Katarzyna Ruc

Katarzyna Ruc Młodszy specjalista
ds. promocji

Temat: Debiut PZU to tylko festiwal

Giełdowy debiut PZU spełnia wszystkie warunki letniego festiwalu. Inwestorzy – zwłaszcza drobni - zmęczeni wciąż dołującym rynkiem po tłustym początku tego stulecia domagali się chleba i igrzysk. I to właśnie dostają. Kosztem największego ubezpieczyciela.
Udane, czy nie, upublicznienie PZU i tak będzie największym tegorocznym debiutem w Europie. Oferowane do sprzedaży akcje mają szacunkową wartość 8,1 mld złotych.

Choć trudno oprzeć się porównywaniu prywatyzacji PZU i tej, która kilka lat temu w równym stopniu zdominowała dyskusje gospodarcze w Polsce, czyli banku PKO BP, tak naprawdę są to dwa różne procesy.

Analitycy wstrzymali oddech. Bo popularność spółki jest ogromna. Ale czas jej wejścia na giełdę raczej mało szczęśliwy. Mimo dobrych prognoz na przyszłość, we wciąż trwającym kryzysie akcje spółki zostały wycenione zbyt nisko. Spółka zmęczona wieloletnią wojną między udziałowcami – Skarbem Państwa i Eureko, licznymi aferami oraz ogłoszonymi właśnie wynikami kwartalnymi mówiącymi o spadku zysków w ujęciu rok do roku do zaoferowania akcjonariuszom ma jedynie silną i rozpoznawalną markę oraz pozycję na rynku. PZU wciąż jest numerem jeden polskiego sektora ubezpieczeniowego.

Zła zima, słabsze wyniki

Kiedy wczoraj, na trzy dni przed zakończeniem zapisów na akcje PZU ogłosiło wyniki za I kwartał 2010 roku większość białych kołnierzyków nie bardzo wiedziała, jak je skomentować... http://gb.pl/gielda/analiza-rynku/debiut-pzu-to-tylko-...