Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: Pytanko - moja fotka użyta na plakat imprezy bez pytania...

Witam,

mam pytanie i prośbę o konkretną poradę:

robię czasem zdjęcia artystom, po czym pokazuję je czasem
ludzkości w galeriach w serwisach społecznościowych i galeriach
sieciowych, zawsze wklejając w zdjęcie adres mejlowy bądź strony
ze znaczkiem "kopyrajtu".

kiedyś zrobiłem zdjęcie Jackowi Wójcickiemu


Obrazek


I niechcący grzebiąc w necie zauważyłem, że fotka została
wykorzystana przez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji na plakat
imprezy ponad pół roku temu, skan wisi na stronie, pewnie cały
Chrzanów był "oklejony" tymi plakatami.

http://www.chrzanow.pl/index.php?id=4333&p=events,1148...


Obrazek


Oczywiście nie przekazywałem Artyście praw do tego zdjęcia, ani
też nikt z MOKSIR Chrzanów z prośbą o zgodę na użycie tego
zdjęcia.

Czy mogę/powinienem dochodzić swoich praw ? W jaki sposób ?

Zaznaczam, że choć czasem biorę pieniądze za fotografowanie, to
nie jestem zawodowcem, i przypuszczam, że honorarium za takie
zdjęcie, jakiego bym "normalnie" zażądał, to pewnie jakaś
symboliczna stówka netto.

Proszę o konkretną , praktyczną poradę.

Dzięki.
Sobiesław P.

Sobiesław P. Mój profesjonalny
opis dostępny na
życzenie :).

Temat: Pytanko - moja fotka użyta na plakat imprezy bez pytania...

Hej.

Sprawa skończyła się szczęśliwie, pomyślałem, że napiszę, żeby inni fotopstrykacze wiedzieli jak się zachować w podobnych sytuacjach.

1. zrobiłem zrzuty ekranu zawierające "skradzione" zdjęcie.

2. wystosowałem pismo do właścicieli stron www, gdzie moje zdjęcie było wykorzystane.

3. w pierwszej odpowiedzi właściciele stron (urząd miasta i ośrodek kultury) próbowali zrzucić odpowiedzialność na organizatora koncertu, który faktycznie moje zdjęcie przekazał im do wykorzystania.

4. odpisałem, że zgodnie z prawem właściciel strony ponosi odpowiedzialność za umieszczone w niej treści, i ewentualnie może dochodzić rekompensaty od kogoś, kto ich na te nieprzyjemności naraził, ale ja podtrzymuję swoje roszczenia.

5. oczywiście żądane honorarium za zdjęcie zawyżyłem na tyle, żeby mieć z czego spuścić :o).

6. okazało się, że rzeczywiście mam rację, zadzwonił do mnie radca prawny urzędu, i z rozmowy wynikło, że odpowiedzialności nie unikną.

7. niestety w negocjacje wplątali sfotografowanego artystę, niemniej jednak po negocjacji mojego wynagrodzenia zgodzili się na zapłatę honorarium w ustalonej wysokości i zobowiązali do niezwłocznego uregulowania kasy.

:).

Następna dyskusja:

axis2 bez tomcata




Wyślij zaproszenie do