Temat: Kara za czytanie własnych książek, a nie wypozyczonych z...

Jeśli nie wypożyczysz szkolnych książek, trafisz na czarną listę - grożą niektórzy nauczyciele.

Pani Ania mieszka w mieście powiatowym. Skończyła bibliotekoznawstwo, więc czytanie i kupowanie książek to jej pasja. Okazuje się jednak, że również problem. Córka pani Ani (średnia powyżej piątki) korzysta z biblioteki domowej, więc nie wypożycza książek ze szkolnej.
- Dlatego jest napiętnowana, bo pogarsza statystykę czytelnictwa. Wychowawczyni grozi jej czarną listą - skarży się pani Ania.
- Przypomina mi to czasy PRL-u, kiedy najważniejsze było to, co na papierze. Jestem pewna, że taki sposób krzewienia miłości do książek da odwrotny skutek.

(Za http://miasta.gazeta.pl/czestochowa)

konto usunięte

Temat: Kara za czytanie własnych książek, a nie wypozyczonych z...

a to już było - kiedym do freblówki chodził
tyle, że jakoś się mię udawało z tego wyślizgiwać, bo nie tylko dużo mię książek kupowali, ale i do biblioteki zapisali, więc się podpierałem kwitem stamtąd
przekleństwem prawdziwem za to było prowadzenie zeszytu lektur - kazali coś na temat napisać - i to nie był problem, a na dodatek narysować - i tu się zaczynali schody...
Bartosz C.

Bartosz C. Konsultant językowy

Temat: Kara za czytanie własnych książek, a nie wypozyczonych z...

To musi być jakaś tradycja, a jak wiadomo - tradycja to coś ekstra :).

Tak sobie myślę, bo i w moich czasach szkolnych takie coś miało miejsce.
Grzegorz Wasiluk

Grzegorz Wasiluk publicysta spraw
międzynarodowych,
szukam dodatkowej
prac...

Temat: Kara za czytanie własnych książek, a nie wypozyczonych z...

Cywilizacja bizantyjska. Stale ta sama i niezmienna. Od IV wieku naszej ery do dzisiaj, zmieniająca swoje nazwy od państwa Pana i Boga (dominus deus Domitianus) po wspólną Europę. Nie liczy się rzeczywista wiedza, ale papier z pieczęcią, nie rzeczywiste osiągnięcia, ale statystyka i nie człowiek tylko system, którego ma być trybikiem.
Dorota Magdalena S.

Dorota Magdalena S. psycholog, filolog
rosyjski

Temat: Kara za czytanie własnych książek, a nie wypozyczonych z...

krzysztof "Chrabja" b.:
a to już było - kiedym do freblówki chodził
tyle, że jakoś się mię udawało z tego wyślizgiwać, bo nie tylko dużo mię książek kupowali, ale i do biblioteki zapisali, więc się podpierałem kwitem stamtąd
przekleństwem prawdziwem za to było prowadzenie zeszytu lektur - kazali coś na temat napisać - i to nie był problem, a na dodatek narysować - i tu się zaczynali schody...
Ten zeszyt lektur był w szkole mojej kuzynki i ten pomysł akurat mi sie podobał...nawet sama sobie taki założyłam...
Co do owego wykazu czytelnictwa w poszczególnych klasach to faktycznie chyba nonsens, np. moja polonistka nie mogła zrozumiec, że ja wolalam czytac książki z biblioteki publicznej bo było ich więcej...

konto usunięte

Temat: Kara za czytanie własnych książek, a nie wypozyczonych z...

już na dorosło prowadziłem spis tego, co przeczytałem, bo czasem mię się zdarzało po raz wtóry sięgać po to samo
oczywiście w sposób niezamierzony, bo w zamierzony to często sięgam

ale zrezygnowałem po pewnym czasie
(jak i z prowadzenia spisu posiadanych książek, z adnotacjami komu je pożyczałem - i tak w cudowny sposób wyparowywały...)krzysztof "Chrabja" bielański edytował(a) ten post dnia 20.04.07 o godzinie 21:39



Wyślij zaproszenie do