konto usunięte

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

To pierwszy taki projekt w Polsce. W Warszawie powstaje osiedle dla katolików. „Osiedle Rodzinne” reklamuje się hasłem: „nie będą tam mieszkać przypadkowi ludzie”
http://www.fakt.pl/Osiedle-tylko-dla-katolikow-W-Warsz...

Chcą tu sąsiadów "związanych z Kościołem".
Katolicy z Warszawy uciekają od wyzwolonych sąsiadów, anonimowości i pustych placów zabaw do pierwszego w kraju osiedla dla osób o potwierdzonych związkach z Kościołem. Znajomi polecają je znajomym, bo reklamy ściągałyby "obcych".

http://www.sfora.pl/Tu-powstanie-osiedle-tylko-dla-kat...

Na warszawskich Bielanach wyrośnie osiedle przeznaczone dla katolickich rodzin wielodzietnych. Mieszkania będą tanie. Deweloper nie wyklucza sprzedaży mieszkań niekatolikom, jednak pierwszeństwo w zakupie będą mieli ludzie zaangażowani w ruchach kościelnych.
http://gosc.pl/doc/1290092.Osiedle-tylko-dla-wielodzie...
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

I potem będą żyli jak Indianie w rezerwatach. :D Kurka wodna - co za głupota. :) Jakie puste place zabaw? Sam widuję dość często na nich dzieci. Wielodzietnych - no tak. Dzieci zdemolują zaraz to wszystko bo nikt nie zapanuje nad przedszkolem chyba w tym wypadku. Dwie osoby na 60 dzieci to neico mało. :) Będzie duże zagęszczenie na metr kwadratowy.Na uparego mozna by posądzić o deyskryminację klientów. Niemniej rozumiem, że z braku laku i argumentów wolą się chowac jak myszy przed kotem. Poza tym anonimowość sugeruje, że nie znają sąsiadów. Więc skąd nagle pogląd, że sa wyzwoleni?
Marek Jerzyk

Marek Jerzyk nie zawsze pisze co
wiem, ale zawsze
wiem, co pisze :)
__...

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Daniel D.:
To pierwszy taki projekt w Polsce. W Warszawie powstaje osiedle dla katolików. „Osiedle Rodzinne” reklamuje się hasłem: „nie będą tam mieszkać przypadkowi ludzie”
http://www.fakt.pl/Osiedle-tylko-dla-katolikow-W-Warsz...

Chcą tu sąsiadów "związanych z Kościołem".
Katolicy z Warszawy uciekają od wyzwolonych sąsiadów, anonimowości i pustych placów zabaw do pierwszego w kraju osiedla dla osób o potwierdzonych związkach z Kościołem. Znajomi polecają je znajomym, bo reklamy ściągałyby "obcych".

http://www.sfora.pl/Tu-powstanie-osiedle-tylko-dla-kat...

Na warszawskich Bielanach wyrośnie osiedle przeznaczone dla katolickich rodzin wielodzietnych. Mieszkania będą tanie. Deweloper nie wyklucza sprzedaży mieszkań niekatolikom, jednak pierwszeństwo w zakupie będą mieli ludzie zaangażowani w ruchach kościelnych.
http://gosc.pl/doc/1290092.Osiedle-tylko-dla-wielodzie...

to teraz czas na osiedla dla muzulmanow, protestantow, zydow, ... (przypadkowo kolejnosc wylacznie alfabetyczna ;)
chociaz nie.
'osiedla dla zydow' - zle mi sie kojarza :(
Beata M.

Beata M. Darth Miracle

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

A potem bitwy międzyosiedlowe ;)
Marek Jerzyk

Marek Jerzyk nie zawsze pisze co
wiem, ale zawsze
wiem, co pisze :)
__...

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Beata R.:
A potem bitwy międzyosiedlowe ;)

i juz jestesmy o krok od drugiej irlandii :)))

polnocnej... :(
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Czyli Doda i Nergal nie mają na co liczyć ;-)
A tak na poważnie, to nie widzę w tym nic złego i powodu do robienia halo. Za chwilę jakiś chiński deweloper, wybuduje pod Warszawą osiedle dla handlujących chińczyków. Ciekawe czy wtedy ktoś założy tutaj wątek na ten temat?

konto usunięte

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Włodzimierz Buliński:
Czyli Doda i Nergal nie mają na co liczyć ;-)
A tak na poważnie, to nie widzę w tym nic złego i powodu do robienia halo. Za chwilę jakiś chiński deweloper, wybuduje pod Warszawą osiedle dla handlujących chińczyków. Ciekawe czy wtedy ktoś założy tutaj wątek na ten temat?

Ach ta katolicka tolerancja. Czyli nie przyjmują ludzi, którzy nie działają w jakiejś parafii albo stowarzyszeniu, bo są gorsi? :)
BTW: To ciekawe. Zawsze fascynowało mnie po co np. młodzi ludzie poświęcają tyle wolnego czasu, żeby chodzić na pielgrzymki etc. Czy nie lepiej jest poświęcić swój czas i energię na realną pomoc realnym ludziom? Wolontariat itp...

konto usunięte

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Adam Michalski:
Ach ta katolicka tolerancja. Czyli nie przyjmują ludzi, którzy nie działają w jakiejś parafii albo stowarzyszeniu, bo są gorsi? :)
Naprawdę chciałbyś mieszkać na takim osiedlu ?

konto usunięte

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Adrian Banaś:
Adam Michalski:
Ach ta katolicka tolerancja. Czyli nie przyjmują ludzi, którzy nie działają w jakiejś parafii albo stowarzyszeniu, bo są gorsi? :)
Naprawdę chciałbyś mieszkać na takim osiedlu ?

Ja, w przeciwieństwie do niektórych, jestem tolerancyjny. Co mi przeszkadza w tym, że ktoś sobie działa w miejskim stowarzyszeniu katolickim, organizacji pro-katolickiej czy innej? Dopóki tacy ludzie nie odbierają mi własnej wolności, nie widzę przeciwwskazań, żeby z nimi mieszkać. Za to oni widzą - ja w katolickiej organizacji nie działam, nie otrzymałem łaski, więc jestem "gorszym" człowiekiem...

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Mnie ta informacja ucieszyła. Są to ludzie jednego wyznania, chcą otaczać się ludźmi o takich samych poglądach i wartościach. Są to rodziny wielodzietne, więc dzieciaki będą się miały z kim bawić. Demolka? Wątpię. Poza tym jakie getta? Teraz mnóstwo osiedli jest strzeżonych, a ja to zaczynam rozumieć coraz bardziej, widząc, jak na niektórych osiedlach rządzi chamstwo i gówniarstwo - człowiek przyjedzie nieco lepszym samochodem, to ma porysowany albo zastawiony; człowiek przyjdzie z zakupów, to "na pewno złodziej, bo nikt tu siat ze sklepów nie nosi".

Myślę, że nie można nikomu będzie zakazać mieszkać tam, to się samo ureguluje. Ateista, wiedząc, do jakiego środowiska idzie, sam się powstrzyma, bo albo będzie narażony na ciągłe dyskusje na temat wiary, będą go otaczać ludzie z zupełnie innej domeny światopoglądowej, poza tym będzie tam niemile widziany i wątpię, by chciał płacić niemałą kasę za życie outsidera, bez sąsiadów, w nieprzyjaznym poglądowo środowisku.

A nawet jeśli by zakazywali - to ich prawo. Jeśli ja wybuduję sobie dom, to jest to moja własność i to ja decyduję, kogo chcę tam mieć. Podobnie - jak w pracy - i jeśli zrobię to w przemyślany sposób, to nikt mi nie zarzuci, że dopuściłem się dyskryminacji, robi tak wieeelu pracodawców (to tylko pokazuje, jak kretyńskie są przepisy o zakazie dyskryminacji w miejscu pracy :D), jak mawiał House - "znajdę tysiąc medycznych powodów".

Gdyby to było muzułmańskie osiedle, byłbym zaniepokojony, czytając, co piszą na ten temat ludzie, którzy koło takich osiedli w innych krajach przebywali. Katolików nie muszę się bać.

O ichnie dzieciaki też się nie boję. Spotkają się chamstwem i przemocą w szkołach, w miejscu pracy, w życiu codziennym, choćby w komunikacji miejskiej (no, może w Warszawie jest pod tym względem lepiej, bo na Śląsku bardzo różnie z tym bywa).Adrian Olszewski edytował(a) ten post dnia 15.09.12 o godzinie 12:23

konto usunięte

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Adrian Olszewski:

Dużo prawdy jest w tym co piszesz. Ja też obawiałbym się muzułmanów, ponieważ oni mają tendencję do narzucania swojej wiary.
Ateista, wiedząc, do jakiego środowiska idzie, sam się powstrzyma, bo albo będzie narażony na ciągłe dyskusje na temat wiary, będą go otaczać ludzie z zupełnie innej domeny światopoglądowej, poza tym będzie tam niemile widziany i wątpię, by chciał płacić niemałą kasę za życie outsidera, bez sąsiadów, w nieprzyjaznym poglądowo środowisku.

Adrian, to już jest w ogóle inny temat. W dzisiejszym świecie w dużym mieście, w nowszych blokach i tak nikt nikogo nie zna :) To nie jest tak, jak za pokolenia naszych rodziców z mieszkań komunalnych, gdzie ludzie się przyjaźnili, spotykali się na klatce, rozmawiali. Mieszkam od 3 lat na nowym osiedlu (w bloku) i rozmowy z sąsiadami ograniczają się do "dzień dobry", "do widzenia" - każdy ma tu swoje życie, jest zabiegany, ludzie wieczorami w ogóle wracają tak zmęczeni (z pracy), że nie sądzę, aby mieli ochotę na jakiekolwiek rozmowy. To akurat jest osiedle zamknięte, ale mam też kontakt ze znajomymi, którzy mieszkają w nowych blokach bez ochrony i jest to samo.

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Na takim osiedlu też mógłbyś mieś narzucanie wiary Adamie. Po prostu oni wiedząc, że to osiedle z zamysłu miało być katolickie, czuliby by się źle w Twoim otoczeniu, a Ty zapewne w ich, wiedząc, że tam nie pasujesz. Myślę, że rodziny z takiego projektu celowo by się "socjalizowały". Choćby po to, by pokazać potem, że "katolicy dają radę sformować zgraną społeczność" :)
Włodzimierz Buliński

Włodzimierz Buliński Konsultant Feng Shui
- Senior
Practitioner FSRC
Canada

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Adam Michalski:
Włodzimierz Buliński:
Czyli Doda i Nergal nie mają na co liczyć ;-)
A tak na poważnie, to nie widzę w tym nic złego i powodu do robienia halo. Za chwilę jakiś chiński deweloper, wybuduje pod Warszawą osiedle dla handlujących chińczyków. Ciekawe czy wtedy ktoś założy tutaj wątek na ten temat?

Ach ta katolicka tolerancja. Czyli nie przyjmują ludzi, którzy nie działają w jakiejś parafii albo stowarzyszeniu, bo są gorsi? :)

Ach to antykatolickie nastawienie, nawet nie pozwala przeczytać tekstu ze zrozumieniem ;-)
Zauważ, że tam nie pisze o zakazie mieszkania na takim osiedlu, tylko o pierwszeństwie kupna mieszkania przez określoną grupę ludzi.

Poza tym nie wiem po co tyle robicie z tego szumu?! Czy to jest państwowy przydział mieszkań dla obywateli? Nie, więc gdzie tu dyskryminacja?

Wiesz jak wygląda sprzedaż mieszkań w bardziej tolerancyjnej Norwegii? Sprzedający organizuje tak zwany vising, podczas którego można sobie obejrzeć mieszkanie i złożyć ofertę. Mając kilka ofert (nawet identycznych), sprzedający według własnego widzimisię wybiera nabywcę. Powody odrzucenia innych ofert mogą być prozaiczne: narodowość, wyznanie, kolor skóry, wygląd.
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Katolicy będą mieli problem. Powiedzmy ich dziecko zostanie ateistą albo muzułmaninem i co wtedy? Na bruk?
Chyba, ż eodetną się od świata i wbędą więzić dzieciaki...ale ciekawość i pragnienie wolności zwycięży zapewne...Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.09.12 o godzinie 14:45
Ewa R.

Ewa R. OTC trader

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Adrian Banaś:
Adam Michalski:
Ach ta katolicka tolerancja. Czyli nie przyjmują ludzi, którzy nie działają w jakiejś parafii albo stowarzyszeniu, bo są gorsi? :)
Naprawdę chciałbyś mieszkać na takim osiedlu ?

Pytanie nie było do mnie, ale... :)

Cóż, istnieje szansa, że mógłby być tam spokój.
Ostatnio sąsiedzi urządzili taką balangę, że prawie całą noc nie spałam.

Z drugiej strony mogłyby być chóry pod tytułem "Chwalmy Pana" i niekoniecznie
zamiast "dzień dobry" chciałabym słyszeć "Szczęść Boże". :)
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

1. Indianie (pewnie chodzi o Native American Indians) w rezerwatach nie zamieszkali z własnej woli.
2. Chińczycy to nie wyznanie, religia, tylko naród.
3. Gdzie jest napisane konkretnie"tylko dla katolików"? Moim zdaniem po prostu informacja rozeszła się wśród znajomych, to jest podstawa.
4. Jeśli w Polsce były projekty typu pierwsze komunistyczne miasto bez kościoła Nowa Huta, to w porównaniu z tym, ten projekt to pikuś.

5. Abstrahując od konkretnej sytuacji, dobra reklama tak przy okazji. Dlaczego to tak wzrusza?

Polityka mieszkaniowa jest różna.
Mam gabinet np na małym zamkniętym czyt. ogrodzonym osiedlu. 4 domy po 3 klatki kilka mieszkań. Przede wszystkim mieszkają właściciele. Zdarza się że wynajmują, ale na studenckie imprezy czy nocne innych popijawy, nie ma miejsca. Szybko pacyfikują ich jak i właściciela, bo ile można?
Na środku jest piaskownica, dzieciaki bawią się wspólnie, wieczorem zostają zabawki wspólne, nikomu to nie wadzi. Wspólnota mieszkaniowa była w stanie bardzo szybko uporać się z poprzednią administracja, itd.

Co w tym dziwnego że mieszkania rozeszły się wśród dajmy na to katolików? Znam małą enklawę gdzie zdecydowana większość to ewangelicy, i co z tego? Ich pieniądze, pomysł i wola.

Zarówno dobrze w Warszawie może powstać osiedla np dla ateistów. Myślę że byłby to dobry chwyt reklamowy, jak znam życie.

Kiedyś - z innej beczki - chcieliśmy wynająć będąc na kontrakcie fajne mieszkanko we wspólnocie mieszkaniowej. Było to za granicą, w jednym z miejsc też nas zapytano nieśmiało o wyznanie. W innym mimo że się nam podobało, dowiedzieliśmy się że nie możemy tam wynająć, bo według polityki mieszkaniowej zarabiamy za dużo. Za duże dochody!

Świat jest różny. Może po prostu ludzie którzy się bliżej znają, chcą pobyć w swoim bardziej przyjaznym gronie. Ja bym tego nie oceniał. To wszystko.

Tak przy okazji, ponoć dobrym uznaniem cieszą się katolickie szkoły, min. z uwagi na wysoki poziom nauczania. Nie jest tajemnicą że starają się o przyjęcie osoby z innych wyznań, a także nie wierzące.

Koleżanka, pracując na kontrakcie za granicą, w piątki kończyła zdecydowanie wcześniej pracę niż znajomi w innych firmach. Chyba nie trudno zgadnąć jakie wyznanie, religia przeważała w tamtej firmie. Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 15.09.12 o godzinie 15:54
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Tak przy okazji, mam mieszkanie na małym osiedlu, na pewno nie wyznaniowym :) Ludzie dosyć szczerze się pozdrawiają, choć wiemy że pochodzą z różnym miast, gmin czy dzielnic. Oczywiście że są wyjątki, jedni nawet dzień dobry nie potrafią powiedzieć, siedzą w dziuplach.
Jest zdroworozsądkowo, nikt nikomu nic nie narzuca, nie wchodzi w butach za drzwi. Jednak wyczuwa się że ludzie dobrze się czują z taka bliskością. Jak kilka lat temu była niezła ulewa i zalało kilka piwnic, w te pędy wszyscy zapoznali się, ten miał wiadro, ten pompował, itd. Zwarta społeczność bo się ludziom chce. Oczywiście jest różnie w różnych zakątkach Świata, ale nie wmawiajmy że tak jest wszędzie bo w to uwierzymy, zaczniemy bać się sąsiadów, mówienia dzień dobry, itd.

Wszystko jednak zależy od nas. Kiedyś po sąsiedzku za granicą poszedłem sobie z ciekawości do jednej z sąsiednich świątyń. Zauważyła to tamta społeczność. Zaprosili mnie potem do rozmowy, dlaczego nie. Fajnie pogadaliśmy sobie, nikt mnie do niczego nie namawiał. Nie miało znaczenia czy jestem tzw. wierzący czy nie. Z uwagi na wykonywany zawód, duchowość jest dla mnie ważnym tematem, a religia? Cóż. Czy ktoś was za granicą w szpitalu np. Św. Patryka lub innego imienia np. Estery, zapyta przed przyjęciem o wyznanie? Wątpię. A jednak bardzo często to szpitale niosące pierwszą pomoc bez względu na sytuacje z ubezpieczeniem.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 15.09.12 o godzinie 16:23
Marcin Południkiewicz

Marcin Południkiewicz Gotowy na wszystko.

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Piotr Szczotka:
1. Indianie (pewnie chodzi o Native American Indians) w rezerwatach nie zamieszkali z własnej woli.
Wiem, chodzi mi o laicyzacje. W tym wypadku moga zostać takie katolickie wyspy.
Poza tym masz racje, Indianie nie byli takimi fanatykami by sie oddzielać od społeczeństwa.
2. Chińczycy to nie wyznanie, religia, tylko naród.
Nie pisałem o Chińczykach tylko o dziecioróbstwie niektórych katolików. Dla mnie nie używanie gumki jest chore, ale mój kolega katolik to uznaje. Nie wiem czy jest przygotowany na przedszkole a nie jest Melem Gibsonem by stać go było na 7 dzieci.
3. Gdzie jest napisane konkretnie"tylko dla katolików"? Moim zdaniem po prostu informacja rozeszła się wśród znajomych, to jest podstawa.
Niemniej to oni będą mieli pierwszeństwo w kupnie. Poza tym ciekaw jestem jak w takim razie zareagują na ateistę w takim osiedlu skoro się chcą odgrodzić od "wyzwolonych ludzi".
Mi tam nie przeszkadza, ale już jakaś protestantka stwierdziła, że ją demoralizuję.
Myślisz, że katolicy demoralizację przełkną skoro uciekają od wyzwolenia?
4. Jeśli w Polsce były projekty typu pierwsze komunistyczne miasto bez kościoła Nowa Huta, to w porównaniu z tym, ten projekt to pikuś.
Nie myślę o komunizmie tylko o laicyzacji. Przykład takie Niemcy. Kościoły i świątynie słuzą jako dyskoteki lub domy. Ha, u nas chyba by dosatli zawału serca wiedząc, że ateista zamieszkał w kościele i pewnie by go posądzali o czarne msze. :D

5. Abstrahując od konkretnej sytuacji, dobra reklama tak przy okazji. Dlaczego to tak wzrusza?
Reklama dobra, raczej mi chodzi o podziały. Ludzie budują za dużo murów a za mało mostów - cytując Newtona.

Polityka mieszkaniowa jest różna.
Mam gabinet np na małym zamkniętym czyt. ogrodzonym osiedlu. 4 domy po 3 klatki kilka mieszkań. Przede wszystkim mieszkają właściciele. Zdarza się że wynajmują, ale na studenckie imprezy czy nocne innych popijawy, nie ma miejsca. Szybko pacyfikują ich jak i właściciela, bo ile można?
A u mnie stoi taki strzeżony apartamentowiec na przeciwko i balangi niezłe odchodzą. To nawet było dość zabawne.
W apartamentowcu pijackie zaawołania a w kościele obok w tym samym czasie chór.
Nikt tam nikogo nei pacyfikuje, jest samowolka.
W sumie to dziwię się rodzicom, że nie ptorstowali odnośnie budowy tego molocha bo teraz dzieciaki zimą nie mają gdzie zjeżdżać na sankach. Brawo rodzice!
Na środku jest piaskownica, dzieciaki bawią się wspólnie,
A tu nie ma pisakownicy na środku, jest zaledwie jakieś 1x2 m teren ala plac zabaw bo najważniejszy apartamentowiec i kościół z domem dla księży(ich dom powdstał szybciej niż kościół, zatem był bardziej pilny niż świątynia).
wieczorem zostają zabawki wspólne, nikomu to nie wadzi. Wspólnota mieszkaniowa była w stanie bardzo szybko uporać się z poprzednią administracja, itd.
U mnie nie.

Co w tym dziwnego że mieszkania rozeszły się wśród dajmy na to katolików? Znam małą enklawę gdzie zdecydowana większość to ewangelicy, i co z tego? Ich pieniądze, pomysł i wola.
Ok, a jak ich dziecko zostanie ateistą albo muzułmaninem to go stamtąd wyrzucą?
A jak katolik zakocha sie w ateistce?

Zarówno dobrze w Warszawie może powstać osiedla np dla ateistów. Myślę że byłby to dobry chwyt reklamowy, jak znam życie.
Tak i jeszcze aby bardziej podzielić proponuję osiedla dla słuchajacych rapu oraz dla słuchających rocka. Ci od popu gdzie indziej. Człowiek co słucha wielu gatunków mialby problem chcąc posłuchaćinnej muzyki. Musiałby przechodzić z osiedla do osiedla. Paranoja.

Kiedyś - z innej beczki - chcieliśmy wynająć będąc na kontrakcie fajne mieszkanko we wspólnocie mieszkaniowej. Było to za granicą, w jednym z miejsc też nas zapytano nieśmiało o wyznanie. W innym mimo że się nam podobało, dowiedzieliśmy się że nie możemy tam wynająć, bo według polityki mieszkaniowej zarabiamy za dużo. Za duże dochody!
No piszę, że głupota. Jakbym chciał zarobić to miałbym w nosie wyznanie a jak bogaty klient to w ogóle super.

Świat jest różny. Może po prostu ludzie którzy się bliżej znają, chcą pobyć w swoim bardziej przyjaznym gronie. Ja bym tego nie oceniał. To wszystko.
Kiedy oni się nie znają bo żyją w anonimowych enklawach, z których chcą uciec. Wniosek zatem, że dopiero chieliby się poznać. To jedyna zaleta. Dziwne, że nie chcieli poznać sąsiadów wcześniej tylko wolą uciec gdzie pieprz rośnie.
Bardzo podoba mi się to w filmach z USA, każdy nowy sąsiad jest witany i ludzi emoga się poznać. Chcoiaż są i tacy ludzie, których pewnie by to drażniło.

Tak przy okazji, ponoć dobrym uznaniem cieszą się katolickie szkoły, min. z uwagi na wysoki poziom nauczania. Nie jest tajemnicą że starają się o przyjęcie osoby z innych wyznań, a także nie wierzące.
Cieszą się uznaniem i skandalami.
"16-letni chłopak poskarżył się, że w katolickiej szkole molestował go ksiądz-wychowawca. Jak zareagowali inni księża? Chłopaka zamknęli w szpitalu psychiatrycznym prowadzonym przez... Kościół. Tam wykryto u niego rzekome skłonności gejowskie i wykastrowano! To tylko jedna z kilku ofiar dramatu jaki opisali dziennikarze z Holandii"
http://www.fakt.pl/Kastracja-za-kare-w-katolickiej-szk...

Koleżanka, pracując na kontrakcie za granicą, w piątki kończyła zdecydowanie wcześniej pracę niż znajomi w innych firmach. Chyba nie trudno zgadnąć jakie wyznanie, religia przeważała w tamtej firmie.
Trudno, bo to nie musi zależeć od wyznania. Zapominasz np. o pracach na zmianę.

Piotr Szczotka:
Tak przy okazji, mam mieszkanie na małym osiedlu, na pewno nie wyznaniowym :) Ludzie dosyć szczerze się pozdrawiają, choć wiemy że pochodzą z różnym miast, gmin czy dzielnic.
A u mnie sąsiadka co chodzi do kościoła na słowo "dzień dobry" reaguje jakby usłyszała obelgę.
Oczywiście że są wyjątki, jedni nawet dzień dobry nie potrafią powiedzieć, siedzą w dziuplach.
Jest zdroworozsądkowo, nikt nikomu nic nie narzuca, nie wchodzi w butach za drzwi.
Nie wiem. Na mojej klatce jest nieco wierzących i myślą, że mamy kupę czasu oraz oceniają.
Jakie pretensje byly, że mama nie poszla do administracji(a miała tyle pilnych spraw, że nie miała kiedy). Wyręczają boga i chodzą do kościoła. Kościół wybudowany tuż tuż bo jeden przystanek jaki do tej pory pokonywali bez problemów to za daleko. Nie ma to jak "mocna" wiara.
Jednak wyczuwa się że ludzie dobrze się czują z taka bliskością.
To nie znasz mego znajomego co jest ateistą a jego matka chodzi do kościoła. Ledwo z nią wytrzymuje bo po kościele wstępuje w nią diabeł.
Jak kilka lat temu była niezła ulewa i zalało kilka piwnic, w te pędy wszyscy zapoznali się, ten miał wiadro, ten pompował, itd.
To nie kwestia wiary a ludzi. Równie dobrze mogliby jak u mnie oglądać się np. na Ciebie.
Ale u mnie sporo osób jest wierzących.
Zwarta społeczność bo się ludziom chce.
Właśnie, i nie zalezy to od wyznania. Abp Alfons Nosol miałby tu sporo do powiedzenia bo pamieta czasy kiedy ludzie róznych wyznań i poglądów się szanowali i każdy każdemu pomagał.
To mi się podoba, sam chętnie wiele razy pomagam chociaż jestem ateistą.
Oczywiście jest różnie w różnych zakątkach Świata, ale nie wmawiajmy że tak jest wszędzie bo w to uwierzymy, zaczniemy bać się sąsiadów, mówienia dzień dobry, itd.
Ludzi się nie boję choć jak ktoś jest niemiły to nie iwdze powodu włażenia mu w d...

Wszystko jednak zależy od nas. Kiedyś po sąsiedzku za granicą poszedłem sobie z ciekawości do jednej z sąsiednich świątyń. Zauważyła to tamta społeczność. Zaprosili mnie potem do rozmowy, dlaczego nie. Fajnie pogadaliśmy sobie, nikt mnie do niczego nie namawiał. Nie miało znaczenia czy jestem tzw. wierzący czy nie.
I to mi się podoba. Nikt od nikogo nie ucieka bo "wyzwolony".
Z uwagi na wykonywany zawód, duchowość jest dla mnie ważnym tematem, a religia? Cóż. Czy ktoś was za granicą w szpitalu np. Św. Patryka lub innego imienia np. Estery, zapyta przed przyjęciem o wyznanie? Wątpię. A jednak bardzo często to szpitale niosące pierwszą pomoc bez względu na sytuacje z ubezpieczeniem.
Nie byłbym taki pewien. jeśli leczą tak jak w tym szpitalu gdzie wykastrowali chłopaka to dziękuję, już wole prywatnie.

ps. Nie dostaniesz ode mnie plusa za te teksty i mam dziwne wrażenie, że ludzie plusują Ci nawet mnie nie czytając i nie myśląc, że możesz się mylić.
Ok, może nie zawsze jest tak jak w opisywanym wypadku z kastracją, niemniej balbym się, bał posyłać do katolickiej szkoły dzieciaka. W żadnej bezwyznaniowej szkole nic takiego się nie stało. Mogę napisać jedynie, że masz farta do ludzi w otoczeniu, ale to nie reguła.Marcin Południkiewicz edytował(a) ten post dnia 15.09.12 o godzinie 17:58
Piotr Szczotka

Piotr Szczotka Dyplomowany
masażysta Bodyworker

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Marcinie, są ludzi i ludziska. Jakoś mi się ostatnio rzuciło w oczy, że coraz częściej opisuje się problemy w większych miastach niż w większych. Np co z tą Warszawą? Może to przypadkowość ludzi powoduje wiele konfliktów, są bardziej krystaliczne. Nie jest to populizm, piszę co czasem dostrzegam, jakieś zagubienie w obcym świecie. Może? A tobie zależy na jakiś plusikach? Mnie nie, po prostu pisze z własnych obserwacji:) ale wiem, że każdy ma swoje doświadczenia.
Mieszkałem jakiś czas za granicą, byłem tzw "białasem", w totalnej mniejszości, mniejsza o światopogląd. W pewnym sensie rozumiem ciebie, że czujesz iż coś się narzuca. Mnie ten stan nauczył w pewnym sensie pokory. W urzędach, w biurach w Detroit, zjednywałem sobie jednak sporo ludzi.
W sumie nie spodziewałem się jak w urzędzie "bardzo kolorowa" kobieta tyle razy powtarzała że w końcu nauczyła się poprawnie wymawiać moje nazwisko. Najczęściej było to:
ES-zi-si-zi-oł-ti-kei-ej (fonetycznie) o my god!!! :)

Dobry humor a nie szukanie wrogów pomaga, wierz mi, no ale tu mamy problem w uniwersalnym znaczeniu słowa "wierz mi".
Ostatnio ktoś z mojej rodziny był na pasterce w kościele, zabrakło krzeseł, obok była buddyjska świątynia i stupa. Pożyczyli im krzesła, przy najbliższej okazji odwdzięczyli się. Jednak można inaczej i nie tylko dlatego że to było zagranicą.

Kiedyś w górach, spontanicznie pomagaliśmy w budowie świątyni, jak się okazało to był kościół ewangelicki. Takie doświadczenie przy okazji. Osobiście takich dylematów nie mam. Jak dobrze poszperasz to się okaże że w sumie większość uczelni za mityczną granicą to uczelnie w sumie protestanckie, tam jakoś tak bardzo ludzi nie razi, że rok akademicki może się także rozpoczynać od uroczystości religijnej. Oczywiście nie obowiązkowo. Znajomy ateista też sobie poszedł, bo ... lubi słuchać harmonii chóru.

Cóż Świat jest różnorodny. Mój ojciec zaczynał przed wojną chodzić do szkoły, miał kolegów z badaj trzech wyznań. Może to podświadomy wpływ. Ja osobiście dążę do tego co ludzi łączy, a nie dzieli. Choć jak widzę w dyskusjach wmawia mi się czasem coś czego ani nie powiedziałem, a już na pewno nie pomyślałem. Po prostu staram się zrozumieć ludzi którzy czują się lepiej w pewnych kręgach.
A jak na tym wyjdą? Cóż czas pokaże. Może to jednak działanie o coś, a nie przeciw czemuś?

Co do stereotypów, nie patrzę na te sprawy jako tzw. osoba wierząca. Raczej jako osoba zafascynowana naukami Jezusa z Nazaretu, a w tych naukach raczej nie ma miejsca na podziały. Mam na myśli podstawowe przesłania, bo jak się zaczniemy zastanawiać nad każdym wersetem, to nic z tego nie wyjdzie.
Podobnie w tych dyskusjach, mnie jak najbardziej interesuje zdanie innych. Uwierz mi, jeśli potrafisz.

Pozdrawiam serdecznie Piotr.Piotr Szczotka edytował(a) ten post dnia 15.09.12 o godzinie 18:39

konto usunięte

Temat: Osiedle tylko dla katolików! W Warszawie!

Adam Michalski:
BTW: To ciekawe. Zawsze fascynowało mnie po co np. młodzi ludzie poświęcają tyle wolnego czasu, żeby chodzić na pielgrzymki etc. Czy nie lepiej jest poświęcić swój czas i energię na realną pomoc realnym ludziom? Wolontariat itp...

Może po to...
Pielgrzymują po seks - prawda czy mit?
Temat seksu na pielgrzymkach nie jest nowy - powraca co roku, a w połowie sierpnia w internecie aż huczy od intymnych wyznań pątników i opinii tych, którzy byli świadkami pielgrzymkowych igraszek maszerujących na Jasną Górę katolików. W tym roku nic się nie zmieniło. No, może poza częstochowskimi statystykami.

http://www.uniface.pl/Pielgrzymuja-po-seks-prawda-czy-...

Następna dyskusja:

W Poznaniu polskie restaura...




Wyślij zaproszenie do