Jerzy
Śliwa
zawodowy mediator,
trener, współpraca z
EMNI Bruksela, pr...
Temat: Co myślicie o sztuce dialogu w sprawach wartości? Spór o...
Najfeld: - Wychowanie seksualne jest obrzydliweSenyszyn: - To przez obsesje seksualne
______________________________________________
Senyszyn kontra Najfeld: To pani ma obsesje seksualne!
Gazeta Wyborcza 2009-02-13 (fragmenty)
Gorąca atmosfera zapanowała w studiu TVN24 podczas rozmowy na temat planów wprowadzenia w szkołach obowiązkowego wychowania seksualnego. Gośćmi Beaty Tadly były dwie kobiety o skrajnie różnych poglądach na tę sprawę - posłanka SLD Joanna Senyszyn i katolicka publicystka Joanna Najfeld. Ta druga podczas dyskusji z posłanką SLD niemal wybiegła ze studia oburzona jej słowami.
Zgodnie z założeniami MEN, do których dotarł "Dziennik" wychowanie seksualne ma być obowiązkowe dla wszystkich uczniów od piątej klasy szkoły podstawowej. Teraz ten przedmiot ma znaleźć się w oficjalnym planie lekcji - łącznie 14 godzin w roku.
Joanna Najfeld znana ze swych tradycyjnych poglądów na sprawy obyczajowe określiła ten projekt jako farsę. Według niej chodzi o "nachalną akwizycję koncernów farmaceutycznych, które produkują środki antykoncepcyjne - providerów aborcji". Uważa ona, że lekcje wychowania seksualnego w szkołach nie są do niczego potrzebne.
Na teorie Najfeld Joanna Senyszyn: - Widać, że sama została wychowana w jaskini i chce, żebyśmy też pozostali w epoce kamienia łupanego - podsumowała.
W momencie kiedy głos chciała zabrać Joanna Najfeld, która domagała się tego już od paru chwil, nadal mówiła Senyszyn. Tego nie wytrzymała Najfeld - poskarżyła się, że jest w tym studiu obrażana, że nie pozwala jej się dojść do głosu. - To jest chyba program pani posłanki Senyszyn - stwierdziła i wstała z krzesła, kierując się do wyjścia. Po obietnicy prowadzącej, że zdyscyplinuje posłankę Senyszyn zgodziła się z powrotem usiąść i dyskutować.
Najfeld stwierdziła, że przyznawanie prawa dzieciom do seksualności jest apologetyką tzw. dobrej pedofilii i ruchu, który dąży do obniżania granicy wieku dopuszczającej stosunek seksualny. - W czym zresztą przoduje lobby homoseksualne - podkreśliła.
Wspominając lekcje wychowania seksualnego, na które uczęszczała w szkole, Najfeld stwierdziła, że były one "nieprzyjemne i obrzydliwe" i prowadził je jakiś "spocony pan". Według niej najlepszym środowiskiem do rozmawiania z dziećmi o seksualności jest dom i rodzina.
Senyszyn stwierdziła, że "jej imienniczka, niestety" ma jakieś obsesje seksualne i dlatego "w każdym programie mówi to samo". Najfeld znów oburzona apelowała do prowadzącej aby zareagowała na słowa posłanki, a jej samej zarzuciła, że "nie potrafi się zachować w kulturalnej rozmowie".
- Czy państwa zdaniem to jest w porządku? - zwróciła się Najfeld do widzów. - Czy to jest w porządku, że osoba w ten sposób podchodzi do dyskusji i mnie obraża co chwilę, że insynuuje mi jakieś obsesje seksualne? - pytała. - Moim zdaniem to pani ma obsesje seksualne, i to bardzo ciężkie i niebezpieczne - odparowała w stronę Senyszyn.
ZAPRASZAM DO KOMENTARZY