Jakub Łoginow

Jakub Łoginow Nie ma kangurów w
Austrii

Temat: Wybory na Słowacji - napiszę artykuł

W polskich mediach przeszły niemal niezauważone, chociaż oznaczają bardzo istotną zmianę na geopolitycznej mapie Europy Środkowej.

Słowacja jest małym krajem, ale pełni rolę geopolitycznego "języczka u wagi". Nie bez przyczyny w latach 90-tych oraz podczas ubiegłej kadencji ogromną rolę do współpracy ze Słowacją przykładała Moskwa - chociaż Słowacja i Rosja to jak Dawid i Goliat. Wspierając władzę najpierw Mecziara, a następnie Fica, Rosja starała się zyskać strategicznie ważnego sojusznika w samym sercu Europy, tworząc sobie, jak to powiedział niedawno Medwiediew, "most, po którym Rosja wjedzie do Unii Europejskiej" (miał na myśli ekspansję gospodarczą i "przyczółek" polityczny).

Rosyjskiej dyplomacji dwukrotnie udało się wbić klin we współpracę wyszehradzką (za Mecziara i za Fica). Robert Fico był jedynym środkowoeuropejskim szefem rządu, który nie tylko nie wspierał europejskich aspiracji Ukrainy, ale wręcz publicznie odnosił się do Ukraińców i Ukrainy z pogardą (per "mafia", "złodzieje" itp.). Słowacja do zeszłej soboty była jednym z najwierniejszych sojuszników Kremla w Unii Europejskiej, jednym z adwokatów rosyjskich interesów w Europie.

W wyniku wyborów do władzy powróci reformatorska koalicja. Oto, czego można się teraz spodziewać:
- zwiększenie ratingu Słowacji, przypływ nowych inwestorów (Polska znowu może zacząć przegrywać ze Słowacją w "wyścigu" o zagraniczne inwestycje),
- dokończenie ambitnych reform rynkowych, ograniczenie deficytu, wprowadzenie zdyscyplinowanych finansów. Resorty gospodarcze mają objąć liberałowie gospodarczy (Sulik, Miklosz) o poglądach zbliżonych do poglądów Balcerowicza,
- zakończenie sztucznie podgrzewanego sporu z Węgrami - tym bardziej, że we władzy będzie partia Most-Hid,
- intensyfikacja współpracy wyszehradzkiej, wzrost geopolitycznej pozycji Polski w UE: w wyniku wyborów na Węgrzech, w Czechach i Słowacji do władzy doszła prawica, nowi liderzy krajów V4 dobrze się znają i dobrze im się współpracuje w ramach V4, mają podobne poglądy na politykę wschodnią. Promowanie "Partnerstwa Wschodniego" itp. już nie tylko będzie domeną polskiej dyplomacji, ale całej V4,
- Słowacja najprawdopodobniej odmówi pomocy Grecji, a równocześnie sama rozpocznie reformy i oszczędności, ukierunkowane na zapobieżenie "greckiemu wariantowi". Może to wywołać powtórną debatę na temat greckiego kryzysu w ramach Unii - Słowacja zacznie być stawiana za wzór Grecji, która nie spieszy się z reformami,
- już teraz Słowacja ma najwyższy wzrost PKB w UE (+4,6%), ale na razie jest to efekt krótkoterminowy. Dzięki reformom i dobremu PR Słowacja znowu może stać się "gospodarczym tygrysem".
- większe zaangażowanie UE na Bałkanach, Słowacja będzie intensywnie zabiegać o większą aktywność polskiej dyplomacji na Bałkanach Zachodnich - będzie to duże wyzwanie dla Warszawy.

***
Chętnie napiszę artykuł* na temat powyborczej sytuacji Słowacji, jak również nawiążę bardziej trwałą współpracę w polskimi mediami drukowanymi. Mieszkam w Bratysławie i dlatego jestem w stanie opisać słowackie (albo szerzej - środkowoeuropejskie) realia "od środka". Mam doświadczenie w pisaniu o sprawach międzynarodowych - od sierpnia 2006 pracuję jako korespondent zagraniczny znanego kijowskiego tygodnika "Dzerkało Tyżnia". Zainteresowanych redaktorów zapraszam na priv.

* [oczywiście wolontariat nie wchodzi w grę]