Kamil
S.
redaktor naczelny
tygodnika "Teraz
Toruń", Media
Regional...
Temat: Medialny outsourcing
Jerzy K.:
Jakbym sie uprl (i mial darmowy tel) dojde do sedna i napisze PRAWDE. Powaznie.
Wiesz czemu Kamil? Bo znam ZASADY, mechanizmy - wszedzie sa takie same. Pisanie outsourcingowe z Indii o prolemach w Europie, co pokazala autorka tego watku to przegiecie. Owszem.
Z drugiej strony nie przeginaj, ze musisz ZAWSZE byc na miejscu - udowodnilem Ci chocby na podstawie powodzi, ze nie musisz.
;)
I jeszcze raz powtorze - bez problemu doszedlbym (zajelo by mi wiecej niz Tobie czasu) do prawwdy i clou w problemie.
Trzeba miec tylko know how ;)
A tego - bez wielu, wielu wizji lokalnych - zdobyc sie nie da ;) Tu sie z Toba calkowicie zgadzam ;)
Jeszcze raz (chyba juz trzeci) Cie spytam: jak wg. Ciebie robi sie ogolnopolskie tematy? Myslisz, ze dziennikarz JEZDZI po calej Polsce?
Dupatam. Telefon i internet wystarczy.
Ale jeszcze raz powtorze - DOSWIADOCZNEMU dziennikarzowi ;)
Co chcę w ten sposób udowodnić? Ano to, że zdalnie można pisać teksty o wysokiej skali ogólności, bez szczegółów, takich właśnie didaskaliów, które interesują Czytelnika i pokazują, że dziennikarz wie, o czym pisze.
Zgadzam sie z Toba.
Nie zgadzam sie co do metodologii.
;)
darmowy telefon i dużo czasu, hehe, i tu dochodzimy do sensu tego calego outsorsingu (sic.). Dużo telefonów to są koszty, dużo czasu - to też zaprzeczenie outsorsingu.
A co potwórzonego przez Ciebie pytania. Te ogólnopolskie tematy lokalne robi się właśnie na dużej skali ogólności, wisząc na telefonie.Dlatego też to prasa regionalna i lokalna sprzedaje więcej egzemplarzy niz dzienniki ogólnopolskie, dużo więcej.