w tym dynamicznym "zakątku" nowoczesnej Gdyńskiej technologii....daje do myślenia...
Hanna P.

Hanna P. Stay hungry. Stay
foolish.

Temat: Gdynia się rozwija

Tego rodzaju inicjatywa byłaby bardzo cenna, ze szczególnym naciskiem na park technologiczny. Wiele firm z branży IT decyduje się na zaadresowanie rynków zagranicznych, ponieważ polski rynek do wielu produktów po prostu jeszcze nie dojrzał. Uchylenie kurtyny i zintensyfikowana promocja mogłyby nieco przyspieszyć "dojrzewanie" krajowego rynku, lub przynajmniej pokazać, którędy latają jaskółki postępu.
Piotr Stareńczak

Piotr Stareńczak dziennikarz,
publicysta -
PortalMorski.pl,
redaktor - "Po...

Temat: Gdynia się rozwija

Gdynia traci wspaniały punkt widokowy przez zaniechanie czegoś technicznie nietrudnego do zrobienia i niewykorzystanie istniejącej infrastruktury.

Są liczne przykłady portów (miast portowych) na świecie, w których miasto NIE ODWRACA się i nie odgradza intencjonalnie od portu, a wręcz przeciwnie - wykorzystuje port jako... atrakcję turystyczną !

Podam przykład m.in. Hamburga, czyli portu o wiele większego, ale tak się dzieje także w portach o wiele mniejszych od Gdyni, a także porównywalnych wielkością i ruchem statków.

Hamburg ma "naturalne" (takie, które ukształtowały się na przestrzeni dziesięcioleci i teraz są "dane", są sytuacją "zastaną") warunki do wykorzystywania portu jako atrakcji turystycznej. W przypadku Hamburga jest to ciąg promenad od prawie centrum miasta po Altonę wzdłuż rzeki, którą pływają oceaniczne statki... a po przeciwnej stronie rzeki (widoczny "jak na dłoni" z tych promenad) kipiący życiem (gospodarczym) port...

Trochę podobnie jest w Rotterdamie, choć tam już się port nieco oddalił od miasta... (w porównaniu do sytuacji z Hamburga)...

Tam, gdzie miasto (w wyniku zmian historyczno-urbanistycznych, zmiany charakteru portów) odsunęło się od portów (lub porty odsunęły się od miasta) - tam teraz CELOWO (wykładając na to określone środki finansowe) TWORZY SIĘ warunki do obcowania mieszkańców i turystów z żyjącym portem i statkami...

Znakomitym (ale nie odosobnionym) przykładem jest Felixstowe, w którym zbudowano "Vantage Point" przy terminalu kontenerowym i przy forcie Landguard, blisko wejścia do portu... Jest to specjalna "przywodna" platforma widokowa z mini-promenadą, ławkami, parkingiem, którą trzeba było ZBUDOWAĆ... a służy właściwie wyłącznie temu, żeby mieszkańcy i turyści mogli sobie oglądac stojące w porcie i przepływające obok statki...
Jest to zbliżenie mieszkańców do portu (oczywiste, potrzebne, bo w takich miastach jak Gdynia czy Felixstowe _główna_ część bogactwa i pozycja tych miast nie płynie i nigdy nie będzie płynąć z żeglarstwa, z bursztynu, z restauracji i sklepów w "Klifie", ale bezpośrednio lub pośrednio Z GOSPODARKI MORSKIEJ - m.in. z portu.
Ale to nie koniec opowieści o punkcie widokowym przy forcie Landguard. Terminal kontenerowy był "głodny" gruntów. Chciał ekspansji terytorialnej. Miasto się zgodziło. W wyniku przejęcia nowych terenów miała zniknąć istniejąca platforma widokowa. Miała, ale nie znikła. Punkt widokowy PRZENIESIONO (odtworzono w innym miejscu, nawet nieco większy, z większym parkingiem i troszkę dłuższą promenadką). Prawdopodobnie miasto zobowiązało terminal kontenerowy do pokrycia kosztów budowy nowego punktu widokowego.

W Gdyni MARNUJE się (nie udostępniony ludziom) znakomity, "prawie gotowy" punkt widokowy...
Chodzi o ciąg pieszy ("chodnik") na estakadzie Kwiatkowskiego od strony portu, między terminalem promowym Stena Line a podjazdami ("ślimakami") do estakady od ul. Janka Wiśniewskiego.
Wystarczyłoby ustawić schody przy terminalu promowym i "na drugim końcu"...

Roztaczają się z tego miejsca m.in. tego typu widoki:

Obrazek

Niestety nie znalazłem szerszego planu - będę musiał sam tam iść i zrobić zdjęcia... nielegalnie, bo dostęp na ten chodnik jest z obu końców, nie wiadomo po co i z jakiej racji, zablokowany... - można tam dojść z obu stron ("ślimakami" i od wiśniewskiego i w rejonie terminalu promowego), ale przeszkadzają barierki, które trzeba przesadzać wielkimi susami i zakazy poruszania się dla pieszych...

Nie uznaję (nie przyjmuję do wiadomości) twierdzeń, że nie można tam wpuścić ludzi bo będą skakać z estakady i się zabijać (na tej zasadzie trzeba by wszystkie chodniki w mieście od
jezdni odgrodzić barierkami i nie wpuszczać ludzi na takie atrakcje turystyczne, jak wieża Eiffel'a, etc.).

Ewentualny argument o rzekomym "niebezpieczeństwie" wpuszczenia ludzi na estakadę będzie z gruntu nie poważny również dlatego, że niezgodny z praktyką w innych podobnych sytuacjach, gdzie ruch pieszy na estakadach jest uzasadniony np. ze względów widokowo-turystycznych.
Przykładem jest Szczecin i wysoka estakada jego "trasy zamkowej", gdzie zachowano ruch pieszy (są schody po obu stronach Odry, żeby nie trzeba było wchodzić po "ślimakach" - bezkolizyjnych podjazdach do estakady) obok kilkupasmowej jezdni po stronie północnej, czyli po tej, z której roztacza się widok na część portu, wyspę między portem a Wałami Chrobrego i na Wały Chrobrego.

Nie jest to też ogromnie kosztowne... "klatki schodowe" mogły by
nawet nie być betonowe - a stalowe...

Nie przyjmuję do wiadomości argumentu, że "po co jeszcze ten punkt z widokiem na port" skoro ludzie mogą sobie chodzić po Skwerze Kościuszki (nab. Pomorskim) i Ostrodze Pilotów (przy Kapitanacie Portu i Dworcu Morskim)...

Przy Kapitanacie można zobaczyć statki z bliska, przepływające obok Ostrogi Pilotów, ale nie ma podwyższenia.

Przy Skwerze Kościuszki spacerowicze i turyści nie zobaczą prawdziwego portu i nie zobaczą dużych statków... (tylko MNIEJSZE wycieczkowce, małe jednostki rybackie i stateczki białej floty)...

Trzeba wykorzystywać KAŻDE miejsce zbliżające ludzi (mieszkańców i turystów) do portu.
Widok z estakady (szeroka panorama na CAŁY praktycznie port), i to z wysokości 20 m jest NIE DO POBICIA w Gdyni...

Nie można sobie pooglądać portu z tarasu widokowego na "Twin Towers" przy Gemini (bo władze miasta, ignorując interes mieszkańców miasta, nie zagwarantowały w umowie z inwestorem, by jedna winda i taras widokowy były dostępne dla szerokiej publiczności), to chociaż powinna istnieć możliwość popatrzenia sobie na cały port (LEKKO z góry) z estakady Kwiatkowskiego.

Przyszłością Gdyni W ZASADNICZEJ CZĘŚCI DOCHODÓW mieszkańców, przedsiębiorstw i miasta NIGDY nie będą "bursztyn, mariny żeglarskie, smażalnie ryb, hotele, muzea i shopping"...
Gdyńską "racją stanu", a także głównym "generatorem" dochodów (pośrednio i bezpośrednio) były i będą PORT i GOSPODARKA MORSKA i władze miasta nie powinny o tym zapominać, co z kolei powinno się przekładać także na starania miasta w kierunku EDUKACJI MORSKIEJ (nie mylić z promowaniem żeglarstwa, czyli z bardzo zawężoną edukacją morską!), a w ramach szeroko rozumianej edukacji morskiej powinno być miejsce także na "zbliżanie" społeczności lokalnej oraz turystów do portu. Także przez wykorzystanie szansy na wspaniały punkt widokowy - na estakadzie Kwiatkowskiego.Piotr Stareńczak edytował(a) ten post dnia 11.05.10 o godzinie 07:58
Piotr Stareńczak

Piotr Stareńczak dziennikarz,
publicysta -
PortalMorski.pl,
redaktor - "Po...

Temat: Gdynia się rozwija

Michał Guć:
Dziś otwarto nową siedzibę globalnej firmy DNV (Det Norske Veritas) w Gdyni. DNV zajmuje się identyfikacją, oceną i doradztwem w zakresie zarządzania ryzykiem. Firma funkcjonuje na arenie międzynarodowej od 1867. Obecne posiada 300 biur na terenie 100 krajów całego świata.


DNV to "morskie" (okrętowe) towarzystwo klasyfikacyjne (odpowiednik Lloyd's Register czy Polskiego Rejestr Statków).
Owszem, towarzystwa klasyfikacyjne, wyrosłe z branży morskiej, dywersyfikują działalność (na "nie morską" certyfikację jakości i bezpieczeństwa, na nadzory przemysłowe (lądowe), etc.), ale DNV to ogólnie nadal GŁÓWNIE firma morska, a polski oddział DNV, który ostatnio przeniósł się z Sopotu do pięknego budynku w Gdyni, jest jeszcze w większym stopniu osadzony na rynku morskim, niż "całe" DNV...

Wysoce niestosowne (bo nie wierzę, że Pan mógł tego nie wiedzieć) jest przemilczenie / pominięcie faktu, że ta firma "zajmująca się identyfikacją, oceną i doradztwem w zakresie zarządzania ryzykiem" wyrosła z morza i dla gospodarki (i techniki) morskiej głównie pracuje, a w Polsce zatrudnia głównie okrętowców (absolwentów Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa politechniki), a także specjalistów IT (ale "polskie DNV", również ci specjaliści IT, pracuje głównie / prawie wyłącznie dla rynku żeglugowo-stoczniowego, nie tylko polskiego, a może nawet głównie nie polskiego).

Obawiam się, że przemilczenie faktu, iż DNV jest firmą na wskroś MORSKĄ jest fragmentem szerszego, nagannego, zjawiska odwracania się Polaków (nawet władz miejskich w miastach portowych) od spraw morskich...
Anna F.

Anna F. Pomagam świadomie i
skutecznie
komunikować się
firmom i l...

Temat: Gdynia się rozwija

Panie Piotrze, to już chyba trochę teoria spiskowa... Nie sądzę, żeby fakt morskości DNV został przemilczany celowo :-) Ale rozumiem, że gdy ktoś, tak jak Pan, zajmuje się zawodowo i pasjonacko sprawami morskimi, to i morskość chciałby widzieć wszędzie na piewrszym miejscu :-) Nic w tym złego :-) PozdrawiamAnna F. edytował(a) ten post dnia 11.05.10 o godzinie 09:50
Piotr Stareńczak

Piotr Stareńczak dziennikarz,
publicysta -
PortalMorski.pl,
redaktor - "Po...

Temat: Gdynia się rozwija

Arkadiusz Reiter:
Tak zgadzam się z Tobą Jacku. Młodzi ludzie chcieli by zobaczyć czym zajmują się przedsiębiorstwa, jak ich droga kariery wpisuję się w wizje Gdyńskich przedsiębiorstw...
Organizowane pokazy, prezentacje, dni otwarte poszerzyły by wiedzę społeczeństwa o przedsiębiorstwach a do tego "darmowy" PR dla firm byłby na pewno zachęcający...
mamy tak wspaniały park naukowo technologiczny i brak większego wyrazu i ekspresji w tym dynamicznym "zakątku" nowoczesnej Gdyńskiej technologii....daje do myślenia...


Wiem, że nie samym morzem Gdynia żyje (faktycznie, choć "w ukryciu" żyje głównie z morza, ale niestety już nie w świadomości mieszkańców, co trzeba nadrobić), ale nawet wiele firm, które na pierwszy rzut oka, czy według oglądu laika wyglądają na "biurowe" i "lądowe" w rzeczywistości należą do "świata" gospodarki morskiej.
Przykładem jest właśnie DNV, czy umieszczony niedaleko (w starym, tzn. z czasów sprzed 1989 roku, odnowionym budynku) polski oddział Vik&Sandvik (obecnie Wartsila) - okrętowe biuro projektowe.

Ale gospodarka morska jest jednak w Gdyni najważniejsza (nawet pomimo upadku wielkiego pracodawcy - Stoczni Gdynia).

Warto brać przykład z Maritime Woche z Bremy i Bremerhaven.
Odbywa się co roku (oprócz tych lat, w których odbywa się tam zlot tall ships - co pięć lat). Wśród licznych, ciekawych, "mocno morskich" punktów programu Maritime Woche znajdujemy:
- przegląd filmów o tematyce morskiej w kilku kinach (podkreślam ponownie - tematyka morska jest tam rozumiana mądrze, to znaczy nie jest zdominowana przez... lub ograniczona do.. żeglarstwa)
- darmowe wycieczki po porcie (także autokarem po terminalu kontenerowym) - takie wycieczki autokarowe na terminal kontenerowy są dostępne cały rok poza Maritime Woche za biletami (płatne)
- festyny i jarmarki morskie - stricte morskie (np. z książkami morskimi, ze stoiskami nautykwariatów, etc.)
- statki i okręty dostępne do zwiedzania (nie tylko jednostki "rządowe" - np. okręty wojenne, ale też komercyjne - np. holowniki portowe i nie tylko)
- dni otwarte w firmach morskich, w tym - niektórych terminalach portowych, stoczniach, etc..

Zdaję sobie z tego sprawę, że to zależy także od firm gospodarki morskiej, ale gdy one są w tym względzie ospałe (nie doceniają branżowego Public Relations i nie rozumieją nowoczesnego marketingu społecznego) - powinny być do tego namawiane, popychane przez władze miejskie (władze miejskie organizują "dni morza" np. i w związku z przygotowaniami zwracają się do firm z takimi pomysłami / inicjatywami / prośbami o zorganizowanie "dni otwartych").

Zachęcam do porównania zagranicznych i polskich "dni morza" i ich odpowiedników (festiwali morskich).

http://seaword.weebly.com/2/post/2010/05/nie-morskie-d...

http://www.naszemorze.com.pl/pokaz_wiadomosc.php?idn=448

http://www.youtube.com/watch?v=PTTnZfA58bg

http://www.youtube.com/watch?v=poJ04d3q_Jk

http://www.youtube.com/watch?v=IlT9aavlJKg

http://www.youtube.com/watch?v=zXUsiQhlryY

To właściwie skandal, że nie mamy w Polsce żadnego dużego, porządnego, stricte morskiego (nie ograniczanego tylko do żeglarstwa) festiwalu morskiego...

Taki Hamburg ma Hafen Geburtstag co roku, podobnie Wereldhavendagen w Rotterdamie. Polska jest biedniejsza - miasta też. Nie stać nas na organizację "festiwalu morskiego" co roku... Takie miasta, jak Gdynia, Gdańsk, Szczecin, Świnoujście oraz Kołobrzeg powinny się dogadać i organizować (każde u siebie) takie imprezy w cyklu 4- lub 5-letnim.

Jest absolutnie oczywiste, że obchody polskich "Dni Morza" nie mogą wyglądać tak samo, nie mogą być organizowane na podobną skalę, jak to się dzieje np. w Hamburgu, podczas Hafengeburtstag czy Rotterdamie, w czasie Wereldhavendagen, ani na wzór Maritime Woche w Bremen i Bremerhaven. W Polsce nie mamy tak dużego rynku turystycznego i tak powszechnej tradycji weekendowych wypadów turystycznych (co wiąże się także z zamożnością społeczeństwa odbiegającą u nas od niemieckiej czy holenderskiej). Nawet Gdynia i Szczecin, choć otwarte na wodę i bliskie portowi (Wały Chrobrego, Nabrzeże Pomorskie) nie mają tak dobrych warunków do organizowania festiwali portowych, jak Hamburg, Rotterdam czy Bremerhaven z kilkukilometrowymi promenadami miejskimi, czy ścieżkami spacerowymi naprzeciwko tętniących życiem i pełnych statków portów lub wzdłuż dróg wodnych, na których mieszczą się i pojawiają spore pełnomorskie statki.
Jednak nie o to chodzi, by wielkie festiwale portowe przenosić "w całości" (z ich rozmachem organizacyjnym i bogactwem różnorodności) do polskich, uboższych realiów. Chodzi natomiast o elementarną świadomość morską organizatorów (której dotąd najwyraźniej brakuje) i ich wolę umieszczenia w programie "Dni Morza" choć kilku (skromniejszych co do rozmiarów, niż podczas festiwali portowych znanych z portów zachodnioeuropejskich) stricte morskich atrakcji czy punktów programu.
Przykładów konkretnych działań i inspiracji znaleźć można łatwo bez liku i nie trzeba przy tym kosztownych delegacji -wyjazdów studialnych władz miejskich, urzędników morskiego departamentu Ministerstwa Infrastruktury i innych organizatorów "Dni Morza" na zagraniczne imprezy tego typu. Wzorce do naśladowania czerpać można choćby z zapowiedzi imprez morskich, jakie w ostatnich latach publikuje miesięcznik "Nasze MORZE". Na łamach magazynu pokazywaliśmy już i chwaliliśmy niesamowite widowisko, jakim jest doroczny "balet holowników" organizowanych przy okazji urodzin portu Hamburg. "Tańczy" w nim zazwyczaj od pięciu do siedmiu-ośmiu holowników. Również niektórzy autorzy i współpracownicy "Naszego MORZA" w bezpośrednich rozmowach namawiają odpowiednie instytucje i firmy do zorganizowania "baletu holowników" w Gdyni czy Gdańsku… Nie potrzeba pięciu czy siedmiu - wystarczyłyby 2 holowniki, by zorganizować robiący wrażenie na widzach pokaz ich zwinności i mocy - tak jak to się dzieje np. podczas festiwalu portowego w Rostoku.Piotr Stareńczak edytował(a) ten post dnia 11.05.10 o godzinie 14:48
Hanna P.

Hanna P. Stay hungry. Stay
foolish.

Temat: Gdynia się rozwija

Balet holowników jest nie do pobicia :) Oczyma wyobraźni widzę coś podobnego na wodach gdyńskiego portu :)
Piotr Stareńczak

Piotr Stareńczak dziennikarz,
publicysta -
PortalMorski.pl,
redaktor - "Po...

Temat: Gdynia się rozwija

Hanna P.:
Balet holowników jest nie do pobicia :) Oczyma wyobraźni widzę coś podobnego na wodach gdyńskiego portu :)


Jesteśmy mniej zamożni niż Hamburg.

Ale możliwości i miejsca do zorganizowania czegoś takiego dogodne są...

Wystarczą DWA holowniki (a nie 5 czy 7, jak w Hamburgu) by stworzyć 15-... 30-minutowe, efektowne widowisko.

Mam gotowe koncepcje, pomysły. Zapraszam dysponentów taboru holowniczego i akwenów portowych do rozmowy. Mogę pokazać wzorce (także z podobnych wydarzeń na mniejszą niż w Hamburgu skalę, np. tylko z dwoma holownikami, bo oczywiście Hamburg to nie jedyne miejsce na świecie, gdzie "balet holowników" się odbywa).

To DA się zrobić. Wystarczy chcieć (port, przedsiębiorstwa holownicze) i nie rzucać kłód pod nogi (portowy traffic control Urzędu Morskiego / Kapitanaty).

Zboczyliśmy (głównie przeze mnie) z zaproponowanego w tym wątku tematu, ale rozwój Gdyni nierozerwalnie łączy się i w największym stopniu zależy od GOSPODARKI MORSKIEJ, dlatego miasto, przy współudziale przedsiębiorstw z tej branży, powinno dbać o edukację morską lokalnej społeczności.Piotr Stareńczak edytował(a) ten post dnia 12.05.10 o godzinie 18:01
Anna A.

Anna A. Transport, obsługa
klienta,
administracja. ,

Temat: Gdynia się rozwija

Szkoda, że nie trafiłam tu wczesniej, bo nie zakładałabym osobnego watku .Kiedyś w Panoramie chyba, słyszałam że w Gdyni ma powstać cos takiego jak podwodny rezerwat przyrody??? Nie wiem czy dobrze zapamiętałam nazwę - ale chodzi o to, że tereny przy plazy orłowskiej(koło klifu chyba) charakteryzują się rzadką fauna i florą i padł pomysł(ciekawy zresztą)utworzenia podwodnego rezewatu czy czegos w tym stylu i co z nim dalej bo temat umarł???

http://www.mmtrojmiasto.pl/6678/2009/8/28/podwodny-rez...

http://www.dziennikbaltycki.pl/morze/144600,trojmiasto...
Michał Guć

Michał Guć wiceprezydent Gdyni

Temat: Gdynia się rozwija

Anna Antosiewicz:
Szkoda, że nie trafiłam tu wczesniej, bo nie zakładałabym osobnego watku .Kiedyś w Panoramie chyba, słyszałam że w Gdyni
ma powstać cos takiego jak podwodny rezerwat przyrody??? Nie wiem
czy dobrze zapamiętałam nazwę - ale chodzi o to, że tereny przy plazy orłowskiej(koło klifu chyba) charakteryzują się rzadką fauna i florą i padł pomysł(ciekawy zresztą)utworzenia
podwodnego rezewatu czy czegos w tym stylu i co z nim dalej bo
temat umarł???

Wniosek Greenpeace'u poparty przez prezydenta Gdyni trafił do Ministerstwa Środowiska. Czekamy.
Jacek Kotarbiński

Jacek Kotarbiński kotarbinski.com

Temat: Gdynia się rozwija

fakfakt, że kraby przy klifie wielkości konia :)))
Anna Antosiewicz:
Szkoda, że nie trafiłam tu wczesniej, bo nie zakładałabym osobnego watku .Kiedyś w Panoramie chyba, słyszałam że w Gdyni ma powstać cos takiego jak podwodny rezerwat przyrody???
Michał Guć

Michał Guć wiceprezydent Gdyni

Temat: Gdynia się rozwija

Nie odpowiem na wszystkie wątki, które poruszył Pan Piotr, z prostego powodu musiałbym zmienić zawód i zając się pisaniem. Nie dam rady. Odniosę się tylko do fragmentów
Wysoce niestosowne (bo nie wierzę, że Pan mógł tego nie wiedzieć)
jest przemilczenie / pominięcie faktu, że ta firma "zajmująca
się identyfikacją, oceną i doradztwem w zakresie zarządzania ryzykiem" wyrosła z morza i dla gospodarki (i techniki) morskiej
głównie "pracuje, a w Polsce zatrudnia głównie okrętowców
>(absolwentów Wydziału Oceanotechniki i Okrętownictwa
politechniki), a także specjalistów IT (ale "polskie DNV",
również ci specjaliści IT, pracuje głównie / prawie wyłącznie
dla rynku żeglugowo-> stoczniowego, nie tylko polskiego, a może
nawet głównie nie polskiego).

Otóż, oczywiście wiem jaka jest geneza firmy i czym się zajmuje.
Ale chcę zauwazyć, ze to DNV świadomie dziś kreuje inny wizerunek, nie ograniczony do branży morskiej. A ja nie widzę powodu by ich na siłę "nawracać".
Nie uznaję (nie przyjmuję do wiadomości) twierdzeń, że nie można
tam wpuścić ludzi bo będą skakać z estakady i się zabijać (na tej
zasadzie trzeba by wszystkie chodniki w mieście od
jezdni odgrodzić barierkami i nie wpuszczać ludzi na takie
atrakcje turystyczne, jak wieża Eiffel'a, etc.).

To słaba pozycja do dyskusji, skoro deklaruje Pan, że nie przyjmuje czegoś do wiadomości. Ja pozwolę sobie w takim razie wyjaśnić tym, którzy są otwarci na dyskusję, że nie chodzi o potencjalnych samobójców (ci zawsze znajdą sposób) tylko o nierożwaznych miłosników pieknych (przyznaję) widoków, którzy żeby wykonać ładniejsze zdjęcie zrobią krok do tyłu pod koła samochodu, albo nie dopilnują towarzyszącego im dziecka. Oczywiście można myśleć o zabezpieczeniach i może faktycznie kiedyś to miejsce uda się uruchomić turystycznie.
Ale gospodarka morska jest jednak w Gdyni najważniejsza (nawet
pomimo upadku wielkiego pracodawcy - Stoczni Gdynia).

Odważna teza, ciekawe czy czymś potwierdzona. Dziś gdyńska gospodarka w jakimś stopniu żyje nadal z morza i oby tak dalej.
Ale nie jest to sektor dominujący. Wśród największych gdyńskich
pracodawców firmy morskie znajdują się dopiero w trzeciej dziesiątce (wyjątkiem jest Stocznia Marynarki Wojennej).

Nie ma żadnego spisku ani zaniechania czy lekceważenia dla gospodarki morskiej. Ale nie znaczy to, że mamy się odwracać od
innych. Ogromnym sukcesem ostatniego dwudziestolecia jest dywersyfikacja i przyciągnięcie do Gdyni firm z innych sektorów.Michał Guć edytował(a) ten post dnia 18.05.10 o godzinie 21:10
Michał Guć

Michał Guć wiceprezydent Gdyni

Temat: Gdynia się rozwija

We light up screens around the world.

To hasło firmy Sony Pictures. Dziś miałem przyjemnośc uczestniczyć w otwarciu centrum finansowo-księgowego na Europę, które ulokowało się w Gdyni w łużcka Office parku.

To taka puenta do miojej wypowiedzi, że nie tylko morzem Gdynia żyje :)

Więcej informacji na:
http://www.gdynia.pl/wydarzenia/70_63470.html
Anna A.

Anna A. Transport, obsługa
klienta,
administracja. ,

Temat: Gdynia się rozwija

oj cieniutko by było, gdyby Gdynia żyła samym morzem, cieniutko.
Anna W.

Anna W. spedytor, DBS Polska

Temat: Gdynia się rozwija

Widzieliście plany właściciela Gemini? Jak Wam się to podoba?

Inwestycja podzielona zostanie na trzy strefy.

W pierwszej z nich, najbliżej Skweru Kościuszki, przy wykorzystaniu istniejącego już budynku Gemini powstać ma wielofunkcyjne centrum kultury z usługami handlowymi i lokalami gastronomicznymi, centrum biznesu, konferencyjne, kongresowe i festiwalowe. Dobudowane zostaną też dwie sale kinowe. - Kompleks ten wykorzystywany będzie podczas organizacji imprez, takich jak choćby coroczny Festiwal Polskich Filmów Fabularnych - wyjaśnia Piotr Legucki.

W drugiej strefie, zlokalizowanej między obecnym budynkiem Gemini a ul. Hryniewickiego, powstanie zabudowa biurowa, usługowa i mieszkaniowa. Teren wygospodarowany zostanie dzięki likwidacji parkingu istniejącego obecnie przy centrum rozrywki. Po zrealizowaniu budowy miejsca parkingowe inwestor chce zapewnić w garażach podziemnych.

Strefa trzecia położona ma być najbliżej basenu Prezydenta. Przy ogólnodostępnym bulwarze znajdzie się miejsce między innymi dla centrum turystyki morskiej.

Całość artykułu pod adresem:
http://gdynia.naszemiasto.pl/artykul/419934,smiale-pla...
Przemysław Lisek

Przemysław Lisek Trener i konsultant
zarządzania
projektami

Temat: Gdynia się rozwija

Michał Guć:
We light up screens around the world.

To hasło firmy Sony Pictures. Dziś miałem przyjemnośc uczestniczyć w otwarciu centrum finansowo-księgowego na Europę, które ulokowało się w Gdyni w łużcka Office parku.
Thomson Reuters, Sony... Ciekawe kto następny?
Naprawdę serce rośnie, jak się słyszy o takich pracodawcach w naszym regionie.
Anna A.

Anna A. Transport, obsługa
klienta,
administracja. ,

Temat: Gdynia się rozwija

Dzięki radzie dzielnicy, amatorzy strzelania z wiatrówek oraz łuków doczekali się pierwszego w Trójmieście legalnego miejsca do uprawiania amatorskiego strzelectwa.

Autor: MM Trójmiasto
Do sukcesu odnowienia strzelnicy, która znajduje się od blisko 60 lat na terenie Zespole Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Gdyni przy ul. Wolności przyczynili się nie tylko radni, ale także wolontariusze, którzy dzięki bezinteresownej pracy wskrzesili obiekt. Całość kosztowała 65 tys. zł.

- Strzelnica nie była praktycznie użytkowana od końca lat 80., kiedy zmiana ustroju spowodowała spadek znaczenia szkolenia wojskowego, a co za tym idzie podupadanie obiektu - tłumaczy Radosław Tyślewicz, przewodniczący Rady Dzielnicy Działki Leśne.

Do tej pory strzelnica była celem wandali, którzy zniszczyli ziemny wał ochronny oraz ogrodzenie okalające obiekt wraz z instalacjami strzelnicy. Pojawiali się tam także narkomani i alkoholicy, dla których malowniczo położony kompleks okazał znakomitym schronieniem. Teraz może stać się mekką wszystkich zafascynowanych bronią.

- Często można spotkać amatorów wiatrówek i łuków w lesie. Pojawiali się też na terenach byłego Polifarbu. Postanowiliśmy działać, by wszyscy chętni, mogli w Trójmieście przyjść i bezpiecznie, w komfortowych warunkach realizować swoją pasję strzelniczą - zaznacza Radosław Tyślewicz.

Co ważne, postrzelać będzie można za darmo. Rano strzelnica będzie udostępniana szkołom, popołudniu grupom zorganizowanym, natomiast wieczorem na obiekt zaproszeni są wszyscy chętni. Na miejscu pojawi się też wypożyczalnia sprzętu. Na miejscu może przebywać jednocześnie sześć osób.

- Obiekt o wielkości 80. m kw. wyposażony jest w monitoring, zadaszenie, oświetlenie, tarcze i podwójne ogrodzenie. Na płotach są specjalne panele ochronne - dodaje Tyślewicz.

Choć oficjalne otwarcie już się odbyło, ze strzelnicy będzie można regularnie korzystać od 15 maja.

http://www.mmtrojmiasto.pl/9111/2010/5/8/dzialki-lesne...



Wyślij zaproszenie do