konto usunięte

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Mi osobiście reportaż wydaje się najciekawszym z gatunków dziennikarskich. Bo istnieje gdzieś na pograniczu faktu i form literackich. Żeby go napisać trzeba mieć nie tylko wiadomości, ale też trochę talentu. Bywają reportaże, które czyta się z zapartym tchem, i takie które wyciskają łzy z oczu.

Zapraszam do dyskusji na temat reportażu - czy je pisujecie, jak wam pasuje ta forma, czy macie ulubionych reportażystów, czy jakiś reportaż wywarł na was piorunujące wrażenie itd itp.Michał Piotrowski edytował(a) ten post dnia 26.11.07 o godzinie 10:46
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

To chyba faktycznie szlachetna, a zarazem wdzięczna forma...
Wśród tekstów, które obecnie pamiętam (poza Kapuścińskim ;-)) zrobił na mnie wielkie wrażenie tekst o wspinaczce na lodospad Losar, który ładnych kilka lat temu ukazał się w miesięczniku "Góry". Po raz kolejny ukłonię się również naszej koleżance Malinie autorce:"Królów życia"

http://www.malina.net.pl/?id=krolowiezyciaglobetroter

Sam sięgam do tej formy jedynie po powrocie z jakiegoś ciekawego wypadu, kiedy rzeczywiście coś przeżyłem, widziałem, zrozumiałem i chyba najbardziej lubię właśnie pracę w takiej formułę.

konto usunięte

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Michale, ja mam wrażenie ,że sprawdzam się tylko w reportażach:) Chyba potrzeba mi jeszcze lat wielu,żeby klecić dobre felietony:)

konto usunięte

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Właśnie tak sobie pomyślałem - czy Waszym zdaniem dobry reportaż da się napisać WYŁĄCZNIE z perspektywy uczestnika, czy da radę napisać dobry tekst na podstawie przeżyć kogoś innego?

Mnie osobiście ostatnio bardzo podobają się reportaże Szczygła. Te z Gottland, ale również inne.
Piotr Kaczmarczyk

Piotr Kaczmarczyk There is no future,
the future is now

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Zapewne jest możliwe napisanie czegoś mocnego i ważnego będąc jedynie słuchaczem opowieści, lecz wymaga to znacznego nakładu pracy literaturowej, faktograficznej i oczywiście bogatej wyobraźni.Od ładnych kilku lat raczony opowieściami, slajdami i specjałami wg przepisów tamtejszej kuchni szykuję się do napisania rep. o wędrówkach przyjaciela do Kirgizji i na wyspy Kurylskie, lecz wciąż nie czuję się na siłach, bo choć temat zacny to łatwo go popsuć...
Monika Sobczak

Monika Sobczak Kierownik ds. kadr i
administracji

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

czy macie ulubionych reportażystów, czy
jakiś reportaż wywarł na was piorunujące wrażenie itd itp.Michał Piotrowski edytował(a) ten post dnia 26.11.07 o godzinie 10:46

Moim ulubionym reportażystą jest Jacek Hugo-Bader.
Pierwszym jego reoprtażem, który przeczytałam był "Towarzysz Kałasznikow". Genialne są wszystkie, można odpłynąć...
Odpłynęłam na tyle, że napisałam pracę licencjacką pt. "Reportaże Jacka Hugo-Badera" pod kierunkiem prof. Andrzeja Zawady. Przyjemnie jest pisać o czymś co się lubi.
Marcin Ś.

Marcin Ś. podnieś ręce, opuść
ręce, wyluzuj

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Ostatnio przeczytałem "Wołokę" Mariusza Wilka, jest to ponoć jakiś rodzaj reportażu, nie wiem, nie znam się. Wilk okazuje się być bufonem(niczego innego nie spodziewałem się po lekturze jego tekstów w RP), krytykuje "Imperium" Kapuścińskiego, jeździ po "Pan Nowogród Wielki" Bratkowskiego i obraża jeszcze wielu innych znamienitych historyków/reportażystów.

Tym bardziej miłe jest zaskoczenie, Wilk rzeczywiście posiada niewiarygodną wiedzą o Rosji, potrafi wszystko ubrać w przejrzystą formę i mimo niewiarygodnego w pewnych fragmentach nagromadzenia rusycyzmów i ciągłego nadużywanie starocerkiewnych zwrotów w rodzaju "tudzież" których nie znoszę, całość czyta się z zaciekawieniem a pomijając personalne zarzuty mogę z czystym sumieniem powiedzieć że Wilk to nie tylko świetny pisarza ale jak nikt inny podjął próbę dyskusji nad polskim kompleksem "słabszego" i stosunkiem Polaków do RosjiMarcin Świerczek edytował(a) ten post dnia 27.11.07 o godzinie 00:38

konto usunięte

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

naturalnie Kapuściński, ale i Szczygieł, który jest nie tylko utalentowany, ale jego reportaże są niezwykle wymowne, zostawiają cos w czytelniku, nie da się od nich odejśc, do nich zdystansować. Śp.. Kapuściński i Szczygieł, choc to inni przeciez ludzie, mieli/mają jedna wspólną cechę, wrazliwosc i umiejętnośc słuchania ludzi. Po reportazu widac, czy twórca wychodzi ludziom na przeciw, czy tylko zgrabnie opisuje rzeczywistośc (choc i to nielatwe).
Trudno jest napisac dobry reportaż, a to taki wspanialy gatunek...
Do dziś pamiętam podrozdział z Imperium, w którym K. opisuje, jak się w zimnym powietrzu tworzyły tunele po przejściu innych ludzi w syberyjskiej części Rosji - nie tylko widział i slyszła ludzi, ale jeszcze obserwował wszystko, co ich otacza, nawet gdy ich nie ma, wypatrywał ich śladów i wypatrzył.
I jego polszczyzna. Te tysiące przeczytanych książek wyziera z każdej strony jego dzieł. Po porstu - odpowiednie dać rzeczy słowo. Co nie wychodzi wielu dziennikarzom.
No dość tego domorosłego zachwycania się:-).
Mam nadzieję, że uzasadniłam mój wybór.
Witold F.

Witold F. Magazyn
"Kontrateksty",publi
systa,dziennikarz,cz
asem urzę...

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Ula Frymus:
Michale, ja mam wrażenie ,że sprawdzam się tylko w reportażach:) Chyba potrzeba mi jeszcze lat wielu,żeby klecić dobre felietony:)

A ja tak czekam i czekam na ten obiecany reportaż. Szczególnie z okolic Bliskiego Wschodu:)
Zwłaszcza insteresuje mnie taka kwestia:
Gdzieś w tamtych okolicach funkcjonowała instytucja pod tytułem Raj. W tymze Raju pomieszkiwał sobie niejaki Adam. Za towarzyszke miał niejaką Ewę. No i ta rzeczona Ewa któregoś razu dostała - a może świsnęła, zdania są podzielone - niejakiemu Wężowi jabłko.

Pytanie za dwa złote: skąd u diabła wówczas wzięło się to jabłko? Jabłek wtedy w Mezopotamii nie było. Były pomarańcze?!:P

konto usunięte

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Witold F.:
Ula Frymus:
Michale, ja mam wrażenie ,że sprawdzam się tylko w reportażach:) Chyba potrzeba mi jeszcze lat wielu,żeby klecić dobre felietony:)

A ja tak czekam i czekam na ten obiecany reportaż. Szczególnie z okolic Bliskiego Wschodu:)
Zwłaszcza insteresuje mnie taka kwestia:
Gdzieś w tamtych okolicach funkcjonowała instytucja pod tytułem Raj. W tymze Raju pomieszkiwał sobie niejaki Adam. Za towarzyszke miał niejaką Ewę. No i ta rzeczona Ewa któregoś razu dostała - a może świsnęła, zdania są podzielone - niejakiemu Wężowi jabłko.

Pytanie za dwa złote: skąd u diabła wówczas wzięło się to jabłko? Jabłek wtedy w Mezopotamii nie było. Były pomarańcze?!:P

Ej Witku. Stary z ciebie dziennikarz a nie wiesz takich prostych rzeczy? Gdzie leżał ów Raj? Trzy kroki od Izraela. A kto od zawsze zamieszkiwał w Izraelu? Wyznawcy religii handlowej. Oni sprowadzili jabłka z Chin albo z Polski i opchnęli Wężowi. A że był to trzeci gatunek, wąż znalazł frajerów i im je wcisnął. Dowód? Gdyby były to jabłka pierwszego gatunku, Adam i Ewa nie przesr..i by Raju!!!

konto usunięte

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Z ulubionych to wymienieni już tutaj Hugo-Bader (cały zbiór reportaży o Rosji - W rajskiej dolinie wśród zielska, jest dla mnie chyba najlepsza książką reportażową poświęconą jednemu tematowi, jaką znam), Szczygieł oczywiście, bo raz Gottland po prostu wymiata - szczególnie opowieśc o Pomniku Stalina, dwa, ten gośc, mając lat 16/18 zaczął pisać reportaże do Na przełaj takie teksty, które potem weszły w skład tomu Niedziela która zdarzyła się w środę - i serio, mając lat 30 chciałbym umieć tak pisać. No i ma na koncie jeden z bardziej hardkorowych tekstów reportazu polskiego - Onanizm Polski - wtedy jeszce DF takie teksty puszczał.
Ze starych mistrzów zawsze i wszędzie Redliński - chociazby teksty z Przepraszam, ja w nerwowej sprawie. Lubię powieści tego faceta, ale strasznie mi żal, że odpuścił dziennikarkę, bo tam naprawde dokonywał cudów - kawałki tego zresztą widać choćby w Nikiformach, kiedy pisze pamiętnik sklepowej - rewelacja po prostu.
Sam się natomiast w pisanie nie wkręcam, bo to jest akurat ten dział dziennikarstwa, do którego albo się ma talent, albo się pisze masakryczne gnioty.

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Warto temat odświeżyć.
Posłużę się ciekawym przykładem:
http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/article?AID=/2006...

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Kolejny przykład:
http://wyborcza.pl/1,87648,8555185,Ojciec_i_dziecko_mo...

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

Miłośników reportażu zapraszam do odwiedzania serwisu Lektury reportera

konto usunięte

Temat: Szlachetna sztuka reportażu

mi też bardzo przypadła do gustu "Biała gorączka" Hugo-Badera, choć momentami chciało się poprostu podrzeć tą książkę i się upić na myśl o tym, co tam się dzieje ;p
nie wiem czy zauważyliście, ale często czytam reportaże w newsweeku czy wyborczej, które patrzą na bohaterów hmm... z góry. nie przepadam za tym, jak się czyta takie rzeczy to od śląska po pomorze ludzie jawią się jako idioci, wszyscy kradną węgiel i lądują w więzieniu a dziewczyny zachodzą w niechcianą ciążę i nie potrafią sklecić dwóch zdań, to irytujące. z drugiej strony może chodzi po prostu o to, że takie tematy to samograje, i trudniej było by napisać o normalnych inteligentnych ludziach z prowincji, którzy dają radę

choć sama narazie za reportaż się niezabieram, bo jak zauważył ktoś wyżej, o ile się nie odkryje w tym kierunku talentu, to robi się straszne gnioty ;pSonia Grodek edytował(a) ten post dnia 01.11.10 o godzinie 18:25

Następna dyskusja:

Sztuka słowa poszukiwana..




Wyślij zaproszenie do