konto usunięte

Temat: Praca w Bratysławie

Nie wiem czy google translator dobrze przetłumaczył dokumenty z policji dla cudzoziemców, ale czy to prawda że żeby uzyskać pozwolenie na pobyt trzeba zapłacic 165,50 Euro za wniosek + 4,50 Euro za znaczek ? Kolejne pytanie - pewnie retoryczne - wniosek o udzielenie pozwolenia jest w języku słowackim ?
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Praca w Bratysławie

Prawdopodobnie chodzi o pozwolenie dla osób spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego (np. Ukraina) - w ich przypadku rzeczywiście są takie wysokie opłaty i pozwolenie trudno dostać. Ja płaciłem tylko "kolki" (znaczki skarbowe) za 4,50, pozwolenie wydano od ręki.

Tak, wniosek jest w języku słowackim, ale nie powinieneś mieć problemu. Jak chcesz, możemy się spotkać i pomogę Ci to wypełnić i załatwić. Aha, i nie zapomnij o zdjęciach do wniosku oraz o jakimś dokumencie potwierdzającym Twój pobyt tu (przede wszystkim list od pracodawcy).

konto usunięte

Temat: Praca w Bratysławie

Przejechałem wniosek translatorem i jest nawet w miarę, ale mam inny niesamowity problem - czyli wynajęcie pokoju. Jak znajdę już kogoś kto piszę po angielsku, to mieszka bez umowy, jak moze mi zlatawic umowe to nie moze zalatwic list vlastnictva, jak moze zalatawic oba papiery to nagle sie wycofuje dwa dni przed moim przyjadzem, a jak juz wszystko inne niby jest w porzadku to nagle okazuje sie ze w pokoju nie ma nic poza zarówką i chcą za niego 200 euro :/ czasami z kaucja, czasami bez lub chcą czynsz za dwa miesiące na przód :/ Może w tym temacie mógłbyś mi jakoś pomóc ?

konto usunięte

Temat: Praca w Bratysławie

Poszukaj przez agencję - niestety, drożej wyjdzie ale będziesz miał pewność, że właściciel da Tobie umowę i wszelkie niezbędne papierki. Niestety, przyzwyczaj się, że (podobnie jak w Czechach) będą chcieć kaucję w wys. 1-2 najmu, a oferty są naprawdę różne. Czasem jest tak, że nasze pojęcie "luksusowe mieszkanie" w CZ/SK ma inny "poziom" (chociaż we Wrocławiu widziałem garsoniery za 1500 Zł, więc nie ma się co dziwić).
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Praca w Bratysławie

Jan Frankiewicz:
Przejechałem wniosek translatorem i jest nawet w miarę, ale mam inny niesamowity problem - czyli wynajęcie pokoju. Jak znajdę już kogoś kto piszę po angielsku,

Osobiście to uważam za bardzo dziwne i pretensjonalne, gdy Polak ze Słowakiem chce rozmawiać po angielsku.

W tym właśnie leży główna zaleta polsko-słowackich kontaktów, że nasze języki są wzajemnie zrozumiałe i każdy może rozmawiać w swoim języku i się wzajemnie zrozumieć.

Wśród moich znajomych do teraz przy piwie jest opowiadana anegdota, jak jeden niewydarzony kolega na wycieczce szkolnej 10 lat temu poszedł na Słowacji do sklepu i zaczął mówić po angielsku. Koledzy myśleli, że się ze wstydu spalą, taki obciach, i do teraz wspominają tę sytuację ze śmiechem.

Pracuję w hotelu w Bratysławie i chyba się jeszcze nie zdarzyło, żeby polski klient napisał do nas maila inaczej, niż po polsku (no czasem po niemiecku się zdarza).

Dlatego nie dziw się, że ludzie tak reagują na Twoje próby nawiązania kontaktu po angielsku. Jest to bardzo pretensjonalne i dziwne. Tym bardziej, że przyjechałeś tu do pracy i chcesz tu mieszkać, więc logiczne jest, że w takiej sytuacji każdy przed wyjazdem zaczyna się uczyć chociaż podstaw języka kraju, do którego emigruje.

Jeśli chodzi o mieszkanie, to w 100% zgadzam się z Damianem - agencja nieruchomości to najlepsze wyjście. Z tym że ja gdybym miał sam wynajmować mieszkanie (mam służbowe, więc mnie ten problem ominął) to zdecydowanie wolałbym wynająć mieszkanie w Hainburgu lub Wolfshthal i stamtąd dojeżdżać do Bratysławy do pracy. W Austrii nie dość, że jest taniej i często bliżej, to jeszcze mieszka się o wiele lepiej, niż na bratysławskim blokowisku. Przejedź się choćby z ciekawości do Hainburga i tam w centrum znajdziesz wiele agencji nieruchomości - zawsze możesz po prostu przejrzeć oferty po to, by mieć argument w negocjacjach w Bratysławie (pan mi proponuje tyle i tyle i mówi że to tanio, a w Austrii lepsze mieszkanie jest tańsze).

konto usunięte

Temat: Praca w Bratysławie

Jakbie, nie zgodzę się z Tobą: po słowackiej i czeskiej stronie panuje błędne przekonanie, że każdy Polak potrafi zrozumieć języki południowych sąsiadów. W mojej ekipie jest parę osób z całej Polski - nic nie rozumieją ci, co mieszkają na północy, ci z południa kumają trochę więcej, ale to też różnie z tym bywa. Podobnie dziala to w drugą stronę - Polakom wydaje się, że Czesi i Słowacy nas rozumieją - z tym, że im dalej od granicy, tym poziom zrozumienia spada :-)

Angielski jest uniwersalnym językiem (próbować można jeszcze po niemiecku i ewentualnie - z dużym oporem, rosyjsku) i jak się ma problemy w dogadaniu nawet w tym, to lepiej poszukać pośrednika...
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Praca w Bratysławie

No dobra, jasne że nie wszystkie słowa w pl i sk są identyczne, bo wtedy byłby to jeden język :) Jakieś 70% słów jest wspólnych lub podobnych, niektóre z nich to słowa-pułapki, a tych 30% po prostu się trzeba nauczyć i tyle.

Pamiętam jak jeszcze byłem nastolatkiem i nawet nie przypuszczałem, że kiedyś będę mieszkał na Słowacji - jeździliśmy na wycieczki szkolne na Słowację i jakoś się dogadywaliśmy ze Słowakami. Po prostu czasem jak się czegoś nie rozumie to rozmówca powie to jeszcze raz innymi słowami i jest OK.

A angielski jest językiem MIĘDZYNARODOWYM, a nie UNIWERSALNYM. I nie każdy ma obowiązek go znać w stopniu excellent. To bardzo trudny język, ja się angielskiego uczyłem 15 lat, poświęcałem na to dużo czasu, a i tak znam go w stopniu średniozaawansowanym i nigdy w życiu nie będę mówił, czytał ani tym bardziej pisał po angielsku płynnie.

Natomiast emigrując do jakiegoś kraju choćby na rok, czy nawet wyjeżdżając na 3 miesiące na studia, no nie ma bata, trzeba przed wyjazdem zacząć uczyć się podstaw języka kraju do którego się jedzie. Ja bardzo chętnie wyjechałbym na jakiś czas do Austrii i nie wyobrażam sobie pojechać tam bez znajomości języka niemieckiego przynajmniej na poziomie takim, bym rozumiał co się do mnie mówi i potrafił czytać gazety, czyli taka podstawa by na miejscu uczyć się dalej z praktyki / przez osłuchanie. A wiem co mówię bo mieszkałem już za granicą w dwóch krajach (Ukraina, Słowacja) i na własnej skórze się przekonałem, że znajomość języka kraju w którym się mieszka to absolutna podstawa - inaczej człowiek czuje się jak idiota. Zresztą, ja do teraz czuję się jak analfabeta, bo mieszkam tu już prawie rok a nadal nie potrafię pisać po słowacku z diakrytyką - to naprawdę utrudnia życie tu na Słowacji i cały czas widzę, ile możliwości przez to tracę i jak wszystko jest trudniejsze przez to, że nie potrafię poprawnie pisać.

konto usunięte

Temat: Praca w Bratysławie

Nie wdając się w szczegóły - łatwiej zapisać się na kurs francuskiego czy niemieckiego, jak słowackiego bądź czeskiego (ich dostęponość i popularność w PL). Generalnie pojedyncze słowa łatwiej zrozumieć niż cały słowotok.

Co do uniwersalności = międzynarodowy. Zasada nie obowiązuje Francuzów :-)))
Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Praca w Bratysławie

Damian P.:
Nie wdając się w szczegóły - łatwiej zapisać się na kurs francuskiego czy niemieckiego, jak słowackiego bądź czeskiego (ich dostęponość i popularność w PL). Generalnie pojedyncze słowa łatwiej zrozumieć niż cały słowotok.

Zgadza się, ale można po prostu kupić sobie mini-słowniczek, wypisać z niego niezrozumiałe słowa i się ich po prostu nauczyć na pamięć.

Ja tak zrobiłem.

A teraz to już są nawet bezpłatne kursy języka słowackiego on-line, nie chwaląc się :)
Co do uniwersalności = międzynarodowy. Zasada nie obowiązuje Francuzów :-)))

Nie. Angielski jest językiem międzynarodowym, czyli zastępczym.

W kontaktach międzynarodowych najlepiej jest znać język swego rozmówcy (albo rozmówca zna twój). Ale z reguły jest to niemożliwe, wtedy można w zastępstwie posługiwać się językiem trzecim.

Ale to nie oznacza, że angielski jest językiem który zastępuje języki narodowe.

Skoro np. uważam się za specjalistę od współpracy polsko-ukraińskiej, to podstawową i elementarną sprawą jest, bym znał język ukraiński. Jasne, że w zastępstwie mogę się posługiwać angielskim - ale to by równocześnie oznaczało, że som dupa a nie specjalista od Ukrainy.

Jadąc do jakiegoś kraju turystycznie na kilka czy kilkanaście dni jest jasne, że nie będę się specjalnie uczył miejscowego języka (choć kilka słów wypada znać). Ale wybierając się na dłużej nie mam prawa oczekiwać ani wymagać, że to inni będą się do mnie dostosowywać. To ja jestem gościem i to ja mam przyjąć zasady kraju, do którego przyjeżdżam, a nie że wszyscy nagle mają w swoim kraju ojczystym mówić po angielsku.

Ja wiem, że w korporacjach tak to funkcjonuje, ale według mnie to patologia. I wielkie słowa uznania dla Francuzów i Austriaków, że się temu trendowi nie poddają.

Swoją drogą, ciekawi mnie, czy Anglicy i Amerykanie uczą się języków obcych z takim zaangażowaniem, jakiego wymagają od nas? Bo skoro tak, to każdy Anglik powinien znać perfect niemiecki, a oprócz tego jeszcze francuski i np. polski, czeski, hiszpański lub rosyjski. I wtedy możemy pogadać jak równy z równym.
Tomasz Olszewski

Tomasz Olszewski CC Team Leader
British Airways

Temat: Praca w Bratysławie

Co do jezyka powiem tak, troszke cierpliwosci, zakupy na poczatku w malych sklepach aby obyc sie podstawami jezyka potrzebnymi do przezycia , potem kilka piw ze slowakami ( nie jestem zwolennikiem angielskiej wersji poloni ze tylko w kupie ), wizyta w urzedzie podatkowym , moze wynajac pokoj ze slowakami w mieszkaniu . 6 miesiecy i smigasz wystarczajaco aby czuc sie dobrze. Slowakow nie razi ze na poczatku kaleczymy ich jezyk i mowimy pol na pol po polsku . Reasumujac Cierpliwosc , nie trzeba szkol , kursow ( okazuje sie ze kursy dla cudzoziemcow nie sa dla nas, bo na poczatku bylem na tescie i okazalo sie ze dla mnie nie ma poziomu ,,, za duzo rozumialalem ).
Janusz P.

Janusz P. [Rzadko na GL]
Prawnik (z
uprawnieniami
pedagogicznymi), ...

Temat: Praca w Bratysławie

TOMASZ OLSZEWSKI:
[...]okazuje sie ze kursy dla cudzoziemcow nie sa dla nas, bo na poczatku bylem na tescie i okazalo sie ze dla mnie nie ma poziomu ,,, za duzo rozumialalem ).
Świetne! Pozwalam sobie na trawestację pewnego powiedzonka:
"W tym kraju nie ma szkół (językowych) dla osób z takim poziomem zrozumienia języka."

Następna dyskusja:

Praca w oddziale Amazon w B...




Wyślij zaproszenie do