konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Witajcie! :-)

Czego dzisiaj potrzebuję?
Ano potrzebuję wartościowych artykułów.

Najważniejsze! Jaka tematyka?
Tematyka finansowa. Kredyty (w tym kredyty hipoteczne, karty kredytowe etc), pożyczki, banki, inwestycje.

Kto wymyśla tytuły artykułów?
Ja, ale jestem otwarty na sugestie i propozycje. Możemy robić to również wspólnie (bez skojarzeń). :-)

A może przesłałbyś przykładowy tytuł jakiegoś artykułu?
Jasne! Dla Was wszystko! :-) O to przykładowe tytuły, które narodziły się w mojej głowie:
- Dlaczego warto wybrać dobry kredyt hipoteczny?
- Dobry kredyt? Co to znaczy?
- Stereotypy o kredytach?
- Jak nie dać się oszukać biorąc kredyt.
- Karty kredytowe. Co warto o nich wiedzieć
- Historia kredytu i pożyczki.
- Kredyt i pożyczka to nie to samo!
- etc.

Co rozumiem przez słowo wartościowych?
Każdy artykuł ma mieć 1500-2500 znaków (nie wliczając w to spacji), posiadać w sobie kilka zdjęć/obrazków (powiedzmy od 2 do 5), czytając artykuł internauta ma coś z niego „wynieść” (i nie chodzi mi tutaj o kradnięcie ;-P), to znaczy nie ma to być artykuł w stylu „tanie wina są dobre, bo są dobre i tanie”.

Jaki mam na to budżet?
7-10zł netto za 1000 znaków (nie wliczając w to spacji)
Nie marnujmy sobie czasu. Osoby, dla których te stawki są zbyt małe proszę o potraktowanie tego ogłoszenia jako kolejnego z cyklu „Ty, Edward - patrz, zobaczymy, czy ktoś Mu za tyle zrobi” :-) i olanie tematu.

Jaką formę rozliczenia preferuję?
Byłbym szczęśliwy gdybym mógł otrzymać fakturę VAT, aczkolwiek umową o dzieło również nie pogardzę (nie ma to wpływu na wybór osób, z którymi będę współpracować).

Jak będzie przebiegała nasza współpraca?
Ano, ustalamy jakąś paczkę artykułów (powiedzmy 10, czy 100), ustalamy deadline, podpisujemy umowę i wpłacam zaliczkę (30%). Czekam później na artykuły, sprawdzam i jak wszystko jest ok to finalizujemy zlecenie umawiając się na kolejne.

Jak dużo tego potrzebuję?
Dużo - nie dużo. Docelowo potrzebuję około 1000-2000 artykułów (jeżeli znajdziemy tyle tematów ;-D), ale będzie to rozłożone w czasie.

A może jak napiszę jakąś ilość artykułów to mnie zatrudnisz na umowę o pracę na ćwierć/pół/cały etat?
Jak będzie nam się dobrze współpracowało - nie widzę przeszkód, chyba, że jesteś kobietą w ciąży i chcesz zaraz po podpisaniu umowy iść na urlop macierzyński. W takim wypadku widzę kilka przeszkód. ;-)

W jakiej formie chcesz otrzymywać te artykuły?
Kwestia dogadania się. :-)

Na koniec bardzo ważna sprawa! :-)
Bardzo proszę o doczytanie do końca (ta, mądry - i pisze o tym na końcu) :-D i podesłanie mi kilku swoich (napisanych przez siebie) artykułów (pisząc kilka nie mam na myśli jednego artykułu), najlepiej w tematyce, która obecnie mnie interesuje oraz informacji ile potrzebujecie czasu na napisanie jednego takiego artykułu oraz ile możecie ich w miesiącu pisać (nie wyolbrzymiajmy abyśmy potem mogli się wyrobić w zadeklarowanej wartości - nie oceniam na zasadzie, kto mi więcej napisze tego wybierzemy) :-)

No dobra, to je tyle
Piszcie to wszystko na maila: bartek@smykla.com - postaram się odpowiedzieć na wszystkie maile! :-)
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Kolego, szanowny, nie marnuj nam czasu.
My takich brzydkich ogłoszeń nie chcemy.

Za 1000 znaków to ja 50 zeta biorę, a i to jest bardzo mało.
Sor, ale 7-10 zeta to jest kpina i powinno zostać potraktowane z całą ostrością.
Na dodatek domagasz się przykładowych artykułów z interesującego cię tematu. To brzmi bardzo powabnie:)
Z takich artykułów można bazę danych tworzyć, a potem już aranżować sobie pożądane teksty dowolnie.

Kolega pisze: "Nie marnujmy sobie czasu. Osoby, dla których te stawki są zbyt małe proszę o potraktowanie tego ogłoszenia jako kolejnego z cyklu „Ty, Edward - patrz, zobaczymy, czy ktoś Mu za tyle zrobi” :-) i olanie tematu."

Nie "Mu", tylko "cwaniakowi". Nie "olanie tematu", tylko "olanie ciebie".
Bardzo rzeczowe ogloszenie napisaleś. Przydałaby się pełna przejrzystość ogłoszenia i odpowiedź, ile ty na tym zarobisz.
Tyle.Patryk Rykała edytował(a) ten post dnia 08.06.10 o godzinie 15:54

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

7 złociszy za 1000 znaków...a to paradne ^^

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Bartłomiej S.:
[...]
A może jak napiszę jakąś ilość artykułów to mnie zatrudnisz na umowę o pracę na ćwierć/pół/cały etat?
Jak będzie nam się dobrze współpracowało - nie widzę przeszkód, chyba, że jesteś kobietą w ciąży i chcesz zaraz po podpisaniu umowy iść na urlop macierzyński. W takim wypadku widzę kilka przeszkód. ;-)
[...]

Nie boisz się tak jawnie ogłaszać swojej niechęci do kobiet w ciąży? Poza tym - macierzyński to po ciąży. Wcześniej kobieta jest na chorobowym, a facetom też to się zdarza (choroba, bo ciąża rzadziej)

Kolega chyba myślał, że to grupa "teksty na wagę - z drugiej ręki"? Inaczej nie mogę sobie wyjaśnić tego ogłoszenia...
Radosław Kuleszewicz

Radosław Kuleszewicz creative director

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Bartłomiej S.:
Witajcie! :-)

Czego dzisiaj potrzebuję?
Ano potrzebuję wartościowych artykułów.

...o wartości 7-10 zeta :D Masz bogaty system wartości :DD
A ile chcesz na tym zarobić? 2,44 brutto? :DDD

Tematyka finansowa. Kredyty (w tym kredyty hipoteczne, karty kredytowe etc), pożyczki, banki, inwestycje.

Hahahaha!!!

Jaki mam na to budżet?
7-10zł netto za 1000 znaków (nie wliczając w to spacji)
Nie marnujmy sobie czasu.

Zgadza się, szkoda prądu, otwórz punkt ksero, zarobisz więcej ;)

Na koniec bardzo ważna sprawa! :-)

Precle są nudne jak rybie flaki w oleju parafinowym. Wolałbym chyba zbierać puszki, można przy tym przynajmniej o życiowych wartościach podumać ;)

Edit: za ostro pojechałem, ale nerwy nie postronki :]Radosław Kuleszewicz edytował(a) ten post dnia 09.06.10 o godzinie 23:14

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

A już miałem cichą nadzieję, że wszyscy pominą milczeniem (czytaj: zleją) ten pierwszy wpis i będzie sobie dumnie acz samotnie powiewał jako pomnik braku szacunku dla naszej pracy (czytaj: olewania). Ale gdzie tam, już musieli sobie ulżyć:-)

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Koledzy i koleżanki. :-)

Uwierzcie mi, że dostałem tyle ofert że drukując je zużyłem prawie dwie ryzy papieru. :-)

Cieszę się, że robicie za 50-100-1000zł, trzeba się cenić. :-) Dla mnie ogłoszenie jest jasne, napisałem, że mam budżet 7-10zł za 1000 znaków i napisały do mnie osoby, których taki budżet satysfakcjonuje. Ile ja na tym zarobię? Kwestia tego, dlaczego zakładacie, że te teksty są pisane dla mnie? Ale nawet jeżeli byłyby pisane dla mnie to jeżeli na swoich stronach internetowych zarobię na nich nawet po 1000zł, to już kwestia pomysłu, realizacji no i chętnych do pisania za tą kwotę. :-)

Panowie i Panie! :-) Kapitalizm jest - konkurencja. Tak jak pisałem, na brak "zgłoszeń" nie narzekam a i ludzie w większości spełniają moje kryteria jakości tekstów. :-)
Za 1000 znaków to ja 50 zeta biorę, a i to jest bardzo mało.

Jak piszesz, że mało to trzeba zwiększyć stawkę. :-)
Sor, ale 7-10 zeta to jest kpina i powinno zostać potraktowane z całą ostrością.

Albo olać temat/mnie czy jak tam wolisz i nie marnować sobie czasu.
Na dodatek domagasz się przykładowych artykułów z interesującego cię tematu. To brzmi bardzo powabnie:)

O, a wydawało mi się, że te kilkadziesiąt osób, które napisało i ich teksty czytałem nie mają nic przeciwko. Muszę Ich zapytać.
Z takich artykułów można bazę danych tworzyć, a potem już aranżować sobie pożądane teksty dowolnie.

Polecam zajmować się swoją branżą bo widocznie z wyszukiwarkami nie masz styczności (bez urazy bo przecież nikt od Ciebie tego nie wymaga).
7 złociszy za 1000 znaków...a to paradne ^^

Patrz! Zapomniałaś, że 1000 znaków bez spacji! :-)
Nie boisz się tak jawnie ogłaszać swojej niechęci do kobiet w ciąży? Poza tym - macierzyński to po ciąży. Wcześniej kobieta jest na chorobowym, a facetom też to się zdarza (choroba, bo ciąża rzadziej)

Marto, jawnie pokazuję niechęć do osób, które przez ciążę chcą oszukać (chociaż to złe słowo, bo prawo to respektuje) i wykorzystać pracodawcę (właśnie z tej perspektywy piszę).
Kolega chyba myślał, że to grupa "teksty na wagę - z drugiej ręki"? Inaczej nie mogę sobie wyjaśnić tego ogłoszenia...

Na wagę też się da? Gdybym wiedział to był zamówił pewnie z pół kilo. :-)
Zgadza się, szkoda prądu, otwórz punkt ksero, zarobisz więcej ;)

Mam sieć - i nie narzekam. :-)
Precle są nudne jak rybie flaki w oleju parafinowym. Wolałbym chyba zbierać puszki, można przy tym przynajmniej o życiowych wartościach podumać ;)

Nie lubię precli (dla mnie są zbyt suche), wolę wszamać jakiegoś pączka. A co do presellpage to ludzie od kilku lat piszą mi za 3zł i działa! Ile na tym zarabiam? Nie wiem nawet bo nie liczyłem ale strony dobrze się pozycjonują. :-)

Panowie i Panie. Aż jestem zły na siebie, że poświęciłem tyle czasu i odpisałem ale polecam otworzyć horyzonty. W konstruktywizmie jest coś takiego jak obserwator trzeciego stopnia. Polecam się zapoznać i w ten właśnie sposób podchodzić do wielu rzeczy - POMAGA! :-)
Radosław Kuleszewicz

Radosław Kuleszewicz creative director

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Cytując Twojego guru i zamykając tym cały temat: "Wielu robi niesamowicie wiele, żeby jutro mogli żyć, przez co dzisiaj nie żyją. A robiąc to zawsze, nie żyją praktycznie nigdy." Tak jak i Twoi pożal-się-boże-copywriterzy.

Chlubisz się tym, że szukasz frajerów i umiesz ich wykorzystywać. Postrzegasz potencjalne współpracowniczki jak potencjalne oszustki. Nie chciałbym mieć z Tobą do czynienia i wszystkim będę odradzał. Mam nadzieję, że zadziała efekt motyla.

A co do filozofii społecznej - radzę zacząć od Kanta i nieśmiertelnej dewizy: "Postępuj tak, jakbyś chciał aby inni postępowali wobec Ciebie".

Howgh.

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Radosław Kuleszewicz:
Cytując Twojego guru i zamykając tym cały temat: "Wielu robi niesamowicie wiele, żeby jutro mogli żyć, przez co dzisiaj nie żyją. A robiąc to zawsze, nie żyją praktycznie nigdy." Tak jak i Twoi pożal-się-boże-copywriterzy.
Radku. :-) Widzę, że potrafisz czytać w myślach i z góry oceniłeś tą prawie setkę osób jako "pożal-się-boże-copywriterzy". Radzę, abyś zajął się sobą a nie innymi pożal-się-boże-copywriterami, o których nawet nie wiesz jak piszą czy kim są.
Chlubisz się tym, że szukasz frajerów i umiesz ich wykorzystywać. Postrzegasz potencjalne współpracowniczki jak potencjalne oszustki. Nie chciałbym mieć z Tobą do czynienia i wszystkim będę odradzał. Mam nadzieję, że zadziała efekt motyla.
Chlubię się tym, że panuje kapitalizm i istnieje coś takiego jak konkurencja, przez co każdy pracuje za tyle ile chce i tyle ile chce. Może Ty wyznajesz ideologię "Czy się stoi, czy się leży, 2 tysiące się należy" ale w takim wypadku powodzenia życzę wszystkim Twoim pracodawcom, chętnie kilku poznam.

Nie wiem, może pisać potrafisz ale czytać ze zrozumieniem widocznie już nie. :-) Z wieloma kobietami w ciąży współpracuje i są to świetne osoby do współpracy. Kilkukrotnie za to traciłem pieniądze zatrudniając takie osoby, które zatrudniałem, a te nic nie robiły i nie mogłem ich zwolnić bo prawo na to nie zezwala i właśnie o tym napisałem w ogłoszeniu. Więc mogę polecić Ci kilka podręczników, z których nauczysz się czytania ze zrozumieniem. :-)

Co do efektu motyla to ja mam nadzieję, że będzie mniej na świecie (zwłaszcza w Polsce) takich ludzi jak Ty, którzy swoimi wypowiedziami tylko marnują czas (swój i innych) zamiast zrobić coś konkretnego i na przykład poszukać zleceń albo po prostu robić to w czym się specjalizujesz. Szanuj swój czas kolego. :-)
A co do filozofii społecznej - radzę zacząć od Kanta i nieśmiertelnej dewizy: "Postępuj tak, jakbyś chciał aby inni postępowali wobec Ciebie".

Howgh.
Jeżeli już sobie życzymy to życzę Tobie i polecam abyś przestał marnować swój czas głupimi komentarzami i zaczął robić coś konstruktywnego i grał tak otwarcie jak chociażby ja, gdzie z góry napisałem jaki jest budżet i kogo proszę o odzew.

Powodzenia! :-)Bartłomiej S. edytował(a) ten post dnia 10.06.10 o godzinie 14:53
Radosław Kuleszewicz

Radosław Kuleszewicz creative director

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Drogi Bartku,
1000 znaków bez spacji = pół standardowej strony. Sprawny copywriter, o ile wie trochę o finansach, jest w stanie zredagować taki sensowny, poprawny, merytoryczny artykuł (nie mylić z artykułem jakkolwiek wartościowym!) przez jakieś 20 minut. Wliczając przerwy na higienę i posiłek, w ciągu 8 godzin wyprodukuje (bo trudno to nazwać pisaniem, to robota przy taśmie) c.a. 20-25 artykułów.

Weźmy wyższą stawkę, 10 PLN/art. To daje 200, niech będzie 250 PLN dziennie. Chcesz FV? Niech będzie FV. 250 PLN mnożymy przez 20 roboczych dni w miesiącu (2 dni na administrację, korespondencję, księgowość itp.), co daje 5000 PLN miesięcznie. Odliczając ZUS, księgowość, koszty amortyzacji sprzętu oraz media (bo przecież nie będzie pisał na glinianych tabliczkach, ani wysyłał gołębi pocztowych), zostaje jakieś 3500. Minus podatek = 2835 do kieszeni.

Zakładając 100% obłożenia, co jak obaj wiemy jest biznesową fikcją literacką.

A teraz, drogi Bartku, wyobraź sobie, że jesteś copywriterem-przedsiębiorcą. A ja proponuję Ci biznes, w którym pułap Twoich potencjalnych miesięcznych dochodów (rzadko osiągalna fikcja literacka) projektuję na 2835 PLN. Więcej się już po prostu fizycznie nie da na tym interesie zarobić. Taki biznesplan.

Wchodzisz? Czy też uważasz, że mam Cię za frajera?

PS. A piszę, bo mam misję. Jestem zdeklarowanym przeciwnikiem zaśmiecania internetu takimi tekstami.Radosław Kuleszewicz edytował(a) ten post dnia 10.06.10 o godzinie 19:46

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Radku. :-)

Widzisz? Od razu przyjemniej się dyskutuje, bez zbędnych "wrzutów".

Co do 1000 znaków w 20 minut, nie wiem czy jest to odpowiedni czas - nie jestem copywriterem i w zasadzie wolę zajmować się innymi rzeczami.

Zacznijmy od tego skąd taka cena. Wielokrotnie szukając ludzi do przeróżnych przedsięwzięć/projektów prosiłem o oferty, nie deklarując z góry jaki jest budżet, bo ten był "płynny". Otrzymałem tony przeróżnych ofert gdzie ceny zaczynały się od 1zł za 1000 znaków do 1000zł za 1000 znaków. Poświęcając wiele dni pracy aby ułożyć i ocenić każdą z tych ofert do jednego ładnego xls'a pooceniałem według własnych kryteriów każdego z kandydatów (w tym również firmy) . W zdecydowanej większości otrzymywałem oferty na fajne artykuły (wiadomo, że do Wyborczej by nie przeszły, ale do celów, które ja realizuje były zdecydowanie wystarczające), właśnie w tym przedziale cenowym (obliczyłem średnią) i dlatego taka cena/budżet. Można zapytać, dlaczego w takim wypadku nie skorzystałem z osób, które zgłosiły się poprzednio? Skorzystałem, aczkolwiek moje zapotrzebowanie jest większe, niż moc przerobowa owych osób.

Wydaje mi się, że postąpiłem na tyle fair, że podałem konkretną cenę. Wyobraź sobie to samo ogłoszenie, bez podanego budżetu. Jestem przekonany, że napisałoby przynajmniej 5x tyle osób. Ja miałbym 5x tyle pracy, a tego tematu prawdopodobnie nawet by nie było. Czy taka sytuacja jest bardziej sprawiedliwa, czy bardziej ok? Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi.

Ciągle cieszy mnie to, że rynek pozwala mi (są chętni) na pisanie w takim budżecie, przez co mogę realizować swoje projekty w takich ilościach. W momencie gdyby rynek kategorycznie mnie wyśmiał, albo wcześniej uznałbym, że ta cena jest nierealna a te już ponad 100 osób, które do mnie napisały nawet by się nie odezwały, wtedy zacząłbym się zastanawiać i ewentualnie kosztem ilości artykułów zwiększył budżet.

A więc tutaj nie problemem są ogłoszenia w tym stylu. Problemem są osoby, które chcą za tyle pisać a więc osoby z Twojego środowiska Radku a nie przedsiębiorcy tacy jak ja.

Na koniec dodam, że zamiast marnować czas na pouczanie ludzi takich jak ja, lepiej uświadamiaj ludzi z Twojego środowiska, że jednak to im się nie opłaca i tylko psują rynek.

Pozdrawienia!
Patryk Rykała

Patryk Rykała copywriter, Słowa
trafiają w cel

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Jak tu miło:)

Odważę się napisać, że bardzo dobrze, że ta dyskusja w ogóle się rozpoczęła. Mój niezdarny lament w pierwszym poście pod tym bardzo wartościowym ogłoszeniem spowodował, że autor ogłoszenia [gdzie jest mod?] sprecyzował wyraźniej swoje stanowisko.

Otóż, drogi Bartku, to nie jest ani niepotrzebna dyskusja, przeciwnie, ani agresji tutaj mam nadzieję za wiele.

Rozmawiamy o sensowności pracy copywritera, ktorej synonimem jest wartość tej pracy, czyli tzw. "gaża". Od jakiegoś czasu, próbując się wkręcić w poważne copy, widzę i oczom nie wierzę, jakie to ceny za tekst potrafią proponować "przedsiębiorcy".
Sorry, przedsiębiorca nie proponuje absurdalnych kwot. Takie propozycje składa cwaniak, który szuka frajera. Utarło się tak mówić o kimś, kto generuje dowcipną kwotę przebraną za poważną ofertę.

Ja sobie pomyślałem, że może głupi wyskok robię, nadymając się, że te kwoty jakieś takie zabójczo niskie. Może chodzi o precle?
Chyba nie, he?
Ja nie wiem, tak jak ty nie wiesz, bo masz to gdzieś, w jaki sposób powstają te teksty. Może ściągają je z netu, przeklejają i lekko modyfikują.
Ale, stary, 10 złotych za tekst, 20, 30 nawet to według mnie nie jest stawka.
To jest koszmar copywritera.

Policzyłem sobie jakiś czas temu, ile trzeba dymać, żeby to przyniosło minimalny zysk.
Tekst = średnio 20 zeta. Ilość na miesiąc = ponad 100 [bez WDzG].
Wtedy wyjdzie, że dostanę ok. 2000. Zagwarantujesz, że ktoś dostanie zlecenie 100 txtów na miecha i żaden nie odpadnie? Inaczej zaczyna się kruszyć podstawa oferty.
Radek ma słuszność, że taka praca to taśma. Praca przy taśmie za 2000 zeta może będzie atrakcyjna, ale to mają być teksty perswazyjne i sprzedażowe, prawda?
Więc jeśli mają generować choćby obietnicę zysku dla klienta, to wg mojego głupiego mniemania są warte co najmniej 10 razy więcej. Bo mają przynieść zysk, co najmniej 100 razy większy niż klient za nie zapłacił.
Wartościowy artykuł musi coś kosztować, tak mi się roi. Logika arytmetyczna mi to podpowiada.
Jeśli jest to artykuł quasi-dziennikarski o wartości komercyjnej [bo o takie pewnie chodzi], to pisanie dla komercji musi być droższe niż pisanie przez stażystów krótkich notek do gazety, byle wypełnić stronę.

Nie ma w tej dyskusji, jak dotąd, najważniejszej kwestii: czy chciałbyś pracować za stawkę 10 zeta za 1000 znaków? To znaczy, inaczej formułując pytanie, ile zarabiasz, że uważasz za sensowne tak niskie stawki?

Czy twój współpracownik zarabia 3000 za teksty, które dla ciebie pisze? MIESIĘCZNIE.

"Rynek pozwala na pisanie w takim budżecie" = wybacz, nie "rynek", cwaniak. To nie konkurencja, tylko produkt chciwej wyobraźni.
Ja się już sptkałem z oszustem, który chciał, żeby mu za 2 zeta/txt teksty ściągnięte z sieci przerabiać. Bo takie są stawki. A on [jawnie się odsłonił] będzie to dalej sprzedawał.

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Bartłomiej S.:
Koledzy i koleżanki. :-)

Uwierzcie mi, że dostałem tyle ofert że drukując je zużyłem prawie dwie ryzy papieru. :-)
Chłopie/dziecko
Nie drukuj!!! Dwie ryzy!!! Wiesz co to ekologia? Masz trudności z przeczytaniem na ekranie? :))) To wszystko co mam w tej sprawie do powiedzenia... :)))
Radosław Kuleszewicz

Radosław Kuleszewicz creative director

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Bartłomiej S.:
Radku. :-)

Widzisz? Od razu przyjemniej się dyskutuje, bez zbędnych "wrzutów".

Primo, nie spoufalaj się. Precli razem nie zajadaliśmy. Ponadto mógłbym być Twoim ojcem, więc pozwól, że to ja będę głaskał Cię po główce (jeśli na to zasłużysz, rzecz jasna).

Zacznijmy od tego skąd taka cena.

[...]
Czy taka sytuacja jest bardziej sprawiedliwa, czy bardziej ok? Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi.

Secundo, nie tłumacz się. To przynosi odwrotne efekty. Uwierz mi na słowo, jeśli jeszcze tego nie doświadczyłeś.

Na koniec dodam, że zamiast marnować czas na pouczanie ludzi takich jak ja, lepiej uświadamiaj ludzi z Twojego środowiska, że jednak to im się nie opłaca i tylko psują rynek.

Rynek copywriterski psujesz przede wszystkim Ty - dewaluując jakość realizacji, zaśmiecając internet bezwartościowym bełkotem "wartościowych artykułów" i wykorzystując ludzi do załatwiania swoich małych interesów. Czujesz wokół siebie ten nieświeży zapaszek? Chyba czujesz, bo się tłumaczysz. To dobrze, jest szansa na zmianę. Lepiej poważnie zastanów się nad konsekwencjami swoich postaw. Życzę powodzenia i trzymam kciuki.

PS. Może jeszcze coś napiszę, jak mnie ładnie poprosisz. Tak dla wprawki.Radosław Kuleszewicz edytował(a) ten post dnia 12.06.10 o godzinie 08:41

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

drogi Bartłomieju, popraw literówki na swojej stronie, bo jest ich jak mrówków:
"inne josobie z firmy, a dy chcą" - przykład

aha, jeżeli zapraszasz swoich potencjalnych klientów na konferencję, plis, nie mów im jak mają się ubrać, wiochę robisz:-))

i jeszcze coś: prawdopodobnie nie masz się czym pochwalić, bo na sajcie nijak dopatrzyć się nie mogę zakładki "portfolio"

jesteś jak Doda: krzyczy, macha rękami i silikonem, ale to Nosowska sprzedaje tysiące płyt:-))

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

A ja po prostu USUNĄŁEM pana Bartka ze swoich grup.
Nie lubię ludzi zaśmiecających internet i nie lubię ludzi proponujących pracę za afrykańskie stawki.
Więc dostał bana.
Będę też apelował do zarządzających innymi grupami by tam też nie miał wstępu.

Niech założy profil na zpn.Tam jego miejsce.

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Odważę się napisać, że bardzo dobrze, że ta dyskusja w ogóle się rozpoczęła. Mój niezdarny lament w pierwszym poście pod tym bardzo wartościowym ogłoszeniem spowodował, że autor ogłoszenia [gdzie jest mod?] sprecyzował wyraźniej swoje stanowisko.

Oczywiście, że sprecyzował. A co miał podkulić ogon i uciec? :-)
Rozmawiamy o sensowności pracy copywritera, ktorej synonimem jest wartość tej pracy, czyli tzw. "gaża". Od jakiegoś czasu, próbując się wkręcić w poważne copy, widzę i oczom nie wierzę, jakie to ceny za tekst potrafią proponować "przedsiębiorcy".

tak jak pisałem, ceny nie urwały się z sufitu. :-)
Sorry, przedsiębiorca nie proponuje absurdalnych kwot. Takie propozycje składa cwaniak, który szuka frajera. Utarło się tak mówić o kimś, kto generuje dowcipną kwotę przebraną za poważną ofertę.

Zdefiniujesz mi więc słowo "przedsiębiorca" i odniesiesz do "cwaniaka"? :-) Bo jeżeli kogoś kto korzysta z praw rynku i zaprasza chętnych do współpracy na jasnych warunkach nazywasz cwaniakiem, to tak - z czystym sumieniem mogę nazwać się cwaniakiem.
Ja sobie pomyślałem, że może głupi wyskok robię, nadymając się, że te kwoty jakieś takie zabójczo niskie. Może chodzi o precle?
Chyba nie, he?

Nie.
Ja nie wiem, tak jak ty nie wiesz, bo masz to gdzieś, w jaki sposób powstają te teksty. Może ściągają je z netu, przeklejają i lekko modyfikują.

Jeżeli teksty są unikalne i spełniają warunki, które założyłem - nie interesuje mnie to. :-)
Radek ma słuszność, że taka praca to taśma. Praca przy taśmie za 2000 zeta może będzie atrakcyjna, ale to mają być teksty perswazyjne i sprzedażowe, prawda?

Za dużo zakładasz - nie jest to prawda.
Więc jeśli mają generować choćby obietnicę zysku dla klienta, to wg mojego głupiego mniemania są warte co najmniej 10 razy więcej. Bo mają przynieść zysk, co najmniej 100 razy większy niż klient za nie zapłacił.

Nikt nikomu nie zabroni mieć swojego "mniemania", i tak jak pisałem - za dużo zakładasz, jak większość w tym temacie. :-)
Jeśli jest to artykuł quasi-dziennikarski o wartości komercyjnej [bo o takie pewnie chodzi], to pisanie dla komercji musi być droższe niż pisanie przez stażystów krótkich notek do gazety, byle wypełnić stronę.

Nie - nie o takie chodzi. :-)
Nie ma w tej dyskusji, jak dotąd, najważniejszej kwestii: czy chciałbyś pracować za stawkę 10 zeta za 1000 znaków? To znaczy, inaczej formułując pytanie, ile zarabiasz, że uważasz za sensowne tak niskie stawki?

Nie jestem copywriterem stąd nie chciałbym pracować nawet za 5 000zł/1000 znaków. :-)
Czy twój współpracownik zarabia 3000 za teksty, które dla ciebie pisze? MIESIĘCZNIE.

Zależy, który - ale są i tacy. Ale nie rozumiem sensu pytania?
"Rynek pozwala na pisanie w takim budżecie" = wybacz, nie "rynek", cwaniak. To nie konkurencja, tylko produkt chciwej wyobraźni.

Jeżeli wyobraźnią nazywasz wszystkie teksty, które otrzymałem jak do tej pory to chyba będę musiał zmienić światopogląd albo na nowo podejść do tych kwestii naukowych. :-)
Ja się już sptkałem z oszustem, który chciał, żeby mu za 2 zeta/txt teksty ściągnięte z sieci przerabiać. Bo takie są stawki. A on [jawnie się odsłonił] będzie to dalej sprzedawał.

I co w związku z tym? :-)
Chłopie/dziecko
Nie drukuj!!! Dwie ryzy!!! Wiesz co to ekologia? Masz trudności z przeczytaniem na ekranie? :))) To wszystko co mam w tej sprawie do powiedzenia... :)))

Małgorzato. Nie wiem czy dobrze zrozumiałem, ale syna szukasz?
Ekologia jest przereklamowana.
Primo, nie spoufalaj się. Precli razem nie zajadaliśmy. Ponadto mógłbym być Twoim ojcem, więc pozwól, że to ja będę głaskał Cię po główce (jeśli na to zasłużysz, rzecz jasna).

Nie uraź się, ale nie pozwalam - jeden ojciec mi wystarczy. :-)
Rynek copywriterski psujesz przede wszystkim Ty - dewaluując jakość realizacji, zaśmiecając internet bezwartościowym bełkotem "wartościowych artykułów" i wykorzystując ludzi do załatwiania swoich małych interesów. Czujesz wokół siebie ten nieświeży zapaszek? Chyba czujesz, bo się tłumaczysz. To dobrze, jest szansa na zmianę. Lepiej poważnie zastanów się nad konsekwencjami swoich postaw. Życzę powodzenia i trzymam kciuki.

Mylisz się. :-) Czy się tłumaczę? Myślałem, że tamtą wypowiedzią zamknę temat, ale widzę, że się myliłem, gdyż tłumaczeniem to na pewno nie było. :-)
PS. Może jeszcze coś napiszę, jak mnie ładnie poprosisz. Tak
dla wprawki.

Niestety komunikujemy nie na tych samych falach, więc ciężko mogłoby się nam współpracować. :-) Ale doceniam chęci.
proste: acs.pl - nie polecamy, odradzamy i kropka.

nikt nie broni - jedna sprawa, ja tam taki malutki trybik jestem tylko a i owe ogłoszenie nie ma nic wspólnego z tą firmą - ale oczywiście nie zabronię odradzać, chociaż ciekaw jestem jakich użyłabyś argumentów. :-)
drogi Bartłomieju, popraw literówki na swojej stronie, bo jest ich jak mrówków:
"inne josobie z firmy, a dy chcą" - przykład

jak już pisałem - strona nie jest moja, a jak zauważyłaś błędy to polecam napisać na maila z tej strony, ktoś odpowiedzialny za to na pewno odpisze a nie bez sensu wyciągać tutaj kwestie, kompletnie niezwiązane z tematem :-)
aha, jeżeli zapraszasz swoich potencjalnych klientów na konferencję, plis, nie mów im jak mają się ubrać, wiochę robisz:-))

"plis" nie pisz mi co mam pisać, a czego mam nie pisać gdyż nawet gdybym to napisał (a nie napisałem) zgodziłbym się z tym w 100% (informacją o ubiorze). Widać wszystkie firmy, od których jak do tej pory otrzymałem zaproszenia z informacją o sugerowanym ubiorze są wiejskimi firmami. Pogadam z właścicielami, bo może coś w tym jest?
i jeszcze coś: prawdopodobnie nie masz się czym pochwalić, bo na sajcie nijak dopatrzyć się nie mogę zakładki "portfolio"

"prawdopodobnie" to ja widzę, że ta strona jest nie skończona - chociaż nie ja się tym zajmuje ale drogą dedukcji do takiego wniosku doszedłem i wydaje mi się, że Ty również powinnaś dojść bo to nie trudne, ale może mi się tylko dodaje.
jesteś jak Doda: krzyczy, macha rękami i silikonem, ale to Nosowska sprzedaje tysiące płyt:-))

Nie wiem kim jest Pani Nosowska, ale widzę tu jakieś kompleksy - może zazdrość do Pani Rabczewskiej? I proszę Cię bo po Twojej wypowiedzi mam wrażenie za poziom tej dyskusji schodzi coraz niżej - jeżeli masz jeszcze jakieś bezsensowne zarzuty albo "wjazdy" kompletnie niezwiązane z tematem - zapraszam na swoją skrzynkę pocztową. W innym wypadku, zamilcz. Proszę.
A ja po prostu USUNĄŁEM pana Bartka ze swoich grup.

grup? A które to grupy?
Nie lubię ludzi zaśmiecających internet i nie lubię ludzi proponujących pracę za afrykańskie stawki.

Zdefiniujesz mi określenie afrykańskie stawki?
Będę też apelował do zarządzających innymi grupami by tam też nie miał wstępu.

Zakrawa mi to trochę komunizmem, ale nikt nie broni apelować. Hitler też apelował. :-)
Niech założy profil na zpn.Tam jego miejsce.

Chodzi Ci o jakiś Związek Piłki Nożnej? Nie interesuje mnie ten sport i nie widzę powiązań z tematem.

Kończąc uważam, że wszelkie tematy są już wyjaśnione. Jeżeli jednak się mylę, zapraszam na "priv" bo nie chcę więcej marnować czasu na zbędne dyskusje, w których więcej jest głupich komentarzy niż merytorycznej "rozmowy". Wolę współpracować z ludźmi, którzy są zadowoleni z naszej współpracy i dalej robić "dobrą robotę", zamiast męczyć palce długimi odpowiedziami na bezsensowne posty. :-)

Trzymajcie się!Bartłomiej S. edytował(a) ten post dnia 14.06.10 o godzinie 02:29
Robert Anacki

Robert Anacki Współwłaściciel,
piXteria.pl

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Malina Wąsowska:
proste: acs.pl - nie polecamy, odradzamy i kropka.
czy ktoś może zamknąć ten żenujący temat?Malina Wąsowska edytował(a) ten post dnia 12.06.10 o godzinie 10:48

Nie przypominam sobie aby moja firma pozostawała w jakimkolwiek związku formalnym, czy nieformalnym z Pani osobą, dlatego opiniowanie strony, a tym samym działalności jaką prowadzimy jest nie tylko niegrzeczne, nieuczciwe i krzywdzące, ale przede wszystkim świadczące o poziomie dyskusji jakie Pani prowadzi i jak tanie chwyty Pani stosuje w budowaniu swojej argumentacji.

Ogłoszenie Pana Bartka nie miało związku z żadnym projektem prowadzonym przez Spółkę ACS - ogłoszenie ma charakter prywatny i jeśli już podejmuje Pani dyskusję proszę rozważniej dobierać słowa - jako copywriter o dobieraniu słów powinna coś Pani wiedzieć.

Proszę (grzecznie) o nie wytwarzanie bezpodstawnej opinii jakoby usługi realizowane przez naszą Spółkę były nie do polecenia, jedynie do odradzenia i kropka.

konto usunięte

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Robert Anacki:
Malina Wąsowska:
proste: acs.pl - nie polecamy, odradzamy i kropka.
czy ktoś może zamknąć ten żenujący temat?Malina Wąsowska edytował(a) ten post dnia 12.06.10 o godzinie 10:48

Proszę (grzecznie) o nie wytwarzanie bezpodstawnej opinii jakoby usługi realizowane przez naszą Spółkę były nie do polecenia, jedynie do odradzenia i kropka.


no cóż, nie dziwię się że się tak wkurzyliście, też bym się wkurzyła
natomiast ja tylko napisałam to, co pewnie wielu pomyślało
i taka niestety jest reguła rządząca tym światem, człowiek dokonuje mega uproszczeń: ktoś daje durne ogłoszenie
ktoś, pod kogo zdjęciem widnieje nazwa Waszej firmy
z tych dwóch wynika, że omijać szerokim łukiem należy Was

ogłoszenie o którym mówimy nie miało charakteru prywatnego, proszę Pana
autor nie szukał partenrki na wesele, odebrałam go jako przedstawiciela waszej firmy, bo taki miał podpis pod zdjęciem

oburzenie proponuję skierować zatem w stronę autora wątku bo to on wam robi koło pióra

życzę zatem powodzenia, czymkolwiek się zajmujecie (bo nie pamiętam), postaram się wymazać z podświadomości skrót "acs - tym panom dziękujemy"
Robert Anacki

Robert Anacki Współwłaściciel,
piXteria.pl

Temat: Tym razem potrzebuję wartościowych artykułów. :-)

Malina Wąsowska:
Robert Anacki:
Malina Wąsowska:
proste: acs.pl - nie polecamy, odradzamy i kropka.
czy ktoś może zamknąć ten żenujący temat?

Proszę (grzecznie) o nie wytwarzanie bezpodstawnej opinii jakoby usługi realizowane przez naszą Spółkę były nie do polecenia, jedynie do odradzenia i kropka.


no cóż, nie dziwię się że się tak wkurzyliście, też bym się wkurzyła

Widzi Pani, Pani jest na tyle niegrzeczna, że szkoda poświęcać czas na tak płytkie manipulacje moją wypowiedzią, więc kwestię sugerowania "wkurzania" pominę. Problem w tym że stara się Pani za wszelką cenę postawić w złym świetle firmę której jestem współwłaścicielem i tak jak ja osobiście traktuję Pani wylewanie się jako "okrzyk" zakompleksionego i przysłowiowego "trola", tak już Zarząd, jak i wspólnicy mogą na to patrzeć zupełnie inaczej - uderza Pani w dobre imię naszej firmy na które pracowaliśmy latami. To przykre i niestety "polskie".
natomiast ja tylko napisałam to, co pewnie wielu pomyślało
i taka niestety jest reguła rządząca tym światem, człowiek dokonuje mega uproszczeń: ktoś daje durne ogłoszenie
ktoś, pod kogo zdjęciem widnieje nazwa Waszej firmy
z tych dwóch wynika, że omijać szerokim łukiem należy Was

Idąc tym tokiem rozumowania uważa Pani za stosowne stwierdzenie iż Malina Wąsowska to Copywriter którego należy omijać szerokim łukiem, wylewa się szybciej niż myśli, tworząc niezrozumiały, często godzący w dobre imię innych potok słów. Pyskata, śmiejąca się w twarz osoba (to wynika z Pani zdjęcia) - nie polecam, odradzam i tutaj kropka?

Czy aby takie upraszczanie nie jest zbyt dalece idącym argumentem na Pani obronę, czy trudno napisać - nie widziałem, przepraszam - nie znam Was, oceniałam na podstawie wypowiedzi której nie potraktowałam prywatnie a takową była?
ogłoszenie o którym mówimy nie miało charakteru prywatnego, proszę Pana

Otóż miało - w wypadku kiedy Pan Bartek działa w imieniu Spółki, podpisuje się jako reprezentant Spółki - nierzadko dajemy pracę ludziom z tego forum. Zatrudniamy Copywriterów - płacąc im zarówno 10 zł za tekst, jak i 150 zł. Wszystko zależy od potrzeb danego projektu, budżetu i wymagań jakie stawia przed nami Klient, dane przedsięwzięcie. Posiadamy na stałe zatrudnioną osobę która koordynuje pracę zewnętrznych copywriterów, zajmuję się korektą nadsyłanych treści i proszę mi wierzyć nierzadko osoby którym płacimy do 20 zł za tekst 1800 znaków, które same takie stawki określiły nadsyłając próbki tekstów, piszą znacznie lepiej, są bardziej terminowe, rzetelne - niż osoby z dużym stażem i stawkami na poziomie 100, 150, 200 czy nawet kilkuset złotych.

Tak więc mimo że wątek prywatny, zgadzam się z argumentacją Pana Bartka - mamy wolny rynek i to on dyktuje ceny i tutaj należy postawić kropkę. Często, gęsto płacę więcej a niżeli najniższa oferta - przecież każda usługa ma pewne wartości dodane - to że Pan Bartek nie trafił w zakres cen co niektórych Copywriterów to nie powód do plucia, wyśmiewania - można grzecznie zasugerować dlaczego w naszej opinii lepiej kupić usługę droższą, co w ten sposób możemy zyskać. Napinanie i puszenie się, a tym bardziej plucie na innych raczej nikogo do niczego nie przekona.
autor nie szukał partenrki na wesele, odebrałam go jako przedstawiciela waszej firmy, bo taki miał podpis pod zdjęciem

Pani raczej zabrakło argumentów w dyskusji i zaczęła Pani szukać poza nią poletka które pozwoliłoby Pani wybudować swoją silną pozycję poprzez plucie na innych - to typowe dla ludzi nie posiadających silnej argumentacji, a którzy najgłośniej krzyczą - i tak jak przemawiają do mnie obawy, sugestie i argumenty Pani przedmówców, tak Pani poziom wypowiedzi mnie obrzydza. Wątek mógł być ciekawą dyskusją na temat rynku, który nie tylko w obszarze dziedziny jaką jest copywriting - potrafi być bardzo skrajny jeśli chodzi o kwestię ceny za realizowaną usługę, tak Pani zrobiła z niego, stosując mechanizm zbyt szybkiego i uproszczonego wnioskowania poletko do obrzucania ludzi błotem, starając się wypozycjonować na kogoś wartego uwagi.
oburzenie proponuję skierować zatem w stronę autora wątku bo to on wam robi koło pióra

Jeśli Pani pozwoli, sam ocenię czy praca wykonywana przez Pana Bartka, to robienie koło pióra naszej Spółce, czy raczej rzetelne wykonywanie swoich obowiązków - a jeżeli nadal Pani uważa ów wątek za ofertę naszej firmy, to po raz wtóry powtórzę - że nie jest to ogłoszenie, oferta kierowana z Naszej Spółki - a prywatnie przez Pana Bartka.
życzę zatem powodzenia, czymkolwiek się zajmujecie (bo nie pamiętam), postaram się wymazać z podświadomości skrót "acs - tym panom dziękujemy"

Również i Paniom - zatrudniamy także kobiety, co lepsze - jako copywriterów - pluje Pani na koleżanki po fachu, nieładnie, nieładnie.

A ACS fajny jest - i nie ma to tamto, jak głośno by Pani nie krzyczała!Robert Anacki edytował(a) ten post dnia 23.06.10 o godzinie 00:26

Następna dyskusja:

jak z tym skonczyc?




Wyślij zaproszenie do